Ziołolek Linoderm Plus, Krem kosmetyczny z pantenolem 

Kosmetyk zakupiłam po przeczytaniu pozytywnych opinii. Ma dobry skład i kosztuje niewiele bo około 10zl. Stosuję go głównie pod pieluszkę u mojej córeczki, na zmianę z zielonym linodermem i zielonym linomagiem. Krem sprawdza się super. Zapobiega powstawaniu odparzeń oraz świetnie nawilża i natluszcza. Ja również często go stosuje na przesuszone dłonie. Krem jest bez zapachowy, ma dobry skład. Wg mnie jest to kosmetyk wielofunkcyjny który sprawdzi się na wiele sposobów. Wracam do niego niezmiennie.

Kilka próbek tegoż specyfiku otrzymałam, gromadząc apteczną wyprawkę dla mojego synka. Jednak nim się urodził, krem wykorzystałam na moje dłonie, których wysuszenie wołało o pomstę do nieba. Kosmetyk jest gęsty i tłusty, więc nakładałam go pod rękawiczki bawełniane - w innym przypadku wszystko byłoby w kremie. Zapach jest dla mnie neutralny. Pora przejść do efektów: moje ręce po takim kilkugodzinnym kontakcie z tymże kremem wyglądały zdecydowanie lepiej. Stały się miększe, nawilżone i odżywione. Co prawda wysuszenie całkowicie nie zniknęło, ale ciężko tego oczekiwać po kilkukrotnym zastosowaniu kosmetyku. Sądzę, że i pod pieluszkę krem ten sprawdziłby się super dzięki swoim ochronnym i pielęgnacyjnym właściwościom. Jedynym minusem jest słaba wchłanialność i tłusta konsystencja, poza tym nie mam się do czego przyczepić i jestem na tak!

Krem znany jest z przeznaczenia do pieluszkowania, jednak jest on odpowiedni do stosowania na całym ciele. Przy kuracji izotekiem cudo. Idealnie otula skórę twarzy bez jakiegokolwiek uczucia dyskomfortu, ściągnięcia, pieczenia. Odbudowuje płaszcz hydrolipidowy. Nie wywołuje reakcji alergicznych. Skład może wydawać się "zapychający" przez kondensację składników nawilżających/natłuszczających, jednak osobiście nie zauważyłam zmian na skórze. Polecam stosowanie na noc ze względu na delikatnie lepką powierzchnię jaką zostawia na twarzy. Rano skóra jest nawilżona, mięciutka i taka hmm gęsta :D Mocno odżywiona. Polecam bardzo :)

Szczerze lubię kosmetyki wielofunkcyjne, ale mało mam takich, które mogłabym powiedzieć, ze sprawdziły się w 100%. Dlatego jestem raczej ostrożna bo wiele takich wielofunkcyjnych kosmetyków skończyło już w koszu i nie były dobre na nic. Tutaj recenzuje prawdziwe odkrycie bo choć używam go dla swojego dziecka, już ponad rok tak mi zaczął ratować życie całkiem niedawno ale spisał się natychmiast. Na krem trafiłam szukając czegoś godnego polecenia do pielegnacji pupy niemowlaka podczas pieluchowania. Chciałam znaleźć coś co nie zawierałoby cynku a wiele maści dla niemowlaków go zawiera. My już jedną maść z cynkiem mieliśmy i skończyło się kiepsko więc szukałam czegoś mocno natłuszczającego. Wiele mam ale nie tylko chwaliło właśnie Linoderm, który jak się okazało kosztuje śmieszne pieniądze, bo do tej pory kupujemy go za 8-9 zł. Kupiliśmy Linoderm by załagodzić pupkową katastrofę wywołaną kremami z cynkiem i okazało się, że stan skóry poprawił się niemal w 2 dni. Zaczerwienienia zniknęły a po nich nie było śladu z odparzeniem. Krem bardzo szybko pomógł załagodzić istniejący stan zapalny i tak długo jak go stosujemy a jest to myślę spokojnie z 5 lub 6 opakowanie nigdy pieluszkowe odparzenia już nas nie nawiedziły. Krem zaczęłam podbierać synkowi bo mimo, że jest to krem-maść bardzo natłuszczający i co prawda pozostawia warstewkę i film ale nałożony w odpowiedniej ilości na przesuszenia i łuszczące się miejsca działa cuda. Krem jeśli o mnie chodzi idealnie radzi sobie i stosuję go co wieczór do suchych skórek i spierzchniętych ust, a mój mąż używa i na suche łokcie i kolana. Efekt jest naprawdę zaskakujący ale być może jest to kwestia prostego składu i bogatej natłuszczającej formuły, która mimo to nie obciąża skóry. Krem stosuje również przed wyjściem dla synka na twarz, nakładając cienką warstwę, aby zimno i wiatr nie podrażniły mu skóry. Z czystym sumieniem mogę go polecić spisuje się naprawdę dobrze, jest przy tym bardzo wydajny.

