Mary Kay TimeWise, Luminous - Wear Liquid Foundation Podkład rozświetlający

Produkt zdecydowanie nie jest warty swojej ceny. Można go porównać do niskopółkowego podkładu, który znajdziemy w cenie do 20 zł, a który zapewni lepszą jakość. Podkład nie trzyma się długo na skórze, jest słabo wydajny i nie oferuje dobrego krycia. Aby cokolwiek było widoczne, trzeba nałożyć kilka warstw, co nie jest wygodne i czasochłonne.

Niestety podkład rozświetlający MaryKay nie przypadł mi do gustu. W przeciwieństwie to matującego, który jest super. Po aplikacji podkładu rozświetlającego MaryKay moja cera nieładnie się świeciła. Za mocny ten efekt rozświetlenia. Cera była wygładzona, dość fajne krycie, ale ten efekt błyszczenia kompletnie mnie zniechęcił.

Podkład niestety u mnie się nie sprawdził. Zbyt duża ilość brokatu w podkładzie i nie wygląda to dobrze na twarzy. Podkład również źle wygląda po lekkim przypudrowaniu. Nie zastyga na buzi i brudzi wszystko dookoła. Zapach również nie należy do najcudowniejszych.

O ile z matującym podkładem z tej serii się pokochałam, tak z rozświetlającym mam mieszane uczucia. Ma średnie krycie, choć faktycznie ładnie rozświetla cerę. Jednak pojedynczo bym go nie używała i tak też robiłam - mieszałam go z matującym podkładem z tej samej serii.

Pierwszy raz zobaczyłam ten podkład u koleżanki już chyba ze dwa lata temu na twarzy i ona go używała mając skórę mieszaną czyli podobną do mnie i wtedy zakochałam się w efekcie jaki daje i tak chodził za mną i chodził aż w końcu stwierdziłam, że jak ona ma mieszaną i używa go na co dzień to w sumie u mnie może też się sprawdzi. I oczywiście nie dopytałam jej czy mieszaną w kierunku suchej czy tłustej, trądzikowej no i potem wyszło co wyszło ale od początku. Jego cena jest dosyć wysoka ale mi udało się go kupić taniej, " po znajomości" więc nie narzekam na to. I jest to podkład rozświetlający który na mojej skórze wyglądał tak samo jak u koleżanki czyli daje efekt przepięknej tafli, takiej bardzo mocno rozświetlonej skóry i troszkę odbija światło. No cudo! Porównałabym to do efektu takiej zdrowej skory która jest mokra- takie odbicie/tafla jak na jeziorze dosłownie. Cudownie to wygląda. Krycia nie ma praktycznie żadnego, mi nie przykrywa żadnych przebarwień które mam więc pod niego muszę używać mocno kryjącego korektora. Nakładam go tylko dłońmi bo w gąbkę i pędzel się wchłania i zanim przyłożę np gąbkę do skóry to już nie ma nic na tej warstwie wierzchniej. No ale taką ma konsystencję, w końcu to bardzo lekki podkład. I teraz przechodząc do końca.. kocham ten wygląd na mojej skórze i u innych ale niestety wygląda dobrze tak przez 3-4 h a potem świecę się jak choinka :D co prawda nie wysypuje mnie po nim ale moja strefa T wygląda jakbym olejem się posmarowała.. więc używam go tylko jak jadę gdzieś na chwilę, gdzie też nie mam żadnego wysiłku fizycznego żeby moja skóra nie pracowała albo do zdjęć itp bo tak żeby na co dzień nosić to nieeee, za bardzo wyświeca się :( Ja bardzo żałuję, że tak się wyświeca bo ten efekt jest na prawdę cudowny dla mnie ale co zrobić.

Z podkładem tym zapoznałam się u mojej kosmetyczki która wykonywała mi kosmetykami Mary Kay na wesele. Wtedy używała produktu matującego ale zachwyciło mnie wyrównanie kolorytu mojej cery bez zapychania. Na lato postanowiłam kupić wersję rozświetlającą. Mała tubka genialnie wygładzającego podkładu jest bardzo wydajna. Cera wydaje się świeża, zdrowa, naturalna. Mam idealnie dobrany kolor dzięki mojej kosmetyczce więc nie widać go jakoś specjalnie na buzi. Nie zapycha porów i trzyma się na skórze prawie cały dzień. Jest lekki bez jakiegoś męczącego zapachu. Ja go uwielbiam. Krycie jest takie sobie no ale umówmy się albo krycie i maska albo świeżość i lekkość. Nie mam w zwyczaju robienia mocnych makijaży szczególnie na co dzień ten podkład sprawdzi się wspaniale.

Mam dwa odcienie tego podkładu 01 (beż , ale nie jest mocno jasny z żółtymi tonami ) i 04 (ten, który najlepiej się sprzedaje). Na początku myślałam,że zostawię sobie ten jaśniejszy tylko, a drugi komuś podaruje albo sprzedam:) Jednak mam wrażenie,że ten ciemniejszy jest lepszy na lato, a że oba w sumie wtapiają się w moją cerę idealnie:) stwierdziłam, że oba zostawiam. Podkład ma lekki przyjemny zapach , konsystencja jego jest dość gęsta zważywszy na fakt,że jest to podkład rozświetlający i zaznaczam,że nie należy do grupy podkłądów mocno kryjących. To podkład lekko do średnio kryjących. Dużego krycia nie potrzebuję , a jedynie właśnie wyrównania kolorytu, nawilżenia cery i rozświetlenia. Ten podkład to wszystko robi. Przepięknie ujednolica cerę, nawilża i dodaje jej subtelnego rozświetlenia. Podkładu nie czuć w ogóle na skórze ani go nie widać. Kolor 04 używam teraz gdyż jestem opalona . Jaśniejszy zostawiłam na jesień . To kolor 01 , ale nie jest to bardzo jasny kolor uprzedzam od razu. Co do rozprowadzania to ja nie uważam,że on sie ciężko rozprowadza. Tym bardziej,że wyrzuciłam wszystkie gąbki, pędzel i muszę coś kupić , a nie mam kiedy i rozprowadzam go na szybko palcami:) Nie mam żadnych plam, nie powchodził mi w żadne zmarszczki, nie mam żadnych suchych placków. Czuję ,że buzia jest dobrze nawilżona przy nim, ale krem nawilżający mam nałożony pod podkład. Nie lepi się na skórze (co często mi się zdarza przy nawilżających czy rozświetlających podkładach), dobrze nakłada się na niego puder (akurat mam mineralny z sephory) czy bronzer. Z korektorem też nie miałam problemu. Polubiłam ten podkład, dla mnie jest to taki dobry na co dzień , biorąc pod uwag e fakt,że ma właściwości pielęgnacyjne i nie zapycha porów. Na pewno na jakiś dłuższy dzień czy wieczór np. jakaś impreza użyłabym czegoś mocniejszego ,ale nie takie zadanie tego podkładu. Uważąm ,że to dobry podkład codzienny, dla osób z dojrzała, wrażliwą cerę suchą , które nie potrzebują dużego krycia . Nie jest tani, ale moim zdaniem lepszy od tych, które znam w podobnej cenie albo droższych , które można kupić w aptece czy drogerii.

Zawsze używałam podkładów matujących, co okazało się błędem, podczas testu zrobionego na mojej twarzy przez konsultantkę Mary Kay. Zdecydowałam się więc kupić podkład. Podkład naprawdę fajnie rozświetla, buzia wygląda promiennie i zdrowo, jednak jeśli chcemy uzyskać średnie krycie, to nie wystarczy. Ja znalazłam sposób- mieszam rozświetlający Mary Kay z moim ulubionym Clinique Anti Blemish Solutions i efekt mnie bardzo zadowala. Skóra dzięki rozświetleniu nie wygląda na zmęczoną, a i krycie jest zachowane. Dla idealnych buziek sam Mary Kay będzie rewelacyjny- sprawdzone na bratowej ;)

O tym podkładzie chyba nie mogę powiedzieć nic złego, ale zmieniam teraz go na podkłady mineralne. W sumie stwierdzam, że nie muszę go nikomu oddawać, gdyż na opakowaniu napisane jest, że jest on niekomedogenny, a właśnie robię wielkie czystki w kosmetykach. W każdym razie produkt ten ma całkiem dobre krycie, zwłaszcza jak na produkt rozświetlający. Nie zauważyłam szczególnego ważenia się skórze, nawet pod oczami dawał radę, gdy zapomniałam na wyjazd korektora. Skóra nie świeciła się po nim mocniej niż po innych podkładach. Do tego ładnie pachnie i ma dosyć specyficzną konsystencję, jest taki gęsty, ciężko się rozprowadza i trzeba działać nim szybko :) Ale udało mi się też znaleźć odcień dla siebie. Chyba wśród moich wszystkich podkładów temu było najbliżej do profesjonalizmu :) Jednak ja cieszę się ze zmiany na podkłady mineralne. Jak teraz patrzę na makijażowe youtuberki nakładające podkład to myślę, że już nigdy więcej nie chcę się babrać w podkładach. Zostawię to osobom, którzy mają wystarczającą cierpliwość, bo ja płynnych podkładów mam jak na razie dość :)

Mam bardzo jasną karnację z tendencjami do czerwienienia na polikach. Na początku byłam zła, że zrezygnowałam ze swojego koreańskiego podkładu na korzyść tego. Po nałożeniu można było go zdjąć jednym dotknięciem palca, ale ... Po zastosowaniu odpowiedniej bazy i kremu SPF fluid robi swoje. Stosuję IVORY 6. Kolor dopasowany do mojej jasnej, problematycznej cery, wytrzymuje na bardzo długo i ma leciutki efekt rozświetlania.

Superwydajny, starcza mi na co najmniej pół roku przy codziennym stosowaniu. Świetnie się rozprowadza. Ma tylko jedną wadę, nie jest dość trwały, ponieważ nie używam pudru to muszę poprawiać po kilku godzinach.

Bardzo drogi i bardzo średni, nie nawilża dobrze skóry i już po 3 godzinach nie ma po nim sladu. Skóra nie wygląda jakby była rozświetlona, tylko przetłuszczona według mnie. Nie mniej jednak dobrze pokrywa skóre, wygląda na poczatku ładnie. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno

Nie, nie nie.... Piękna gama kolorystyczna, to tyle. Podkład się waży. Nieestetycznie się świeci - to nie jest rozświetlenie, to tłusty blask. Nie nawilża. Słabo kryje. Kolejny produkt Mary Kay, który jest baaaaaaardzo słaby. Nie polecam. Nie warto tracić pieniędzy. Używam tego produktu od: kilka mies temu Ilość zużytych opakowań: troszkę jednego opakowania

