Bielenda Boost Me Up, Color Drops, Baza upiększająca do twarzy 3w1 

Produkt dostałam w prezencie w ramach akcji woreczki Rossmann. Bardzo zaciekawiła mnie wielofunkcyjność tego kosmetyku. Róż, cień do powiek oraz pomadka. Oczywiście nie miałam możliwości wyboru koloru. Jeżeli chodzi o buteleczkę to wygląda ona wspaniale. Mała i poręczna. Pojemność również na plus, ponieważ wystarczy niewielka ilość. Jest bardzo wydajny. Dodatkowo mamy tu pompkę co również ułatwia kontrolę nad produktem. Jako cień do powiek sprawdza się rewelacyjnie. Nie spływa i nie przenosi. Utrzymuje się nawet do 8h! Wygląda cudownie. Trzeba jednak uważać na ilość. Jako róż również prezentuje się cudownie. Tutaj również trzeba uważać, aby nie przesadzić z ilością bo zamiast fajnego makijażu możemy zrobić sobie komiczne plamy. Nie podkreśla niedoskonałości i utrzymuje się również nawet do 8h. Jako pomadka niestety mi się nie sprawdził. Usta się kleiły i niestety, ale spływała. Ogólnie jestem zadowolona. Zapach trochę chemiczny ale nie jakość mocno.

Oceniam nie wersje rozowa, a brzoskwiniowa. Kupilam ten plynny roz (tak, roz, bo to nie jest baza), aby uzywac go jako pojedynczego produktu do policzkow, bo jego kolor to umozliwia - mam wersje brzoskwiniowa z miedzianymi drobinkami. Produkt zastepuje mi roz i bronzer w szybkim, porannym makijazu. Pieknie sie blenduje (nakladany wilgotna gabeczka z dloni), jest bardzo lekki i niewyczuwalny na twarzy, a po przypudrowaniu trzyma sie przez caly dzien. Jak dla mnie, produkt ma same plusy, zero minusow i jestem z niego mega zadowolona. Kosztowal okolo 20zl na promocji, wiec cena mega atrakcyjna jak na takie wlasciwosci.

Po pierwsze, muszę pochwalić trójfunkcyjny charakter tego kosmetyku. Można go używać jako róż ,cień do powiek, pomadka. Produkt ma bardzo fajny pigment i na tym się kończy, u mnie robi plamy co nie wygląda dobrze.

Baze upiększającą kupiłam w drogerii Rossmann. Był to mój 1 róż w płynie. Produkt jest 3 w1, ma zastosowanie jako róż, pomadka i cień do powiek. Jest to świetne rozwiązanie dla osób poszukujących wielofunkcyjnego kosmetyku. Bardzo ładnie pachnie- jak dla mnie lekka truskawka. Produkt zamknięty jest w szklanym opakowaniu z pompką. Pojemność to 15 ml- co starcza na bardzooo długo. Jest to piękny, cukierkowo - pudrowy róż, który po aplikacji wgryza się jak tint. Ma bardzo dobry pigment, dlatego niewielka ilość produktu starczy, by uzyskać piękny, świeży efekt. Konsystencja bazy jest lekka i jedwabista. Bardzo łatwo się rozprowadza i blenduje- co jest ogromnym plusem. Po nałożeniu produktu skóra wygląda świetliście i efekt jest bardzo naturalny. Myślę, że nazwa BAZA może być myląca, ponieważ jest to produkt kolorowy, który ma przeznaczenie jako róż, pomadka, cień do powiek. Pewnie wiele ludzi pomyśli, że jest to produkt przygotowujący skórę twarzy przed makijażem.

Nazwa tego produktu bazą jest dość myląca. Niby jest 3w1 lecz moim zdaniem nadaje się on tylko policzków, gdyż dosyć mocno ściera się on z ust, ciężko się go rozprowadza na powiece. Bardzo fajnie się go blenduje, ma ładny odcień i jest wydajny. Niestety łatwo sobie zrobić nim plamy.

Produkt jest nazwany bazą upiększającą co przyznam szczerze dla mnie jest dość mylące. Jest to jednak kosmetyk wielozadaniowy co może pomóc nam zaoszczędzić i zmniejszyć ilość używanych kosmetyków. W moim przypadku korzystam tylko z jednego użycie - różu do policzków. Jako pomadka kolor jest dla mnie zbyt jaskrawy, natomiast na oczach pigment wygląda zbyt mocno, przez co makijaż wyglądał raczej przerażająco niż estetycznie. Jako róż niestety także nie sprawdził się u mnie najlepiej. Począwszy od dozownika. Przy standardowym naciśnięciu pompki dostajemy o wiele za dużą porcję biorąc pod uwagę napigmentowanie. Tak więc należy być bardzo ostrożnym, ja sama muszę ledwo dotykać dozownika by dostać dosłownie kropeczkę produktu. Kolejnym problemem jest zostawianie na policzku dużej różowej plamy. Bardzo ciężko się blenduje i zamiast mieszać się z podkładem raczej go zjada. Nakładam go gąbeczką, palcem bałabym się zostawić jeszcze większe plamy. I być może powodem jest tu moje nieumiejętne rozprowadzanie produktu, ale przecież nie jest to wiedza ekspercka by nie poradzić sobie z tak niewielką ilością produktu. Dzięki bardzo dobremu pigmentowi i ogromnej wydajności produktu ze względu na niewielką ilość jaka jest nam potrzebna do użycia możemy z niego korzystać przez bardzo długo. Jest to dla jednych na pewno duża zaleta, dla mnie z kolei produkt który nie chce się skończyć. Tak więc dla osób kochających mocno widoczny róż na policzkach i radzących sobie bardzo dobrze z blendowaniem produkt sprawdzi się bardzo dobrze. Dla mnie jest zdecydowanie "za ciężki" w stosowaniu.

Recenzja Bielenda, Boost Me Up, Color Drops, Baza upiększająca do twarzy 3w1: Baza upiększająca do twarzy 3w1 z serii Bielenda Boost Me Up, Color Drops, to produkt, który zdecydowanie zasługuje na uwagę miłośników kosmetyków kolorowych. Moje pierwsze wrażenie po wypróbowaniu tej bazy, a w sumie różu, bo tak go codziennie używam mnie zaskoczyła. Po pierwsze, warto zauważyć, że produkt ten łączy w sobie wiele funkcji, można go stosować jako róż, cień lub produkt do ust. Jest to świetne rozwiązanie dla osób poszukujących wielofunkcyjnego kosmetyku. Polecam dawać go w małych ilościach bo jest bardzo napigmentowany, za co go lubię i mi to nie przeszkadza, bo preferuję mocy efekt różu na mojej twarzy. Konsystencja bazy jest lekka i jedwabista, co sprawia, że łatwo się rozprowadza i wchłania. Nie pozostawia na skórze tłustej ani ciężkiej warstwy, szybko się wchłania i dobrze reaguje i miesza się z innymi mokrymi produktami tj. podkład czy bronzer.Po nałożeniu skóra wygląda promiennie i odświeżone, co sprawia, że makijaż wygląda bardziej naturalnie i trwale. Podsumowując, Bielenda Boost Me Up, Color Drops, Baza upiększająca do twarzy 3w1 to produkt, który spełnił moje oczekiwania. Jest łatwy w użyciu, skuteczny w poprawie wyglądu skóry i długotrwały. Polecam go wszystkim, którzy poszukują produktu wielofunkcyjnego, na samym początku stosowania zalecam używać pół pompki :)

Spotkalam sie z wieloma polecajkami tego produktu, zwłaszcza na mediach społecznościowych. Zaciekawiona pochwałami oraz wielofunkcyjnoscią, która gwarantuje producent zdecydowałam się na zakup "upiększającej bazy". Nazwa jest trochę mylna, gdyz nie jest to do końca baza, rozumiem jednak sens, gdyż jest to produkt wielozadaniowy. Zaczynając od jego najsłynniejszego zastosowania, w którym pokładałam najwieksze nadzieję to roz do policzków. Przy pierwszym użyciu oczarował mnie pigment. Wystarczyła odrobina, która po rozklepaniu początkowo palcem, zostawila mase koloru, w moim przypadku nieestetyczną plamę. Gąbeczka także sobie z nią nie poradziła. Kosmetyk nie rozkładał sie na policzku, zjadl mi podkład, a w miejscu różu zostalo kilka intensywnych różowych plamek, nie do roztarcia. Próba uratowania suchym różem takze nie dala rady i makijaz nadawal się jedynie do zmycia. Przy kazdym kolejnym podejściu bylo to samo. Co więcej, z dozownika wylewa się stosunkowo za duzo produktu, trzeba bardzo delikatnie naciskać aplikator. Na ustach natomiast, wyglada bardzo sucho i podkreśla skórki, dodatkowo kolor niezbyt mnie zadowala na ustach, lecz to juz kwestia indywidualna. Jako cień nie testowalam go, gdyz raczej nie maluje powiek kolorówkami. Pojemność bazy jak i jej wydajność są spore, co subiektywnie mozna uznac za duzy plus. Ja jednak nie mam jak jej zużyć, gdyż nigdzie się nie sprawdza. Opakowanie kosmetyku jest ladne i estetyczne. Więcej plusow nieststy nie widze

Nazwa kosmetyku jest dość myląca. Myślę, że powinien nazywać się po prostu płynnym różem, bo w tej roli świetnie się sprawdza, choć czasem lubie też nałożyć odrobinę na powieki. Na początku stosowania trochę się na niego pogniewałam, bo pełne naciśnięcie pompki dozuje ilość kosmetyku na tydzień! Dodatkowo nakładałam go bezposrednio na gąbeczkę, przez co przy pierwszych użyciach narobiłam sobie kłopotu, bo nie potrafiłam wyczuć dobrze ilości i miejsca, na które powinnam nałożyć róż. Trzeba więc podejść do niego z wyczuciem i nauczyć się go stosować, bo produkt jest solidnie napigmentowany. Kiedy już odkrylam, że róż najlpiej nakładać jest palcem a potem rozblendować gąbeczką, to okazało się, że łatwo się go dokłada i buduje intensywność koloru (od bardzo delikatnego muśnięcia po efekt "zmarzniętej" buzi). Na dodatek jak się przesadzi, to wystarczy rozblendować go tą stroną gąbeczki, którą nakładaliśmy podkład i sytuacja uratowana - bez dziur i plam! Magia normalnie! :) Na mojej cerze (bardzo jasna, zdecydowanie chłodne tony), róż ma kolor od pudrowego różu (przy małej ilosci) aż do przygaszonego cukierkowego. Myślę, że sprawdzi się na większości jasnych i średnich karnacji. Aaa! No i jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Kupiłam go na jakiejś promce w rossamanie za ok 18 zł i miałam go przez ok rok! A nie oszczędzałam, bo im więcej różu tym lepiej ;)

Kupiłam go skuszona recenzjami z TikToka i nie żałuję. Baza świetnie sprawdza się jako róż, dając ładny kolor i przy tym rozświetlając buzię. Wygląda ona na bardzo promienną, co znacznie poprawia mój wygląd. Trzeba jednak uważać przy aplikacji produktu bo po 1 - jest mocno napigmentowany, więc wystarczy naprawdę mała kropelka. Po 2 - trzeba nauczyć się, jak pobierać produkt z opakowania. Ja na początku popełniałam błąd i za mocno naciskałam pompkę, przez co wyciągałam zdecydowanie za dużo produktu. Teraz na szczęście potrafię odpowiednio dozować bazę - trzeba naprawdę delikatnie nacisnąć aplikator. Poza tym nie ma żadnych wad.

Zmyliła mnie nazwa tego kosmetyku, na szybko sięgnęłam po niego z półki w drogerii myśląc że to baza pod makijaż. W domu okazało się, że jest mocno różowa i bardziej jest to róż na policzki. Nazwano ją bazą upiększającą pewnie z tego powodu, że ma szerokie zastosowanie można właśnie użyć jej na policzki lub nawet na oczy jako cień.

Nie kupiłabym go, gdyby nie tiktoki, na których dziewczyny pokazywały jak używać tego produktu. Uważam, że nazywanie tego kosmetyku bazą jest mylące. Super sprawdza się jako róż, ma śliczny kolorek, ale trzeba uważać, bo jest mocno napigmentowany, najlepiej nakładać go delikatnie i w razie potrzeby dołożyć. Lubię opakowania z pompką, jednak w tym przypadku jest ono trochę niepasujące, bo produktu wychodzi z opakowania bardzo dużo, biorąc pod uwagę siłę pigmentu - marnujemy kosmetyk, dlatego trzeba bardzo delikatnie naciskać pompkę. Mimo tego uważam, że to super produkt na co dzień, odświeża buzię, nadaje ładnego koloru, można użyć go też na powieki i na usta - dzięki tej bazie możemy stworzyć szybko bardzo naturalny, codzienny makeu-up.

Produkt zauważyłam na tik toku, gdzie na policzkach dziewczyn dawał piękny świezy efekt. Skusiłam się, będąc jednocześnie ciekawa jak sprawdzi się u mnie tego typu produkt. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z płynnym różem (bo tak traktuję ten produkt, nie jako bazę do czegokolwiek). Przyznam, że na początku można bardzo łatwo przesadzić i nałożyć go za dużo, trzeba uważać i zaczynać od dosłownie kropelki tego produktu. Jest mocno napigmentowany, zatem będzie też bardzo wydajny. Wygląda bardzo ładnie i świeżo, dodaje dziewczęcości i coś ładnego dzieje się na twarzy. Próbowałam go stosować również jako pomadkę, ale jest zbyt jasny i nie wygląda najlepiej na ustach. Na powiekach daje radę, ładnie uzupełnia cały makijaż. Polecam :)

Z zakupem nosiłam się trochę ponieważ w głowie miałam to co jest napisane na opakowaniu - baza. Robiłam kilka podejść i testowałam testery w drogerii i odchodziłam nie kupując. Obejrzałam na tik toku filmik, w którym dziewczyna pokazuje jak stosuje ten kosmetyk. Po pierwsze tylko jako róż, gąbeczką, i odciska nadmiar na dłoni. Na jej policzku wyglądało to pięknie. Akurat w Rossmanie był w promce za 20 zł więc nie jest to aż taki wydatek, jak się okaże bubel to nie jest aż tak szkoda. I okazał się ... strzałem w 10! Jest to mój jedyny róż, ulubiony, używam każdego dnia. Ma piękny kolor zdrowej cery, przeznaczyłam jedna gąbeczke tylko na ten róż i jest świetnie. Czekam aż będą inne kolory np brzoskwiniowy ale nie wiem czy się doczekam :D

Bielenda Boost Me Up Color Drops to kosmetyk, który od pierwszego użycia podbił moje serce. To wielofunkcyjny produkt 3w1, który ukrywa się w kremowej upiększającej bazie. Baza ta idealnie sprawdza się nakładana w formie mokrego różu na policzki, nos, oczy czy nawet usta. Dzięki właściwościom pielęgnacyjnym i składnikom aktywnym zawartym w bazie skóra wygląda zdrowo i pięknie.

Myślałam, że będzie to kosmetyk idealny dla mnie, jednak okazał się klapą. Pierwsze co irytuje, to opakowanie - pompka dozuje zbyt dużą ilość produktu, pędzelek byłby tutaj lepszy. Nie wiem dlaczego na opakowaniu jest napisane, że to baza - z tym kolorem nie wyobrażam sobie stosować go jako bazę. Sam kolor jest dziwny - niby ładny, ale nałożony na powiekę powoduje że oczy wyglądają na spuchnięte lub podbite. Jako pomadka w ogóle się nie nadaje - nie pokrywa równomiernie ust, ma strasznie tłustą konsystencję, fuj. Jako róż sprawdza się najlepiej, ale nie jest dla osób które oczekują delikatnego efektu, nawet w małej ilości jest za mocny. No i ciężko się go aplikuje tak żeby nie zrobić sobie krzywdy. Ja niestety postanowiłam wyrzucić ten produkt po daniu mu szansy kilkanaście razy.

O tym różu usłyszałam na TikToku . Słyszałam wiele dobrych opinii . Postanowiłam go kupić i wypróbować . Od tamtej pory stał się moim ulubionym płynnym różem . Ładnie się rozprowadza na skórze, ma piękny kolor . Wielkim plusem jest to że jest mocno napigmentowany co idzie za tym że jest wydajny. Ma również wiele zastosowań nie tylko jako róż ale jako również cień do powiek czy pomadka . ❤️

Kupiłam ten róż, ponieważ jestem fanką rozświetlonej skóry oraz nie używam pudru, a kosmetyki do konturowania "na sucho" zwyczajnie robią plamy na mojej natłuszczonej kremem SPF skórze. Przekonały mnie także pozywtywne opinie o nim. I tutaj muszę przyznać - jest to produkt który(prawie) idealnie odzwierciedla moje oczekiwania. Na początek: kolor jest cudowny. Taki barbie jasny róż, ale po wklepaniu gabeczką w skóre tworzy piekny efekt rozswietlenia. Cena to około 30 zł za mała buteleczkę z pompeczką. Mimo ze produkt jest calkiem wydajny to nie jest to jakos tanio. Producent określa tą upiększającą różową bazę jako produkt 3 w 1. Płynny róż, cień do powiek i pomadka. Przetestowałam wszystkie te zastosowania i jasno stwierdzam że jako pomadka absolutnie sie nie nadaje. Nie mam suchych ust, a przed nałożeniem produktu zawsze używam wazeliny lub czegos nawilzającego innego.Jednak to nie to. Konsystencja tej bazy na ustach jest lekka, ale jednocześnie odczuwalnie sucha. W mig podkreśla wszystko co najgorsze na ustach czyli suche skorki ktorych o dziwo wcześniej nie miałam. Ta "pomadka" wchodzi także w takie drobne zmarszczki(?) które sie pojawiają gdy robimy dziubek z ust. Jedno zastosowanie dla mnie definitywnie odpada. Jako cień do powiek sprawdza się rewelacyjnie. Lekka formuła nie obciąża delikatnej okolicy oczu i trzyma sie cały dzień. Co do trzeciego(według mnie najważniejszego sposobu) sprawdza sie idealnie!! Uwielbiam to jaki efekt daje. Taka mokra, rozświetlono-nawilżona i muśnięta słońcem skóra. Jedynis kropelka (trzeba ostroznie naciskac pompke)z opakowania wystarczy aby wystarczyło do nalozenia na policzki i troszkę na nosek . Mimo to, i tak jest to mój hicior, bo efekt konturowania na mokro mnie zniewala!!