Pani Walewska Chic EDP 

Pani Walewska wszystkim jest dobrze znana. Mi akurat kojarzy się z kremem, który zawsze stał na półce u babci. Ostatnio moja mama wygrzebała akurat te perfumy i muszę przyznać, że z ochotą je podbieram. Flakonik wygląda ślicznie na półce. Wizerunek oczywiście oczywiście Pani Walewskiej na przodzie. Flakonik koloru czerwonego, ale niezbyt intensywny, ze złotymi akcentami, wygląda dystyngowanie i drogo. Sam zapach piękny. To połączenie nut kwiatowych bardzo mi odpowiada. Niektórym wydają się trochę ciężkie dopóki ich nie powąchają. Rzeczywiście zapach staje się piękniejszy gdy się trochę ulotni. Zapach perfum jest bardzo elegancki, nadaje się na biznesowe spotkania lub wieczorną randkę. Myślę że bardziej pasuje do zimy niż lata. Te perfumy są bardzo trwałe, wystarczy jedno psiknięcie i nawet następnego dnia jeszcze ich czuć. Niektórzy uważają, ze te perfumy przeznaczone są dla starszej pani ale są w błędzie. Moim zdaniem są uniwersalne, i dla starszych i młodszych dziewczyn. Cena nie jest zbyt wygórowana, jest na każdą kieszeń. Polecam wszystkim, ja nadal będę podbierać mamie.

Perfumy w wersji Chic kupiłam w Biedronce chyba za 14 zł? Nie jestem pewna, w każdym razie leżały sobie w koszyku z rzeczami przecenionymi. Z racji tego, że pokochałam zapachy Pani Walewskiej musiałam kupić i ten zapaszek. Myślę, że Panią Walewską zna każdy z nas. Kojarzy ją z tej granatowej ciężkiej wersji. Ale spotkałam się też z sytuacjami gdzie kobiety nie wiedziały, że istnieje inna wersja zapachowa niż klasyczna. Ze zdziwieniem reagowano na to, kiedy zdradziłam czym pachnę. Perfumy są zapakowane w rozpoznawalny dla każdego flakonik z charakterystycznym wizerunkiem Pani Walewskiej. Ich pojemność nie jest duża, ale z pewnością perfumy są wydajne - zapach ich jest trwały i intensywny. Może nie zachwyca na samym początku, ale kiedy pierwsze nuty ulecą pozostaje na ciele elegancki i szykowny zapach orientu połączonego z kwiatami. Bardzo lubię e perfumy. Za zapach, trwałość i cenę.

Kilka osób wypytywało mnie czym pachę jakie było ich zdziwienia jak powiedziałam , że to Pani Walewska zakupiona w Biedronce. Flakonik kojarzę od zawsze, mama zawsze miała fioletową klasyczną Pania Walewska, jednak ten zapach jest zupełni inny od wersji fioletowej. Jeśli ktoś lubi Avon Passion Dance i Dolce And Gabbana Light Blue, dla mnie jest to takie jakby pomieszanie tych dwóch zapachów. Zapach jest bardzo ciekawy, pięknie rozwija sie na skórze. Stosuje go raczej na wieczór albo w miesiącach zimowych przyjemnie ciepło pachnie. Osobiście nie czuje w nim nic pudrowego, jednak jest na pewno o zapach słodko ciężki. Perfumy które nie mają minusów: +polski produkt + piękne retro kobiece opakowanie + ciekawy oryginalny zapach +trwałość +dostępność +cena Perfumy, które na pewno zostaną ze mną na dłużej. Używam tego produktu od: 18 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

Ten zapach znam,poniewaz moja siostra ochoczo polewa sie nim wieczorowa pora od jakiegos juz czasu a wcale nie jest starsza pania;) Sama tez miałam okazje kilkakrotnie miec je na sobie przy okazji wizyt u niej,poniewaz kiedy tylko jestem siegam po ten flakonik zeby niuchnac lup psikna sie raz czy dwa. Rzeczywiscie,zaraz po uzyciu zapach nie zachwyca jakos wybitnie,nosa nie urywa,zdaje sie byc takim sredniakiem,moze rzeczyiscie i jest w nim cos nieco jarmarcznego:) Jednak po jakims czasie,niedługim ładnie ułozy sie na skorze i uleci z nigo wszysko to co psuje mu opinie na \'\'wejscie\'\' pozostaje bardzo przyjemny,ciepły,owszem ciezkawy i słodki,ale nie przesłodzony zapach,czuc w nim troche goryczy i ciepła bobu tonka,wyraznie przebija sie tez pudrowa nuta. Moze nie jest to zapach powalajacy,intrygujacy,oryginalny ale ma w sobie to cos,co sprawia ze przyjemnie mi sie go wacha i nosi:) Jest po prostu oldskulowy i to nie tylko o nasz PRL chodzi,ma w sobie cos staromodnego. Zastanawiam sie czy gdyby zdjac z niego metke Pani Walewskiej a przyczepic np Armani albo Versace zachwytow nie byłoby wiecej;) Trwałosc i ogon sa niesamowite,niejedna z wysokiej połymogłaby tej edp pozazdroscic,co za tym idzie sa bardzo wydajne. Stosowac z umiarem,bo w przesadzonej ilosci rzeczywiscie mozna stłamsic inne nosy. Zapach bardziej wieczorowy,choc delikatny psik na dzien i nikomu krzywdy nie zrobi. Używam tego produktu od: podbieram siostrze Ilość zużytych opakowań: nie wiem,chyba ma jz 2 albo 3

Dlugo poszukiwalam testera Pani Walewskiej Chic. W koncu udalo sie - w Biedronce :brzydal: Z recenzji ponizej i opisow na forum wydawalo mi sie, ze zapach bedzie wspolczesny, orientalny, z pazurkiem. Tymczasem wciaz traci myszka. Jest bardzo ciezki, mocny i pudrowy. Nazwalabym go kwiatowo-orientalnym z charakterystyczna prl-owska nutka lakieru do wlosow/zmywacza do panzokci,a moze nawet i dezodorantu. Calosc jest w stylu dezodorantow Extase, jesli wiecie co mam na mysli - nie zeby zapachy byly podobne, ale sa zblizone w klimacie. Pachnie toto bardzo dlugo, ciagnie za soba ogon i ja przynajmniej mam wrazenie, ze to zapach mocno poperfumowanego niedomytego ciala. Flakonik ok, doceniam klasyke Miraculum. Z calej trylogii jednak uwazam, ze Walewska granatowa jest janlepsza, choc i nia nie chcialabym pachniec;) Używam tego produktu od: nie uzywam Ilość zużytych opakowań: testy

+ śliczne retro opakowanie z kameą na flakoniku + otrzymuje się naprawdę bardzo dlugo + cena : ja zapłaciłam 19,99 + intensywny zapach, wystarczy jeden psik - na początku trochę za duszny, ale po kilku minutach jest idealny Nie miałam nigdy jakiegoś "swojego" zapachu i generalnie nie lubię wydawać pieniędzy na perfumy (a raczej wody toaletowe). Ale pomyślałam sobie, że niech Czerwona Pani Walewska zostanie tym moim. Używam tego produktu od: wczoraj Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Na Panią Walewską patrzyłam raczej z góry i omiatałam wzrokiem jako relikt PRLu. Jednak wystawione testery w końcu mnie skusiły i zapach z czerwonej wylądował na moim nadgarstku i kurtce. I pachniał. Poczatkowo zbyt intensywnie, drażniąco, ale po 15 minutach zmienił sie w zapach, jakiego szukałam. Lekko orientalny, z nutą drzewa sandałowego i cytrusów, odrobinę mydlany ale nie dły, dośc rześki. I o dziwo! trwały. Kurtka pachniała sama z siebie przez 2 dni! Potem coraz lżej, ale zapach naprawde jest trwały. na skórze utrzymuje się bez poprawek cały dzien. Wystarcza jedno psikniecie, bo łatwo przedobrzyc. Za te plusy daję 4 gwiazdki i używam z zadowoleniem. Odejmuje jedną za to, ze zapach rozwija sie po jakims czasie od nałozenia, poczatkowo moze byc lekko nieprzyjemny. Ale póżniej? Trwa i trwa. Ciepły otulający, w sam raz na mrozy, wiatry i pluchę. Zapłaciłam 17,99 za 30ml w biedronce.