Nic z tego nie będzie. Test na cerze mieszanej po 30stce
Trafiły do mnie 2 butelki tego serum, zakupione przez moją mamę ze względu na promocję. Ona już po tygodniu zrezygnowała z testów, jej dojrzała, skłonna do pękających naczynek skóra, nie znosiła go najlepiej-zbyt ja piekło i wysuszało.
Także stałam się posiadaczką dwóch opakowań i nie ukrywam że byłam bardzo ciekawa jego działania. Jestem bardziej zaprawiona w bojach jeżeli chodzi o kwasy, więc mniej się go obawiałam.
Minęły dwa miesiące stosowania, nie codziennie (tylko w początkowej fazie) i mogę powiedzieć tyle -poddaje się, też nie jest dla mnie.
Zużyłam jedno opakowanie i 1/3 drugiego, moim zdaniem te 3,4 krople, które sugeruje producent, to trochę za mało, bardzo szybko się wchłaniają,ale kiedy po jakimś czasie miałam po nim wysyp zmniejszyłam rzeczywiście ilość do 3 kropli.
Skład wydawał się obiecujący, ale też poniekąd przekombinowany.
Super, że ma kwas ferulowy, ale niestety nie da się połączyć to serum z witaminą C (a razem działają świetnie),jest tam niacynamid, do tego peptyd airigeline, niby fajnie,ale czy on w połączeniu z kwasem rzeczywiście działa? Ciężko mi to tak naprawdę ocenić, coś tam na pewno wygładza skórę,ale nie mam pewności czy akurat peptyd,może Eveline znalazło na to połączenie sposób, nie chce więc tego niepotrzebnie kwestionować,ale zgrzyt mam. Na drugim miejscu jest gliceryna i zakładam,że to ona w końcu "przekarmiła" moją skórę, w niezbyt dużej ilości moja skóra ją toleruje (np w ich piance),w lekkich kremach, serach,ale jej nadmiar kończy się wysypem. Widzę tam też propanediol,który również może zapychać.
Cóż, sama sobie najwidoczniej jestem winna :D. Nasyp nastąpił tak od razu, na początku było miło, chociaż próbowałam znaleźć sposób na jego używanie. Stosuje retinol kilka razy w tygodniu (2,3 razy),na dzień mam też serum z peptydami, czasem lubię też użyć takie z witaminą C, miałam więc problem żeby wepchać to serum w pielęgnacje.
Efekty z początku mi się podobały, dlatego czasem zastępowałam nim serum na dzień i używałam w dni kiedy odstawiałam retinol na noc oraz włączałam w pielęgnacje, w dni kiedy używam toniku z kwasem fitowym, który na jakiś czas odstawiłam. Cera wydawała się gładsza, jaśniejsza, ładniejsza, ale na noc serum zbyt mało nawilża, z resztą ono paradoksalnie samo z siebie nie nawilża jakoś intensywnie,na moje potrzeby to za mało, na mojej skórze zachowuje się raczej jak booster nie serum.
Wspomniany przez producenta błysk nie był jakoś specjalnie rzucający się w oczy,za to po kilku godzinach zaczynał wyświecać mi sferę T, co nie zdarza mi się już zbyt często, skóra jest starsza i produkuje mniej sebum niż kiedyś. Nieszczególnie mi się to podobało,na pewno nie za dnia,nie o taki błysk nic nie robiłam ;).
Po około 3 tygodniach zauważyłam coraz częstszy wysyp, niekoniecznie hormonalny, nie od razu zorientowałam się też ,że to wina serum. Nawet po oczyszczeniu twarzy mydłem Alepia a nie pianką z tej serii wysyp nie ustępował, ale znikał kiedy serum odstawiałam. Później kiedy próbowałam je używać tylko od czasu do czasu pojawiał się momentalnie.
Straciłam cierpliwość, nie jest to serum dla cery jak moja, nie będzie tu miłości, szkoda bo w drogerii nie jest jeszcze tak dużo produktów z bogatą kombinacją składników aktywnych. Znam większość tych składników i lubię, więc nie jest to dla mojej skóry jakaś nowość, nie jest to wysyp w formie wstępnego oczyszczania, kwasy (w tym ferulowy) i niacynamid używam i znam od dawna. Niacynamid rzeczywiście kiedy da mu się czas, w końcu skórę nawilża, ale nie jest to kwestia dni, ale tygodni, na mnie w tej formie tak nie podziałał. Nie pomogło też ponowne włączenie mojego toniku z kwasem fitowym, nowe krostki nadal się pojawiały. To już w ostateczności przesądziło o tym,że powędruje w świat...
Nawet i bez pojawiających się niedoskonałości nie rzucało mnie na kolana, czegoś mi w nim brakowało, na pewno daje za mało nawilżenia a jednak nawilzenia od serum też oczekuje.
Po dwóch miesiącach mocowania się z nim poddaje się i wywieszam białą flagę.
Serum ma pojemność 18 ml, w promocji cena jest ok, mleczno- przezroczystą barwę,raczej przyjemny,ale nie nachalny zapach.
Zapakowane w ładny kartonik, wszystko ładnie opisane.
Przy używaniu go w ilości w jakiej zaleca producent,raz dziennie powinno starczyć na miesiąc.
Nie sądzę,że znów do niego wrócę. Znajdą się lepsze.
Za opakowanie i częściowo skład ma u mnie 4,ale w ogólnej ocenie mogę mu dać max 3+.
Być może sprawdzi się na cerach mniej skłonnych do zapychania, być może dojrzalszych, ciężko w sumie stwierdzić, co cera to obyczaj.
Zalety:
- Szklana fiolka z kroplomierzem,
- zapach,
- cena tylko w promocji.
- Częściowo sklad.
- Wygładza i rozjaśnia, zmarszczki odrobinę mniej wyraziste.
Wady:
- Pojemność,
- gliceryna w składzie na drugim miejscu, propanediol na czwartym miejscu, nie jest więc dla każdego.
- Na mojej potrzeby za mało nawilża.
- Wpływ na przebarwienia nie jest spektakularny.
- Zwiększa mi produkcję sebum w strefie T,
- po jakimś czasie może po nim wysypać.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie