Pięknie pielęgnuje nawet trudne włosy, a pachnie jak... Chanel No 19
Chciałabym mieć w życiu taki fart, jaki zawsze towarzyszył mi podczas bezmyślnego błąkania się po Internecie, w przypadkowym załapywaniu się na wyprzedażowe lub promocyjne ceny cudownych kosmetyków do włosów Rene Furterer. Tak właśnie trafiły do mnie kolejno: nawilżająca maska Karite Hydra, nabłyszczający szampon Lumicia oraz szampon i balsam 5 sens (wszystkie wychwaliłam już pod niebiosa na Wizaz.pl) w cenie – trzykrotnie niższej od wyjściowej (!!!). Blisko 100 zł nie wydam na 200 ml szamponu – nawet upojnego; niecałe 30 zł – to już prezent od Losu, i nie inaczej stało się kilka miesięcy temu z trafieniem na internetową wyprzedaż dodającego objętości szamponu Volumea, który z miejsca skradł mi serce nie tylko typowymi dla Marki świetnymi właściwościami pielęgnacyjnymi, lecz jeszcze obłędnym zapachem (to też cecha typowa dla wszystkich produktów Rene Furterer).
Volumea pachnie ożywczo i zmysłowo, świeżo zazielenionym i ukwieconym majowym ogrodem – co natychmiast, kiedy tylko po raz pierwszy otworzyłam poręczną i schludną, oczywiście zieloną tubkę, przywiodło mi na myśl pudrowo-zielony, zmysłowy aromat perfum Chanel No 19 Poudre, na których wyprzedaż w drogiej perfumerii też trafiłam równie przypadkowo, jak na opiniowany szampon, i które z miejsca również uznałam za "swój" ulubiony – zwłaszcza na lato – zapach. Zbieg okoliczności i faktycznie prezent od Losu :-).
Zrecenzowałam na Portalu wszystkie kompozycje z linii łącznie trzech "Dziewiętnastek" (EDP, EDT oraz "moje" Poudre), i nie pozostało mi nic innego, jak w końcu spisać również opinię o fenomenalnym równie "zielono-kwiatowym" szamponie Volumea.
Nie tylko oszałamiająco, trwale pachnie i jest przerozkoszny w aplikacji, ale też świetnie pielęgnuje włosy – zwłaszcza tak trudne, jak moje – genetycznie cieniutkie i słabe, puszące się i plączące, a do tego już nie najmłodsze (40+), chałupniczo farbowane, oraz ze skłonnością do przetłuszczania się od skóry głowy, więc myte często i wymagające delikatnego szamponu.
Wolę buteleczki, najlepiej z pompką, ale nie czepiam się przejrzystej, ładnej tubki, gdyż ma dość wygodne zamknięcie na klapkę, a szampon ma tak dobrą konsystencję, że ładnie z niej wypływa, ani nie chlapiąc bezrozumnie, ani nie ściekając z dłoni i z włosów, co znacząco wpływa na podwyższenie jego wydajności. Wspaniale się pieni, skutecznie, a delikatnie oczyszczając włosy oraz sprawnie się z nich spłukuje, bez ich plątania, przez co łatwo je rozczesać.
Co do efektu, to jeśli Ktoś spodziewa się po Volumei zapewnienia sterczącego gąszczu, to – nie tędy droga, gdyż szampon dodaje włosom objętości, natomiast w sposób naturalny. Fryzura jest zniewalająca – lekka i wyraźnie puszysta, ale nienapuszona; włosy są odczuwalnie świeże, gładkie i lśniące bez obciążenia.
Kosmetyk poprawia też kondycję włosów - wypada ich mniej, i sam fakt, że je wygładza i ułatwia czesanie powoduje, że zdecydowanie mniej się ich wyszarpuje grzebieniem, a to już bardzo duży bonus, więc z czystym sumieniem polecam go szczególnie do tak słabych i sponiewieranych (stresem, farbowaniem i częstym myciem) włosów, jak moje.
A czy już wspominałam, że włosy po umyciu bardzo długo prześlicznie pachną "zielonymi Chanelkami 19" :-) ?
Zalety:
- efekt – włosy zdrowo i bujnie, przy czym naturalnie wyglądające, świetnie oczyszczone, gładkie, lśniące, sprężyste, puszyste, choć nienapuszone, lekkie, miękkie, cudownie i trwale wonne;
- nadaje się do częstego stosowania;
- wzmacnia włosy, a już sam fakt, że ich nie plącze i ułatwia układanie powoduje ich mniejszą utratę wskutek wyrywania przy czesaniu;
- bardzo dobrze się rozprowadza, pieni i zmywa z włosów;
- nie wypłukuje pigmentów z włosów farbowanych – mam wrażenie, że wręcz chroni kolor;
- konsystencja – doskonała – szampon nie rozchlapuje się, a lekko rozprowadza i szybko pieni na włosach;
- wydajność – świetna – tubki o pojemności 200 ml używałam przez wiele miesięcy;
- nie plącze włosów;
- ułatwia rozczesywanie i układanie włosów;
- zapach – śliczny – zielono-kwiatowy, świeży, perfumeryjny, sensualny i elegancki - trwały na włosach – mi do złudzenia kojarzący się z linią perfum Chanel No 19 (!!!);
- opakowanie – niby zwyczajna, miękka tubka w zielonej tonacji z zamknięciem-klapką, ale dzięki świetnej, niemal żelowej konsystencji szamponu – całkiem poręczna, nie rozchlapująca go
Wady:
- cena – bardzo wysoka – blisko 100 zł za tylko 200 ml szamponu (oczywiście jako Samozwańcza Królowa Wyprzedaży złowiłam swoją tubkę okazyjnie za bodajże 28 zł, a i tak uważam, że to dużo jak na czas tuż przed inflacją)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie