Chanel Soleil Tan, Bronzing Makeup Base Kremowy bronzer

Bronzer zawarty w eleganckim pojemniczku, który zabezpiecza produkt przed wysuszeniem. Bardzo wydajny, potrzeba go odrobinę aby ocieplić twarz. Jak dla mnie nie ma zapachu. Kolor ciepły, dobrze napigmentowany. Idealnie się blenduje i pięknie wygląda na twarzy. Pozostawia efekt skóry muśniętej słońcem. Polecam!

Serum caudalie jest w moim posiadaniu od niecałego miesiąca, ale już mogę powiedzieć o nim wiele dobrego. Przede wszytskim ma unikatową formułe, poniewaz jest bardzo lekki i szybko się wchłania pozostawiając matową powłoke, warto zaraz po nim nałożyć treściwy, nawilżający krem. Od razu po jednej nocy widać lekkie efekty, zeżone pory oraz zmniejszone wągry. Serum znajduje się w luksusowym szklanym opakowaniu, przy otwieraniu warto nie wyrzucać tekturowego opakowania, w którym początkowo znajduje się seum, ponieważ w środku znajduje się unikatowy kod, który wpisujemy na stronie internetowej caudalie, i otrzymujemy punkty, które później możemy wymieniać na darmowe produkty, nie widziałam, żeby ktoś o tym wspominał ;)). Podsumowując jest to przepiękny i luksusowy produkt, który serdecznie polecam zakupić jeśli ma się okazje <33

Bronzer od CHANEL przez wielu pożądany, jest obiektem marzeń. Ale czy tak naprawdę jest wart całego szumu? Według mnie NIE, po pierwsze jest bardzo pomarańczowy, na policzku nie wygląda jak opalenizna niczym z upalnych pełnych słońca wakacji, wygląda tanio oraz bardzo pomarańczowo. Ciężko nakłada się go gąbeczką, najlepiej pędzelkiem. Z plusów napewno jest jego pojemność oraz piękne opakowanie. Podsumowując chyba nie kupię drugi raz.

Nie recenzowałam od kilku lat żadnego produktu, ale dla tego kosmetyku aż odnalazłam hasło i login. Jest to bronzer którym należy najpierw wysmarować całą twarz (wiem jak to brzmi) i na to dopiero kładziemy podkład. Efekt jest nie do opisania. Bronzer działa jak najlepsza baza, zamyka pory, wygładza. A mam okropną cere, w której kazy podkład wyglada jak szara breja. Tu w końcu osiągam efekt normalnego człowieka z normalnym kolorem skóry, nie ziemniaka. trzeba to wszystko robić jednak z głową, wiadomo. Dobrze rozblendować itd.

Muszę przyznać, że kosmetyk ten kusił mnie już od dawna, ale za każdym razem ostatecznie rezygnowałam, że względu na mieszane opinie na jego temat. Niektórzy kochają, inni krytykują. Ostatecznie kupiłam i dołączyłam do tych, którzy kochają. Na wstępie powiem, że bronzer ten absolutnie nie jest dla każdego ze względu na kolor – jest bardzo jasny. Ja jestem raczej z tych bladolicych, a i tak będzie mi służył tylko w zimie. Jeśli chodzi o odcień, to faktycznie jest dosyć ciepły (tego się obawiałam), ale o dziwo wygląda bardzo ładnie, zdrowo. Używam codziennie i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Oby Chanel wypuściło jeszcze inne odcienie!

Nie opalam twarzy, skóra mojego całego ciała łapie dość szybko ciemny kolor podczas mojej aktywności w trakcie wakacji. Twarz pozostaje jaśniejsze niż ciało. Bronzer ten jest moim idealnym kosmetykiem letnim, aby zakamuflować różnice kolorytu. Chanel nadaje ładny ciepły odcień mojej twarzy. Zostawia poświatę mieniących się złotych drobinek. Konsystencja produktu świetnie rozprowadza się za pomocą pędzla nie powodując smug czy nierówności (wygląda naturalnie) . Preparat całkiem dobrze sprawuje się w różnych warunkach (ciepło, klimatyzacja). Jedno opakowanie wystarcza mi na dwa sezony. Nie wyczuwam żadnego zapachu. Nie podrażnia.

Jest tak długo na rynku , ale mało jaka nowość jest w stanie do zbić z tronu. Zazwyczaj kupuje go na lotnisku ( z racji pracy i stosowania na użytek prywatny jedno opakowanie starcza mi na półtora roku , jeśli jednak ktoś kupi go tylko dla siebie będzie go miał a miał ) Z założenia jest to baza , wiec można ją stosować wedle upodobań : solo , z podkładem , z bronzerem w kamieniu. Ja używam do ocieplania twarzy , używając pod nią pudrowy produkt rzeźbiący rysy. Baza w szklanym słoiczku , z bardzo stabilną i porządną jakościowo zakrętką. Jedyny minus - trzeba uważać gdyż potrafią się lepić do niej wszelkie roztocza Wygląda jak czekoladowy mus , przy czym konsystencja jest bardzo kremowa i dość zbita Kolor to dość jasny brąz pasujący do większości słowiańskich karnacji , posiada złote drobinki które pięknie odbijają światło ale nie są jakoś spektakularnie widoczne. Połyskują dyskretnie- pięknie to wygląda latem. Bardzo wydajna , świetnie się ją dozuje, poradzi sobie z nią nawet osoba początkująca w konturowaniu/ ocieplaniu twarzy. Ja używam do niej dwóch pędzli-zbitego do pudru do nałożenia i ławkowca do roztarcia , gąbką nie próbowałam , nie stosuje ich nigdy do konturowania- ogółem nie jestem fanką gąbek :) Jeśli chodzi o aplikację to robię to tak - baza , podkład na to chanellka , puder w kamieniu i puder utrwalający ( delikatnie wtłaczany na zasadzie stemplowania ) Efekt końcowy jest zachwycający : nie podrażnia , nie zapycha , delikatny dla cer nawet z mocnym trądzikiem różowatym. Odcień to piękny herbatnik dający subtelny efekt skóry muśniętej słońcem. Twarzy trzyma się cały dzień , nie traci na intensywności , nie ciastkuje sie i nie osadza na włoskach na twarzy :) Naprawdę cudna !

Mój ulubiony kremowy bronzer. Gdy tylko uda mi się go dorwać w dużej promocji kupuję dwa opakowanie. Nadaje się idealnie do mojej jasnej cery. Nakładanie tego produktu jest dość trudne. Twarz musi być gładka, wypeelingowana i pozbawiona doskonałości. Gdy mam cerę przesuszoną lub zapchaną, odstawiam ten produkt. Bardzo ładnie wtapia się w karnację. Nawilża , nie powoduje ściągnięcia. Twarz wygląda na promienną i zadbaną. Luksusowy, sprawdzony bronzer. Jeden z lepszych na rynku.

Zawiodłam się trochę na tym produkcie. Trochę kasy wydane a robi to co bronzer cztery razy tanszy. Myślę, że wysuszał nieco moją skórę. Na początku używałąm go z wielkim zapałem, ale znalazłam inny o naturalnym składzie. A Coco leży teraz na dnie kosmetyczki i służy czasami do przyciemnienia dekoltu. Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Powyzszy produkt kupilam, poniewaz szukalam jakiegos bronzera w kremie, a ten wydawal mi sie najlepszy z testowanych. Jest zamkniety w okraglym, eleganckim opakowaniu ze zlotym znaczkiem Chanel na wierzchu. Nie ma lusterka, ani zadnego puszka, ale nie jest to problemem, gdyz uzywalam do niego wlasnego pedzla. Po otwarciu wyglada jak mus czekoladowy. Nadaje sie raczej dla jasniejszych cer, gdyz nie jest az tak ciemny, zeby dac wyjatkowo mocny kolor w przypadku buzi bardzo opalonej. Dozowanie koloru iloscia produktu takze moze sie nie udac, gdyz jest to produkt w kremie i zbyt duza jego ilosc sprawi, ze efekt bedzie przesadzony (tak jakby sie nalozylo zbyt duzo podkladu, czyli zrobi sie tapeta). Przy oszczednym nalozeniu, daje naprawde delikatny efekt. Mozna spokojnie uzyc na same zaglebienia policzkow, jak tez na cala twarz imitujac piekna brazowa opalenizne. Na codzien lekko konturowalam nim buzie, natomiast na specjalne okazje nakladalam na cala, nadajc twarzy swiezy efekt glow. Trzyma sie caly dzien, a do tego wyglada bardzo naturalnie. Kolor jest matowy. Nie posiada drobinek. Nie nadaje pomaranczowego tonu, co zdarza sie przy niektorych bronzerach, chociaz uwazam, ze nalozenie zbyt duzej ilosci bedzie wygladalo nienaturalnie. Jest bardzo wydajny. Wystarczy lekko musnac pedzlem, gdyz jest mocno napigmentowany, wiec trzeba uwazac przy aplikacji. Podsumowujac: - trzeba uwazac przy aplikacji, aby nie nalzyc zbyt duzo - latwo sie rozciera - kolor jest dosyc jasny, wiec idealny dla jasnych cer - ladne opakowanie - extremalnie wydajny Używam tego produktu od: okolo 3 lat Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Długo się zastanawiałam nad kupnem tego produktu aż w końcu się zdecydowałam, w okres wakacyjny bo wtedy wolę produkty o kremowej konsystencji. Obawiałam się, że będzie zbyt żółty dla mnie jednak niepotrzebnie, ładnie ociepla skórę twarzy a najeżę raczej do grupy ludzi z bardzo bladą cerą. Wydaje mi się, że technika nakładania jest istotna więc w skrócie opiszę jak ja to robię. Na początku używałam pędzla z Real Techniques do konturowania i to był dramat, plamy, nierówno rozłożony produkt ale potem kupiłam pędzel MAC 130 (mały duo fibre) i wszytko uległo zmianie. Wszystkie moje problemy z aplikacją zniknęły, cieszę się teraz efektem skóry muśniętej słońcem. Co do trwałości, ciężko mi oceniań ponieważ (niestety) mam nawyk częstego dotykania mojej twarzy dłońmi ale na pewno długo się utrzymuje ponieważ po całym dniu cały czas mam go na skórze. Jeśli ktoś się przekona do tego produktu, to jego wydajność (nie wiem kiedy go zużyje..) będzie tylko na plus.

Owy bronzer wystepuje tylko w jednym odcieniu, wiec wedlug producenta ma byc uniwersalny dla wielu lic. Ja mam cere mieszane ze strefa T i dla mojej buzi ten bronzer nie jest najlepszy. Owszem, ladnie nadaje koloryt, ale szczegolnie przy nosie zaczyna sie nieladnie blyszczec... Lubie go mimo wszystko, bo nadaje twarzy ladny, zdrowy wyglad, pieknie pachnie, jest wydajny i trwaly. Fakt, ze zbieraja sie w nim pylki i kusz, jest raczej na minus... Podsumowujac produkt ten nie jest zly, ale moze bardziej ze wskazaniem cery suchej/normalnej. Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Luksusowy jak dla mnie bronzer firmy Chanel okazał się dość słabym kosmetykiem. Przede wszystkim dlatego, że nie mam bladej karnacji, a ten bronzer jest dla niej za jasny. Nie da się nim podkreślić policzków. Używam go okazyjnie na całą twarz i widzę minimalny efekt opalonej cery. Być może lepiej sprawdza się u bladziuchow. Mnie nie zachwycił, plus za zapach i opakowanie. Konstystencja tragedia, co więcej produkt zbiera kurz i pyłki z otoczenia. Nie polecam. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Nasłuchałam się ochów i achów o tym bronzerze i postanowiłam że jeśli kiedyś będę miała przypływ większej gotówki to pokuszę się na ten produkt. I stało się. Generalnie oceniam dość pozytywnie. Lubię ten bronzer za jego &quot;delikatność&quot; czyli lekkie przyciemnienie jako że mam jasną karnację i wiékszość bronzerów jest po prostu dla mnie za ciemna lub też muszę bardzo ostrożnie je dozować. Tutaj problemu nie ma. Zawiera delikatne drobinki rozświetlające makijaż. Trwałość- średnia. Jak na tak drogi produkt spodziewałabym się większej.Rozprowadza się dobrze. Jak dla mnie wydajny. Czy kupiłabym ponownie? Nie wiem. Moim zdaniem płacimy w dużej mierze za logo oczywiście. Jeśli znajdę godny odpowiednik, który nie plami i nie jest dla mnie za ciemny wtedy z pewnością wybiorę tańszą opcję. Ten nie jest zły ale nie powalił mnie na kolana. Może po prostu spodziewałam się znacznie więcej po Chanel. Używam tego produktu od: 10 miesięcy Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1

Szukalam pudru brazujacego i pani w drogerii polecila mi kremowy bronzer jako &quot;super alternatywe&quot;. Ale to zdecydowanie nie to czego szukalam! :( Przede wszystkim beznadziejna konsystencja- tlusta, trudna do rozprowadzenia, zostawia smugi i nie mozna jej prawidlowo rozetrzec. Druga sprawa to trwalosc- czego, jak czego ale myslam ze tu bedzie ok; a tu prosze: patrze po 4h w lusterko i nie widze podkreslonych policzkow :( Poza tym to drogi kosmetyk. Jesli chodzi o jego zalety to wylacznie wydajnosc no i moze dostepnosc, ale ja sie bardzo zawiodlam. Zdecydowanie nigdy juz nie kupie, NIE POLECAM Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Poczytałam pozytywne opinie o poprzedniej wersji bazy brazujacej chanel - i postanowiłam poszukac probek. dostepna jednak była tylko soleil tan - zaopatrzyłam sie zatem w słuszna ilosc ...Uzywam jej od kilku tygodni i ani mnie ziebi, ani grzeje, dla mojego makijazu to typowy gadzet... Z wygladu przypomina samoopalacz ze złotymi drobinami - złotobrazowy mus. dobrze sie rozprowadza, nie zostawia smug, nie jest tłusta ani lepka. uzywam jej solo, na krem i serum lub pod podkład. efekt...? bardzo delikatny...Moze troche przyciemnia karnacje ( mam dosc jasna, ale nie porcelanowa), dodaje jej zlotawego połysku. pod podkładem - nic nie przyciemnia, daje natomiast efekt lekkiego glow, ktory pewnie bym zniknał, gdybym miała zwyczaj sie pudrowac. nie jest specjalnie wydajna... Podsumowujac - moge jej uzywac bez problemu, ale roznica w makijazu z baza lub bez niej - jest minimalna - lekkie wyzłocenie...Ciesze sie, ze ja solidnie przetestowałam, ale cale opakowanie sobie daruje... Używam tego produktu od: pare tygodni Ilość zużytych opakowań: probki