Zadig & Voltaire Tome 1 La Purete for Her EDP 

Wspaniały, niebanalny zapach,niby delikatny, a jednak ma swój niepowtarzalny charakter. Mleczna remowość przełamana aromatem migdałów. Niezwykle elegancki, a przy tym skromny. Miła odmiana od setek podobnych zapachów. Przepiękny flakon. Wielka szkoda, że został wycofany. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Bardzo podoba mi się ten zapach. Jest ciepły, miękki, super "otula". Jednocześnie nie jest ciężki ani przytłaczający, nie dusi. Początkowo ostrzejszy, po niezbyt długim czasie łagodnieje, jest bardziej stonowany. Moim zdaniem jest to zapach idealny na porę zimową, gdy pod stopami skrzypi zmrożony śnieg. Nie wiem dlaczego, ale zapach kojarzy mi się raczej z dziewczynami niepokornymi, niż z miłośniczkami scenerii sielskiej-anielskiej, choć wcale nie jest ostry i agresywny :) Dobra trwałość. Zdecydowanie wart wypróbowania. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: Próbki

Jestem zdecydowanie na tak. Niestety .... nie potrafię ich nigdzie znaleźć a na allegro ceny dość wygórowane. Przypomina mi wycofany zapach Le Feu- czuję w nich podobną miękkość, puchatość i mleczność;) To zdecydowanie moje klimaty. Podobno miał to być zapach niszowy,ale uważam,że nazwanie go niszowym byłoby na wyrost. Otwarcie jest nieco męskie ale potem jest już tylko ciekawiej, trochę gwajakowo,trochę pizmowo i nadal mlecznie. A ja lubię i mleko i piżmo! Przymierzam się do zakupu! Używam tego produktu od: 2 dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Muszę powiedzieć, że mało który zapach mnie odrzucił w tak szybkim czasie i na tak długo. Robiłam kilka podejść do niego i niestety za każdym razem jest odrzut. Dla mnie zapach jest pudrowy, duszący, mydlany, proszkopraniowy. Takie wrażenia odnoszę zresztą przy chyba każdych perfumach opartych na białych kwiatach. I fankom takich nut polecam ten zapach. Niestety w tych perfumach nie wyczuwam tych emocji, które opisuje producent, a szkoda. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbki

Zaczęło się od próbki. Perfumy od początku mi się spodobały. Można je uznać za nietypowe i niekonwencjonalne. Dla każdego, kto potrzebuje odmiany. Nie są jedynymi na mojej półce, ponieważ uzywam ich tylko wtedy, kiedy znudzą mi się typowo kobiece - kwiatowe perfumy. Są przeznaczone raczej dla kobiety zagadkowej, pewnej siebie. Ich niekonwencjonalnośc( w zapachu ale także w opakowaniu) podoba mi się najbardziej. Pasują na jesień i zimę.

Kiedy piszę recenzję tych perfum mam nimi skropiony lewy nadgarstek i choć jestem dopiero w trakcie pierwszego zdania to już dwukrotnie przystawiłam ten nadgarstek do nosa, żeby poczuć tę kompozycję.. Są to perfumy niepowielające schematów, trudne do opisania, trzeba je po prostu poczuć i samemu wyrobić sobie swoją opinię. Pierwsze z czym mi się kojarzą to ciepło i mleczna słodycz, choć mleka w spisie nut nie ma. Jest za to mleczko migdałowe i to pewnie jego zasługa. Jest otulający , intymny, seksowny, ale w żadnym wypadku nie wulgarny, intrygujący i ma w sobie jakąś niepojętą magię... W mojej wyobraźni rysuje się taka sceneria: dwoje młodych zakochanych ludzi, wyjeżdża w spontaniczną podróż, pakują tylko kilka rzeczy i wyruszają przed siebie, jeszcze nie znają celu, wiedzą jedynie, że chcą pobyć razem sami z dala od problemów. W trakcie podróży zaczyna padać.. w końcu zrywa się gwałtowna burza, decydują więc aby zatrzymać się w przydrożnym motelu. Jest w nim stylowo, ściany w kremowym odcieniu, pościel w kolorze kawy z mlekiem, zapalają kilka świec i po kąpieli mężczyzna przytula do siebie ukochaną i rozmawiają ze sobą ciepłym szeptem.. Jego wybranka ma na sobie delikatną bawełnianą koszulkę nocną na cienkich ramiączkach i pachnie tymi perfumami. Delikatność i Zmysłowość.... Ale taka pociągająca i bezpretensjonalnie piękna.. Te perfumy są piękne i trwałe. Nie jestem tylko przekonana czy do mnie pasują. Zuużyłam tylko małą próbkę, ale była to dla mnie prawdziwa rozkosz... Może kiedyś.... Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: jedna próbka - 2,5 ml.

