Liberex Egg, Soniczna szczoteczka do twarzy 

Zakupiłam ją (tu zaskoczenie) po wnikliwej analizie i w pełni świadomie. Głównymi wymaganiami było to, żeby nie była to szczotka na baterie i nie kosztowała kilku stów. Mam tę w kolorze miętowym. No i tak: szczotka spełnia swoją funkcję, używam jej ponad półtora roku, 1-2 razy w tygodniu. Jest bardzo lekka, kompaktowa. Bateria to jakiś kosmos, przez pierwszych kilkanaście tygodni miałam wrażenie, że nigdy nie będzie trzeba jej ładować. Jeśli chodzi o dostępne funkcje - korzystam ze wszystkich, natomiast subiektywnie najbardziej odpowiada mi miękka szczotka + średni poziom prędkości (szczotka posiada 3 poziomy). Jest wodoodporna, tu nie ma wątpliwości, bo zawsze używam jej podczas kąpieli. Nie mam porównania z innymi szczotkami, bo ta w pełni mi wystarcza, ale różnicę między myciem rękami a nią czuć od razu. Skóra jest miękka, sprawia wrażenie zdrowszej i przede wszystkim bardzo czystej. Szczoteczka posiada timer - podczas mycia po 20 sekundach przerywa na chwilę pracę, aby zasygnalizować przejście do kolejnej części twarzy, a po 60s wyłącza się. Szczotki z włosiem po zużyciu można dokupić - ja jestem przezorna, więc kupiłam chwilę po szczotce, z obawy, że potem nigdzie nie znajdę. Co do dostępności, nie widziałam jej stacjonarnie, jedynie sklepy internetowe + widziałam ją na www hebe, da się ustrzelić za ~70zł, ja te prawie 2 lata temu płaciłam sporo więcej.