ten niepozorny, niedrogi krem z apteki to moj KWC od 3 lat. Kiedy urodzil sie moj syn zaczelam uzywac linodermu z pantenolem pod pieluszke. Okazalo sie wkrotce, ze tylko Linoderm radzi sobie z AZSem mojego dziecka, dzialaly tez masci ze sterydami, ale rzecz jasna wolalam Linoderm. Od tego czasu Linoderm jest zawsze w moim domu, kupuje go w ilosci hurtowej. Jest idealny do ust, na skorki, do stop, na kazde przesuszenie skory. Na pekajace kaciki ust, zadrapania na skorze... Uzywamy cala rodzina.

Krem ma tłustą konsystencje i niezbyt ładny zapach ale za to świetnie nawilża, natłuszcza i uelastycznia skórę o taki efekt mi chodziło :) Chciałam podratować przesuszoną po zimie skórę na stopach i to jest właśnie to smaruje stopy na noc zakładam skarpetki i idę spać skóra na stopach stała się bardziej gładka, miękka, elastyczna i nawilżona a co za tym idzie mniej skłonna do zrogowaceń

Wspaniały na usta jesienią i na zimę, chroni je, nawilża, natłuszcza. Do dłoni rewelacyjna regeneracja nocą, cały następny dzień skóra nawilżona, dłonie zadbane. Na przewiane policzki, tylko na noc bo się świeci i klei, twarz rano jedwabista bez suchych placków i buraczanych policzków. Na usta nakładam kilkakrotnie w ciągu dnia, opakowanie na tyle zgrabne i ładne by zabrać ze sobą na wynos w torebce.

Krem kupiłam dla mojego niemowlaka, ale sama również postanowiłam spróbować i posmarowałam nim twarz. Krem dobrze odżywia i nawilża. Świetnie sprawdził się po mocnym peelingu twarzy. Wtedy faktycznie lepiej się wchłaniał, a jego działanie widoczne było na drugi dzień. Do tej pory po peelingu moja twarz była lekko napięta i sucha. Natomiast teraz wyglądała zdrowo, była zregenerowana i delikatnie się błyszczała. Krem spełnia swoje zadanie świetnie. Pomocny również do stóp, dłoni, paznokci. Bardzo wydajny. Niska cena. Polecam. Minusami są dla mnie: - konsystencja, lekko gęstawa, więc najlepiej smarować się tym w domu w ciągu dnia, gdy nie trzeba nigdzie wychodzić; twarz świeci się po nim; - nie nadaje się na noc; za tłusty; Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedno. Nadal je opróżniam :)

Piszę recenzję na podstawie próbki tego kremu. Kiedy otworzyłam próbkę po raz pierwszy i wycisnęłam odrobinę kosmetyku na dłoń byłam zdziwiona, ponieważ krem miał konsystencję oraz zapach zbliżony trochę do kleju biurowego( tego białego). Jednak po sprawdzeniu daty ważności uspokoiłam się, ponieważ termin kończy się dopiero za rok. Potem sprawdziłam w internecie czy konsystencja kosmetyku jest poprawna. Okazuje się, że tak. Postanowiłam nałożyć porcję kremu na moje suche pięty. Krem dość szybko wchłania się w skórę. Po umyciu dłoni ten trochę dziwny zapach ulatnia się ze skóry. Krem ma żółtawy kolor. Używam tego produktu od: 2 dni Ilość zużytych opakowań: jedno

Linoderm Plus w wersji czerwonej jak i zielonej stosuję przy pieluszkowaniu synka i awaryjnie przy zmianach skórnych. Pupcia jest zadbana, bez podrażnień i odpażeń. Krem radzi też sobie doskonale na wysypki alergiczne i suche placki na skórze. Natłuszcza usta, jest ratunkiem przy ich "obszczypaniu". Rodzinny ulubieniec :) Używam tego produktu od: pięciu miesięcy Ilość zużytych opakowań: 5 opakowań, w trakcie 6

Krem na konsystencję tłustą wazelinowatą, która opornie się wchłania przez co nie nadaje się na dzień tylko na noc. Chyba że siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę wtedy mogę się nim posmarować. Tłuścioch działa całkiem dobrze. Nawilża suche policzki, dobry do ust i ogólnie do ciała. Jednak jak już napisałam wcześniej kiepsko się wchłania więc ciężko mi go stosować na ciało. Jedynie na ramiona jakoś daje rade. Skład całkiem całkiem. Podsumowując- nawilża i łagodzi na dobrym poziomie, jednak z wchłanianiem jest problem Używam tego produktu od: 3tyg Ilość zużytych opakowań: jedno