Bvlgari Omnia Coral EDT 

Woda toaletowa bardzo świeża, faktycznie słodka kwiatowa ale dobrze skomponowana. Idealna na letnie spacery w słońcu. Można używać od wiosny na poprawę humoru. I to jest woda toaletowa a nie perfumowana, także trwałość zawsze będzie krótsza niż perfumy. Kupiłam sobie ale moja córcia już je porwała. I dobrze, niech ładnie pachnie. Jak większość wód na lato ma w sobie tylko akcenty nie drażniące, takie, które się będą wszystkim podobały. I nie znam się na składach ale nie mają w sobie takiej drażniącej nuty która jest w prawie wszystkich tanich wodach. Polecam najpierw wypróbować wodę na sobie, poczekać 1-2 dni czy czasami nie zaczyna nas zapach drażnić i wtedy dopiero kupić pełne opakowanie. Może i zapach jest płaski w sensie, ze nuta głowy i serca jest taka sama ale to nie są zmysłowe perfumy na noc pełną wrażeń ale na cudownie miłe wspomnienie wakacji.

W tym jakże twórczym flakoniku dostajemy zapach kwiatowo –owocowy. Lekki przyjemny, w sam raz dla roześmianej młodej dziewczyny, bawiącej się w wesołym miasteczku, z ulepionymi rękami od waty cukrowej. Tak widzę ten zapach. Nie jest on elegancki, nie nada się na pewno na wieczór. Wyczuwalna jest bergamotka, wyczuwalny granat, hibiskus troszkę mi w tym wszystkim zginął. Mimo, że lubię słodkie zapachy, ta kompozycja w ogóle do mnie nie przemówiła, plusem jest to, że nie są bardzo słodkim ulepkiem, który może doprowadzić do oddania lukrowanego pączka… chyba wspominam dzisiejszy deser. Nie wyczułam również, aby zapach ewoluował, jest stały i ciągle czuję to samo. Trwałość jest do zaakceptowania (ok. 4 h).

Zapach kojarzy mi sie z młodością, latem i dobra zabawa. Uśmiecham sie na jego wspomnienie. Trzyma sie dobrze na skórze. Zużyłam kilka flakonów tylko raz mnie rozczarował, kiedy kupiłam go na iperfumy, pachniał wtedy inaczej, niż kupowany w Sephorze.

A mi się właśnie zapach podoba. Mam te perfumy już od kilku miesięcy. Używam ich na zmianę z paroma innymi. Prawie wszyscy piszą, że zapach się nie trzyma. Ja się z tym nie zgodzę, bo u mnie o dziwo czuć ją na ciele prawie cały dzień. Także trwałość według mnie świetna. Zapach bardzo przyjemny, nieduszący. Lekko słodki, lekko kwiatowy. Ma w sobie coś tam z owocami. Dla mnie kobiecy, trochę elegancki, ale nadaje się także na co dzień.

Zakupiony w Douglas. Tak już mam z zapachami, że ilekroć jakiś mi się spodoba, to jest uznawane jako: dla młodej osoby ( a mam 37 lat). Lubię takie zapachy: zimne, kwiatowe. Zapach jest słodki, ale na poziomie akceptowalnym dla mnie. Może nie jest to jakaś wielka miłość, ale nie mam do niego zastrzeżeń.

Zapachy Bvlgari zawsze miały coś w sobie, jednak niestety na mnie przynajmniej nie trzymają się zbyt długo - czy to wody perfumowane, czy toaletowe. Niestety w tym wypadku było tak samo. Jeśli chodzi o sam zapach, super. Idealny dla młodej kobiety, radosnej, otwartej. Świeży, z odrobiną słodyczy i owocową nutą, z moją ulubioną bergamotką wyczuwalną prawie od razu po psiknięciu. Bardzo przyjemny, jednak zdecydowanie lepiej sprawdzi się w sezonie wiosenno-letnim niż zimowym - na ten drugi jest po prostu zbyt delikatny. Jego plusem jest także to, że podoba się mężczyznom: niektórym nawet aż za bardzo momentami :) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 flakon 65ml

Podczas wizyty w perfumerii sięgnęłam po ten zapach z czystej ciekawości: co też skrywa tak paskudny flakon? A skrywa niespecjalnie oryginalną, ale bardzo przyjemną kompozycję. Do tego stopnia przyjemną dla mojego nosa, że chętnie nabyłabym jakiś niezbyt wielki flakonik na te wiosenne dni, kiedy słońce jeszcze trochę nieśmiało wygląda zza chmur, pojawiają się bazie, krokusy, pierwiosnki. Omnia Coral to zapach lekki i radosny, czuję łagodne mydełko, słodko-cierpkawe owoce(poza granatem wyczuwam też odrobinę liczi), kwiaty o delikatnym, świeżym zapachu. Niby zapach jest zupełnie nie w moim guście (nie przepadam za mydłem, owocami, lekkimi kwiatami), ale kiedy wącham nadgarstek, uśmiecham się sama do siebie. Pewnie dlatego, że Omnia Coral kojarzy mi się z wiosną, którą coraz mocniej czuć w powietrzu, choć w kalendarzu dopiero koniec lutego. Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: testy

Na mnie nie zrobił żadnego wrażenia, a co gorsza, wydal on mi się klonem Daisy M. Jacobsa. Połączenie kwiatu lotosu, z lekko słodkawą nutą hibiskusa i delikatną kwaskowatością granatu. Na prawdę nic odkrywczego. Do tego kiepska trwałość i flakon, który totalnie do mnie nie przemawia. Bvlgari mówię stanowcze nie! Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Nie lubię słodkich perfum, ale te są wyjątkiem. Uwielbiam je po prostu są idealne dla mnie czyli młodej studentki. Kojarzą mi się z beztroskim latem, zwiewną sukienką... Są bardzo trwałe i podobają się facetom. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: połowa flakonu

mdły, ciężki, napewno elegancki, ale u mnie wywołał ból głowy i za każdym razem, jak zbliżałam nadgarstek do twarzy powodował nieprzyjemne mdłości. Jednym słowem kompletnie nie dla mnie. Zapach z serii "poważnych" i "klasycznych" w moich kryteriach, jednak kompletnie mi nie podszedł. Lubię ćiężkie zapachy, jednak ten mnie przytłoczył. Plus za trwałość (mimo, że mnie zmęczyła jego trwałość trzeba przyznać, że generalnie rzecz biorąc jest plusem) Powiem więcej, mam wrażenie że zapach się rozwija i z upływem godzin staje intensywniejszy. Używam tego produktu od: kilka nieudanych podejść Ilość zużytych opakowań: próbka, na szczęście (niecała)

Szczerze mówiąc zgłosiłam te perfumy, ponieważ zapach jest bardzo przyjemny. Zgodzę się z opiniami, że jest wtórny, jeśli ktoś nie trawi cedru, to lepiej szukać sandałowca ;) ja cedr uwielbiam w perfumach i czasem dzielę użytkowników na charktery cedrowe i charaktery sandałowe. Swoją drogą cedr kojarzę z osobami romantycznymi, zaś sandałowiec z żywiołowymi :) Omnia Coral jest idealna na kwitnącą wiosnę. Jest to bardziej świeża wersja nieco podobnej Nina by Nina Ricci. Tutaj jest mniej tej dusząco-kwaskowej nuty w tle, a więcej orzeźwiających, rewitalizujących nut. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale raz na jakiś czas wyzwala odrobinę energii. Nie jest to mój zapach, bo preferuje bardziej skomplikowane wonie, ale jest to chyba najładniejsza Omnia jak dla mnie. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka

Uwielbiam Omnie Crystalline i klasyczną, pomyślałam, że i ta przypadnie mi do gustu szczególnie ,że w nutach zapachowych ma bergamotkę i piżmo. Już miałam nawet ją sobie zafundować, ale pomyślałam, że wstrzymam się jeszcze. Ucieszyłam się więc z próbki, którą dostałam przy okazji robienia zakupów w jednej z warszawskich perfumerii. Niestety moja radość już w chwilę po psiknięciu na nadgarstek rozpłynęła się całkowicie. Do moich nozdrzy doleciał kwaskowo-cierpko-trawiasty fetor. Cedr, hibiskus i lilie to trio którego nienawidzę. Pech chciał, że wracałam środkiem transportu i po chwili cały autokar wypełnił się tym smrodem, który dał się we znaki nie tylko mnie, ale i innym pasażerom. Zrobiłam się czerwona jak burak-niewiem czy ze wstydu, czy od tego zapachu. Zaczęło mnie mdlić i rozbolała mnie głowa. Recenzowana Omnia Coral nie rozwija się na mnie zupełnie. Poza cedrem, liliami i hibiskusem nie wyczuwam żadnych innych nut. Pomyślałam, że może to wina balsamu o intensywnym zapachu, ale nie. Użyłam jeszcze Omni Coral 2 razy na balsam bezzapachowy i efekt niestety był ten sam tylko, że intensywniejszy. Omnia coral jest niestety trwała-wytrzymuje (u mnie) do późnego wieczora niestety. Porażka na całej linii. Gwiazdka za flakonik. Używam tego produktu od: z 2 tygodnie (3 podejścia zakończone fiaskiem) Ilość zużytych opakowań: niecała próbka

Miła pani w perfumerii dała mi właśnie wczoraj próbkę tego zapachu (i to mimo, że niczego nie kupowałam, co mnie zdziwiło) a ja jako miłośniczka wszelkich perfum zaraz przystąpiłam do testów:) I co??? I wielkie nic niestety. Ja naprawdę lubię Bvlgari, szczególnie klasyczne niebieskie strasznie przypadły mi do gustu, mam także równie fajne Au the Blanc. No a ten??? Nic specjalnego. Podobnych zapachów jest mnóstwo. Na nutach się nie znam, więc nie będę zmyślać:) Ogólnie raczej świeży, żadnej słodyczy. Zapach nie jest charakterystyczny, nie zapada w pamięć. Nawet mając go na nadgarstku musiałam ciągle go wąchać, bo po 5 minutach już go nie pamiętałam. To nie to co mój ukochany allure, gdzie to jeden jedyny psik na nadgarstku zapoczątkował naszą wielką i namiętną miłość. Omnia Coral w dodatku jest bardzo nietrwała. Niestety, nie minęły 2 godziny a po zapachu nie ma śladu. Czuję tylko bardzo intensywną Lolitę z drugiego nadgarstka. A szkoda. Bo chętnie bym dołączyła jakieś nowe dziecko Bvlgari do mojej niemałej zresztą kolekcji :D