Perfecta Winter Care, Zimowy krem ochronny dla dzieci 

Krem ma gęstą i nieco dziwną konsystencję, pod wpływem wcierania w skórę staje się śliski, mokry i lepki. Muszę jednak przyznać, że dobrze wchłania, zwłaszcza na dłoniach, pozostawiając jedynie delikatny film. Twarz niestety mocno się świeci po aplikacji. Jednak jestem mile zaskoczona, bo krem świetnie sprawdza się u mnie pod makijaż i różne podkłady dobrze się na nim utrzymują. Ma delikatny, przyjemny zapach, który kojarzy mi się z zapachem apteki ;) Ogólnie jestem zadowolona z działania kremu i ochrony jaką daje przed niskimi temperaturami, ale drugi raz go nie kupię, bo skład nie zachwyca.

Moja skóra zimą niestety nigdy nie jest w dobrej kondycji, do tego bardzo szybko dostaje czerwonych przebarwień od mrozu. Od kilku lat kupuję na zimę krem ochronny da dzieci lub dla narciarzy. Tym razem padło na krem ochronny Perfecta Winter Care Kids- przy zakupie sugerowałam się wyłącznie ceną- potrzebowałam czegoś na szybko, a ten krem kosztował w aptece 14zł. Opakowanie to tubka z korkiem, o pojemności 70ml. Po otwarciu kosmetyk należy zużyć w ciągu 12 miesięcy. Krem chroni skórę przed mrozem do temperatury -20stopni, posiada też filtr SPF15. Powinien chronić skórę twarzy i dłoni przed mrozem, wiatrem i słońcem. Moja skora podczas stosowania kremu w mroźne dni nie przemarzła, także spełnił on swoje najważniejsze zadanie. Konsystencja jest raczej gęsta i lepka - nie rozprowadza się przez to idealnie równo. Krem dość długo się wchłania, ale po jakimś czasie znika świecenie się skóry. Pomimo nieciekawego składu krem nie sprawił abym miała kłopoty z cerą.

Kremu używam do rąk zimą, mam wtedy naprawdę suche dłonie z tendencją do powstawania drobnych ranek i pękania. Ten krem natłuszcza moje dłonie i nawilża. Ma skondensowaną konsystencję przez co moje dłonie są gładkie na dłużej, nie tylko na parę godzin.

Kupiłam ten krem dla mojego męża, który ma problem z twarzą, szczególnie zimą no i z dłońmi. I Faktycznie działał, całkiem dobrze chronił jego wrażliwą skórę, i było by już tak pięknie tylko po jakiego grzyba w składzie ma parabeny? Niestety ale takich rzeczy w kosmetykach to ja nie lubię a jeśli są z przeznaczeniem dla dzieci to już w ogóle dramat. Zapach ma ładny taki, jak większość dziecięcych kosmetyków. Tłusta i gęsta konsystencja. zaraz po aplikacji się lepi ale po wchłonięciu które trwa około 5 minut jest ok. Trzeba się trochę napracować, żeby go równomiernie nałożyć . Więcej go nie kupię właśnie przez te parabeny.

Towarzyszył mi całą zimę, dobrze chroniąc wrażliwą naczynkowo cerę przed zimowymi warunkami pogodowymi. Krem jest w wygodnej tubie, bardzo gęsty (wręcz powiedziałabym że toporny…), nałożony na twarz zostawia dość wyczuwalną ochronną warstwę. Jest tłusty, ale po dwóch minutach ładnie się wchłania i można już robić makijaż. Z podkładem ładnie współpracuje, nie zmniejsza (za bardzo...) trwałości. Po przypudrowaniu nie widać że mamy coś tłustego na twarzy. Wiadomo, kremy dobrze chroniące muszą mieć bogatą konsystencję. Najważniejsze – działanie na piątkę z plusem. Trwały nawet podczas mroźnych długich spacerów, nie zauważyłam żadnego podrażnienia naczynek (a mam wrażliwe) oraz zero śladów czerwonego, przymrożonego nosa i różowych placków na policzkach. Filtr 15 zupełnie wystarczył mi zimą w mieście , wiadomo, na słoneczny stok narciarski trzeba 50+, ale do codziennego używania krem jak najbardziej się sprawdził. Przechodziłam z mrozu do nagrzanych pomieszczeń zamkniętych, nie spływał, nie rolował się. Niestety osoby z cerą skłonną do zapychania mogą zarzucać mu, że trochę jednak dla cery jest ciężki – ale wydaje się to oczywiste dla kremu który chroni przed mroźnym wiatrem. Bardzo wydajny, na cały sezon na pewno wystarczy i jeszcze zostanie. Cena bardzo przystępna. Polecam jak najbardziej.

Zapach : Typowy dla kosmetyków dla dzieci, wyczuwalny tylko w słoiczku. Konsystencja : Bardzo gęsta i tłusta, trzeba się postarać by krem rozprowadzić. Wchłanianie : Wolno, na początku zostawia trochę lepką powłokę, po paru minutach ona znika. Działanie : Wedle producenta ma chronić, pielęgnować i koić. Wszystkie obietnice zostały spełnione, ochrona przed słońcem jest – krem zawiera filtry, dzięki tłustej konsystencji która zostawia okluzyjną warstwę na skórze zabezpiecza ja przed wiatrem i mrozem. Krem również dobrze koi, nie tylko w trakcie mrozu, gdy miałam podrażnioną skórę i każdy inny krem wywoływał szczypanie, ten przynosił ulgę. Inne : Jeśli na skórze na którą go aplikujemy, jest choćby kropelka wody, rozprowadzenie produktu staje się praktycznie niemożliwe. Działania nieporządne : Brak. Podsumowanie: Na wypady w góry zimą jest niezastąpiony, aplikuje go wtedy na twarz i dłonie. Na co dzień zimą, tylko na ręce, krem jest tłusty wiec skóra się trochę świeci. Wiadomo na nartach to nie przeszkadza, na co dzień już tak :) Myślę że kupię ponownie. Używam tego produktu od: parę miesiecy lość zużytych opakowań: jedno

Krem ma przyjemny zapach-trochę zbliżony do HiPP\\\'a, jest bardzo gęsty, przez to krem się troszkę ciężko rozprowadza, ale mimo swojej konsystencji bardzo szybko się wchłania, raczej nie zapycha skóry i nie powoduje jej świecenia. Natychmiast łagodzi wszelki suchości i łuszczenia się skóry (buźka jest gładka i miękka). Serdecznie polecam! Używam tego produktu od: 2 m-cy dniIlość zużytych opakowań: 1/2 pierwszego