ZNAJOMOŚĆ... WYPADKOWA
Ten zapach zapamiętam na długo. Kojarzy mi się z dwoma wypadkami samochodowymi, policją lawetą, karetką pogotowia, odwiezieniem do szpitala, wenflonem w przedramieniu i tomografią komputerową mojej własnej czaszki. Nieźle, prawda? A było to tak:
Pojechałam do warszawskiej Sephory, zrobiłam pokaźne zakupy, dostałam dwie próbki (fiolki z atomizerem) recenzowanego Miyake i ruszyłam na Gdańsk. Gdy już zostawiłam moje miasto hen w tyle i pędziłam na północ, okazało się, że jest zamieszanie na drodze bo był śmiertelny wypadek, zrobił się zator, trzeba było zwolnić prawie do zera. Ja zwolniłam, olbrzymia terenówa za mną - wcale. Wjechała we mnie ze straszną siłą. No więc policja, laweta dla mojej fury i dla tej terenówy też, karetka pogotowia dla mnie, szpital, tomografia głowy, wszystko ok. Czekam na przyjaciela, żeby mnie odebrał stamtąd. W oczekiwaniu na jego przyjazd, brudna, umordowana (wszystko trwa parę godzin, upał, kurz, stres), spocona, potłuczona, obolała, oklejona plastrami - nagle przypominam sobie, że w torbie mam próbki nowego zapachu!!! No to ciach!!!
Jestem wielką fanką zapachów męskich, które da się zaadaptować dla kobiet jako unisexy. W wielu męskich zapachach umiem wynaleźć takie nuty i w efekcie często jestem pytana czym tak pięknie pachnę. Jednak recenzowanego zapachu nie da się w ten sposób nosić. To zapach absolutnie męski, w sposób nowoczesny ale jednocześnie klasyczny. Określiłabym go jako zapach z kategorii świeżych, sportowych i z wyraźną nutą tego męskiego CZEGOŚ, co powoduje, że jest zapachem tylko i wyłącznie męskim. Nie jest to zapach wielce oryginalny czy nietypowy (na szczęście) ani tym bardziej ekscentryczny. Jest to piękny zapach męski. Po prostu. Ja osobiście jestem nim niezmiennie zachwycona. Nie sugeruję się firmą, ponieważ nie znam żadnych innych zapachów japońskiego projektanta. To nawet lepiej, bo oceniam wyłącznie zapach oraz częściowo butelkę, którą dotąd oglądałam, aż w końcu kupiłam. Niby nie dla siebie, ale jednak czasem nie mogę mu się oprzeć. Psikam się tym zapachem i wówczas czuję upalne powietrze z tegorocznej majówki, wszystko co stało się tamtego dnia i... uwielbiam ten zapach. Chyba musi być naprawdę ładny, skoro nawet opisane wydarzenia nie zdołały zniechęcić mnie do niego?
Używam tego produktu od: od pierwszych dni maja 2012
Ilość zużytych opakowań: nadal pierwsze setka, niby nie moja, ale...