Dermofuture Precision Sonic Facial Cleansing Brush Travel Size Podróżna szczoteczka soniczna do oczyszczania twarzy

Kupiłam tę szczoteczkę jako zamiennik Foreo mniej więcej 4 lata temu. Ta szczoteczka to travel size, ale jak dla mnie jest wystarczająca do codziennego użycia. Bateria jest chyba wieczna, bo jak dotąd ładowałam ją 2 razy przy regularnym użyciu (używam jej 1-2 razy w tygodniu lub 1-2 razy na dwa tygodnie - zależy od kondycji mojej skóry i reszty pielęgnacji). Z tyłu jest dioda, która pokazuje kiedy szczoteczka naładuje się oraz podłużne wypustki, które zgodnie z instrukcją służą do masażu. Z przodu są dwa przyciski, które pozwalają regulować prędkość. Szczoteczka jest wygodna w użyciu, dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się. Łatwo sunie po twarzy. Skóra po użyciu jest gładka, wręcz śliska. Sposób jej wyprofilowania pozwala mi na dojechanie grubszymi wypustkami w trudniejsze miejsca typu okolice skrzydełek nosa. Myjąc nią buzię zużywam mniej żelu do mycia buzi. Używam jej również do peelingowania ust, więc kolejnym jej plusem jest zaoszczędzenie na innych produktach. Łatwo jest utrzymać higienę tego urządzenia. Fajny gadżet w dobrej cenie.

Szczoteczka mimo że jest nazwana podróżną to ma dla mnie wielkość idealną. Bardzo dobrze rozprowadza produkt myjący, miło masuję skórę twarzy. Łatwo się ją czyści z naskórka, ale trzeba o tym pamiętać :) Bardzo wydajna bateria, ładowana raz po zakupie w październiku 2021 a do dzisiaj korzystam z niej dwa razy w tygodniu, a partner raz w tygodniu i nie widać końca baterii.

Szukałam do wypróbowania szczoteczki małej, zgrabnej i nie za bajońską sumę. Wybrałam właśnie tą. Jest świetna i zastanawiam się jak mogłam bez niej żyć. Dobrze naładowana wystarcza min na tydzień (używam jej tylko wieczorem), baaardzo delikatnie i przyjemnie oczyszcza twarz robiąc jej delikatny masaż przy okazji. Chodzi dość cicho i ma 3 tryby szybkości. Prosta w ładowaniu i umyciu.

Szczoteczkę dostałam w prezencie, chociaż swoją drogą sama go sobie wybrałam ;) Nie byłam przychylna wydaniu kosmicznej kwoty na urządzenie innej marki, rozsławionej i polecanej jakiś czas temu w internecie nagminnie. Postawiłam na tańsze rozwiązanie, które kosztowało około 60 zł. Chciałam urozmaicić proces oczyszczania twarzy i przekonać się, czy taka szczoteczka rzeczywiście wpłynie na poprawę stanu cery. Używam jej regularnie od świąt, więc właśnie mija pięć miesięcy. Producent zaleca stosować urządzenie przez minutę, ja natomiast robię to trochę dłużej i aktualnie robię to nawet dwa razy dziennie, jednak na średniej mocy wibracji. Właśnie - mamy możliwość wybrać stopień pulsacji. Jest ich dokładnie 5. Za pierwszym raz na pewno warto ustawić najdelikatniejszy stopień wibracji. Później skóra stopniowo się przyzwyczaja. Kształt szczoteczki jest bardzo praktyczny - można dzięki niemu dotrzeć do trudnych miejsc, jak okolice skrzydełek nosa. Po oczyszczeniu twarzy szczoteczką z dodatkiem żelu do mycia, ma się niezwykle komfortowe poczucie dogłębnego oczyszczenia. Skóra jest miękka i gładka, nie ma nawet porównania ze zwykłym umyciem twarzy. Dzięki drugiej - masujące stronie, można wykonać delikatny masaż twarzy, bardzo przyjemny i relaksujący. Po dłuższym stosowaniu tego urządzenia w codziennej pielęgnacji twarzy, pojawia się u mnie znacznie mniej niedoskonałości. I choć zaskórników na nosie nie pozbyłam się dzięki niej całkowicie, to jednak widać poprawę. Dodatkowo, skóra twarzy po takim oczyszczeniu chętniej przyjmuje wszelkie kremy i sera - wchłaniają się one szybciej i lepiej. Dołączony kabelek, przy pomocy którego ładuje się szczoteczkę, jeszcze ani razu nie został przeze mnie użyty. Bateria jest więc naprawdę solidna. Podsumowując, uwielbiam tę szczoteczkę soniczną. To mój obowiązkowy punkt w pielęgnacji. Polecam serdecznie :)

Szukałam szczoteczki sonicznej do twarzy, która byłaby niewielka (mam drobną buzię) i niedroga (nie wiedziałam czy w ogóle to się u mnie sprawdzi). Te dwa kryteria spełniał ten model Dermofuture. Szczoteczka okazała się u mnie absolutnie rewelacyjna! Jej kształt jest bardzo wygodny, łatwo umyć np. nos zwężaną końcówką. Po umyciu mam uczucie świeżości i faktycznie czystej twarzy czego nie odczuwałam przy myciu ręcznym. Ponadto mam wrażenie że wyskakuje mi mniej pryszczy a mam cerę skłonną do zapychania i niedoskonałości. Szczoteczkę mam od stycznia i używam niemal codziennie a jeszcze nie musiałam jej ładować! Bateria jest niesamowicie wytrzymała jak na takie małe urządzenie. Ponadto jest w pełni wodoodporna więc nie trzeba się o nic martwić. Posiada 3-stopniową regulację natężenia i dla mnie to też spory plus. Cena bardzo okazyjna. Naprawdę warto się skusić.

Długo wahałam się nad kupnem szczoteczki, ponieważ nie byłam pewna czy jej potrzebuję. Ostatecznie wybrałam wersję podróżą - i całe szczęście, bo wydaje mi się że ma całkiem spore rozmiary. Szczoteczka ma kilka trybów pulsowania i jest wodoodporna. Wypustki są delikatne i nie podrażniają skóry. Bardzo przyjemnie się z niej korzysta - oczyszczanie jest połączone z delikatnym masażem twarzy. Brak timera to mały minus, natomiast uważam, że szczoteczka jest zdecydowanie warta swojej ceny. Używam jej kilka razy w tygodniu, podczas wieczornego oczyszczania twarzy. Mam wrażenie, że zaskórników jest nieco mniej, a kremy i sera wchłaniają się lepiej. Jednak wciąż nie jestem przekonana, czy był to niezbędny gadżet. ;)

Szukałam szczoteczki sonicznej w dobrej cenie. Wybór padł na szczoteczkę od Dermofuture. To mój najlepszy zakup! Cera jest dokładnie oczyszczona i wygładzona. Zauważyłam, że niedoskonałości się zmniejszyły. Skóra po oczyszczeniu tą szczoteczką lepiej chłonie kosmetyki. Mam szczoteczkę trzy miesiące i ani razu jeszcze jej nie ładowałam.

Zdecydowanie must have każdej kobiety dbającej o cerę. Poręczny kształt, bardzo fajnie masuje twarz. Skóra jest po niej wyraźnie napięta i przedewszytkim dogłębnie oczyszczona. Dla mnie po prostu rewelacja. Pory są mniej widoczne wszelakie zaskórniki zniknęły, cera jest gładka. Duży plus że ładuje się na kabel i można ją szybko umyć po użyciu. Z całego serca polecam!

długo się zastanawiałam, czy ją kupić. Bo mam bardzo rozbudowany rytuał pielęgnacyjny i przecież już i tak moja skóra jest gładka i oczyszczona, co może zmienić kawałek plastiku obciągnięty gumką? No więc może zmienić bardzo dużo. Szukałam informacji o najlepszych opcjach. Wyskoczyło od razu Foreo, ale nie dość, że 600-800+ zł za kawałek plastiku z bateryjką obciągnięty gumką wydawało mi się sporo, to jeszcze firma prowadzi na tyle agresywny marketing influencerski, że mi się odechciało. Nie lubię, jak mi się coś chamsko wtyka. Dużo osób pod takimi filmikami pisało o szczoteczkach dermofuture. W końcu zdecydowałam się na wersję podróżną, bo wydawała mi się bardziej poręczna, szczególnie że chciałam, żeby pomogła mi się uporać z porami w okolicach nosa. Szczoteczka jest mała, ma 5 poziomów mocy i tylnią końcówkę, która może robić za masażer. Wypustki są ok - nie są specjalnie miękkie, ale też i nie są twarde. Urządzenie nie ma timera, dlatego kiedy go używam, zawsze odpalam minutnik. Po wszystkim wystarczy je umyć pod bieżącą wodą, osuszyć i odłożyć do następnego razu. Moja siostra używa swojej szczoteczki codziennie: rano i wieczorem. Ja, chociaż wrażliwej skóry nie mam, podrażniłam sobie początkowo okolice policzków, próbując używać ją w ten sam sposób. U mnie kilka razy w tygodniu muszą wystarczyć, inaczej skóra na policzkach po prostu mnie piecze. Ale efekt jest naprawdę wart zachodu - już od pierwszego użycia widziałam, jak bardzo się myliłam, sądząc że dobrze oczyszczam twarz. Skóra jest widocznie lepiej oczyszczona, jaśniejsza, gładsza, lepiej przyswaja pielęgnację. Po czasie widać, jak niedoskonałości przestają się pojawiać, a pory się zmiejszają.

Jeśli kiedyś myślałaś, że po użyciu produktów do demakijażu masz dogłębnie i dokładnie oczyszczoną skórę? To byłaś w błędzie! Zawsze dbałam o dwuetapowe oczyszczanie skóry, wydawało mi się, że szczoteczki soniczne generalnie nic nie wnoszą do naszej rutyny pielęgnacyjnej, uważałam je za przereklamowany gadżet. Już po pierwszym użyciu tej szczoteczki byłam w ogromnym szoku, jak moja skóra wygląda, czułam się po prostu po raz pierwszy „domyta”. Polecam każdemu niedowiarkowi, TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!❤️ Po miesiącu używania moja problematyczna skóra z wypryskami, uspokoiła się, ma mniej zaskórników i „bomb” podskórnych. Buzia jest wygładzona i mega mięka. Z całego serca polecam ❤️

Zacznę od tego, że zapoznałam się z ofertą rynkową przeróżnych szczoteczek sonicznych do twarzy. Te absurdalnie drogie (a w sumie mam na myśli tylko jedną na którą trwa niesłychany marketingowy lans) od razu odrzuciłam. Cena ponad półtora tysiąca złotych za silikonowe urządzonko z mechanizmem wibracyjnym jest dla mnie nie do zaakceptowania. Gdyby to jeszcze był zakup na całe życie, ale kto wie kiedy i po jakim czasie się zepsuje i trzeba będzie kupować następne. Wybrałam szczoteczkę z Dermofuture, w wariancie "travel". Jest ona mniejsza, bardziej poręczna i ma znacznie lepszy kształt niż ta w regularnej ofercie (okrągła). Można nią łatwo dotrzeć np. w kąciki nosa. Wielkość jest dla mnie idealna ponieważ mam drobną buzię. Szczoteczka ma 5 trybów mocy, jest bardzo estetycznie wykonana, zabepieczona przed wilgocią. Ma przyjemne, miłe w dotyku wypustki. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z zakupu. Twarz jest super oczyszczona, lepiej ukrwiona i sprężysta.

Ta szczoteczka soniczna daje efekty już po pierwszym użyciu, skóra jest dogłębnie oczyszczona, gładka, gotowa do przyjęcia następnych produktów. Po tygodniowym stosowaniu zauważyłam znaczne zmniejszenie się upartych niedoskonałości (świetnie się sprawdza w walce z zaskórnikami), nie ma też konieczności częstego wykonywania peelingu, bez którego normalnie nie mogłam się obejść. Kolejne produkty pielęgnacyjne wchłaniają się dużo lepiej. To urządzenie zrewolucjonizowało moją pielęgnację, jest to świetne rozwiązanie dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na szczoteczkę soniczną firmy Foreo. Możliwe, że dla cer wrażliwych będzie zbyt intensywna.