Zaczeło się od próbki dołączonej do zakupów w sephorze. Przetestowałam, muszę przyznać że zapach mnie zaskoczył. Na początku byłam zdziwiona bo nie tego się spodziewałam ale po 2 dniach z tym zapachem poczułam,że jest mój:) Nie jestem dobra w nutach i zapachach, kupuję perfumy intuicyjnie zazwyczaj jeśli spodoba mi się próbka to sięgam po pełny flakon natomiast te perfumy kojarzą mi się trochę z Gucci Rush. Czuję w nich trochę jakby popiół, kojarzy mi się to z kadzidłem, zapachem papieru. Zapach jest faktycznie uzależniający, nurtujący i ciekawy. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Gdyby zapach kupowało się tylko dla bazy, początkowe nuty biorąc na przeczekanie, to czemu nie. To pierwsze tak nierówne w moim odbiorze perfumy, gdzie początek nie podoba się, a końcówka podoba się bardzo.... Zaczyna się chemicznie - kwiatowo, drażni mnie ten wstęp, potem rozwija się już przyjemniej, chociaż idzie w migdałowy banał. No i wreszcie ta drzewna baza - za moje uzależnienie podejrzewam działanie drzewa gwajakowego - bo paczulę i sandałowca znam z niuchania, a ten ostatni, mleczny składnik jest dla mnie carte blanche, a jest coś dla mnie nowego w tej bazie, co mogłabym wąchać cały dzień (takie mleczne, a nie dymne zakończenie). Jak dla mnie to za całe perfumy mogłaby robić baza - i wtedy byłoby oryginalnie, uzależniająco, niszowo - czyli tak, jak obiecuje producent. Szkoda mi tej bazy, bo przebrnięcie przez wcześniejsze nuty to dla mnie zbyt duże poświęcenie... Używam tego produktu od: paru tygodni Ilość zużytych opakowań: testy :)

w tym zapachu czuję się jakbym miała na plecach , pod jedwabną bluzką, wytatuowanego smoka 30cmx30 cm :-D dla tych co ich nudzą kwiatki i świeże nutki w perfumach , zapach jest na poczatku dosyć ostry, ale po kilku minutach zmienia sie w otulający, czuję moje ulubione drzewno-dymne nuty , odrobinę męski, ciut mydlany ;-) moim zdaniem jest bezpretensjonalny i ma charakter :-) nadaje się i na dzień i na wieczór,

Po pierwsze dominująca nuta głowy to białe kwiaty- jaśmin i biała piwonia (osoba zgłaszająca zapomniała podać, a jest na stronie producenta ;) ) i goryczka afrykańskiego kwiatu pomarańczy. Mam wrażenie , ze te kwiaty są mokre... :D Z czasem zapach staje sie coraz bardziej mydlany za sprawą piżma, i bardziej słony, migdałów raczej nie wyczuwam... U schyłku zapchu wyczuwam nuty drzewne, patchouli i neroli, wzmacnia się ta dziwna słona nuta, wyczuwana właściwie od początku . Zapach jest zmienny, ale charakterystyczny, czasem wydaje mi się, że pachnie jak dziwny, bo bardziej słony niż gorzki, kwiat pomarańczy. Dzieki piżmu i tej słoności zapach wydaje mi się cielesny i "fizjologiczny" . Przed zakupem radzę przetestować. Trwałość- dobra, 6-8 godzin na skórze, na ubraniu, papierku dużo dłużej. Buteleczka ładna. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: odlewka

Zapach jest na pewno inny, miałam w życiu niezliczone ilości perfum i z czymś nawet podobnym nie miałam do czynienia. Urzekła mnie nutka drzewa sandałowego, bobu tonka i paczuli. To są moje ulubione klimaty więc kiedy zobaczyłam skład, byłam zachwycona :) Zapach tworzy raczej ciężką, mocną całość. Nie można jednak nazwać go uciążliwym, nie jest męczący. Czuje w nim zdecydowane męski klmat i to bardzo lubię. Czasami mam dość kobiecych zapachów, ten jest bardzo oryginalny, seksowny, zadziorny, po prostu inny. Czuć w nim kwiaty ale jednak nie otulone banalnymi nutami, są całkiem inaczej "oprawione" i to bardzo mnie się w nich podoba. Wg mnie idealny na dzień i na wieczór, do pracy, na randke i na spacer. Natomiast muszę przyznać, że nie są to perfumy ma które ma się ochote zawsze. Trzeba sobie od nich robić przerwę, bo mogą denerwować po dłuższym czasie używania :) Czuje się w nich świetnie, są trwałe, opakowanie ładne bo proste, fajnie wyglądają w łazience. Nie są może moimi ulubionymi ale bardzo je lubie i często ich używam. Polecam :) Używam tego produktu od: ponad msc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kompozycja ma być według zapewnień producenta mocna, oryginalna, pełna sprzeczności i elegancji skrojonej zgodnie z wymogami współczesności. Powalającej mocy niestety nie było mi dane doświadczyć - zapach jest raczej delikatny, subtelny, nie posiada powalającej siły rażenia. Oryginalność? Jeśli rozumieć przez to odskocznię od popularnych perfum z gatunku fruity-floral, to owszem, jest to jakaś alternatywa, jeżeli natomiast ma to być coś na kształt zupełnie nowej, wymykającej się mainstreamowym kanonom, nie odkrytej jeszcze ścieżki zapachowej, to niestety, tutaj tego nie da się doświadczyć. Chociaż taki rodzaj zapachu może wzbudzać zainteresowanie. Dlaczego? Ponieważ jest elegancki. Tego atrybutu nie można mu odmówić. Doskonale może współgrać z wizerunkiem niemal perfekcyjnie wystylizowanej business woman, idealnie sprawdzi się na spotkaniach formalnych, gdzie wymagana jest dyskrecja, dystans i oficjalny ton. Co do kontrastów, to owszem - nieco gorzkawe nuty neroli i zielonej herbaty mieszają się tutaj z cieplejszymi, mlecznymi akcentami, a wszystko to zaklepane duetem paczulowo-sandałowym, jednak nie robi to takiego wrażenia, jakiego oczekiwałam. Wszystko to jest poprawne, ułożone, każda nuta zna swoje miejsce i wybija się w z góry określonym momencie, nie ma miejsca choćby na odrobinę improwizacji. Taka trochę ciepła klucha z tego zapachu, bez charakteru i ekstrawagancji. Używam tego produktu od: 03.2012 r. Ilość zużytych opakowań: Próbka 2 ml.

Dokładnie czegoś takiego szukałam - jeśli ktoś pode mną porównuje go do zapachu ze sklepu obuwniczego, to chyba tak naprawdę nigdy nie wąchał butów :D Zapach jest otulający, zmysłowy i na mojej skórze długotrwały - jeśli ktoś lubi słodkości, puder + nieco paczulastej ostrości połączone razem w koktajl zapachowy, i jednymi z jego ulubionych zapachów są Classique JPG oraz Infusion d\'Iris, to dobrze trafił. Mam wrażenie, że Purete to przekorne połączenie obu wyżej wymienionych. Jest w nim świeżość, ale i wyrafinowanie, elegancja, otulenie. Zapach jest bardzo, bardzo trwały, ma ogon - mało który zapach, z wyjątkiem zapachów Chanel czy Angela potrafi na mnie przetrwać kilkanaście godzin. Czuję, że flakon będzie mój, ten zapach mnie definiuje. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: psiki testowe w drogerii, odlewki w drodze, flakon w planach

Pani w Sephorze bardzo polecała mi ten zapach jako odkrycie roku.. Dostałam próbkę by móc się o tym przekonać. No i cóż... Spodziewałam się dużo więcej. Albo nie! W zasadzie to spodziewałam się czegokolwiek.. a tu płaski, mydlany, nieco chemiczny i bezkształtny zapach, który od początku do końca pachnie niczym.. Nie wiem o co tyle krzyku..