Miya Cosmetics myWONDERBALM Call Me Later Regenerująco-odżywczy krem z masłem shea, do twarzy, rąk i ciała

Stosowałam ten krem głównie na noc i choć nie zauważyłam spektakularnych zmian w wyglądzie skóry, to muszę przyznać, że dobrze nawilża. Skóra rano była miękka i przyjemna w dotyku. Ma lekka konsystencję, łatwo się wchłania i nie sprawia żadnych problemów podczas aplikacji. Dla mnie to po prostu fajny, krem na noc, który robi swoje, ale bez większych rewelacji.

Niebieska tubka z białym zamknięciem na klik. Krem ma gęstą, treściwą formułę o białym kolorze i ledwo co wyczuwalny delikatny zapach. 92,6% to składniki pochodzenia naturalnego w tym olejek jojoba, witamina E, prowitamina B5, gliceryna i pantenol. Ten produkt jest wegański i wielofunkcyjny. Sprawdzi się nie tylko do twarzy, ale również do rąk i ciała. Krem łatwo się nakłada i genialnie otula skórę. Świetnie regeneruje i odżywia. Po użyciu cera jest nawilżona, gładka i miękka. Ze względu na swoją bogatą formułę używałam go na noc. Krem na twarzy daje efekt promiennej i rozświetlonej skóry. Sprawdzi się przy odbudowie bariery hydrolipidowej, a także podczas kuracji kwasami czy retinolem. Wydajność jest bardzo dobra. Polecam.

Mam bardzo suchą skórę i przetestowałam już wiele kremów, ale ten okazał się najlepszy. Naprawdę porządnie nawilża jednocześnie nie pozostawiając tłustej warstwy. Bardzo dobrze się wchłania. Ma delikatny neutralny zapach. Nie podrażnienia, nie zapycha. Jest bardzo wydajny i wielozadaniowy

Miya Cosmetics myWONDERBALM Call Me Later to wszechstronny krem, który z pewnością znajdzie swoje miejsce w codziennej rutynie pielęgnacyjnej. Jego największym atutem jest wielofunkcyjność – może być stosowany do twarzy, rąk i ciała, co czyni go idealnym rozwiązaniem dla osób ceniących sobie prostotę i minimalizm w pielęgnacji. Ale ja stosuję go do twarzy, bo może czasem do rąk :) Krem zawiera masło shea, które jest znane ze swoich właściwości regenerujących i odżywczych. Po nałożeniu skóra jest wyraźnie nawilżona, miękka i gładka. Formuła kremu jest bogata, ale jednocześnie lekka – dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, co jest dużym plusem, szczególnie gdy używamy go na co dzień. Pozytywnym aspektem tego produktu jest jego przyjemny, delikatny zapach, który dodaje uczucia komfortu podczas aplikacji. Jak pisałam wyżej - krem świetnie sprawdza się w roli kremu do rąk – szybko regeneruje suche i spierzchnięte dłonie, pozostawiając je miękkimi i gładkimi. Na twarzy działa równie dobrze, zapewniając odpowiednie nawilżenie i odżywienie, szczególnie w chłodniejsze dni, kiedy skóra potrzebuje dodatkowej ochrony. Ja go używam głównie zimną, na noc, by odbudować barierę hydrolipidową skóry. Wtedy działam następująco: (1) dwuetapowe oczyszczanie twarzy, (2) tonik w sprayu na twarz - nie wycieram go ani nie wklepuję za bardzo - chcę by twarz była trochę wilgotna, (3) olejek do twarzy - najczęściej Mokosh 100% Jojoba, masaż twarzy na nim - chwileczkę tylko, (4) i na to właśnie krem Miya Cosmetics myWONDERBALM Call Me Later - jako ostatni etap takiej pielęgnacji. Super działa - polecam :) Zaletą tego kremu jest także cena i dostępność. Mimo licznych zalet, Miya Cosmetics myWONDERBALM Call Me Later ma również swoje wady. Przede wszystkim, dla osób z tłustą cerą krem może okazać się zbyt ciężki, szczególnie przy codziennym stosowaniu na twarz. Może powodować nadmierne błyszczenie się skóry, dlatego lepiej sprawdza się na noc lub w chłodniejsze miesiące. Ja go stosuję tylko na noc.

Do moich bardzo suchych rąk i nóg się sprawdził, na twarzy okazał się być zbyt obciążający nawet na noc stosowany na serum. Jest za to bardzo wydajny, ogólnodostępny, cena jest w porządku i nie drażni skóry i nie uczula. Konsystencja jest w porządku, całkiem gęsty i równomiernie się rozprowadza. Daje ulgę na suchej skórze dłoni tuż po nałożeniu. Po wchłonięciu nie jest tłusty, można nałożyć w ciągu dnia i nie martwić się, że zatłuści się wszystko dookoła. Wchłania się całkiem dobrze i się nie roluje, szkoda tylko, że nie sprawdził mi się na twarzy bo w takim celu był kupiony.

Jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku tlustej, krem jest skierowany przede wszystkim do cery suchej, dlatego zakupiłam go do stosowania na noc w sezonie zimowym i spodziewałam się po nim dużego nawilżenia. Krem jednak nie był aż tak dobrze nawilżający, jak myślałam, że będzie i nawet dla mojej tłustej cery nie było to wystarczające nawilżenie na noc zimą. Natomiast na dzień, pod makijażem sprawdzał się bardzo dobrze i w takiej formie używało mi się go bardzo przyjemnie. Myślę, że jeszcze lepiej wypadłby w sezonie letnim.

myWONDERBALM używałem poprzedniej zimy jako: krem okluzyjny, bardziej treściwy krem pod oczy, krem ochronny po zabiegach kwasowych. W tych rolach się sprawdzał i nie ma co tu dużo mówić w mojej opinii, bo jest to po prostu dobry „balsamik”. Nie jest to produkt, który postrzegam jako wybitna okluzja dla każdego, bo przez jego treściwość i w kwestii używania go na twarzy może być zbyt „konkretny” dla niektórych rodzajów cer. Najprawdopodobniej najlepiej sprawdzi się w kontakcie ze skórami ze skłonnością do przesuszania się, jednak jest na tyle uniwersalny, że znajdzie swoje miejsce również na skórze ciała czy jako krem pod oczy.

DObrze sie wchlania, Nie podraznia, swietnie nawilza. Polecam na noc. Swietny sklad - naturalny, zawiera maslo sheA. Dodatkowy plus za Opakowanie - tubka, ulatwiajacy dozowanie i zachowanie swiezosci kremu

Kupiony jako pierwszy krem z kosmetyków Miya, dobrze że skusiłam się na kolejne bo zawiodłam się mniej. Ten po nałożeniu nie wsiąkał całkowicie, nie używałam go w okresie letnim a mimo wszystko zostawał na skórze. Gęsta konsystencja nie sprawdziła się u mnie na twarzy za to idealny do stóp. Dobrze że mogłam go wykorzystać do czego innego, przynajmniej się nie zmarnował.

Krem do twarzy został zamknięty w niebieskiej tubce zamykanej na klik o pojemności 75ml. W konsystencji jest bardzo treściwy o białym zabarwieniu oraz bardzo przyjemnym zapachu. Aplikacja przebiega bardzo sprawnie. W kontakcie z cerą krem nabiera lekkości i łatwo się go rozmasowuje. Mimo zawartości mała shea szybko się wchłania. Już po pierwszy użyciu widziałam znaczne nawilżenie. Prócz tego kosmetyk wyraźnie i szybko ujedrnia skórę twarzy. Po jego aplikacji skóra jest gładka i naturalnie rozświetlona. Nie pozostawia tłustego ani lepkiego filmu. Nie zapchał mnie ani nie uczulił. Mimo mieszanej cery nie robi mi bałaganu z twarzą czego najbardziej się obawiałam. Fajny krem, który podsycił moją ciekawość co do marki. Pojemność również niczego sobie, zazwyczaj jest 50 ml, a tu jednak 75ml. Okazuje się również być wydajny, niewielka jego ilość starcza aby zadbać o cerę.

Fajny lekki krem nawilżający, plusem oczywiście ceramidy. Mam mieszaną cerę i ten krem jest nie wystarczający jeżeli chodzi o nawilżenie. Szukam dalej czegoś super na noc, jednak ten zostanie ze mną na dzień :-)

Krem kupiłam, gdyż potrzebowałam czegoś nawilżającego, a na ten krem otrzymałam voucher w rossmanie. Krem zamknięty jest w tubce, która pozwala na odpowiednie dozowanie produktu. Jednak gdy krem się kończy warto jeszcze rozciąć opakowanie, gdyż nie da się go wycisnąć do końca, a całkiem dużo produktu zostaje w tubce. Krem stosowałam codziennie na noc na twarz i szyję nakładając, tak jak zaleca producent, niewielką ilość. Kiedy czułam, że moja skóra potrzebuje więcej nawilżenia nakładałam grubszą warstwę. Skóra rano była nawilżona i co najważniejsze, krem mnie nie zapchał.

Uwielbiam kosmetyki Miya, a ten krem jest moim ulubieńcem. Kazdemu go polecam i nieustannie się zachwycam. Moja historia jest taka, że nigdy nie chciałam się kremować, bo nie lubię, aż w końcu siostra kupiła mi ten krem i tak mnie zachwycił, że używam jego i całej serii Miya.

Jest to mój hit. Kupiłam go w promocji za około 10 zł i na początku bałam się go używać na twarzy bo myślałam, że będzie za ciężki. Mam cerę wrażliwą oraz przetłuszczającą się. Krem jest gęsty, ale ładnie się rozprowadza i wchłania. Jest również bardzo wydajny. Jedna tubka wystarczyła mi na około pół roku, ale nie używałam go codziennie. Co najlepsze sprawdził mi się również pod makijażem. Co do stosowania na noc jest to najlepszy krem nawilżający jaki miałam. Pomógł mi odbudować barierę hydrolipidową i cały czas uspokajał moją cerę. Nigdy mnie nie zapchał ani nie podrażnił. Skóra jest gładka i miła w dotyku. Zauważyłam także ograniczenie wysypu. Cena nawet bez promocji jest dla mnie atrakcyjna jak za takie cudo.

Krem kupiłam, ponieważ jest polecany jako krem okluzyjny i taki bardziej treściwy. Mam cerę hormonalną, cienką, płytko unaczynioną, mieszaną w stronę suchej. Krem ma konsystencję nie za gęstą, nie za lekką. Taki biały kremik. Gdy stosowałam go solo, np. po wieczornym oczyszczaniu twarzy to wchłaniał się praktycznie do zera. Wtedy wiedziałam, że moja skóra potrzebuje mocnego nawilżenia. Gdy stosowałam go na lekki krem, to wtedy było czuć na buzi, że coś na niej jest. Absolutnie nie był to grubej warstwy tzw. "film". Jeśli chodzi o nakładanie go na inny krem to robiłam to na dwa sposoby: - wsmarowywałam go w skórę - lub wklepywałam W zależności od metody aplikacji tego kremu raz utrzymywał się dłużej na skórze raz krócej. Na pewno za każdym razem zostawiał buzię mega przyjemną w dotyku. Na początku myślałam, że mnie zapchał, ale po konsultacji z panią specjalizującą się w składach kosmetyków dowiedziałam się, że zapchanie to indywidualna sprawa, ale ona w tym kremie nie widzi nic, co miałoby go spowodować. Później się okazało, że moja cera zwariowała przez hormony. Gdy je uspokoiłam to już nie pojawiały się wypryski, nawet po użyciu kremu. Końcówkę tubki zużyłam do rąk. Tam też wchłaniał się błyskawicznie. Zapach ma lekki, przyjemny, krem nie szczypie w oczy a lubię sobie "podjechać" kremami pod samo oko, bo nie stosuję osobnych kremów pod oczy. Czy do niego wrócę? Raczej nie, ale to dlatego, że jest mnóstwo kosmetyków do przetestowania a ja lubię je testować. Na pewno miło go zapamiętam :)

Mam cerę mieszaną z widocznymi porami. Produktu używam jako domknięcie pielęgnacji na noc. Dosyć ciężko się rozsmarowuje, krem jest gęsty, szybko wysycha. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że skóra jest gładsza i bardziej sprężysta.

Krem Miya stosuję jako jedyną pielęgnację pod makijaż i to mi wystarcza. Przyjemnie nawilża cerę, chociaż mam wrażenie, że na dość krótko. Nie uczula, jest łagodny i miło koi suchą skórę. Na początku stosowania kremu nie mogłam przyzwyczaić się do zapachu, jednak po kilku użyciach nawet go polubiłam. Cena regularna dość wysoka. Brakuje mi składu na tubce kremu (jest on podany tylko na pudełku, które i tak się wyrzuca a fajnie byłoby mieć do niego bezpośredni wgląd podczas używania produktu)

Kupiłam ten produkt dawno temu, bo był na sporej przecenie i przepadłam. Mam cerę mieszaną, przetłuszczającą się w strefie T i suchą na policzkach i był to strzał w 10! Konsystencja bardzo przyjemna, zostawia "tłustą" warstwę, ale jest to bardzo na plus. Nakładam go na noc szczególnie zimą, gdy moja twarz jest testowana przez pogodę i ten krem działa okalająco. To moje 5 opakowanie i kupię następne. Testowałam wszystkie kremy z tej linii, ale ten jest zdecydowanie najlepszy dla mojej cery.