Mediheal Pure Calming Mask Kojąca maska w płachcie

Od dobrych kilku lat jestem fanką maseczek w płachcie. Nie dość, że ich działanie jest rewelacyjne, to jeszcze wymiary pozwalają na zabieranie ich w podroż czy na wakacje. W Biedronce trafiłam na tą marki Mediheal i jestem nią oczarowana. Kojąca maska w płachcie jest zamknięta w prostokątnej, w odcieniach zieleni, saszetce którą łatwo się rozrywa, przy tym nie uszkadzając wnętrza. Pomimo iż producent jest koreański, to z tył opakowania dodano instrukcję w języku polskim, co jest bardzo pomocne. Płachta wykonana została z celulozy naturalnego pochodzenia, to sprawia że jest bardzo miękka a przy tym delikatna dla skóry. Maseczka jest mocno nasączona esencją, dlatego trzeba szybko nakładać ją na twarz, bo płyn wręcz ocieka po rękach, jednakże nie migruje po twarzy. Bardzo ułatwia aplikację forma maski, z idealnie wyciętymi otworami na oczy nos i usta. Esencja, którą wypełniona jest płachta, zawiera w sobie adenozynę, ekstrakt z Cynanchum Atratum, ekstrakt z bylicy japońskiej oraz wąkroty azjatyckiej, jak i alantoinę, czyli składniki które działają łagodząco i kojąco na skórę. Maseczki w płachcie używam w róznych porach dnia lub nocy, jednak stosowanie tego typu produktu podczas wieczornego relaksu jest dla mnie porą idealną. Nie dość, że przez 20 min stosowania maseczki składniki wchodzą w skórę, to potem przez całą noc mają szansę lepiej zadziałać. Moja cera po użyciu maski nie tylko jest nawilżona i bardzo miekka w dotyku, ale policzki na których mam częste stany zapalne, są złagodzone i ukojone. Widać również różnicę w skórze pod oczami która jest bardziej napięta, a opuchlizna i cienie zminimalizowane. Esencji w płachcie jest na tyle dużo, że po upływie czasu stosowania pozostałość wcieram w dekold i ramiona, natomiast to co zostało w saszetce w... nogi. Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje produkt Mediheal szkoda tylko, że jego dostępność w Biedronce bywa sezonowa, jednakże słyszałam że na internecie jest ogólnie dostępna i to w dobrej cenie.

MEDIHEAL Pure Calming Mask – hit z Biedronki! Trafiłam na tę maseczkę zupełnie przypadkiem podczas zakupów w Biedronce i… przepadłam mediheal to znana koreańska marka, więc od razu miałam dobre przeczucia – i nie zawiodłam się! Co mnie zachwyciło? Już po pierwszym użyciu skóra była wyraźnie uspokojona, nawilżona i miękka w dotyku! Idealna po ciężkim dniu albo jako szybki,przy podrażnieniach Materiał maseczki świetnie przylega do twarzy, a esencja ma delikatny, relaksujący zapach! ✅Skład i działanie Zawiera składniki kojące i regenerujące – idealna dla cery wrażliwej lub po słońcu. Czuć, że naprawdę działa! Do tego testowana dermatologicznie, więc spokojnie mogą po nią sięgnąć osoby z delikatną cerą Plus za dostępność – kupisz ją w Biedronce, a cena jest super przystępna Dla mnie to totalny must-have w domowym SPA. Zdecydowanie wrócę po więcej

Ogromnie lubię tę maskę :) Jest niedroga, ma fajne działanie oraz dobrze nawilża i koi skórę. Odpowiada mi jej delikatny zapach - taki kojący. Polecam, maska jest świetna :)

Maseczka jest nasączona sporą ilością esencji – aż się leje! W opakowaniu zostaje jej jeszcze dużo, więc zawsze wykorzystuję resztkę na szyję i dekolt. Nakładanie to sama przyjemność – maseczka chłodzi i koi skórę, dając uczucie ulgi i relaksu. Po 20 minutach moja skóra była mega nawilżona i miękka – aż się zdziwiłam, bo wyjątkowo nie potrzebowałam już kremu na noc! Bardzo fajna maska, zdecydowanie będę do niej wracać – tym bardziej, że ma świetną cenę! Polecam z całego serca!

Saszetkę z maseczką łatwo otworzyć bez pomocy nożyczek. Umożliwiają to nacięcia umieszczone u góry opakowania. Kosmetyk pachnie ziołowo-leczniczo :D Natomiast zapach jest bardzo delikatny i w ogóle go nie czuć podczas zabiegu. Płachta jest biała. Została wykonana z miękkiego i cieniutkiego materiału, który na twarzy jest wręcz przezroczysty. Nacięcia na płacie ułatwiają dopasowanie maski do twarzy, która naprawdę świetnie przylega oraz nie przesuwa się podczas aplikacji. Otwory na oczy i usta są dobrej wielkości oraz zostały sensownie rozmieszczone, chociaż to oczywiście kwestia indywidualna. Esencja maseczki jest bezbarwna i ma wodnistą konsystencję. W saszetce jest jej na tyle dużo, że starczy nie tylko na dekolt i szyję, ale również na następny dzień do użycia jako serum. Poziom nasączenia płachty pozwala na 20-minutowy zabieg, w trakcie którego produkt nieustannie chłodzi skórę, przez co od razu przynosi ulgę. Po zdjęciu płatu na cerze zostaje minimalnie tłusta powłoczka, ale wklepanie kremu likwiduje ten problem. Dodam, że mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T oraz suche policzki. Do tego jest wrażliwa, skłonna do zaczerwienień. Po zabiegu skóra jest mięciutka oraz dobrze nawilżona, aż powoli pojawiające się zmarszczki mimiczne zniknęły. Zaczerwienienia zostały zniwelowane, dzięki czemu koloryt cery został ładnie wyrównany. Natomiast maska w ogóle nie zadziałała na zaognione krostki, a na to najbardziej liczyłam. Radzi sobie ze "zwykłymi" podrażnieniami, ale poległa z zadaniem specjalnym. Nie jest to zły produkt. Ale Mediheal przyzwyczaiło mnie do lepszych kosmetyków. Często po ich maskach uzyskiwałam efekt wow, a tutaj jest po prostu dobrze. Dlatego ode mnie 4/5.

Jest to jedna z moich ulubionych maseczek w płachcie. Cieniutka, ale nie rozrywa się przy nakładaniu. Pachnie cudownie - świeżo i ziołowo. Trzymam ją około 15 minut, gdy mam przesuszoną twarz, mniej więcej przez tyle czuję, że jest przyjemnie wilgotna. Ma właściwości chłodzące, nawet jeśli nie jest trzymana w lodówce. Cera po jej użyciu jest ukojona, wyciszona i nawilżona. Efekty widać także na drugi dzień. Dodatkowo maseczka jest bardzo tania.

Kocham markę Mediheal, ta maska mnie nie zawiodła. Momentalnie koi zaczerwienienia, niedoskonałości są mniej widoczne. W porównaniu do ceny - jest to hit. Polecam z całego serca.

Gdy nakładam tą maseczkę, czuję, jak moja skóra od razu się uspokaja i odświeża. Płachta jest super cienka i wygodna, a po zdjęciu maski moja skóra wygląda odprężona i młodsza. Nie mogę uwierzyć, że za tę niewielką cenę dostaję taki efekt! Gorąco polecam każdemu, kto chce szybko nawilżyć i ukoić swoją skórę.

Używam maseczki wielu firm, zarówno w płachcie jak i kremowe. Maseczki od Mediheal kupuję od dłuższego czasu i sobie chwalę, a ta wymiata! Zostaje ze mną na dłuższy czas, działa od pierwszych chwil zastosowania i daje niesamowite efekty. Typowe opakowanie saszetka z minimalistyczną grafika w kolorze białym z grafiką molekuły i kroplówki w kolorze zielonym. Z tyłu opakowania znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, podane zostały w języku koreańskim i angielskim, całe szczęście dołączono naklejkę w języku polskim. Saszetka z boku opakowania ma nacięcie, które ułatwia otwarcie. Pojemność 20 ml. W składzie esencji mamy: *adenozyna *ekstrakt z Cynanchum Atratum *ekstrakt z bylicy japońskiej *wąkrota azjatycka *alantoina W opakowaniu znajduje się duża ilość esencji, płachta jest sowicie nawilżona. Płachta wykonana z delikatnej tkaniny z celulozy pochodzenia naturalnego w kolorze białym, należy ostrożnie rozłożyć i umieścić na wcześniej oczyszczonej twarzy. Płachta idealnie pasuje do twarzy, niczym druga skóra, otwory na oczy, usta i nos są odpowiednio wycięte. Z boku płachty mamy nacięcia. Delikatny subtelny zapach świeżości umila czas trwania aplikacji, według producenta stosować przez 10-20 minut, 2-3 razy w tygodniu przez okres czterech tygodni. W tym czasie zachodzi cykl odnowy komórkowej skóry. Podczas stosowania zauważyłam natychmiastowy efekt nawilżenia, ukojenia skóry wrażliwej i suchej, nie wystąpiły żadne skutki uboczne typu pieczenie, szczypanie czy podrażnienie. Producent obiecuje ukojenie i słowa dotrzymuje! Maseczka świetnie sprawdza się podczas stosowania kwasów, retinolu i w przypadku poparzeń słonecznych. Skład produktu również zachęca do zakupu, mamy wprawdzie dodatek Disodium EDTA ale w małej ilości znajduje się pod koniec składu. Zdecydowanie polecam, najlepsza maseczka od Mediheal, którą stosuje z całej serii - mój numer 1! ❤️

Maseczkę tę kupiłam w jednej z drogerii internetowych, płacąc za nią około 6 złotych. Cena niewygórowana, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość. Maska zamknięta jest w solidnie wykonanej saszetce w odcieniach śmietankowej bieli połączonej z zielenią. Opakowanie łatwo otworzyć i wydobyć ze środka płat. Sama płachta jest zrobiona z przyjemnego dla skóry twarzy materiału, a jej wielkość jest optymalna i dobrze dopasowuje się do buzi. W saszetce znajduje się sporo leciutkiej esencji, więc płat jest nią porządnie nasączony. Jej zapach również przypadł mi do gustu dzięki swej delikatności. Sama esencja po zdjęciu z twarzy materiału po krótkim czasie niemalże całkowicie się wchłania bez pozostawiania lepkiej warstwy, za co ode mnie spory plus, gdyż nie przepadam za uczuciem tłustości na buzi. Jeśli zaś mowa o składzie, mamy tutaj cały ogrom różnorakich substancji, m.in.: * nawilżającą glicerynę * dodający skórze elastyczności hydrolizowany kolagen * łagodzący podrażnienia pantenol * utrzymującą wilgoć w naskórku trehalozę * ekstrakt z kory wierzby białej działający przeciwzapalnie i antybakteryjnie * przeciwzapalny ekstrakt z kadzidłowca * kojący i nawilżający podrażnioną skórę wyciąg z wąkrotki azjatyckiej * łagodzący podrażnienia, przeciwzapalny i nawilżający sok z liści aloesu * wspomagające nawilżenie, odżywienie i regenerację skóry aminokwasy * kojącą alantoinę * ograniczający wyparowywanie wody z głębszych warstw skóry hydrolizat elastyny * będącą antyoksydantem witaminę E * dodający nawilżenia kwas hialuronowy. Jak widać, jest naprawdę na bogato. Na dodatek jest tutaj niewiele tych kontrowersyjnych substancji, bo na dobrą sprawę mamy tylko disodium EDTA. No nie powiem, za INCI duży ukłon w stronę producentów. Co do efektów: i tutaj jest super! Cera po zdjęciu płachty była wyraźnie lepiej nawilżona, wygładzona, miękka i ukojona po wcześniej zastosowanym peelingu. Nie ukrywam, że ja jestem zadowolona i ochoczo sięgnę po ten produkt ponownie. Za taką cenę naprawdę warto!

Idealna dla mojej wrażliwej, naczynkowej cery. Po nocy buzia była ładnie wyciszona, nawilżona i wygładzona. Płachta jest cienka, ale ładnie dopasowuje się do skóry.

Potrzebowałam czegoś, co szybko złagodzi podrażnienia wywołane na mojej twarzy przez zbyt długą ekspozycję na słońce. Z marką Mediheal i ich produktami miałam styczność już nie raz, więc bez wahania sięgnęłam po tą maskę. Sprawdziła się bardzo dobrze. Przed użyciem włożyłam ją do lodówki, by uzyskać dodatkowo efekt przyjemnego chłodzenia. Już po jej zdjęciu czułam ogromną ulgę. Pielęgnację uzupełniłam też o żel aloesowy Mediheal i następnego dnia cera powróciła do pierwotnego stanu. Polecam!