Lattafa Perfumes Sheikh Al Shuyukh Luxe Edition EDP 

W przypadku zapachów można pokochać je od pierwszego psiknięcia, można też rozkochać się w nich w czasie, albo od razu wie się, że to nie to. Perfumy kupiłam w Rossamannie za około 50 zł. Wiele osób pisało, że ma nawiązanie do Swiss Arabian Shaghaf Oud, które uwielbiam. Skuszona pozytywnymi opiniami i nutami zapachowymi, sięgnęłam po Sheikh Al Shuyukh Luxe Edition od Lattafy. • Zapach: w pierwszych momentach uderza w nos bardzo mocna arabska woń, bardzo orientalna, przyprawowa, taka specyficzna. Ta woń może się pięknie układać na skórze i daje temu zapachowi wyjątkowość, ale mnie bardzo przytłacza. Gdy zapach się rozwija pojawia się nawiązanie do Swiss Arabian Shaghaf Oud. Wychodzi piękna, soczysta, głęboka róża, delikatny cynamon, a w tle towarzyszy delikatny szafran. Bardzo dużo przypraw z różą. Jest pięknie, wyjątkowo. Od otwarcia do zamknięcia zapachu towarzyszy mu arabska nuta. Zapach widzę na osobach starszych, bardziej dojrzałych i pewnych siebie. Zapach jest w odczuciu ciężki i potrafi przytłoczyć swoją mocą. Zdecydowanie to typowy unisex. Z powodzeniem panowie mogą go nosić. • Projekcja: kilka psiknięć i wyczuwalny jest z daleka. Ma mocną projekcję i ciągnie za sobą ogon zapachu. • Trwałość: bardzo mocno trzyma się skóry. Wytrzymuje około 10h. Dla mnie aż przytłaczający. • Flakon: nie odpowiada mi ten design. Zupełnie nie trafia w moje gusta. Szkło jest solidne, ale te tandetne "złote dodatki" do mnie nie przemawiają.