Higiena intymna jest dla mnie o tyle istotna, że mam skłonności do infekcji. O uczuciu czystości i świeżości nie mówiąc, to oczywiste. Jednak staram się wybierać produkty, które wesprą moją barierę ochronną i pozwolą uniknąć przykrości. Wiadomo, sam kosmetyk myjący nie uratuje sprawy, jest tylko elementem wspomagającym, ale ważne by nie zakłócał środowiska tych delikatnych miejsc i nie niszczył bariery ochronnej. Po przeczytaniu kilku recenzji postanowiłam wypróbować ten żel bo wydawał się obiecujący.
OPAKOWANIE.
W tekturowym pudełku znalazłam plastikową butelkę z pompką, którą zakrywa duża zatyczka. Nie nazwę jej nakrętkę czy jakoś tak bo jedynie nakłada się ją na butelkę. I tu pierwszy pojawia się problem. Nałożenie jej tak, aby szczelnie chroniła pompkę graniczy z cudem. Żeby trafić we wgłębienie, w które ma wskoczyć na nasadka wymaga cierpliwości, a że ja jej nie posiadam, lub posiadam mały jej zasób, kończyło się na tym, że luźno nakładałam tą nakładkę.
Problem drugi to pompka. Technicznie działa bez zarzutu, nie zacina się i nie wypluwa produktu tylko delikatnie go dozuje. Ale otwór jest za duży. Mógłby być mniejszy bo i kosmetyk wewnątrz jest bezpieczniejszy. Zdarzyło mi się kiedyś, że butelka wywróciła mi się pod prysznicem w trakcie sprzątania, ale zapomniałam ją podnieść, zapomniałam o tym i po godzinie, kiedy wróciłam do łazienki znalazłam leżącą butelkę i obok wylany przez ten otwór kosmetyk i to w nie małej ilości.
Wracając do spraw technicznych. Jest to butelka typu air-less, tłok wewnątrz wypycha od dołu kosmetyk. Mimo że opakowanie nie jest przeźroczyste, to pod światło mniej więcej widać ile mamy żelu do dyspozycji.
Wizualnie produkt jest przyjemny dla oka, minimalistyczny z pomarańczowym akcentem.
KONSYSTENCJA:
Produkt posiada konsystencję półpłynnego żelu w kolorze pomarańczowym. Jego tekstura jest delikatna i aksamitna. Nie pieni się zbytnio, albo przynajmniej ja nie szoruje energicznie :) by nie tworzyć piany. Nie mniej jednak żel dobrze się spłukuje, bez problemu znika ze skóry.
ZAPACH:
Zapach jest przyjemny, delikatny, trudny do opisania czy porównaniu z jakimś podobnym aromatem. Dla mnie w takim kosmetyku mogłoby go nie być bo to jednak zawsze jakaś dodatkowa substancja w składzie.
DZIAŁANIE:
Żel dobrze odświeża i daje poczucie komfortu, a przede wszystkim zapewnia uczucie czystości. Jak już wspominałam, bez problemu się spłukuje, nie pozostawia osadu i nie ma konieczności intensywnego wypłukiwania kosmetyku ze skóry dzięki czemu nie narażamy tych wrażliwych miejsc. Jednocześnie kosmetyk jest delikatny dla skóry i nie wywołuje podrażnień.
Jednak w trakcie używania żelu wystąpił u mnie incydent w postaci krótkotrwałej, ale jednak, infekcji. A muszę podkreślić, że już od dawna mi się to nie zdarzyło. Było to dla mnie zaskoczeniem, tym bardziej, że opis tego produktu jest bardzo obiecujący i pozwala wierzyć, że kosmetyk będzie dużym wsparciem w codziennej higienie. I o ile dobrze sprawdza się w utrzymaniu czystości i świeżości, to nieco zawiódł w profilaktyce przeciw infekcjom. Chociaż był to chwilowy i jednorazowy incydent, to jednak spowodował, że rozczarowałam się tym produktem. Oczywiście nie przypisuję mu całego zła, bo z pewnością złożyły się na to i inne czynniki. Nie mogę też wykluczyć, że żel mógł przyspieszyć pozbycie się problemu. Dlatego też nie potrafię go negatywnie ocenić. Ale mimo to moje zaufanie w momencie wystąpienia infekcji nieco zmalało. Pielęgnacja okolic intymnych jest tak bardzo istotna, że nie chcę pozwolić sobie na żadne odstępstwo i nawet jeśli żel zawinił w bardzo małym stopniu, to jednak skaza na jego wizerunku w moich oczach już jest.
Zalety:
- pozostawia uczucie czystości i świeżości
- nie podrażnia
- dobrze się spłukuje
- wygodne opakowanie, ale…
Wady:
- pompka ma za duży otwór
- nakrętka nie trzyma się dobrze butelki
- kosmetyk nie uchronił mnie przed infekcją
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie