Coach Coach Poppy EDP 

Tak jak w tytule - w typie Viva la Juicy (które bardzo lubię). Nie mogę dać więcej gwiazdek, gdyż nie do końca dobrze mi się nosi taka wodnista trochę słodycz. Viva la Juicy!bardziej do mnie przemawia, ale trzeba przyznać, że Poppy jest ciekawym zapachem. Słodki, a jednak taki bardziej "sophisticated" ;) Może się również spodobać tym, które lubią zapachy Britney. Mnie nie do końca odpowiada fiolet tego zapachu. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: psiczek jeden ledwo co ;)

Coach Poppy dostalam kiedys od przyjaciolki z USA - sliczna buteleczka z kokardka rozbawila mnie zacnie. Gdy psiknelam nadgarstki popadlam w zachwyt i bylo mi troche wstyd, ze zapach ktory tak szybko ocenilam po wygladzie buteleczki okazal sie strzalem w dziesiatke. Na lato i wiosne jest to bezsprzecznie najlepszy i najbardziej smakowity zapach. Nie duszacy i lepki, tylko wlasnie smakowity. Nuty glowy sa swieze, apetyczne, lekko wodne, takie tez jest i serce plus odrobina slodyczy platkow lilii jasminu i rozy. Baza jest zdecydowanie zdominowana przez slodkawe drzewo sanadalowe i odrobine waniliowo - smietankowej slodkosci. Zapach swietny, nie-plaski, pieknie rozwijajacy sie w miare uplywu czasu. Trwalosc i moc ponadprzecietna. Butelka sliczna, mlodziencza, kobieca. Choc trudny do zdobycia w Europie i dosc drogi to polecam, bo tak jak wczesniej wspomnialam, jest to doskonlay zapach na wiosne/lato. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 50ml x 2