Eau Thermale Avène Antirougeurs Calm Maseczka łagodząco - regenerująca

Maseczka ma dość doby skład, jednak niestety bardzo mocno mnie podrażniła. Po kilku minutach skóra zaczęła szczypać, a przez kolejny tydzień była podrażniona i zaczerwieniona. Maseczka ma przyjemną konsystencję, nie spływa z twarzy i jest wygodna w stosowaniu. Ma jednak zbyt intensywny, jakby miętowy zapach, który jest drażniący. Efekt chłodzący jest również dla mnie zbyt mocny. W składzie musiało być coś, co nie służy mojej skórze.

Maska nawilża, ale nie spektakularnie. Nie podrażnia, ale nie zauważyłam, żeby działała na naczynka. Oprócz tego efekt nie jest wart swojej ceny. Plusem jest bezbarwny kolor.

Miałam wysokie oczekiwania co do tego produktu. Jednak zauważyłam brak działania. Lekko uspokoił cerę, ale nie było to spektakularnym efektem. Ma zielony kolor, ale po nałożeniu na skore nie pozostawia tego koloru. Póki co jest w miarę przyjemny, delikatny, ale nie ma efektu wow, o którym zapewnia producent.

Mam skórę naczynkową z tendencją do różowienia. Maskę dostałam na urodziny, do tej pory produkty Avene dobrze współgrały z moją skórą. Maskę użyłam 3 razy. Po każdym razie na moje twarzy pojawiał się rumień, a skóra wyglądała na podrażnioną.

Mam w łazience sześć kosmetyków z Avene: mleczko do demakijażu dwie maseczki wodę termalną emulsję i krem Jestem posiadaczką płytko unaczywionej cery która raz na kilka miesięcy staje się bardzo podrażnia i zaczerwieniona. Kompleksowa pielęgnacja Avene to mój kosmetyczny SOS. Miałam kilka różnych maseczk od saszetek do glinkowych w proszku, ta rzeczywiście działa. Koi podrażnia i rumień. Jest przezroczysta więc nikogo nie straszymy widokiem. Próbowałam trzech metod aplikacji ; -Nakładałam samą gdy się wchłoneła pojawiała jeszcze raz. -Najpierw emulsja łagodząca i maseczka. -Zostawiłam na całą noc. Efekt praktycznie taki sam cera ukojona i zero pieczenia widoczne zostają tylko pojedyńcze naczynka. Utrwalone naczynka usunie nam tylko zabieg laserowy. Na temat wyglądu opakowania nie będę się rozpisywać. Co do ceny: kupiłam w Niemczech zresztą jak wszystkie pozostałe kosmetyki około 20€ cena nie zachwyca poszukam w Polsce.

Ode mnie zdecydowanie ten produkt dostaje 5 gwiazdek! Kiedy 3 lata temu dostałam trądzik różowaty myślałam, że to koniec świata. Od dermatologa do dermatologa, różne preparaty a buzia dalej piekła i była cała czerwona. Dosłownie- wyglądałam jak burak i niemile wspominam te czasy, w których nabawiłam się też nerwicy. Po 2 miesiącach od objawów trądziku różowatego jeden z dermatologów polecił mi tą maskę. Stosowałam ją dłuugo, cierpliwie czekając na rezultat. Pierwsze efekty dostrzegłam po 2 tyg. stosowania (każdego wieczoru nakładałam ją na całą twarz, a rano dopiero zmywałam). Buzia coraz mniej była zaogniona. Po 3 miesiącach jej stosowania w końcu mogłam popatrzeć w lustro. Wiadomo z trądziku różowatego mnie nie wyleczyła, ale za każdym razem gdy po nią sięgam, łagodzi jego objawy. Od 3 lat pozostała ze mną do dzisiaj. Próbowałam ją zastąpić innymi kremami, ale teraz wiem, że jest dla mnie najlepsza. PLUSY: +koi skórę +dobrze nawilża +nie podrażnia, jest bez zapachu +po dłuższym stosowaniu zmniejsza zaczerwienienia MINUSY: -cena -mało wydajna Jednak plusy znacznie przewyższają minusy, dlatego ode mnie 5!

Mam to szczęście, że maseczkę dostałam gratis do dużego zamówienia w aptece. Miałam wcześniej koncentrat, mleczko i krem z serii Atirougeurs, ze wszystkich produktów byłam bardzo zadowolona, dlatego chętnie rozpoczęłam testy maseczki łagodzącej. Sam produkt ma delikatny, białawy kolor. Konsystencja klejowa, żelowa. Bezzapachowa. Jeśli chodzi o właściwości łagodzące, nie dostrzegam ich. Po zastosowaniu maseczki buzia jest gładka i nawilżona, ale poza tym zmniejszenia zaczerwienień nie widzę, a takie jest jej zadanie główne. Maseczka nie podrażnia i nie uczula, jak wszystkie produkty Avene. Wydajność standardowa, jakieś 2 miesiące, przy stosowaniu 1-2 razy w tygodniu. Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Lubię tą firmę swego czasu niemal cała moja pielęgnacja była o nią oparta, o innych produktach, których ostatnio używałam możecie poczytać na moim blogu. Wracając jednak do tej maseczki nie mogę powiedzieć, żeby mogła zbliżyć się do ulubieńców choćby. Jest poprawna, działa, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, ale nie na długo, zazwyczaj następnego dnia jest tak jak było. A do tego jest gęsta i ciężko się rozprowadza po skórze, ciężko ją zmyć, jest lepka i tłusta, nie ryzykowałam, żeby zostawiać ją na noc, żeby mnie nie zapchała. Zapach także nie przypadł mi do gustu. Więc z tym produktem Avene już się raczej nie spotkam, za to kremy pod oczy to zupełnie inna bajka :) Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 tubka

Poprzednio miałam krem regenerujący Avene Cicalfate, który jest dla mojej wrażliwej skóry wybawieniem, więc pomyślałam, że skoro Avene ma jeszcze maseczkę regenerującą, która dodatkowo jest przeznaczona dla cery naczynkowej, z rumieniem, to pewnie daje jeszcze lepsze efekty. Zawiodłam się. W zasadzie jedynym plusem tej maseczki jest to, że uspokaja skórę, lekko nawilża i sprawia, że jest bardziej gładka, ale nie zregenerowana. Maseczkę nakładam albo na całą noc, albo, jak mam taką możliwość, na cały dzień, a potem kładę się z nią spać (nie zmywam nadmiaru tak, jak zaleca producent). Po miesiącu stosowania nie zauważyłam, żeby moja skóra miała się jakoś specjalnie lepiej. Za te pieniądze i od tej firmy spodziewałam się spektakularnych efektów. Wracam do Cicalfate, który jest tańszy i o niebo lepszy dla mojej wrażliwej cery. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: pół tubki

Po pierwsze: nie za cenę regularną (ja kupiłam na promocji -40%). Maska jest średnia: łatwo ją nałożyć, łatwo zmyć, w zasadzie nikogo się nie straszy chodząc z nią na twarzy po domu, bo jest praktycznie niewidoczna. Ja czasami zostawiam ją na noc. Co do działania... nie jest ani specjalnie dobra, ani zła. Trochę nawilży, na chwilę pomoże kiedy skóra jest lekko podrażniona (np. po spacerze na mrozie). Efekty nie są jednak ani specjalnie widoczne, ani długotrwałe. Opakowanie pewnie zużyję bez oporów do końca, natomiast nie sądze, żebym miała siegnąć po kolejne. Używam tego produktu od: Od ok. miesiąca Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1

nigdy więcej. Lepka sunstancja, która ślizga się na skórze. Rozwarstwia się czy coś. Zapragnęłam jakiegoś ukojenia dla skóry. Wybrałam krem roseliane na dzień (strzał w 10), na noc coś mocniejszego i... no tak potrzebna była maseczka i skusiłam się na ten koszmarek. Solidnie stosowałam i nic a nawet lekkie podraznienie, skóra wyglądała raczej na zmeczoną tym paskudztwem. Chyba najgorsza maseczka jaką miałam. Naprawdę szkoda pieniędzy, beznadziejny produkt. Używam tego produktu od: dwa tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Antirougeurs Calm otrzymalam jako probki do zakupów, a poniewaz moja cera jest naczynkowa ze sklonnoscia do nadreaktywnosci z mila checia przetestowalam. Wrazenia + bezzapachowa + konsystencja, lekka, zelowa + nawilza + koi + uspokaja + wyrownuje koloryt cery + nie zapycha + można pozostawić na noc + pozostawia cerę gładką i miłą + prosty sklad + wydajna + stosowana pod oczy nei podrazniała + nei podraznia + nei uczula + nie podraznia uszkodzonej cery + nie podraznia cery podraznionej kwasami +/- phenoxyethanol +/- dziala doraznie +/- cena Maseczka zamknieta w klasycznej tubie posiada postac przezroczystego lekko bezowego żelu, dzieki czemu aplikuje sie ja łatwo. Nie wchłania się szybko, pozostawia nieco lepki film na twarzy ale nie zapycha. Szybko koi cere, uspokaja zaczerwienienia, choć pierwsze dobre wrazenia przywrócenia kolorytu wynikają zapewne z lekkiego zabarwienia maseczki. NIe podraznia ani nie uczula mimo zawartosci phenoxyethanolu. Wyciąg z ruszczyka (ruscus aculeatus roqt extract) wpływa na wzmocnienie naczynek, maseczka stosowana w parze z calą serią moze poprawić ogólną kondycję cery naczynkowej. Niemniej sama maseczka jest doraźna, gdyż jej stosowanie jest rzadsze i krótsze niż regularnego kremu do twarzy. Napewno jest to alternatywa dla maseczki nawilząjącej dla osób z cerą naczynkową, które szukają maseczki dla swych potrzeb. Maseczka mimo krótkiego skladu, ma sklad ubogi - poza cenną wodą termalną, wyciągiem z ruszczyka zawiera niewiele : sylikony, glicerynę. Plus za brak parabenów i EDTA. NIestety poisada phenoxyethanol który moze podrazniac cere naczynkową. W związku z powyższym nie nalezy spodziewac sie po niej zbyt wiele. To co zapewnia to ukojenie, nawilzenie i wsparcie dla naczynek. Natomiast nie nalezy sie spodziewac ze istniejące naczynka usunie. Moze zas jako uzupelnienie pielegnacji wesprzec proces zamykania naczynek w skorze i tym samym zmniejszac zaczerwienienia. Formule INCI : Avene thermal spring water (Avene aqua), cyclomethicone, glycerin, PEG-4, PEG/PPG-18/18 dimethicone, aliminum sucrose octasulfate, water (aqua), dimethicone crosspolymer, phenoxyethanol, ruscus aculeatus roqt extract, sodium chloride, tocopheryl acetate. Masęczkę polecam jako uzupełnienie pielegnacji i kuracji dla cer naczynkowych, ktore szukają ukojenia, podstawowego nawilzenia i wzmocnienia naczynek. W przypadkach silnego zaognienia stanie sie dobrym ratunkiem i kompresem na cerę pod warunkiem tolerancji phenoxethanolu, inaczej efekt bedzie odwrotny. Sprawdza sie rowniez pod oczy, szczegolnie u osób ktore mają plytko unaczynioną skorę, w moim przypadku nie powodowała opuchnięc anie podraznien czy uczulen. _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione. Używam tego produktu od: miesiac Ilość zużytych opakowań: 4x5ml

Kupiłam tą maseczkę podczas promocji w aptece; nigdy jeszcze nie miałam okazji testować kosmetyków avene, więc się zdecydowałam. I to była wydana kasa praktycznie bez żadnego pożytku. \\nOwszem, ma tam JAKIEŚ działanie łagodzące, a przynajmniej nie szczypie i nie wyrządza szkód. Troszkę nawilża skórę. Nie zapycha- podejrzewam, że właśnie dzięki lekkiej, żelowej konsystencji. Co na minus? A właśnie to, że stosując ten kosmetyk dość intensywnie przez ponad miesiąc nie zauważyłam nawet najmniejszej poprawy kondycji mojej skóry. Jest na rynku wiele tańszych i lepszych maseczek więc raczej już nie wróce do avene.

Jestem sceptyczna jeśli chodzi o maseczki, zawsze traktowałam je jako zbędny kosmetyk ale ta maseczka jest super. Dopełnia całą gamę antirougeurs! Mam trądzik różowaty i zawsze po zaleczeniu trzeba się jakoś ratować w razie nawrotów zaczerwień i krost, poza lekami ta maseczka potrafi zdziałać cuda, lekki zapach, taki dziwny kolor, beżowy? żółtawy? Gęsta, dobrze się nakłada na twarz, nie spływa. Koi, sprawia że cera jest bledsza, nie wywołuje podrażnień ani nic takiego, skóra po niej jest mięciutka! Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno standardowe

Maseczka ta jest całkiem dobra. Zacznę może od tego, że nie ma ona gęstej-śmietankowej konsystencji jak maseczka nawilżająca Avene, ale jest żelowa i leciutka. Jest raczej przezroczysta. Co do działania - nieźle nawilża, ale nie bardzo mocno. Faktycznie uspokaja cerę, lekko ją wygładza. Cera po jej użyciu jest głądka i miękka. Polecam. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: początek pierwszego