Chloe Signature Intense EDP 

Zapach rzeczywiście zachwyca swoją kompozycją, szczególnie dla osób, które zazwyczaj nie przepadają za różą. Tutaj róża jest świeża i subtelna, pozbawiona tego typowego, "babcinego" charakteru, co może wynikać z uniseksowej natury tych perfum. Malina dodaje słodkiego, owocowego akcentu, choć bardziej przypomina syrop malinowy niż świeżo zerwany owoc, co wzmacnia słodycz. W tle wyczuwalne są również drzewne nuty, które dodają zapachowi głębi i elegancji. Niestety, największym minusem jest ich trwałość. Choć zapach jest piękny, to utrzymuje się na skórze jedynie przez 1-2 godziny, co jest po prostu frustrujące! Pytałam parę osób, czy ode mnie czuć - odpowiedź była zaprzeczająca. Jedynie czuć po pierwszych kilkunastu minutach od aplikacji. Mimo próby aplikacji w różnych miejscach, nie poprawia to trwałości :(

Testuję tę nowość odkąd tylko weszła na rynek i z każdym dniem jestem zakochana coraz bardziej. Jak klasyka mnie odrzucała przez tą starą retro i babciną różę tak tu jest pięknie ! Flakon jaki jest każdy widzi. Solidny, ciężki, elegancki, przyciąga wzrok by go otworzyć i powąchać. Zapach rozpoczyna się świeżą fuzją owocowych akordów maliny które stopniowo ustępują miejsca sercu: pełnemu kwiatowo-drzewnych nut. To właśnie w tych środkowych akordach kryje się ich sekret - połączenie róż ale nie takiej wściekłej słodkiej tylko takiej świeżo wykopanej z ogrodu, jaśminu i innych kwiatów, które nadają zapachowi wyjątkowej głębi i zmysłowości aby osiąść na drzewnej ciepłej bazie cedru, czuję w nim też jakby ziemistą paczulę choć chyba nie ma jej w nutach ? Klasyka przekształcona w coś pięknego intensywnego. Jest głęboki, zmysłowy, niesamowicie kobiecy. Utrzymuje się na skórze cały dzień co uważam, za cud! Myślałam, że będą to perfumy na lato, myliłam się ! One będą idealne na chłodniejsze jesienne dni. Jest to zapach blisko skórny co mnie bardzo cieszy! Po kilku godzinach zapach wybrzmiewa pudrowi niczym lekki otulający kaszmirowy sweterek. Myślę, że na jesiennym szalu i płaszczu ten zapach w tym roku musi być :) on tak fajnie rozgrzewa się na ciele, ach....to na razie jedyny flanker klasyki Chloe który naprawdę mnie się podoba. Dla kobiet które wiedzą czego pragną, czerpią przyjemność z życia a jednocześnie lubią podkreślać swój charakter i wyjątkowość perfumami . Na razie gości u mnie wersja miniaturowa ale wiem, że na dużym flakonie się skończy . Co mogę więcej powiedzieć? Polecam !