Lattafa Perfumes Yara EDP 

Perfum lataffa yara to szczerze mój ulubiony i niezastąpiony produkt. Jak to tureckie perfumy oczywiście trzyma się cały dzień a tak naprawdę aż do wyprania ciuchów. Trzeba pamiętać że tureckie perfumy mają to do siebie że pełnię zapachu uzyskują dopiero jakiś czas po pierwszym rozpyleniu produktu. Ciężko mi określić zapach ale napewno jest on słodki ale nie modlący. Wybijają się kwiaty oraz wanilia. Bardzo polecam jeśli ktoś szuka jakiegoś trwałego słodkiego zapachu

Jestem absolutnie zachwycona odkryciem tego zapachu! Lattafa Yara otula tajemniczością i przenosi w świat luksusu. Jest niezwykle unikatowy – słodki, kremowy, ale jednocześnie pełen głębi i tajemnicy. Zupełnie inny niż wszystkie perfumy, które miałam do tej pory! A do tego to przepiękne opakowanie! Minimalistyczny, elegancki flakon w pudrowym odcieniu wygląda niesamowicie na toaletce. Jaram się bardzo tą Yarą Nuty zapachowe Głowa: mandarynka, heliotrop, orchidea Serce: tropikalne owoce, kremowe akordy Baza: wanilia, drzewo sandałowe, piżmo To perfumy, które zostają w pamięci... i na skórze przez długie godziny! Kusi mnie, by mieć całą kolekcję tych magicznych zapachów! Dodam jeszcze, że za pojemność 100ml cena jest rewelacyjna, bo zapłaciłam ok 85 zl

Do zakupu Lattafa Yara skusiły mnie liczne pozytywne opinie i ogólne zachwyty nad tym zapachem. Lubię słodkie, kremowe perfumy, więc wydawało mi się, że to coś w sam raz dla mnie. Pierwsze wrażenie? Czysta słodycz w kremowym, niemal deserowym wydaniu. Od razu czuć wanilię i delikatne nuty owocowe, które dodają kompozycji lekkiej świeżości. Z czasem pojawia się coś lekko pudrowego, jakby nuty białych kwiatów, które nadają zapachowi bardziej eleganckiego charakteru. Całość jest niezwykle otulająca i przyjemna, choć zdecydowanie należy do tych słodszych perfum. Nie jest to infantylny zapach. Jeśli miałabym przyrównać go do czegoś co znam to zdecydowanie czekoladowe cukierki z nadzieniem śmietankowo-truskawkowym ;) Pod względem trwałości Yara wypada świetnie – na skórze utrzymuje się około 8-10 godzin, a na ubraniach jeszcze dłużej. Projekcja jest początkowo dość mocna, ale po jakimś czasie łagodnieje i zostaje bliżej skóry, tworząc ciepłą, kremową aurę. To zapach idealny na chłodniejsze dni lub na wieczór, gdy chce się otulić czymś słodkim i przyjemnym. Jeśli ktoś lubi waniliowe, gourmandowe zapachy z nutką elegancji, to Yara może być strzałem w dziesiątkę. Dla mnie stała się jednym z tych perfum, po które sięgam, kiedy chcę poczuć się komfortowo i kobieco.

Perfumy Lattafa Yara to dla mnie idealny wybór – są delikatne, subtelne i nieprzytłaczające. Ich słodko-kwiatowa kompozycja z nutami wanilii, owoców tropikalnych i piżma sprawia, że czuję się w nich bardzo dobrze. Dodatkowo są trwałe i doskonałe zarówno na co dzień, jak i na specjalne okazje. Posiadają bardzo estetyczny flakon w pięknym pudrowym kolorze oraz bardzo ładnie prezentują się na mojej toaletce.

Zapach jest zdecydowanie kremowy i owocowy, z dominującą nutą truskawkowego koktajlu, który przypomina rozkosznie słodki mleczny shake. Do tego dochodzi subtelna wanilia, która nadaje całości ciepła i przytulności. Dla mnie to idealny zapach na codzienne wyjścia, spotkania z przyjaciółkami czy wieczory w domu – otulający, ale nie przytłaczający. Jednak największą zaletą tych perfum jest mega trwałość. Nawet po kilku godzinach zapach wciąż jest wyczuwalny na skórze i ubraniach.

Perfumy sa bardzo subtelne, slodki zapach ciasteczka. Wanilia ktora jesy wyczuwalna po chwiki. Jedna gwiazdke mniej za trwalosc poniewaz na skorze nie utrzymuja sie tak dlugo jak np na ubraniach. Ubrania trzymaja do czasu az je wypiore. Bardzo polecam ten zapach dla osob co lubia slodkie, waniliowe kompozycje. Sam flakon wyglada bardzo okazale i elegancko. Dozownik bardzo dobrze psika.

Perfumy kupiłam już jakiś czas temu więc zdążyły już postać zapach moim zdaniem jest lekki pudrowy trochę cukierkowy ale nie za mocny kupiłam ponieważ uwielbiam słodkie perfumy ale te nie są aż tak słodkie polecam je na lato .

Perfumy pierwszy raz pokazała mi siostra, w pierwszej kolejności zwróciłam uwagę na butelkę, która dla mnie jest po prostu przepiękna. Zapach jest dość specyficzny- słodki, nie dla każdego. Dla mnie ma nuty truskawkowo-śmietankowe, które po czasie zamieniają się w lekki karmel. Jestem fanką słodkich zapachów, więc dla mnie na plus. Dodatkiem jest to, że w fajnej cenie można je znaleźć i są dostępne w wiekszej ilości miejsc, niż na początku, kiedy weszły w rynek. Jestem ciekawa innych zapachów z tej marki, czy będą równie ciekawe

Ten zapach świetnie nada się na lato dla wszystkich miłośników orientalnych perfum. Sama należę do tej grupy i nigdy w lato nie mogę dopasować nic lżejszego ale z nutą orientu. W tym wypadku zapach przypomina trochę lody truskawkowe z wanilią albo smietankowo - truskawkowego chupa chupsa :) mimo wszystko czuć w tym zapachu delikatny pazur i odrobinę orientu wiec nie jest to typowy infantylny zapach dla nastolatek. Jest to zapach mleczny l, owocowo - waniliowy. Ale naprawdę bardzo przyjemny i wcale nie jest nietrwały. Utrzymuje się ok 4-5h. Flakon przepiękny i masywny.

Na początku gdy spotykałam go w sklepach nie patrzyłam na niego za bardzo lecz, gdy postanowiłam go powąchać skradł on moje serce. Flakon piękny, o zapachu pudrowym i kwiatowym, trwałość tez jest znakomita.

Zapach to śmietankowo-owocowa kompozycja z pudrowym akcentem, która jest przyjemna i bezpieczna, ale nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia. Niczym nie zaskakuje i nie wyróżnia się w tłumie. To zapach typowo codzienny. Projekcja jest delikatna, więc sprawdzi się w sytuacjach, gdzie intensywne perfumy mogłyby być zbyt przytłaczające. Trwałość różni się w zależności od miejsca aplikacji - na nadgarstku trzyma się do 6 godzin blisko skóry, natomiast na szyi szybko znika po 2-3 godzinach, nawet przy solidnym wypsikaniu się. Plusem jest dość niska cena i duża pojemność, co pozwala na częste aplikacje bez większych wyrzutów sumienia. Myślę, że lepiej sprawdziłby się na sezon letni /wiosenny, kiedy delikatność i lekkość mogą być jego atutami. Na zimę jest za lekki i mało otulający.

Jestem zdecydowanie wielką fanką arabskich perfum. Bardzo wpasowują się w moje gusta a ten zapach jest kolejnym do kolekcji. W pierwszej kolejności nuty zapachowe zdecydowanie orientalne w połączeniu z kwiatowymi tworzą ciekawą lekką kompozycję która idealnie pasuje na codzień. Szczególnie w takim okresie jak teraz tj. letnim. Ponadto flakon jest masywny ale także dopracowany do perfekcji. Potwierdzam, że stanowi idealną ozdobę toaletki. Perfumy są bardzo trwałe, utrzymują się na skórze cały dzień i są przy tym wydajne. Cena w porównaniu do jakości jest także przystępna. Polecam!

Lattafa Yara to taki przeciętniak. Słodki, trochę pudrowy. Lekki, do noszenia w ciągu dnia, zwłaszcza w ciepłe dni. Próbowałam się w nim doszukać zapachu truskawek ze śmietanką, ale na próżno. Jak dla mnie pachnie balsamem do ciała. Jest to zapach przyjemny jednak bez szału. W moim przypadku trwałość wynosi maksymalnie 2 godziny. Trochę nie rozumiem tego bum jakie zrobił w internecie. Atomizer działa w porządku, dobrze rozpyla perfumy. Ale flakon masakra. Ktoś go kiedyś porównał do kubka termicznego i rzeczywiście trochę tak wygląda. Kupiłam z ciekawości. Jednak nie jestem z niego zadowolona.

Głowa: heliotrop, mandarynka, orchidea Serce: kwiaty, owoce tropikalne Podstawa: wanilia, drzewo sandałowe, piżmo Grupy zapachów: orientalne, kwiatowe Opakowanie jest ładne, atomizer działa bez zarzutu. Zapach jest ładny, słodki i u mnie długo się utrzymuje.

Ja tak jak i więkość kupiłam w ciemno 50 ml i niestety się zawiodłam. Zapach w ogóle nie w stylu arabskim. Otwarcie lekko owocowo-pudrowe. Po jakimś czasie dochodzi kremowo - mleczna wanilia i tak już sobie trwa na skórze. Przypomina mi trochę Burberry Goddess, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że zapachy z taką ilością wanilii są nie dla mnie bo robi się mdło. Yara nie rozwija się w ogóle, monotonna, słabo wyczuwalna o małej projekcji i trwałości. Puściłam dalej w świat,.

I ja dałam się porwać szaleństwu na araby, kupując ten flakon zupełnie w ciemno. Bardzo bałam się arabskich perfum, ponieważ kojarzyły mi się z czymś ciężkim i powodującym migrenę, ale po Yarze chcę tylko więcej! *Nuty głowy: orchidea, heliotrop, tangeryna *Nuty serca: Akord gourmand, owoce tropikalne *Nuty bazy: wanilia, piżmo, drzewo sandałowe Flakon tych perfum zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest ciężki, masywny i dopracowany do perfekcji. Pudrowy róż pięknie komponuje się z metaliczno-srebrnymi pierścieniami okalającymi butelkę. Będą wspaniałą ozdobą niejednej toaletki. Jakoś nigdy nie przepadałam za słodkimi zapachami, ale Yara wyrwała mnie z przysłowiowych butów. Nie jest przesadnie słodka i absolutnie nie jest "ulepem" - ta słodycz jest ciepła, apetyczna, nieco pudrowa i urzekająca. Wiele osób wyczuwa w niej truskawkowe Alpenliebe i przyznam, że poniekąd to skojarzenie rozumiem. Nie wyczuwam ich co prawda jeden do jednego, ale gdzieś z tyłu głowy faktycznie pojawia mi się obraz owocowych cukierków i słodkiej śmietanki okraszonych nutą wanilii po kilku minutach noszenia ich na skórze. Yara pachnie po prostu jak pyszny deser z kremem. Jeśli lubicie takie "jedzeniowe" zapachy to warto skusić się chociażby na odlewkę czy próbkę, aby sprawdzić je na własnej skórze. Trwałość i projekcja u mnie boska - są mocno wyczuwalne przez długie godziny. Ja wyczuwam je przez minimum 8h, a ludzie z mojego otoczenia jeszcze dłużej. Na jesień i zimę - cudo.

Naczytałam i nasłuchałam się o tych perfumach wiele dobrego, że pachną jak znane cukierki truskawkowo mleczne, że są kwintesencją słodyczy. Niestety mój nos zupełnie tego nie czuje. Wyczuwam wanilię, ale taką mocno babciną, trochę sztuczną. Kwiaty orchidei dają wrażenie zapachu niczym ze szpitalnej sali. Na moje nieszczęście zapach jest bardzo trwały - mimo szorowania całego ciała czułam go na następny dzień. Plusem jest piękny flakon, lekko tandetny, ale trafia do mnie.

Butelka: Elegancka butelka w jasnoróżowo-srebrnym kolorze, przywołuje na myśl orientalne klimaty w nowoczesnym wydaniu, ma dużą pojemność 100 ml Zapach: Bardzo słodki, wyczuwam mieszankę białej czekolady i wanilii, z kwiatową domieszką orchidei, jest intensywny i wręcz lukrowy, przypomina mi Love Potion Secrets od Oriflame, przyjemny na dzień o każdej porze roku, na wieczór mógłby być nieco zbyt infantylny Trwałość i projekcja: Bardzo solidne, zapach jest wyczuwalny na ciele i w otoczeniu i utrzymuje się przez kilka godzin, zdecydowanie nie przemknie niezauważony Podsumowanie: Słynne perfumy od Lataffy, które robią furorę w sieci, w praktyce są rzeczywiście tak słodkie, jak obiecywano. Jest to zdecydowanie przyjemny i uroczy zapach od czasu do czasu, natomiast stosowany codziennie mógłby zmęczyć. Wydaje mi się również, że jest raczej przeznaczony dla młodszej grupy wiekowej. Idealnie wpasowałby się w film o Barbie.