Gillette Simply Venus 2, Golarka dla kobiet 

Zacznę może od tego, że jeśli chodzi o maszynki do golenia, to nie jestem specjalnie wymagającym klientem. Moje owłosienie po serii zabiegów depilacji ipl jest naprawdę mizerne i rzadkie; włoski są słabe i jasne, oraz odrastają bardzo powoli. Jeśli spojrzę na moje nogi, to owłosienie pokrywa może 20% ich powierzchni. Zadaniem maszynki jest więc co trzeci, czwarty dzień "pozbierać" to, co pozostało po depilacji laserowej i powoli sobie odrasta. Mam już co prawda swoją ulubioną jednorazową maszynkę do golenia, jednak któregoś dnia okazało się, że zapomniałam jej ze sobą zabrać w podróż i byłam skazana na szybki zakup w przypadkowym sklepie. W oczy rzucił mi się ten produkt, z którego korzystałam wiele lat temu i nawet miło go wspomniałam. Postanowiłam dać mu szansę, jednak szybko pożałowałam swojego zakupu :(

Maszynkę kupiłam na szybko w markecie będąc w potrzebie ;) Pojedynczy egzemplarz w korzystnej cenie można kupić również opakowanie zbiorcze. Maszynka w kolorze niebieskim z wytłoczonym logo Gillette dodatkowo zabezpieczone nakładką i małym kartonikiem na główce. Posiada dwa ostrza i pasek nawilżający, który w szybkim czasie zaczyna się kruszyć. Maszynka dobrze leży w dłoni posiada na całej długości rączki wyżłobione paski oraz kropki ułatwiające trzymanie mokrymi rękoma. Zwykła maszynka do golenia używam kilka razy i do kosza. Sprawdziła się, nie mam większych zastrzeżeń, ani wygórowanych wymagań dotyczących maszynki do golenia. Goli dokładnie z czasem jednak zaczyna się tępić - normalne w przypadku ostrzy. Główka pozostaje nieruchoma. Do golenia nóg sprawdza się całkiem, całkiem.

Maszynki od marki Gilliette to już prawdziwy klasyk w swojej kategorii. Producent ten oferuje naprawdę sporo ciekawych akcesoriów ułatwiających produkt golenia, która sprawdzają się nawet suchej skórze. Z racji tego, iż ja właśnie taką posiadam, dość chętnie decyduję się na maszynki od tego producenta. Tym razem byłam wręcz zmuszona do zakupu tego typu akcesorium, ponieważ jadąc na krótki urlop zapomniałam swojej aktualnie stosowanej z domu i po drodze zajechałam do drogerii Rossmann, żeby dokupić to, czego zapomniałam. Spośród gąszcza wielu maszynek od kilku producentów wybrałam dla siebie opcję o nazwie Simply Venus 2. Kosmetyk dostępny jest w kilku wersjach opakowań. Można zakupić go w pakiecie, w którym umieszczono kilka maszynek, jednak ja zdecydowałam się na pojedynczą wersję. Maszynka posiada jasnoniebieską barwę i wykonana została z plastiku. Znajdziemy na niej dwa ostrza oraz gąbeczkę z substancją łagodzącą. Za pojedynczy kosmetyk zapłaciłam niecałe pięć złotych bez promocji. Maszynka była przeze mnie stosowana po zastosowaniu odpowiedniej pianki do golenia. Muszę przyznać, że mimo faktu, iż posiada jedynie tylko dwa ostrza, bardzo dobrze radzi sobie z niechcianym owłosieniem. Szybko i sprawnie pozwala na ogolenie skóry, przy tym absolutnie się nie zacina i bardzo łatwo się ją myje. Nie posiada działanie podrażniającego skórę. Golarka dla kobiet od marki Gillette to rzecz jasna bardzo dobry kosmetyk, który sprawdził mi się doskonale i pozwala na ekspresowe pozbycie się niechcianego owłosienia. Zdecydowanie polecam, jest to dobrze wykonany i niedrogi kosmetyk.

Maszynki zostały zapakowane w foliowe opakowanie zbiorcze, w którym mieści się 6 sztuk. Golarki mają rączki w bardzo ładnym, kobiecym kolorze - błękitnym. Końcówki są w kształcie "łezki", a na długości mają prążki, co sprawia, że wygodnie się ich używa nawet mokrymi dłońmi. Zostały odpowiednio wyprofilowane, dzięki czemu wygodnie się ich używa, mimo że ich główki są nieruchome. Maszynki posiadają 2 ostrza oraz pasek nawilżający zabezpieczone plastikową osłonką. Ostrza nie są tępe, ale też nie za mocne - nie ranią skóry, ciężko się nimi zaciąć, nie podrażniają bardziej niż inne. Pasek nawilżający spełnia swoją funkcję - ułatwia poślizg maszynce i lekko nawilża skórę. Maszynki w teorii starczają na 3 użycia, ale podczas ostatniego golenia już nie są tak skuteczne jak przy pierwszych - czasami muszę przejechać maszynką dane miejsce kilka razy, aby usunąć wszystkie włoski, podczas gdy golarki z innych firm wystarczały mi na nawet 4 "pełne" depilacje. W zasadzie maszynki wywiązują się ze swojej roli, posiadają jednak tę wadę, o której wspomniałam wyżej. Dlatego ja raczej nie kupię ich ponownie, są lepsze golarki z tej półki cenowej. Natomiast nie jest to zły produkt, jedynie lekko kuleje ich wydajność.

Maszynki kupiłam kiedyś w rossmannie. Były akurat na promocji, więc stwierdziłam, że je wypróbuję. Generalnie maszynki jak maszynki, dość dobrze radzą sobie z usuwaniem włosów. Podczas golenia maszynka sunie po skórze bez problemu, choć czasami zdarzyło mi się nimi zaciąć. Jedna sztuka wystarczyła na 2-3 użycia i potem już była tępa. Jedno opakowanie starczyło mi na około miesiąc. Maszynka dobrze leży w ręce, nie wypada, nie wyślizgowuje się. Cenowo są okej, szczególnie na promocji, dostępne są również w marketach, więc można je bez problemu kupić. Ogółem są okej, ale bez szału.

Te niepozornie wyglądające maszynki bardzo mnie zaskoczyły. Gdy tylko zobaczyłam je pomyślałam, że pewnie nie podpasują mi i, że oddam je siostrze. Maszynki są w kolorze ładnego niebieskiego koloru. Plastik, z którego są wykonane wygląda na słaby, ale wcale tak nie jest. Są bardzo lekkie. Są fajnie wyprofilowane i wygodnie się je trzyma w ręku. Ja kupilam je w drogerii Hebe w wielopalu za naprawdę niską cenę. Bardzo łatwo się je czyści przez co można użyć je więcej niż jeden raz. Są delikatne i nie podrażniają mojej skóry. Rzadko się to zdarza, ale używając ich ani razu się nie zacięłam. Bardzo dokładnie golą włoski. Na pewno to nie ostatnie opakowanie tych maszek od Gillette jakie kupilam.

Produkt zakupiony w Rossmann,maszynka ma kolor morski jest odpowiednio ostra i wyprofilowana używałam jej na początku jako jednej z pierwszych maszynek , niestety na chwilę obecną jest dla mnie jednak za słaba lepiej się sprawdzi u osób z rzadkim słabych włoskach

Mówię im stanowcze NIE. Przede wszystkim bardzo szybko się tępią, łatwo się zapychają i dość łatwo zacinają skórę, dodatkowo ją podrażniając. Fakt, że moje włosy są grube i mocne, jednak maszynka totalnie sobie z nimi nie radzi. Pasek nawilżający dość szybko się ściera i maszynka w zasadzie po jednym użyciu nadaje się do kosza. Maszynka w ogóle jest dość mała, nie posiada ruchomej główki więc jak dla mnie jest mało praktyczna. Po użyciu zawsze mam zaczerwienioną skórą i kilka zacięć.

Zawsze kupuję maszynki jednorazowe z czterema ostrzami, no ewentualnie z trzema. W nagłej potrzebie kupiłam te (w osiedlowym sklepiku innych nie było). W opakowaniu zbiorczym były dwie sztuki. Byłam pełna obaw czy dam rady tymi dwoma maszynkami ogolić obie nogi, pachy i okolice bikini. Ku mojemu zaskoczeniu już jedna sztuka poradziła sobie z moim owłosieniem doskonale, a co więcej po dezynfekcji nadawała się jeszcze do ponownego użycia, a potem jeszcze jednego i jeszcze jednego... Maszynki są bardzo dobrej jakości. Szybko i sprawnie golą. Nie ma żadnych podrażnień czy zadziorów na skórze. Ani raz się nimi nie skaleczyłam. Służyły mi długo i dobrze. Maszynka świetnie leży w dłoni, nie wyślizguje się, a jej rączka jest odpowiednio wygięta i dzięki temu do przylega do powierzchni ciała. Szczerze polecam.

Wygodna rączka. Maszynki na początku ostre później szybko się tępią. Bardzo łatwo o zacięcie w szczególności w okolicach kostek, w moim przypadku prawie zawsze . Nadaje się tylko do golenia nóg, pod pachami nie daje rady.

Są to moje ulubione maszynki, ile razy je zdradzę, zawsze żałuję i do nich wracam. Nie mam jakiegoś wielkiego problemu z zarostem, moje włoski są cienkie i nie ma ich dużo. Maszynki Gillette Simply Venus lubię przede wszystkim za wydajność, jedna maszynka wystarcza mi spokojnie na dwa razy, golę nią nogi, pachy i okolice bikini, od początku do końca jestem zadowolona z działania, wiadomo, że przy drugim użyciu jest mniej ostra, ale jak dla mnie wywiązuje się ze swojego zadania. Ciężko mi ocenić czy fioletowy pasek ma jakieś właściwości nawilżające, bo zawsze przy goleniu towarzyszy mi jakiś żel pod prysznic, na pewno nie podrażnia. Maszynka jest bardzo lekka i ma poręczny uchwyt, łatwo się nią manewruje dzięki czemu ciężko się skaleczyć. Maszynki są dostępne praktycznie wszędzie za niską cenę.

Maszynki Gillette Venus 2 przed wszystkim zachęcają swoją ceną. Wielokrotnie to właśnie cena tej maszynki przyciągnęła mnie do jej zakupu, jest to jedna z tańszych golarek na rynku, a przy okazji nie najgorsza. Początkowo maszynka jest bardzo ostra, wówczas łatwo się nią zaciąć, co wielokrotnie mi się zdarzyło. Jednak bardzo szybko traci swoją ostrość. Przykładowo- gdy ogolę nią nogi, ciężko mi już ogolić jedną golarką inne części ciała, bo straciła ostrość. Dodam, że posiadam grube i ciemne włoski, może na innych łatwiej jej zdać egzamin trwałości. Jak wiadomo wiele kobiet maszynkę jednorazową używa kilkakrotnie, z tą jest to mało możliwe. Golarka posiada pasek, który ma nawilżać, jednak w mojej opinii tego nie robi, jest on trochę bezużyteczny. Golarka jest lekka i łatwo się ją trzyma w małej kobiecej dłoni.

Od dawna używam męskich maszynek do golenia, wydają mi się lepsze. Ale ostatnio wpadłam na pomysł przetestowania damskich, z myślą, że może jestem uprzedzona, albo to niewyraźne złe wspomnienia mną kierują. Kupiłam kilka pojedynczo pakowanych, głównie marki gillette, żeby zrozumieć różnice między nimi. I o ile niektóre są naprawdę świetne, tak ta niekoniecznie. Miałam obawy czy dwa ostrza to nie za mało. Okazało się, że nie. Dają radę, te pierwsze razy na prawdę gładko sunie, z tego co zaobserwowałam jest skuteczna, nie zaobserwowałam niedogolonych miejsc czy nawet pojedynczych włosków, chociaż jakoś bardzo nie przyglądałam się, ale nawet w uczuciu pod ręką jest gładko. Pasek dosyć szybko stracił wygląd, część się odkleiła, ale to chyba bez znaczenia, bo jakiegoś wsparcia od niego nie czułam, a na pewno nie nawilżenie. Golarka jest bardzo lekka, dla mnie to minus, jakoś kiepsko mi się ją trzyma, rączka jest cała plastikowa. Największym minusem jest to, że łatwo się nią zaciąć, w zasadzie tak dawno mi się to nie zdarzyło, że nie wiem jak i kiedy nawet, ale po wyjściu spod prysznica już dwa razy miałam bardzo małe krwawe kropki na łydkach. Może to świadczy o jej ostrości, może to wina nieruchomej główki, na pewno przez to mniej dopasowuje się do kształtów ciała. Ciężko mi też ją dokładnie wyczyścić, opłukuję, ostukuję i nic, przez to jest golarką, którą zużyłam w najszybszym tempie z ostatnio przeze mnie używanych. Moim zdaniem nie warto, dobrze, że nie ryzykowałam z całą paczką.

To była pierwsza maszynka, którą kupowałam hurtowo. Jako jeszcze średnio doświadczona w goleniu maszynką, wydawało mi się, że produkt jest super. Jednak w porównaniu z innymi produktami Gillette zdecydowanie jest średniakiem. Największym minusem maszynki jest nieruchoma główka. Przez to zdarzyło mi się kilkakrotnie zaciąć, szczególnie przy kostkach. Pasek "nawilżający" zdecydowanie nie pomaga - nie widać większej różnicy (jak np. w Venus 3). Zdarzyło mi się także zaciąć na łydce... nie do końca wiem, dlaczego tak się działo. Pomimo powyższych, maszynka nie goli źle. Nogi po zabiegu były gładkie i bez włosków. Pod pachami bywało różnie, szczególnie w głębieniu pachy, ale wystarczyło bardziej przyłożyć się do golenia ;) Maszynka nie najgorzej się wypłukuje i (pomimo swej jednorazowości) długo jest ostra. Jest bardzo lekka i dobrze współgra z piankami i nieco gorzej z żelami do golenia.

Niby spełnia swoją funkcję. Golić- owszem goli. jednak jakoś jej nie lubię. Maszynka jest lekka, nawet bardzo lekka. W newralgicznych miejscach (kostki , kolana), trzeba ją troche mocniej przycisnąć, tak bym to ujęła. Nożyki są ostre i golą. Ktoś tylko chyba zapomniał, ze to maszynka do golenia dla kobiet, a nie brzytwa. Pasek nawilzający jest bo jest- chyba dla (wątpliwej) ozdoby. Na pewno nie chroni przed podrażnieniami, bo ja po użyciu maszynki zawsze miałam skórę zaczerwienioną. Włoski trochę trudno wypłukuje się z ostrzy. Jak większość Recenzentek, używam maszynek na dłużej niż jeden raz, a tutaj jest z tym problem. Podsumowując- maszynka goli, ale nie chroni skóry przed podrażnieniami, jest lekka , ale taka troche niepraktyczna. Daję trzy gwiazdki.

Często sięgam po rozmaite golarki dla kobiet, ponieważ stanowią one nieodłączny element depilacji z użyciem depilatora IPL od Brauna. Jest on moim numerem jeden! :) W tym przypadku najpierw usuwamy górną część włosków przy pomocy maszynki, a następnie traktujemy skórę wiązka światła z depilatora, aby osłabić cebulki. Ta metoda jest jednak wykluczona w ciąży, dlatego też obecnie pozostało mi jedynie korzystanie z maszynek jednorazowych :) Tę najprostszą, najszybszą i chyba najgorszą jeżeli chodzi o trwałość depilację przeprowadzam co drugi dzień. Golarki Simplus Venus zamówiłam online w jednej z drogerii, byłam wówczas przed wypłatą i skłoniła mnie do tego przystępna cena - około 12 złotych za 6 sztuk. W zamian otrzymałam lekkie, wykonane z plastiku maszynki wyposażone w dwa ostrza oraz nawilżający pasek. Niebieska rączka dobrze leży w dłoni, ale jest strasznie lekka - widać, że to taki gorszej jakości plastik. Posiadają plastikowe zabezpieczenie i są zapakowane w zwykłe foliowe opakowanie. Tyle o aspektach wizualnych. Nożyki są naprawdę bardzo ostre, przy czym wspomniany pasek nawilżający nie do końca spełnia swoją rolę - przede wszystkim nie chroni przed podrażnieniami. Po każdorazowym sięgnięciu po tę maszynkę, na mojej skórze były widoczne niewielkie zacięcia. Niezależnie od tego, czy sięgałam po piankę do depilacji, żel pod prysznic a nawet maskę do włosów, zawsze wychodziłam z łazienki poraniona. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są to golarki jednorazowe, aczkolwiek przy wielu tego typu produktach istnieje możliwość ich dokładnego wyczyszczenia i sięgnięcia po nie ponownie. Tutaj nie widzę takiej możliwości. Maszynki szybko się zapychają, a ich dokładne wyczyszczenie graniczy z cudem. Są to takie typowe jednorazówki - jedna depilacja i do kosza. Nie zmienia to oczywiście faktu, że spełniają swoją funkcję - skutecznie usuwają niechciane owłosienie, pozostawiając skórę gładką (i niestety z niewielkimi zacięciami) i z tego powodu przyznaję im 3/5 gwiazdek. Nie mam w zwyczaju wyrzucać produktów za które już zapłaciłam, ale tutaj trochę namęczyłam się, aby zużyć wszystkie 6 sztuk... Po prostu obawiałam się o podrażnienie mojej skóry. Dlatego pomiędzy kolejnymi depilacjami robiłam sobie od nich przerwy i sięgałam po inne maszynki, dając mojej skórze szansę na regenerację. Kupiłam, zużyłam, oceniłam i chcę o nich zapomnieć :P

Maszynka Gilette Simply Venus zupełnie nie spełniają moich oczekiwań. Maszynka ma dwa ostrza i pasek "nawilżający". Niestety, pasek zupełnie nie spełnia swojego zadania. Oczywiście nie oczekuję nigdy od pasków w maszynkach nie wiadomo czego, ale oczekuję, że będą łagodzić działanie ostrzy. Z tą maszynką niestety golenie jest bardzo nieprzyjemne a skóra pozostaje podrażniona. Dodatkowo bardzo łatwo o zacięcie się nią. Tak, wiem, najważniejsza jest technika, ale użyłam już w życiu wielu maszynek i mimo uważnego, łagodnego i wolnego golenia ta maszynka ma w sobie coś takiego, że naprawdę łatwo się zaciąć. Goli skutecznie, ale nie polecam - obecnie mamy na rynku tyle maszynek, które świetnie spełniają swoje zadanie, ale dodatkowo łagodzą podrażnienie od ostrzy, golenie nimi jest sprawne i łagodne, a cena również niewielka.

Maszynki do golenia od Gillette Simply Venus 2 miałam okazję testować jakiś czas po zużyciu różowej wersji z 3 ostrzami, więc niebieska wersja wypada przy niej dość blado. O ile w trójce golenie było przyjemnością, tak tutaj szło dość opornie. Maszynka to klasyczna jednorazówka, która nawet podczas jednorazowego stosowania może nie wystarczać i trzeba sobie pomagać kolejną sztuką lub inna maszynką. Ładnie usuwa włoski na początku, ale z jednego pociągnięcia bardzo szybko przechodzimy na poziom dwóch a potem trzech. Szybko się zapycha przez co dalsze golenie staje się uciążliwe. Szybko się tępi, ciężko ją wyczyścić, przez co nieco drapie. Pasek nawilżający słabo chroni przed podrażnieniami. Podczas używania tych maszynek nie dostrzegam też zbyt dobrego poślizgu. Golenie nie jest ani przyjemne, ani szybkie. Do tego modelu już nie wrócę.