Kupiłam ten podkład za namową swojej kuzynki, która kupuje produkty MK. Mieszkam w Niemczech więc tutaj MK jest łatwiej dostępna. Najpierw zamówiłam sobie tester w kolorze Ivory 1 i stwierdziłam "Czemu nie? Mogę zaryzykować" Jednak ten kolor był dla mnie troszke za jasny i postawiłam na Ivory 3. Kupiłam produkt pełnowymiarowy(29 ml) na Ebay i zapłaciłam za niego 6.49 i powiem tak: To i tak za dużo jak na taki podkład który zachowuje się gorzej od tych drogeryjnych...... Warzy się strasznie, mam suchą skórę i myślałam, że ten podkład będzie cudownie ją nawilżał. Niestety pomimo zastosowania kremu nawilżającego pod ten podkład i tak podkreśla on suche skórki na mojej skórze. Jest kompletnym niewypałem nienawidzę go okropnie. Ma małe złote drobinki w sobie, które wkurzają mnie totalnie. Wiedziałam, że ten podkład jest rozświetlający ale nie aż tak.......... nie moge nigdzie wyjść nakładając go na siebie..... nie mówie już o przypudrowaniu go bo tego się już w ogóle nie da zrobić. Jest jeszcze gorzej po pudrze. Nie kupie tego podkładu więcej i nie polecam go nikomu. Nawet za niską okazyjną cenę. To już lepsze są te z niższej półki. NIE POLECAM !!!! Używam tego produktu od: Luty 2015 Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Zdowolona jestem miałam podkład beige2- rewelacja do mojej skóry ivory2-dobrała mi babeczka ktora to rozprowadza i kompletnie nie pasuje do mojej skóry, co zrobic trzeba wykorzystac przez zime ale fajna konsystencja i bardzo wydajny, także polecam:) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2 duże

Kupiłam go bo zachęciła mnie koleżanka która zajmuje się sprzedażą produktów MK. Mam skorę normalną bez skłonności do świecenia czy jakiejś specjalnie suchej jednak ten podkład robił mi z twarzą coś takiego fajnego, że wyglądała na zdrową i promienną. Delikatnie ją rozświetlał nie był to jakiś duży swiecący błysk tylko delikatny wyglądający naturalnie. Nie zapychał porów i trzymał się na twarzy dość długo. Jednak cena jest jak dla mnie wysoka i myślę, że za tą cenę kupiłabym coś jeszcze lepszego :) Spróbowalam i nie żałuję ale nie kupie ponownie. Mam swoich ulubienców za mniejsze pieniądze. Używam tego produktu od: obecnie już nie używam Ilość zużytych opakowań: Jedno całe

Podklad to kompletna wtopa! Nie warto inwestowac tyle pieniedzy w niego. Na szczęscie podklad mialam z wymiany, wiec nie musialam wydac na niego tyle pieniedzy , bo wtedy bym sie porzadnie wkurzyła. Podklad jest tępy i cieżko go nakładac pędzlem choćby Hakuro h51. W dodatku po nałożeniu buzia się okropnie świeci. Próbowałam go zmatowić najtańszymi jak i najdroższymi pudrami i niestety podkład przebijał się przez nie. Ogółem nie polecam! Szkoda pieniędzy. Znam lepsze i tańsze podkłady. Timewise był pierwszym z produktów, które stosowałam i niestety ten podkład zraził mnie do kosmetyków tej firmy. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Podchodziłam do niego sceptycznie, jednak okazła się najlepszym podkładem jaki miałam dotychczas, a stosowałam na prawdę sporo (np Clinique, Boujoris) Mam suchą skórę, podkłady często podkreślają suche skórki, albo same wysuszają na maksa , powodując brzydkie różowe plamy ;/ Niektóre też wywołuja reakcje alergiczne. Ten jest inny, właściwie same plusy ;) +Ma fajny wybór kolorów, nie zawierają żółtych tonów, nie jest też chamsko różowy. Ma śliczny odcień, +idealnie wtapia sie w skórę, +rozświetlenie jest wspaniałe, skóra wygląda zdrowo- nie sztucznie -> skóra jest rozświetlona, nie błyszcząca (dodam, że podkłady rozświetlające są bardziej dla skóry suchej niż np tłustej, a MK ma też w swojej ofercie podkłady matujące , właśnie dla takich cer ;) +brak zapachu, nie podrażnia, MK ma produkty antyalergiczne + kryje w sam raz, brak efektu maski +trwały +bardzo wydajny +/- cena nie jest najmniejsza, jednak warto zainwestować w taką jakość ;) +/- szkoda, że nie ma filtrów, ale nie problem nałożyć jakieś pod makijaż ;) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno