Jimmy Choo Flash EDP 

Mówi się, że nie powinniśmy dawać perfum, wód w prezencie. Mój syn zaryzykował i kupił mi je na lotnisku. Dużo ryzykował, bo mam częste bóle migrenowe i nie każdy zapach toleruję. Teraz kojarzę je z ciepłem i miłością. Mam wrażenie, że są bardzo kobiece i zmysłowe. Dla mnie pachną delikatnie owocami i kwiatami. Na polskim rynku są chyba mało popularne. Często jestem pytana, nawet przez nieznajome kobiety, jakich perfum używam. To chyba jest najlepszą ich reklamą:-) Nigdy z nich nie zrezygnuję i już zakupiłam kolejne na zapas.

Najpierw mój wzrok przykuła buteleczka na półce w drogerii, a gdy sięgnęłam po nie i poczułam zapach.... odleciałam z zachwytu. I teraz, po 7 latach znajomości, dalej się nimi zachwycam. Nuty serca- jaśmin i lilia- skradły moje serce. Zapach wart swojej ceny. Lekko słodki, ale też pobudzający, seksowny, imprezowy... Mając go na sobie czuje się mega kobieco. Na początku bardzo intensywny, z czasem 'nosiciel' mniej go wyczuwa, ale osoby z otoczenia czują go wyraźnie, dlatego trzeba uważać żeby nie przesadzić z ilością zapachu wylanego na siebie. Z drugiej strony owa intensywność czyni je wydajnymi. Do tego stopnia zakochałam się w tych perfumach, że ich zapach towarzyszył mi w dniu ślubu;)

Zapach przykuwa uwagę, wiele osób zatrzymywało mnie, żeby dowiedzieć się czym pachnę, pomimo, że ja ich na sobie już nie czułam. Zapach bardzo ciekawy, kwiatowy wyczuwalna nuta lili, jaśminu, różowy pieprz a przytym dość cukierkowy, ale nie męczący. Zaletą jest trwałość. Ubrania pachną aż do prania. Czy polecę, zdecydowanie TAK. Nie są to takie pospolite perfumy, mają to coś co przyciąga ich uwagę.

Perfumy otrzymałam w prezencie jakieś dwa lata temu,bardzo lubię projekty Jimmy Choo szczególnie w butach na które mnie nie stać :D jednak perfumy to inna para kaloszy ;). Czy Flash zabłysnął? Zaczarował mnie ? Otóż nie, próbowałam się z nim zaprzyjaźnić o różnych porach roku jak temperaturach,a to używałam wiosną gdy jeszcze było chłodno ,potem wiosna wyższe temperatury i tak przez 2 lata ….w tym czasie otrzymałam zaledwie ...2 komplementy :/ jeden od kobiety drugi od mężczyzny. Kartonik to istne iskrzące cudo,mieni się milionem srebrnych drobinek,sam flakon ładnie wygląda w pokoju gdy pada na niego światło,mimo swojej kanciastości wygodnie się trzyma w dłoni,atomizer rozpyla idealną ilość perfum. Natomiast zapach? Według mnie jest taki zwyczajny, jak wiele innych,może dlatego że otrzymałam zaledwie 2 komplementy jestem nim rozczarowana, bo jednak oczekiwałam więcej. Flash jest zaliczany do kategorii kwiatowej owszem czuć na mnie truskawki takie szampańskie oraz białe kwiaty głównie lilie,które na mojej skórze są wyjątkowo chłodne,jakby świetliste,zdystansowane a nawet powiedziałabym zimne jak kryształy za czasów komuny :D,moja skóra dodatkowo ten zapach jeszcze wychładza …i o dziwo najlepiej używało mi się ich właśnie zimą oraz jesienią,ale to nie jest mój zapach,po prostu nie zgrał się ze mną ani moim ph. Z pewnością nie są to mocarne,killerowe perfumy tu nikogo głowa boleć nie będzie,nadają się do małych biur i zamkniętych pomieszczeń,trwałość też jest bardzo dobra,na mojej skórze trzymają się aż 12 godzin,także najlepiej przetestować na własnej skórze :).

Uważam , że to naprawdę fajne perfumy i gdy ich użyję to bardzo często mnie zaczepiaja ludzie i pytają co to? ... Ogon jest,trwałość bardzo dobra. Polecam.

Po raz pierwszy poczułam ten zapach u siostry, odrazu mi się spodobał. Stwierdziłam że muszę go mieć. Piękny, nie powtarzalny, do tego ciekawy flakonik. Kupiłam za 203 zł 100 ml.

Pokochałam te perfumki od pierwszego wejrzenia. Poczułam je idąc Marszałkowską spotkać się z kimś, od razu zapytałam pani co to! Prześliczne, od razu kupiłam pełnowymiarowy flakonik. Pachną na mnie cały dzień i noc, na ubraniach trzyma się jeszcze dłużej :D Mega! Jak ktoś lubi perfumy pachnące pieprzem różowym, jaśminem lub lilią to tak jak ja się w nich zakocha.

Jimmy Choo Flash nie ma w sobie nic czego już nie było i niczym się nie wyróżnia. Pachnie jak wiele innych, podobnych zwyklaków na rynku, a w kategorii znanych marek w moim mniemaniu wypada bezbarwnie. Jest bezpłciowy i pospolity. Do mnie osobiście Flash nie przemówił i nie jest w moim guście węchowym, ALE jeśli nie lubicie się zbytnio wyróżniać z tłumu, ale jednocześnie chcecie na moment poczuć „przebłysk” (zapewni Wam to tuberoza), to może się Wam spodobać… lub… lubicie białe kwiaty w subtelnym wydaniu… lub… na przykład macie tendencje do migren czy bólów głowy i dłuższa aromaterapia Was razi, to ten zapach możecie przetestować, chociażby z tego względu, że jego trwałość jest słaba, a kompozycja mimo wszystko nie jest ani dusząca, ani ciężka, bardzo lekka i neutralna. Mnie Jimmy Choo Flash nie porwał, ale być może z Waszym PH skóry będzie lepiej współpracował niż w moim przypadku i spodoba się Wam na tyle, że kupicie dużą buteleczkę :). Nie wiem czy wrócę jeszcze do niego, ale póki co, oddaje dalej w świat.

Perfumy kupiłam ze względu na intrygującą nutę, której nie mogę zlokalizować w spisie ani nazwać. Jest to zapach słodkiej otoczki z tic-taców albo cukierków kamforowych. Pachną mi tym na początku i pod koniec dnia, to zapach słdkawy, waniliowy, ale nie jadalny, tylko świeży. Pomędzy tymi nutami jest dość nudno, kwiaty, w wydaniu trochę szyprowym, ale nie zbyt ciężkim. Opakowanie w rzeczywistości nie jest aż tak ładne, to szkło pokryte opalizującą farbą. Zatyczka trzyma się mocno, nie spada. Ale plastik w zatyczce zrobił się żółtawy. Mam opakowanie 60ml, używam od zeszłej zimy i jeszcze trochę mi zostało. Dla mnie to perfumy typowo zimowe, mimo że kwiatowe to dość zimne, mroźne - są tam takie piżmowo-mydlane nuty, które mi pasują tylko zimą.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy u koleżanki na półce to opakowanie tego cudnego produktu, jest prześliczne, przykuwa uwagę i zachowam je nawet jak perfumy się zużyją, podniosłam nakretke, powachalam i wiedziałam że to to! Kilka razy przeszłam się po perfumerii powąchać je jeszcze raz aż w końcu kupiłam przez internet i jestem zachwycona. Co prawda zapach na lato to to nie jest, raczej jest ciężki i zimowy,bardzo fajnie utrzymuje się na nabalsamowanej skórze i pachnie jeszcze długo.. szalik po zimie pachnie mi do tej pory a mamy lipiec ;D lubię nawet go po prostu powąchać przechodząc obok nie koniecznie się psikac bo mi szkoda. cudne <3

Flakon dostałam w prezencie. Kojarzyłam markę wcześniej lecz sama nie zdecydowałam się na zakup ich perfum. Pierwsze wrażenie było mieszane. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jednak po użyciu nadal nie rozumiem czym akurat te perfumy się wyróżniają. Żadnej konkretnej nuty, ani pazura. Zwykły zapach, bezpieczna opcja dla każdego.

Cóż, jestem winna kompletnego zakochania się w tym zapachu:) Bardzo ładny, klasyczny, świeży i kwiatowy. Bardzo dobrze czuć właśnie kwiaty: lilię oraz jaśmin. Trwałość bardzo dobra, do tego piękny flakon. Idealne na ciepłe dni.

Zapach intrygujący... zazwyczaj skłaniam się ku bardziej świeżym, kwiatowym i neutralnym zapachom i właśnie czegoś takiego szukała, gdy trafiałam na te perfumy i choć są przeciwieństwem tego opisu musiałam je mieć. Dziesięć razy przymierzałam się do zakupu, żeby mieć pewność czy to nie była chwilowa utrata zmysłów, ale nie, to było TO. W końcu mam swój zapach, który nie ginie wśród róż i fiołków! Perfumy są bardzo wyraziste, ciepłe, wieczorne, zimowe i latem rzadko ich używałam, ale z pierwszymi chłodami na pewno wrócą do łask jak ciepłe swetry. Do tego zapach jest szalenie trwały- utrzymuje się na ubraniach jeszcze po kilku dniach i to na rzeczach, które nie były bezpośrednio perfumowane tylko np. na szalu który miał kontakt ze skórą.

Perfum o fajnym, nietypowym zapachu towarzyszy mi od przynajmniej roku, stale występuje w mojej kolekcji perfum. Fajna butelka w pięknym opakowaniu. Ciekawy zapach, który jak dla mnie jest właśnie "flash" i z nim na pewno będziesz błyszczeć w towarzystwie !

Perfumy zakupiłam w Super Pharm nie planowałam konkretnie ich zakupu, ale chciałam wypróbować jakiś zapach Jimmy Choo. Zacznę od butelki nie wyróżnia się niczym szczególnym trochę tandetna, przezroczyste szkło delikatnie zabarwiona fioletowym odcieniem, butelka w kształcie kwadratu przednia ścianka gładka na niej czarny napis FLASH Jimmy Choo, pozostałe trzy boczne ścianki szkło pikowane, nakrętka tandetna w kształecie koła o średnicy ściany kwadratu strukturą przypominająca strukturę diamentu, bok oklejony srebrną otoczką. Zapach delikatny słodkawy nietrwały jak na EDP to jestem bardzo rozczarowana trwałością, najbardziej wyczuwam kwiaty, jaśmin, truskawkę, pieprzu absolutnie nie czuję. Zapach ma symbolizować wyrafinowaną kobietę z wielkiego miasta, seksowną, zbuntowaną i pewną siebie wg mnie zapach jest całkowitą odwrotnością jest pospolity kwiatowy nie ma w sobie nic intrygującego używam go na co dzień do pracy, jest delikatny słodki i głównie kwiatowy nie wyróżnia się niczym szczególnym. Butelkę zużyję ale na pewno nie kupię go po raz kolejny.

Zaczęło się od próbki. Zapach tak mnie zaintrygował, że musiałam mieć przynajmniej 40ml flakon. Używam raczej okazjonalnie, zapach wyrafinowany, zmysłowy, dość ciężki, słodki, jednak brak mu świeżości. Mimo to intryguje, kusi, trudno przejść obok niego obojętnie. Z serii takich, które się uwielbia lub nienawidzi. Przy pierwszym rozpyleniu, faktycznie wrażenie babcinej chemii (amol?). Jednak wrażenie szybko mija wraz z utlenianiem się na skórze. Zdecydowanie przebija się wanilia, pieprz, odrobina jaśminu, ja nie wyczuwam truskawki. Nuta piżma i drewna, ale nie krzykliwa, raczej delikatna. Zapach na pewno do stosowania z umiarem, w nadmiarze może być duszący i irytujący. Buteleczka nawet ładna, choć nieco bazarowa. Średnia trwałość, jak na edp. Zapach utrzymuje się nie dłużej niż woda toaletowa. Tu jedyne rozczarowanie. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 40ml

Moja skóra ma to do siebie, że idealnie współpracuje z jaśminem. Z każdego zapachu, którego składową jest jaśmin - wybije go na pierwszy plan i uczyni nutą przewodnią. Dlatego, mimo że kocham jaśmin, nie byłam w stanie nosić Aliena, bo chciał mi wymordować rodzinę, przyjaciół, sąsiadów z bloku obok, o mnie samej nie wspominając. Ale do rzeczy - Flash pachnie na mnie właściwie przede wszystkim czystym jaśminem. Do towarzystwa dobrał sobie jedynie ledwo dopuszczane do głosu tuberozę, pieprz i lilię. Żaden słodki truskawkowy element nie ma szans przebić tego muru "chłodu"... I nie przebija. Jaśmin udusił truskawkę już na starcie. Ostatecznie zapach na mnie jest bardzo krystaliczny, zimny i tworzy pozorny dystans. Dla mnie świetny, choć na pewno nie wybrałabym się w nim na kolację przy świecach, żeby nie onieśmielać partnera i nie budować muru niedostępności. Może taki był właśnie zamysł twórcy, żeby oddać zapachem dystans, jaki występuje, na przykład między gwiazdami pławiącymi się w blasku FLASHy, a resztą świata? Nie wiem... Ale do nocnego klubu i błyszczącej srebrnej czy złotej sukienki będzie idealny, żeby przejść door selection. Trwałość i projekcja nieco powyżej przeciętnej.

Flash to zapach bardzo kobiecy, odrobinę słodki, choć przede wszystkim kwiatowo-owocowy. Jaśmin i białe lilie nadają mu subtelności, truskawka słodyczy, a różowy pieprz wyrazistości. Dla pewnych siebie kobiet, zarówno na dzień, jak i na wieczór. Flakon dopełnia charakter zapachu. Używam tego produktu od: 2016 roku Ilość zużytych opakowań: 1 próbka z atomizerem o pojemności 2 ml