Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane damskie

Pani Walewska White EDP 

4 na 526 opinii
flame1 hit!
62% kupi ponownie

Porównaj ceny

notino.pl
Miraculum Pani Walewska White woda perfumowana 30ml
20,72  zł
izapachy.pl
Miraculum Pani Walewska White woda perfumowana 30ml
28,81  zł
Hebe
Pani Walewska White
29,99  zł

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 62% osób
Nasi użytkownicy zostawili 26 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 25 stycznia 2025 o 16:53
    Biała Dama
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:tydzień
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Moja przygoda z Panią Walewską jest długa, ale nieciągła, urywana. Wersja klasyczna, granatowa, podobno jest mi znana, bo jedna z Babć używała jej gdy byłam dzieckiem (a nawet jeszcze wcześniej). Szczerze mówiąc, nie kojarzę granatowej Walewskiej z moją Babcią... już prędzej z jej siostrą, a moją Ciocią, która od wielu, wielu, wielu lat miała swój zakład fryzjerski, który często odwiedzałam. (...) Nie chcę za dużo tu opowiadać o wersji klasycznej, bo to nie miejsce na to (tylko na "Białą"!), a poza tym nie potrafię wyłonić z pamięci tego zapachu. Co prawda, coś mi w głowie świta, ale to nie musi być właściwy kierunek, dlatego dopóki sobie faktycznie nie przypomnę klasyki, nie będę mówić na jej temat! A obrałam sobie za punkt honoru, by ją poznać (tzn. przypomnieć sobie o niej). Przechodząc do rzeczy i ucinając rozpoczęty wątek o granatowej, zaintrygowały mnie tutejsze opinie na temat Walewskich. Od początku mojej działalności wizażowej (czyli właściwie od niedawna) obserwuję Panią MissYou00; nasze gusta zapachowe nie zawsze są zgodne, wręcz często odmienne (ona lubi słodkości w stylu trudnego dla mnie LVEB, albo karmelkowe mordoklejki, a ja nie potrafię ich znieść; ją męczy zapach białych lilii, a mnie uzależnia i upaja do tego stopnia, że uważam, iż nie ma nic lepszego do wąchania! Są co najwyżej równie wspaniałe aromaty), ale bywa też tak, że jej zachwyt powoduje we mnie ciekawość i nastawienie: 'SPRAWDZAM!' Tak było w tym przypadku. Chciałam sprawdzić, przez co Pani MissYou musiała "zbierać szczękę z podłogi"... Do tego 'szału uniesień' dołączyły po czasie głosy innych użytkowniczek, jak np. GrindLady (z którą zapachowo mi po drodze, a Biała Pani W. była przez nią chwalona), czy najsłynniejszej zwolenniczki Pań Walewskich na caaaałym wizażu, Pani JoasiKotek, która skojarzyła ten zapach z postaciami Jane Austin (sentymentalny klimat angielskiego 'bułkę przez bibułkę' lubię, bo jest SUPERESTETYCZNY, ale przez te powiastki nie przebrnęłam - takim Harlequinem jechały!). Wszystko to zaczęło mnie solidnie intrygować... Potrzebowałam też 'tani' egzemplarz na co dzień, żeby 'drogie' mieć od okazji. Perfumy od Miraculum zarysowały mi się w głowie jak coś, czego szukam... Nagadałam się Mamusi o Walewskiej - ku jej zaskoczeniu (nie wiedziała, że poza granatową istnieją jakieś inne; nie wiedziała też, że jestem zdolna zainteresować się z psikaczem PRL-u). Zamówiła więc w drogerii u swojej koleżanki "Noir" (bo tę wybrałam na początek, tym razem dzięki opinii małejdagi i prezentu od jej Babci ;)), ale... przypadkiem, będąc na zakupach, trafiła na "Sweet Romance" i wersję "Białą". Wysłała mi MMSem zdjęcie perfumek... Minimalistyczny kartonik z romantycznym złotym napisem "Pani Walewska" - czcionka jak kaligrafia listowa - oraz złotym profilem Marii Walewskiej. Ach! ;) Ta Mamusia... :) Kochana! :* ♥️ ... PANI WALEWSKA "WHITE"... Kartonik jest laminowany, śliski, ma w swojej strukturze drobne tłoczenia (nie jest jednoznacznie gładki, ale w żadnym razie nie jest matowy). Nasza złota dama widnieje zarówno na daszku (sam złoty profil/cień), jak i na froncie (w postaci medalionu kamea). Rewers zawiera skład oraz krótki opis w języku polskim, angielskim, rosyjskim, ukraińskim, litewskim, czeskim i słowackim, z którego dowiadujemy się o mieszance zapachowej (delikatne białe kwiaty połączone ze zmysłową ambrą i wanilią). W kartoniku znajduje się buteleczka kształtem nawiązująca do "czapki Napoleona"... Może to być wariacja na ten temat (w końcu Napoleon był z Walewską w zażyłych... hm, stosunkach... heh... ;]), ale dla mnie to po prostu kształt retro flaszeczki perfum! :D Na żywo prezentuje się znacznie ładniej, niż na zdjęciach. Czuć tę roztkliwiający czar Belle Epoque, do którego od zawsze było mi 'tęskno' (bo to nawet PRL nie jest!). Ta wersja została zdecydowanie uwspółcześniona, gdyż te prlowskie miały jeszcze tę 'nóżkę' w podstawie, były też dostępne w większych pojemnościach; dziś dostępne są prawdopodobnie tylko 30-militrówki. Flakonik naprawdę urokliwy! Taki niedzisiejszy, staromodny, a ja bardzo lubię ten styl! :) Przypomina jakiś porcelanowy zbiornik - zarówno kolorem, jak i kształtem, ale też wykończeniem. Biały, opalizujący, gładki, błyszczący - jak porcelanowa figurka. Złote dodatki tylko jeszcze wzmacniają ten porcelanowy vintage styl! Cudownie ze sobą koresponduje połączenie złota i bieli! Kamea Walewskiej i jej 'charakter pisma'... Wygląda to naprawdę intymnie, z dużym oddaniem i romantycznym westchnięciem, jakąś tęsknotą i nostalgią... Bardzo udany zabieg, gratuluję! Jest to naklejka, a nie tłoczenie, ale mi to nie przeszkadza. Wielu też uskarża się na zbyt cienki, blaszany koreczek, ale przypominam, że za ten flakonik zapłacimy góra 25 zł. a nie 250. Po co dokładać niepotrzebne koszta w celu upiększenia flakonika? Naklejka jest przezroczysta, a jej brzegi nie rzucają się w oczy. Według mnie jest estetycznie. Jasne, że mogłoby być bardziej - ale po co? Przecież i tak jest pięknie i w zupełności wystarczająco! Atomizer działa sprawnie, więc naprawdę nie ma co się czepiać. A dla mnie i tak najważniejszy jest zapach. Jak się w nim odnajduję i co ja w ogóle o nim myślę? Podpisuję się pod wszystkimi opiniami, w których pojawia się wzmianka o... "białych kwiatach w ciepłej tonacji", "mydełkowatości", "kremowatości", "miękkości", "subtelności", "bezpieczeństwie", "czystej pościeli" czy ogólnej "czystości", "zapachu do snu", "świeżym praniu", "kąpieli" - bo takie też są te perfumy. Ale! Wspomniana wyżej Pani GrindLady doszukała się tu "męskich nut" - i ja też je wyczuwam. Niby kobiecy, a wręcz dziewczęcy zapach, subtelność pełną... hm, pełnym licem, to jednak raz na jakiś czas wyskakuje coś chropowatego, obecnego w męskich zapachach. Momentami wydają się być wręcz cytrusowo-drewniano-herbatkowy, taki orzeźwiająco suchy (pewnie przez ten linalol i cirtonelol w składzie, które zawiera cytryna, lawenda, czy bergamotka). Nuty trawiaste, które tu są, zawdzięczamy kumarynie, która również została wykorzystana do produkcji tych perfum. I wreszcie α-izometylojonon, który nadaje pudrowatości i mydełkowatości kompozycji (doskonale zgrywa się z nutami drzewnymi), przypomina zapach irysów... a nawet też trochę naśladuje fiołki! Ponadto wybrzmiewa trochę podobnie do białego piżma, ale pozbawiony jest tego pieprznego charakteru piżma. Chyba rozwiązałam zagadkę, skąd ten puderek/kremowatość/mydełkowatość, skąd ta zielonkawa poświata w bieli, skąd ta miejscowa suchość i ciepło (jestem farmaceutką, która bardzo lubi zabawić się w detektywa - szczególnie, gdy skład jest czytelny). Podoba mi się to rozwiązanie, na jakie zdecydowało się Miraculum i że nie poszło na łatwiznę. :) Spodziewałam się tu białych lilii, skoro jest to wersja białokwiatowa. Lilii tu nie ma. Konwalii też nie. Ani frezji. Ktoś porównał ten zapach do "Gucci Flora" i rzeczywiście znalazłabym wspólny mianownik (a więc tak pachnie gardenia!) To może wydawać się dziwne, ale Walewska bardziej mi się podoba. Ja bym wskazała też podobieństwo do "My Way", no czyli co? Tuberoza? (Uczę się tych zapachów) Jaśmin indyjski? Kwiat pomarańczy? To wszystko to białe kwiaty. Popularny biały bukiet - co nie zmienia faktu, że bardzo ładny! Wanilia jest tu podana bardzo ciekawie, elegancko i ze... "smakiem" - puchata, kłębiasta, mięciutka, ciepła i... ani syntetyczna ani jadalniana... to nie żaden słodki przymuleniec, od którego może się niektórym (np. mi) zrobić niedobrze. Żadna rurka z kremem, żaden serek homogenizowany, żadne lody waniliowe. Skojarzenie z postaciami Jane Austin jest całkowicie uzasadnione, bo to jest właśnie ten klimat łączący delikatność i elegancję. Znajduję w nim szczyptę niewinnej wyniosłości, która jest bardziej urocza i rozbrajająca, aniżeli kostyczna i sztywna. Jako uzupełnienie stylu empire, ten zapach sprawdziłby się doskonale, ale na szczęście nie jest dla niego ograniczony, to po prostu niezwykle przyjemny codzienniak. Nie czuję w nim nic, co miałoby jakkolwiek uwodzić, czy kokietować - to absolutnie nie ten typ perfum! Jest jak czyste ciało wynurzone z wanny pełnej piany, wytarte świeżym pachnącym ręcznikiem. Powtarzające się nawiązania do procesji Bożego Ciała są bardzo celne i ujmujące (niewinne dziewczynki ubrane w białe odświętne sukieneczki, białe rajstopki z motywem ażurowej różyczki i pasujące kolorystycznie pantofelki rozsypują płatki kwiatów). Klimat wczesnowiosennej porannej mgły rozpostartej nad cichą łąką również wpisuje się w eteryczny i lekki charakter tego pachnidła. Tytuł sugeruje wspomnienie białej damy, ale bynajmniej nie chodziło mi o zagubionego bielmookiego ducha młodej pani, który nie bardzo rozumie, co się z nią dzieje i dlaczego ludzie na jej widok uciekają w popłochu... Nie. To raczej właścicielka ślicznej, przytulnej sypialni w stylu prowansalskim, gdzie stoi ogromne drewniane łoże przykryte pachnącą pościelą, gdzie okna są otwarte na rozścież, firanki wywiewa przeciąg, a podłoga i meble są wymyte mydłem marsylskim. Miłośniczka białych i kremowych zwiewnych sukienek oraz jasnych ciepłych swetrów (im miększy materiał, tym zapach perfum trwalszy i bardziej intensywny). To też biała retro łazienka ze złotymi elementami i cudną wolnostojącą wanienką pełną puszystej piany. Zapach czystego, spokojnego ciała. Działa kojąco na zmysły, nie jest nachalny, ani migrenogenny. "Biała Walewska" jest raczej jednostajna - pomijając ostre alkoholowe otwarcie (które wietrzeje po paru minutach, bez obaw), to w zasadzie niczym nie zaskakuje - męskie akordy pulsują w tle i od czasu do czasu jakaś cytrynka wepchnie się na plan pierwszy, ale wiadomo, czego się spodziewać - jest bowiem przewidywalna, ale to żadna ujma! Skoro zapach jest piękny - jak ten - to wprowadzanie w tę harmonię zamętu mogłoby się okazać błędem... przecież na rynku istnieje tyle perfum z tak cudną, np. 'głową', że aż żal ją tracić! ;) ale później niestety następuje jakiś nieprzyjemny zgrzyt, bo kompozycja w miarę upływu czasu rozbrzmiewa czymś dziwnym i już nie tak cudnym, jak na początku... Z perfumami nierozwojowymi nie ma tego problemu. Trwałość na "perfume spray" po prostuuuuu... Nie do zdarcia! Na ciele i na włosach czuć je kilka godzin bez poprawek (po 8 godzinach stają się bliskoskórne, a przed upływem tego czasu czuć je z odległości wyciągniętej ręki), jestem w szoku! Ogona co prawda nie zostawia (szkoda...) ale... no cóż... ;) zaś ubrania, materiały spsikane tym zapachem pachną dwa, czasem trzy dni. ... ;) Mimo, że lubię ciężki orient lub szypr (ale nie żadne gourmandy, karmelowo-waniliowe mordoklejki), to jednak wierna jestem kwieciuchom... Szczególnie białokwiatowcom z domieszką leśnych akordów (tylko nie owoce leśne! Mówię o drewnie, mchu, aromatach ziemistych). Niby nie ma tu moich ukochanych białych lilii, ani frezyjek, ale w całokształcie ten zapach chwycił mnie za serce i odpłynęłam w sentymentalną krainę, do ciepłych wspomnień tak, jak robią to poszczególne utwory muzyczne, czy odwiedzanie ważnych dla mnie miejsc.... Zamyśliłam się.... I zaświtało mi w głowie to zdanie: "Biały zapach podróży".... Ale nie chcę się za bardzo nakręcać. ;) To jest To! Niesamowicie wzruszyła mnie Pani Walewska w Bieli. Jest jak czuły dotyk ciepłej i pięknej, delikatnej, subtelnej kobiecej dłoni. Jest "MOJA"! Stanowczo, te perfumki zostaną ze mną na dłużej. Znalazłam swój HIT na co dzień, na co noc (do snu:)) i od kaprysu za NIECAŁE DWIE DYCHY!!!!! O.o ♥️
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    Otrzymałam w prezencie
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Miroku
    Miroku
    4 / 5
    16 stycznia 2025 o 18:31
    Zapach typu codzienne kwiatowe mydełko
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:kilka próbek
    Z całą pewnością Pani Walewska White to jeden z tych zapachów w serii gdzie nie wykluczam, że kiedyś pojawi się u mnie w pełnowymiarowej wersji. Pamiętam te perfumy jeszcze z czasów nastoletnich-testowałam je sobie na nadgarstku gdy w jakimś supermarkecie znudzona krążyłam przy półkach kosmetycznych podczas gdy mama prowadziła rozważania życia, które mięso tym razem kupić na niedzielny obiad. Już wtedy mi się nawet spodobała, zapamiętałam ją jako zapach mydlano-pudrowy z białymi kwiatami, niekoniecznie mój, ale też nie tak retro jak granatowa klasyczna wersja. Wróciłam sobie do białej Walewskiej dzięki marketowi z owadem w nazwie, gdzieś tak między koszami z warzywami, a lodówkami z mrożonkami. Otwiera się wręcz świeżo-mnóstwem jaśminu oraz frezji, czuć też trochę słodkiej gardenii. Na początku może budzić wręcz skojarzenia z białymi kościelnymi kwiatami, aczkolwiek ja akurat uznaję to za plus gdyż zawsze mi się to kojarzy z czasami dzieciństwa gdy rodzice zabierali nas na różne śluby oraz wesela w rodzinie(oczywiście strojąc nas w kwiatowe sukieneczki, białe rajstopki oraz wpinając mnóstwo spinek we włosy :) ). Te sobotnie letnie popołudnia gdzie kościół wypełniał zapach lilii oraz mieszanki wszelkich kwiatowych perfum oraz dezodorantów(w tym moja Mama i jej Być Może, Today lub dezodoranty Extase). Jednak bardzo szybko tutaj do głosu dochodzi puchata wanilia. Nie jest słodka, cukiernicza czy budyniowa, a taka czysta, jakby powąchać jeszcze nie do końca rozciętą laskę wanilii. Całość robi się bardziej mydełkowa, ale nie w pudrowo-duszący sposób-jest świeża, lekka i świetlista. Nie ma w sobie ciężkości większości zapachów spod szyldu Pani Walewska. Takie kwiatowe mydełko spokojnie unosi się przez kilka godzin(pamiętajmy, że mówimy o wodzie, która kosztuje w okolicach 30 złotych, a w owadzim markecie perfumetkę kupicie za 13 zł), jest ładnie wyczuwalne bez wtulania nosa w nadgarstek. Po tym czasie robi się już bardzo bliskoskórnie, do głosu dochodzi ambra, która zbliża zapach do pudrowych klimatów, ale bez wycieczek w stronę pudru słodkiego/duszącego/różanego. Nadal jest to czyste białe kwiatowe mydełko. Muszę przyznać, że jest to zapach którego można użyć do białej biurowej koszuli lub dżinsów i sweterka na luźną randkę by w tym wszystkim pachnieć ładnie. Bez powiewu staroświeckości, bez obciachu, a także bez dużych zobowiązań które wymagają określonego stylu, bo jednak większość kolorów Pani Walewskiej lubi więcej powagi oraz elegancji. A ja jestem tylko kobietą przed 30stką, która lubi dżinsy, ciężkie buty, luźne bluzy, i piątkowe posiadówki w hali sportowej celem ubawu oraz dobrej i luźnej zabawy podczas oglądania lokalnej amatorskiej ligi futsalu(koniecznie z puszką ulubionej gazowanej brzoskwiniowej Nestea). I szczerze-nawet wtedy bym sobie użyła Pani Walewskiej White. I nie czułabym się z nim źle czy niestosownie.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 2 marca 2024 o 23:16
    Do snu
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:tydzień
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Flakonik kupiłam w jednym z marketów, przekonał mnie ich opis. Wybrałam biały ze względu na wanilię. Jak to wszystko pachnie? Bliska osoba powiedziała mi, że pachnę mydłem. Ale czy tylko? Wiele jest preferencji. Zapach jest ciepły, wanilia jest, ale bardzo delikatna, otoczka rzeczywiście, mydlana, ale dla mnie - w sposób przyjemny. Kojarzy mi się z taką czystością, schludnością, ale ma w sobie coś niejednoznacznego. Kojarzy mi się - a jakże - z kolorem białym - z białą sukienką, z białymi płatkami kwiatów w letnim koszyczku, z Bożym Ciałem, z wykrochmaloną pościelą, ze śnieżnym prześcieradłem - działa to na mnie jakoś uspokajająco. Psikam się tym po gorącej kąpieli, cynamonowym żelu pod prysznic, po balsamie i odpływam wieczorami zachwycając się zbudowanym zapachem, który jest t r w a ł y. Mimo wszystko, uważam że to dobry perfum na wczesne poranki, kiedy mgła dopiero rozpościera się nad miastem, wszystko się zieleni, a ten zapach pobudza do działania. Nie miejcie jednak wygórowanych oczekiwań - to jest niska półka cenowa, ale warta zatrzymania się. Zdecydowanie nie każdemu przypadną do gustu, ale jeśli to zrobią, myślę że mogą mieć sentymentalne miejsce. Zastanawiałam się nad oceną. Dlaczego 5? Miałam i mam wiele ciekawszych, barwniejszych perfum, z wyższej półki cenowej, z których nie zrezygnuję. Ocena jest jednak nie na wzgląd moich doświadczeń i porównań. Traktuję te perfumy jako osobny byt; nie porównując ich do innych, stawiam 5. Myślę, że niczego im nie brakuje. Wanilia mogłaby być mocniejsza, ale taki urok. Nie są to perfumy typowo waniliowe! Białe kwiaty są mocno wyczuwalne.
    Zalety:
    • zapach; nieoczywisty
    • trwałość
    • buteleczka (ciut kiczowata, ale to dla mnie na +; lubię to)
    Wady:
    • wanilia - liczyłam na to, że będzie mocniejsza
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 23 czerwca 2023 o 9:04
    Przyjemne
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:tydzień
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Przyjemne, chociaż nie należą do słodkich perfum, raczej są bardziej eleganckie. Mają delikatny zapach kwiatów, który najbardziej kojarzy mi się z jaśminem
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W hipermarkecie
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Anyk
    Anyk
    5 / 5
    23 czerwca 2021 o 0:36
    Świetne perfumy
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Zapomniany perfum do którego niedawno postanowiłam wrócić. Idealny perfum dla każdej kobiety w każdym wieku Stylowy flakonik o cudowny kwiatowym zapachu . Jak na taki perfum długo się utrzymuje na ubraniach zarówno sprawdzi się na dzień jak na wieczorne imprezy.
    Zalety:
    • Dlugo się utrzymuje
    • Piękny flakonik
    • Zapach kwiatowy
    • Cena przystępna
    Wady:
    • Brak
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Zobacz także inne Wody perfumowane damskie

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.