Schwarzkopf Gliss Liquid Silk Conditioner Odżywka z jedwabiem do włosów matowych i łamliwych (nowa wersja)

Włosów nie odbuduje, ale ich kondycja się nie pogorszy. Raczej nie zapewni super nawilżenia i wygładzenia. Ułatwia rozczesywanie. Co do wydajności, to nic specjalnego. Opakowanie jest całkiem wygodne.

Myjąc codziennie włosy zwracam uwagę na wydajność produktu, łatwość rozczesywania i przyjazną dla kieszeni cenę. Ta odżywka spełnia wszystkie moje oczekiwania w tym zakresie. Cudownie pachnie, jest wydajna, włosy są miękkie, sypkie i błyszczące i dobrze się rozczesują. Dodatkowo opakowanie wykonane w 30% z recyklingu. Na pewno do niej wrócę.

Odżywka jest typowym produktem drogeryjnym czyli w niskiej cenie, dużej wydajności i takim-może-być działaniu. Wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie, sprawia, że wyglądają trochę lepiej, ale jest to efekt nietrwały, nie daje żadnych długofalowych korzyści. Włosy się nie zregenerowały, nie odżywiły. Jest bardzo wydajna, ciężko mi było ją wykończyć, chociaż już chciałam się jej pozbyć. Podsumowując : dobra na chwilę, nie przynosi żadnych długofalowych korzyści.

Odżywka jest przyjemnym produktem do pielęgnacji włosów za nie duże pieniądze i z łatwą dostępnością. Pozostawia przyjemny zapach. Włosy są miękkie, przyjemne w dotyku, widocznie błyszczące. Ponadto łatwo się rozczesuje włosy po odżywce. Ja zostawiam ją zwykle na jakieś 2-3 minutki po myciu szamponem z tej samej serii. To produkt po których chętnie sięgam ponownie.

Moje włosy-długie, w dobrej kondycji, nie mam problemów z przesuszaniem czy łamliwością, z natury są proste, gładkie i niskoporowate. Niefarbowane-po 1,5 roku hendigowania wracam do naturalnego koloru(ostatnie hendigo nakładane było 28.01.2023) . Dosyć gęste, ale niezbyt grube, skłonne do obciążania oraz strączkowania. Skóra głowy przetłuszczająca się i dosyć wrażliwa na czynniki typu stres, zmiana wody/klimatu. Aż sobie przypomniałam, że przecież dwa lata temu obiecałam sobie solennie, że nigdy więcej Gliss Kurów-na moich włosach nic nie robią, a tylko je obciążają. Jednak podczas promocji w Biedronce zapomniało mi się o tym, a to dlatego, że kupując dwie odżywki tej marki za sztukę wychodziło 5 zł. Byznes iz Byznes. A ja chciałam sobie przypomnieć ten kultowy orientalny zapach Gliss Kur(bo jednak ich produkty nosem można zawsze poznać). Akurat wersja jedwabna pachnie zaskakująco, bo proszkiem do prania, ale mi się o dziwo podoba, jest delikatny, ładny oraz odświeżający. Schody zaczynają się już podczas nakładania odżywki-konsystencja jest niby gęsta oraz kremowa, ale w ogóle nie daje poślizgu na włosach. Tak jakby od razu w nie wsiąkała, włosy podczas rozprowadzania tej odżywki sprawiają wrażenie tępych. Jeśli chodzi o główne działanie tego produktu to jest tylko podstawowo-poprawne. Wygładza i ułatwia rozczesywanie. Trochę zmiękcza, trochę niweluje elektryzowanie, ale jednocześnie nie dociąża wystarczająco oraz nie dodaje blasku. Mam też wrażenie, że gorzej chroni przed niszczącymi czynnikami. Włosy też po niej nieco szybciej się przetłuszczają, a w ciągu dnia szybciej klapią oraz strączkują. Mam jeszcze w zapasach wariant intensywnie regenerujący(w czarnym opakowaniu) i nie mam za bardzo ochoty po nią sięgać :D

Ta odżywka pięknie pachnie i super się rozprowadza na włosach. Wspaniale pachnie i dodaje blasku włosom. Polecam bardzo , ponieważ mi odświeżyła ta odżywka włosy i poprawiła stan. Dodatkowym atutem jest jes łatwa dostępność praktycznie w każdym sklepie.

Odżywka, która ładnie "fryzjersko" pachnie, ale niewiele zdziałała na moich włosach średnioporowatych. Efekt odżywienia, blasku, miękkości był ledwo zauważalny. Na szczęście ułatwiała rozczesywanie włosów. Butelka jest dość nieporęczna - ciężko wydobyć resztki produktu. Chętnie wypróbuje inne odżywki z tej serii, ale do tej konkretnej raczej nie wrócę.

Opis sugeruje cuda. W przypadku moich włosów produkt zachowuje się jak zwykła odżywka do włosów. Włosy po niej są pachnące, miękkie i błyszczące. Do tego momentu wszystko się zgadza. W moim odczuciu dyskwalifikuje ją jednak nieprzyjemne uczucie podczas aplikacji. Ręce z produktem niezwykle tępo suną po włosach, co dla mnie jest nie do zniesienia. Mam wrażenie, że produkt w jakiś dziwny sposób obkleja włosy, ale jednak ich nie obciąża. Nieprzyjemne uczucie mija podczas spłukiwania. Niestety sama aplikacja dla mnie jest nieprzyjemna i pomimo iż włosy są po niej naprawde przyjemne w dotyku, to jednak nie wrócę do tej odżywki :(

Nie! Dramat. Dostałam w przezencie. Zapach wydawał mi się mega sztuczny ale w miarę znośny. Jednak gdy zaczelam używać to... No masakra miał pomagac w rozczesywaniu a było gorzej! Mialam wrażenie jakby zlepialo mi włosy bardziej... Dobrze że był bardzo gesty i mało wydajny więc szybko się skończył... Nigdy więcej. Do tego opakowanie było ciężkie do wydobycia resztek. No nie polubiliśmy się.

Całkiem w porządku jak na drogeryjną odżywkę za kilkanaście złotych. Skład jest słaby, ale ładnie pachnie, dość dobrze wygładza i jest wydajna. Łatwo się rozprowadza. Na pewno jednak nie pomaga na matowość czy łamliwość włosów.

Odżywek do włosów od marki Gliss Kur kiedyś używałam naprawdę znacznie więcej, niż robię to obecnie. Wynikało to głównie z tego, że czasem kupowała je moja mama, a że wtedy byłam zależna od tego, co ona kupi, to je zwyczajnie stosowałam bez większego zastanawiania się. Aktualnie, jako zafascynowana naturalną pielęgnacją włosomaniaczka, raczej nie kupuję tego rodzaju propozycji i chętniej decyduję się na coś innego. Recenzowaną odżywkę z jedwabiem zakupiłam jako kosmetyk z proteinowym składem podczas zakupów na stronie jednej z popularnych drogerii internetowych korzystając z naprawdę sporej promocji. Kiedyś stosowałam odżywkę od tego producenta w bodajże czarnym opakowaniu i byłam z niej naprawdę zadowolona, dlatego byłam ciekawa, czym zaskoczy mnie ta seria. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu o pojemności 200 ml i moim zdaniem jest to całkiem niewielka pojemność w przypadku produktu kosztującego w cenie regularnej około czternastu złotych. Dominującym odcieniem jest w tym wypadku jasny róż. Na butelce znajdziemy takie informacje o kosmetyku jak logo jego producenta, nazwę produktu, najważniejsze informacje na jego temat, zalecany sposób użycia czy rzecz jasna skład. Opakowanie zamykane jest za pomocą metody na klik. Na początku samego opisu działania tej odżywki zmuszona jestem wspomnieć o tym, że jest ona naprawdę niewydajna, aż szok. Co prawda włosy mam długie prawie do pasa i całkiem gęste, ale i tak uważam, że tego typu produkt powinien starczyć na dłużej niż zaledwie pięć użyć. Należę do osób, które zdają sobie sprawę z tego, że produkt pielęgnacyjny ma być rozłożony na długości włosa dokładnie i nie koniecznie w dużej ilości, więc raczej jestem oszczędna podczas aplikacji, co tym bardziej sprawia, że jestem zadziwiona słabą wydajnością tej odżywki. Samo działanie produktu oceniam jednak na plus. Kosmetyk bardzo dobrze sprawdza się w swojej proteinowej roli. Przede wszystkim cudownie wygładza oraz zmiękcza fryzurę. Sprawia, że bardzo dobrze się układa i daje rozczesywać. Nie brakuje tutaj także efektu nawilżenia i odżywienia. Myślę, że będzie to kosmetyk całkiem uniwersalny, polecam go niezależnie od porowatości. Niestety, słaba wydajność tej odżywki sprawia, że nie mogę jej dać najwyższej noty. Mimo to uważam, że działanie pielęgnacyjne ma bardzo dobre i godne uwagi. Nie jest to co prawda najwspanialsza odżywka proteinowa na świecie, ale daje radę.

Staram się używać głównie naturalnych odżywek do włosów z podziałem na P,E,H ale zdarza mi się czasem kupić jakąś randomową odżywkę. Wydawało mi się, że kiedyś ją miałam i była spoko, no ale teraz kompletnie mi się nie sprawdzą. Mam włosy bardzo puszące się, jest ich sporo i się falują/lekko kręcą. Odżywka z Gliss Kur jest w miarę gęsta, ale nie jakoś bardzo treściwa. Ma też ładny zapach przypominający dzieciństwo, gdzie wtedy te odżywki używał każdy. Ta odżywka wcale nie wygładza włosów. Wręcz przeciwnie. Włosy są po niej jeszcze bardziej spuszone niż normalnie i mam efekt Hagrida. Nie są też bardziej miękkie w dotyku ani bardziej błyszczące. Nie używałam jej codziennie ale co kilka myć zamiast odżywki proteinowej, więc tym bardziej się dziwię, że się kompletnie u mnie nie sprawdziła. Raczej nie polecam. Szczególnie do włosów, które żyją własnym życiem. Zużywam do golenia nóg ????

Moje włosy po umyciu wręcz żądają odżywki lub maski. Tym razem przy okazji zakupów w Kauflandzie sprawiłam sobie odżywkę Gliss Kura z płynnym jedwabiem. Butelka jest w przyjemnym różowym kolorze. Zapach odżywki jest typowy dla Gliss Kura, intensywny. Konsystencja odpowiednia - ani za gęsta, ani za rzadka. Na włosach trzyma się, nie spływa. Trzymałam ją na włosach nieco dłużej niż zaleca producent. No i efekt jest - włosy dużo lepiej się rozczesują, nie plączą się. No i są nieco wygładzone. Odżywka starcza na całkiem długo.

Duże rozczarowanie. Kupiłam szampon + odżywkę z tej serii (dodałam też recenzję szamponu) i niestety, ale w moim przypadku to bardzo zły produkt. Nie wygładza włosów, nie daje im odżywienia ani przyjemnego dociążenia. Odżywka sprawia, że włosy są oblepione, jednak nadal się puszą i plączą. Jeśli ten produkt ma poprawić kondycję włosów łamliwych, to w moim przypadku tylko potęgował problem. Mam włosy rozjaśniane, wysokoporowate. W dodatku, oba te produkty z serii bardzo podrażniły mi skórę głowy (szampon bardziej, niż odżywka, bo odżywkę nakładam tylko na długość włosów, ale wczesuję - więc siłą rzeczy trochę przedostaje się na skórę). Nie polecam. Zdecydowanie nie kupię ponownie.

Od dłuższego czasu stosuję produkty Gliss Kur z różnych serii i uważam, że się sprawdzają. Mają ładny zapach, a moje włosy są po nich gładsze, bardziej lśniące i lepiej się rozczesują. Odżywka ta, podobnie jak szampon -wygładza włosy. Stają się bardziej lśniące. Nie obciąża. Polecam stosować wraz z szamponem z tej samej serii.

Kiedy nie interesowałam się jeszcze włosingiem, używałam tego szamponu regularnie. Dobrze oczyszczał włosy, ale nie był dla mnie zbyt mocny. Pachniała bardzo przyjemnie, zapach na włosach utrzymywał się dość długo (był to taki typowy zapach drogeryjnego szamponu). Włosy po nim były w całkiem dobrej kondycji, nie plątały się i ładnie błyszczały, ale trzeba pamiętać, że jest to tylko szampon i solo wiele nie zdziała. Opakowanie bardzo ładne, takie dość typowe plastikowe opakowanie szamponu:)

Odżywka bardzo ładnie pachnie. Przy zastosowaniu po umyciu głowy, ułatwia rozczesywanie nawet bardzo zniszczonych włosów (takich jak moje). Włosy robią się tak jakby "lejące" po spłukaniu kosmetyku. Zapach na włosach utrzymuje się do następnego mycia. Minusem jest to, że mimo wszystko obciąża włosy. Według mnie znacznie szybciej się przetłuszczają. Jeśli chodzi o wydajność, to przy długich włosach też średnio, bo sporo trzeba użyć, żeby zobaczyć efekty, a przy tej pojemności odżywka nie starcza na długo.

Kupiłam tę odżywkę w jednym z popularnych supermarketów zachęcona atrakcyjną ceną. Jestem już w połowie opakowania, więc śmiało mogę pochwalić się rezultatami. Mam cienkie, delikatne blond włosy, z tendencją do przesuszania. Od ponad roku przestałam je farbować. Mimo to ciągle brakowało im blasku, były jakieś takie matowe. Ta odżywka bardzo przypadła mi do gustu. Jest lekka, o rzadkiej, kremowej konsystencji, ale bardzo dobrze się rozprowadza. Konsystencja sprawia, że jest bardzo wydajna. Już podczas aplikacji można zauważyć, że momentalnie zmiękcza włosy. Uwielbiam to uczucie podczas spłukiwania, włosy są tak gładkie śliskie i delikatne w dotyku. Super sprawa, że nie trzeba jej trzymać długo na włosach ( wystarczy 30 sekund ) i jest efekt WOW. Odżywka ta ponadto znacznie ułatwia rozczesywanie i rozplątuje włosy. Po wysuszeniu włosy faktycznie nabierają zdrowego blasku, są wygładzone i mięciutkie. Podoba mi się, że odżywka ta ani trochę nie obciąża włosów. Są odbite od nasady, wyglądają bardzo świeżo, są sypkie, z połyskiem. Często kiedy używam szamponów naturalnych włosy są jakieś takie tempe, ale dzięki tej odżywce momentalnie nabierają połysku. Zapach jest specyficzny dla produktów z jedwabiem, ale mi się nawet podoba. Nie jest mocno intensywny i nie pozostaje nic długo na włosach. Odżywka nie podrażnia, ani nie uczula. Jak na tak tanią odżywkę jest naprawdę dobra. Sięgnę po nią na pewno jeszcze nie raz, oczywiście też w między czasie próbując innych produktów. Ale jest chyba najlepsza ze wszystkich Gliss Kur jakie były na sklepowej półce. Plus za to, że jest ogólnodostępna, można ją spotkać zarówno w supermarketach, jak i w drogeriach i w super cenach w internecie.