Zacznę od drobnej dygresji na temat mojego zachwytu serami marki Is Clinical, ale Im teraz robię reklamę(darmową)heh:P
Kosmetyki rewelacyjne, bardzo skuteczne, nieocenione:-)
Możliwe, że gdzieś na świecie istnieje lepszy kosmetyk z tej grupy, którego ja jeszcze nie poznałam jednak na chwilę obecną, po przetestowaniu wielu, naprawdę wielu ser różnych marek, w różnych cenach...stwierdzam, że Is Clinical jest moim nr 1:-)
Moja ocena sprowadza się de facto do wszystkich ser tej marki, nie dzielę je na lepsze - gorsze, wszystkie są naprawdę skuteczne! Używałam kilku, a z uwagi na zmiany, które lubię....często sięgam po inne, kolejne, tak by dotarczyć skórze wszystkiego po szczypcie:-)
Serum to kosmetyk z deifnicji bardziej aktywny, oczekuję od niego bardziej skutecznego, bardziej widocznego w rezultatach działania niż od kremów pielęgnacyjnych.
Większość ser różnych marek nie powoduje nic poza przyjemnością stosowania czytaj piękny zapach, miła w użyciu formuła czy też cudowne cieszące oczy opakowanie....w rezultacie nie dostajemy nic ponadto...w przypadku ser Is Clinical, obietnica w pełni pokrywa rezultaty i działanie!
Przechodząc do meritum, zgłoszone przeze mnie serum skutecznie nawilża skórę, do tego stopnia, że po raz pierwszy po umyciu twarzy (żel+woda) oraz stonizowaniu jej skóra nie prosi o więcej..***-> krem nawilżający, do tego stopnia, że czasami mam wątpliwość czy ten krem już nakładałam czy też nie...:-)
Serum rewelacyjnie napina, wygładza skórę, w prawdzie moja skóra jest zadbana (przynajmniej tak mi się wydaje:-) to jednak po nałożeniu tego oto kosmetyku mam wrażenie jakbym dostała nową skórę:-) wzbudza to we mnie wręcz próżną chęć patrzenia w lustro, gładzenia policzków i napawania się tym jaka jest piękna dzięki temu kosmetykowi:-)
Co więcej po raz pierwszy po nałożeniu serum (tego konkrwtnwgo) czuję, że moja skóra rozkwita (nie wiem może dałam się nieco ponieść wodzom fantazji używająć tak "finezyjnego" określenia) jednak po raz pierwszy mam wrażenie, czuję, obserwuję, że owo serum działa, nie jest to tylko i wyłącznie wyżej wspomniana już przyjemność stosowania jednak obserwacja tego jak skóra się napina, odzyskuje blask, zdrowy koloryt:-)
Serum używam raz dziennie jako, że nie mam większych problemów ze skórą, przeważnie wklepuję je w skórę na noc. Dopełnieniem jest krem jednak nie jest on koniecznością w tym przypadku.
Serum jest cieczą o lekkim żółtawo - złotawym zabarwieniu o raczej neutralnym zapachu (wyczuwam coś jednak jest to szalenie delikatne)zamknięte jest w szklaną ciemną buteleczkę wyposażoną w pipetę.
Po nałożeniu na buzię nie klei się, nie pozostawia też żadnego nieprzyjemnego filmu, bardzo sybko się wchłania dając uczucie delikatnego tak jakby przyjemnego schłodzenia:-)
Jest idealne nawet pod makijaż, który rozprowadza się bezproblemowo i co ważne nie roluje się.
Co istotne nie podrażnia i nie zapycha skóry.
Potrzebuję ok. 4 kropli na całą twarz. Przy takim dozowaniu buteleczka 30ml wystarcza mi na ok.3-4 miesiące.
Biorąc pod uwagę powyższe oraz ceny ser innych marek tych tzw.selektywnych...cena Is Clinical nie jest jakoś bardzo nieznośna:-)
Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego