Houbigant Paris Quelques Fleurs Royale EDP 

Zachęcona pozytywnymi opiniami, wyszukałam perfumerię, która zajmuje się perfumami niszowymi. Zamówiłam próbkę tegoż zapachu i z wielkimi nadziejami oczekiwałam jej przyjścia. Gdy tylko zamknęłam drzwi za listonoszem, rozdarłam kopertę i wyciągnęłam fiolkę, by psiknąć na nadgarstek. Pierwszy niuch: moje nozdrza wypełniła ostra woń zapachu kwiatowego (ale nie takich kwiatów z kwiaciarni, o nie), w którym tliła się głębia. Pachniało trochę babcinowo, trochę ciotkowo, trochę staromodnie, ale dobra. Obiecałam sobie, że dam szansę tym perfumom, więc przestałam siedzieć z nosem w nadgarstku i spokojnie poczekałam. Po ok półgodziny zapach wyzbył się ostrości i głębi, a pozostał już tylko spłaszczony zapaszek tanich kwiatów. Zapach bardzo przypominał mi inne pachnidła, którymi pachną starsze panie, które można zakupić w sklepach i które znajdują się na najniższych półkach sklepowych. Po godzinie zapach po prostu prostacko śmierdział. Nie umiem tego inaczej nazwać. Na mojej skórze po prostu śmierdzi. Nie ma w nim żadnej głębi, nie rozwinął się kompletnie. Pachniałam niczym starsza pani w futrze przeżartym trochę przez mole. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nim kupicie pełnowymiarowe opakowanie, jeśli macie możliwość - przetestujcie. Wydawało mi się, że perfumy niszowe to takie perfumy, przy których niemal popadnę w ekstazę, a tu się mega zawiodłam. Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: próbka

Zapach o bardzo dobrej projekcji, wibrujący, uroczy. Opis producenta nieco mnie zmylił - spodziewałam się, że będzie to nowoczesna wersja klasyka. Okazało się jednak, że jest to słodka, owocowo-kwiatowa woda rodem z sieciowej perfumerii. Coś pomiędzy kolejną escadą a moim dawnym ulubieńcem - "innocent" Muglera. Niektore nuty są zabawne i musujące choć całość intensywnie słodka, bardzo młodzieżowa. Każdy, kto chciałby dodać sobie nieco krzykliwej dziewczęcej słodyczy powinien rozważyć zakup tej wody. Używam tego produktu od: 2 testy Ilość zużytych opakowań: próbka

Nie mogę nazwać tych perfum moim KWC. Odlewkę zrobiła mi koleżanka, która je nabyła. Dla mnie, studentki ich cena jest abstrakcyjna ale...gdybym mogła sobie na nie pozwolić nie zawahałabym się ani chwili. Ten zapach otula jak lekka, świetlista poświata. Są jak świt budzącego się upalnego dnia w nucie głowy by zmienić się w upojna woń wieczoru w nucie bazy. Te perfumy żyją. Jedna nuta płynnie przechodzi w następną by po jakimś czasie ukazać całe swe bogactwo i zniewalającą magię zapachu. Nie wiem, na czym polegają wspólne zakupy na wizażu ale jesli znajdę chętną do wspólnego zakupu to skorzystam. Te perfumy mnie zaczarowały podobnie chyba jak kazdego, kto uzyje ich choć raz... Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: 1 mała odlewka dzięki wspaniałomyślności koleżanki

Absolutnie się nie spodziewałam, że tak mi się spodobają i to od pierwszego użycia. Zamówiłam na wspólnych zakupach wizażowych, tak w sumie z przypadku, bo cóż może być ciekawego w zapachu kwiatowym? Tymczasem to jest na chwilę obcną mój ulubiony zapach. To prawda, są kwiaty, ale to o wiele wyższa liga niż większość typowo kwiatowych zapachów sephorowo-douglasowych. Przede wszystkim są cudownie dosłodzone miodem, eleganckie a zarazem codzienne - czyli jak dla mnie ideał zapachów. Mogę tak pachnieć idąc na spotkanie z przyjaciółmi, mogę tak pachnieć na większe wyjście. Intensywne, ale nie duszące i dość długo trwają na skórze. Nic mi w nich nie przeszkadza, nawet, jeśli przesadzę z ilością. Odbieram tę kompozycję jako spokojną, a zarazem urzekającą. Myślę, że pokuszę się o flakonik. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 5 ml Edycja - koniec kwietnia 2013: trochę zmienił się mój odbiór tego zapachu, w pierwszych nutach czuję coś nieprzyjemnego, kwiatową nachalność, ale szybko znika, zmienia się w mydełko (Dove, jak ktoś na forum sugerował) z kwiatkami, aż czuję je w gardle, ale to mi się podoba. Nie ma już tyle miodu, może zapach z czasem się trochę psuje (tak też ktoś inny zauważył na forum), nosi mi się go przyjemnie, ale to już nie jest TO. Niemniej zapach udany, efekt mocnego, a zarazem dziewczęcego kwiecia (bo te dziewczyńskie kwiatki zazwyczaj delikatne, a tu mamy porządny bukiet, jednak wciąż młodziutki), nie ma efektu kwiaciarni.

wspaniale perfumy - niezwykle trwałe, 2 psiknięcia i pachną 8 godzin. Hout cuture z najwyzszej półki. Kompozycja orintalno-kwiatowa powoduje ze czujesz sie jak luksusowa modelka na wybiegu. Kompozycja dla pewnych siebie i swego uroku kobiet 30+.Perfumy niebanalne, czarujące i z dużą klasą. Niewiele osób ich używa więc tym bardziej warto je mieć. Zapach ogoniasty ciągnie sie mgiełką za szczęśliwą posiadaczką. wzbudzając ogromne zainteresowanie.Luksus w pełnym wydaniu. Zbieram za nie same pochwały. Warte tych pieniedzy na 100%.