Dobry do odświeżenia koloru, szczególnie kiedy mamy trochę ciemniejszy blond lub chcemy ochłodzić i wzmocnić nasz naturalny.
Tylko,że jest pewien minus...tu w składzie,co akurat można założyć spokojnie z góry,bo ani cassia ani henna nie są w gruncie rzeczy zimnym barwnikiem,a ciepłym, chłodekdaje indigo.
To ten legendarny składnik sprawia,że włos później rozjaśniany może zzielenieć.
Jest za to plus,który jednocześnie może być minusem ;p ten chłodek,całkiem szybko z włosów się wypłukuje odsłaniając cieplejszą barwę..coś za coś.
Widać to szczególnie przy myciu,ja myję włosy tak co 2,3 dni.
Oczywiście im mocniejsze włosy tym trwa to dłużej,ja testowałam ją na włosach rozjaśnianych,ale już nie do platyny.
Rozjaśniłam jakoś po dwóch tygodniach odrost,farba w odcieniach perłowo- szarych, ale raczej subtelnie i żadnej zieleni nie uświadczyłam.
Mój wyjściowy kolor był to jasny blond z ciemniejszym odrostem, naturalnie mam raczej miedziany blond,ale jak to bywa kontrast między bardzo jasnym farbowanym blondem a tym naturalnym też bywa całkiem dotkliwy...nie jest to może czerń - biel,ale są te różnice w tonacji włosów. Po tej farbie kolor wydawał się bardziej jednolity, taki średni prawie ciemny blond z efektem jak po płukance.
Trochę nie miałam wyjścia...włosy były w kiepskiej kondycji,łamały się,potrzebowały dodatkowego wzmocnienia, przechodziły sukcesywnie różne kuracje, do tego były podcinane,no i ta różnica w kolorze mocno mnie raziła. Nawet szamponetki wydawały się tu kiepskim pomysłem,tym bardziej że znikały by z włosów w rekordowym tempie.
Niestety sama cassia, a jest jej tam więcej niż henny, nie wzmacnia tak włosów jak henna,ale powiedzmy że takie włosy jak moje w tamtym momencie wzmocniła tak na 20%, na pewno im mniej zniszczone tym procent ten by rósł,a bardziej dawał efekt lekkiego pogrubienia.
Oczywiście przez te pierwsze dni utleniania koloru trzeba się trochę pomęczyć, dobrze nie myć wtedy głowy,włosy wyglądają jakby gorzej niż lepiej,ale na pewno nie też tak intensywnie jak po czystej hennie.
Jest kilka na to patentów,ja dodałam trochę aloesu, zakwasiłam ja jeszcze ciut, mimo że indigo też to podobno robi,przed spłukaniem zamoczylam głowę w misce żeby wypłukać część tej mazi a potem obficie głowę pod prysznicem.
Trzymałam ją pod czepkiem jakoś kilka godzin.
Przed już właściwym myciem olejowanie,po dobra maska,później włosy robią się już bardziej miękkie i lśniące.
Niestety jest to całkiem kłopotliwa maź do spłukania mimo,że jest to jakościowo dobry proszek,drobno zmielony. Z resztą cała reszta to też dobra jakość, i pędzelek,i czepek i opakowanie,tak naprawdę przy poldlugich włosach na kilka razy.
No i cóż,kiedy ma się słabsze włosy,chelatuje lub peelinguje np skalp kwasami raz na jakiś czas,załóżmy raz na tydzień,dwa,to ten barwnik tonujacy na chłodno szybko leci z włosów,zostaje takie ciepły,ciemny blond,ale może mniej ciepły niż przy czystym proszku.
Na ten moment mogę stwierdzić,że pod względem koloru mi się po prostu nie sprawdziła, pielęgnacji i wzmocnienia jak najbardziej.
To dobra kuracja dla włosów,nawet ciemnych,z tego co pamiętam i te ciemne farby zawierają indigo,więc może być dobre między farbowaniem. Tylko,że no cóż, kiedy spłucze się zimny odcień może być lekko cieplejszy kolor włosów, trzeba by tu już używać zwykłych płukanek po,także to trochę nieudany eksperyment Sattva, szczególnie dla farbowanych blondynek.
Jak dla mnie może być najbardziej sensowny dla włosów naturalnych, zdrowszych, wtedy ponawianie go nie musi być super częste,załóżmy co dwa,trzy tygodnie,nawet miesiąc, można go wtedy traktować jako taka kurację dla włosów która dodaje lekko innego odcienia. U mnie z początku ten kolor wygląda dość przyzwoicie. Może jak włosy wrócą do jeszcze lepszej formy?
Ma u mnie 4.
Zalety:
- Skład to przede wszystkim cassia,henna,do ochłodzenia indygo.
- Wzmocnienie włosów, właściwości pielęgnacyjne.
- Fajne opakowanie, czepek, pędzel itp.
- Wydajne przy półdlugich czy krótkich włosach.
Wady:
- Zimniejsza barwa wypłukuje się szybciej,niż ciepłe,które są w podkładzie farby.
- Trochę czasochłonne spłukiwanie.
- Z początku zanim kolor się utleni i umyjemy włosy,damy jakieś maski (najlepiej emolientowo-nawilzajace), włos wydaje się bardziej suchy.
- Raczej dla ciemniejszego blondu lub naturalnego,przy farbowaniu np na platynę,istnieje ryzyko,że farbując odrosty indygo wejdzie w reakcję i da zieleń.
- Im mniej zdrowe włosy tym szybciej indygo się wypłukuje.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie