Orientana Balsam w kostce `Imbir i trawa cytrynowa` 

Balsam ma bardzo oryginalny zapach co dla mnie jest ogromną zaletą, nie znam drugiego kosmetyku, który tak właśnie pachnie. Rozprowadza się przyjemnie, wymaga masażu ciała i to jest świetne. Im dłużej się go wsmarowuje tym dłużej skóra jest miękka w dotyku

Forma balsamu jest intrygująca - nie dość, że kostka, to jeszcze w dodatku każdy rodzaj ma inny kształt. Oprócz tego z trawą cytrynową są jeszcze wersje balsamu z cynamonem (moja ulubiona) w kształcie babeczki i z jaśminem w kształcie kwiatka. Mają bardzo dobry, naturalny skład. Świetnie sprawdzą się jako prezent, odmienny od klasycznych kosmetyków. Trochę trudności może nastręczać rozprowadzanie produktu na skórze, ponieważ trzeba go trochę rozgrzać, żeby w ogóle go móc zaaplikować. Jeśli chodzi o samo działanie, to jest on ewidentnie kosmetykiem przeznaczonym dla skóry suchej czy przesuszonej (świetny na miesiące zimowe) - głównie dlatego, że pozostawia na skórze tłustą warstwę, która dość długo się utrzymuje i generalnie balsam w głównej mierze natłuszcza skórę. Trochę zabrakło mi efektu nawilżenia, ale aplikowany na jakiś inny preparat o działaniu nawilżającym, skutecznie uszczelnia warstwę lipidową i chroni skórę przed wysuszeniem. Ze względu na tłustą formułę stosowałam go na noc. Jego zapach jest dosyć intensywny i długotrwały. Przypomina mi zapach cytrynowego kremu sprzed lat.

Kupiłam go w promocji i przyznam, że trochę obawiałam się o skuteczność takiej formy balsamu. Niepotrzebnie! Świetnie rozprowadza się po ciepłej skórze i daje natychmiastowy efekt, który utrzymuje się nawet po kolejnym prysznicu. Skóra po jego użyciu jest miękka, odżywiona i przyjemna w dotyku. Od zawsze mam problem przesuszającą się skórą oraz szorstkimi kolanami i łokciami, a po użyciu tego balsamu problem zniknął i póki co nie wraca. Dodatkowo kostka ma śliczny kształt. Jest to produkt idealny dla mnie, jeśli chodzi o działanie. Muszę jednak sięgnąć po inne wersje zapachowe, bo akurat ta mi nie odpowiada. Szkoda też, że jest tak mały, bo dość szybko się zużywa, ale w moim wypadku wystarczy użycie raz w tygodniu by dawał wspaniałe efekty, co mi się nie zdarzyło w przypadku innych produktów do ciała. Dodatkową zaleta jest opakowanie ponieważ balsam zapakowany jest jedynie w kartonik i owinięty w specjalny papier.

Bardzo ciekawa alternatywa dla zwykłych balsamów. Produkt po zetknięciu ze skórą zachowuje się jak olejek. Dobrze nawilża, jest wydajny i pachnie bardzo świeżo. Idealny na lato.

Balsam w kostce to totalna nowosc w mojej kosmetyczce, Orientana to pierwsza firma od której poznałam tego rodzaju produkty. Balsam doskonale nawilża, nie pozostawia żadnych smug i długo utrzymuje zapach

Produkt less waste - wielki plus! Wystarczy rozgrzać kostkę w dłoniach lub kostka bezpośrednio masować po ciele. Zaskoczył mnie zapach, który jest obłędny! Balsam dobrze natłuszcza, odżywia skore i dodatkowo koi podraznienia. Cudo!

Balsam w kostce z Orientana imbir i trawa cytrynowa to moje odkrycie w czasie pandemii koronawirusa w Polsce.Takiego produktu jeszcze nie miałam.Świetnie nawilża skórę po kąpieli i zostawia na niej nieziemski zapach .Coś dla ciała i ducha jednocześnie.Kupię kolejny na pewno.

Balsamik (nie balsam, bo jest bardzo mały) kupiłam na wyjazdy, żeby nie musieć zabierać dużej butelki. Niestety, balsam jest fatalny. Okropnie się lepi i jest strasznie tłusty. Nie nawilża, nie regeneruje, nie poprawia stanu skóry (mam bardzo przesuszoną, ze skłonnością do AZS). Tworzy na jej powierzchni woskową warstwę, którą trudno zmyć, ale można zetrzeć albo zdrapać. Do tego jest koszmarnie niewydajny - kilka użyć i koniec. W sumie to chyba dobrze. Nie jest to też opcja less waste, bo nie dość, że kartonik błyszczący, to jeszcze w środku folia. Aha, testowałam wcześniej inny balsam w kostce z manufaktury Tulli i był o wieeeele lepszy. Ma tylko jedną zaletę. Pięknie (chociaż mocno) pachnie.

Kupiłam ten balsam w zestawie z metalowym pudełkiem jako ciekawostkę, ze względu na niespotykaną formę kostki. Chwilę trzeba potrzymać ją w dłoniach, żeby balsam zaczął się topić. Natłuszcza bardziej niż nawilża, ja mogę komfortowo używać go tylko na noc. Wydajność jest średnia, a cena wysoka. Balsam pięknie pachnie, orzeźwiająco i energetycznie, co jest niewątpliwą zaletą. Niestety, ale forma aplikacji jest bardzo niehigieniczna - do kostki lepią się włosy, niteczki i inne zwykle niezauważalne "śmieci". Ten sam efekt występuje na skórze, potrzeba czasu, żeby balsam się wchłonął. Skutecznie mnie to odstręcza od ponownego zakupu. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: jedna kostka

Po całkiem miłych doświadczeniach z kostkami LUSH sięgnęłam po produkt made in Poland ;) I jestem zachwycona! Kostka ma fajny kształt, dobrze leży w dłoni, świetnie się topi, doskonale wchłania i do tego wszystkiego cudownie, cudownie pachnie. Zapach jest mocny, trochę ostry, bardzo cytrusowy i świeży. Właściwości nawilżające są w porządku, antycellulitowych nie zauważyłam ;) Na dzień dzisiejszy balsamy w kostkach są zdecydowanie lepsze od tradycyjnych, w butelkach ;) A Orientany będę testować dalej :D Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: około połowy

To była moja właściwie pierwsza przygoda z kosmetykami naturalnymi. Zabierałam się do tego, jak do czegoś z kosmosu, ale gdy balsam już znalazł się na moim ciele, poczułam się jak w SPa ! Zapach szałamiajacy, a ciało! Ojej to już nie było moje ciało :) Nawilżone, takie jak by puszyste odżywione, koloryt poprawiony napięte, szok ! Nie mogłam się nadziwić, co to małe cudo zdziałało! Po co chodzić do kosmetyczki ? Jak w domu można sobie zafundować takie cudo! Ja już obrałam nawet strategię co do korzystania tej babeczki, co prawdą, już wypróbowałam wszystkie z tej serii, ale one właściwie różńią się tylko głównie zapachem i motywem przewodnim, akurat w tej jest cytryna i imbir to działa pobudzająco i ujedrniajaco, więc jest głównie do ciała, inne można stosować do włosów i do ciała, dlatego częściej używam np jaśmin, czy cynamonu. Wracając do sposobu użtkowania, to 2 razy w tygdoniu robię sobię kąpiel z peelingiem, i nacieram się całą babeczką, potem, ubieram się w polarowy szlafrok i gonie spać. Następnego dnia moje ciało wygląda bosko! Przez 2 dni moje ciało jest supernawilżone, mimo to jeśli wezmę szybki prysznic. Podsumówując: PLUSY:- super nawilża - dłutrwale nawilżą - oszałamiająco pachnie :) - naturalny kosmetyczk, wiesz co w siebie wcierasz - zabawa forma babeczki - ciekawe/inne - skóra jest ujedrniona - przy częstym stsoswaniu, ujedrnia i zmniejsza celullit - wpływa korzystnie na samopoczucie :) MINUSY: - nieporęcznie zapakwana, trzeba mieć specjalne pudełeczko do jej trzymania - dość tłusta trzeba mocno wcierać - wydajność średnia, starcza na kilka do kilkunastu użyć na całe ciało. - cena dość wysoka przy wydajności.

Opakowanie jest w mojej opinii nie praktyczne. Pomijając fakt, że kartonowe pudełko nie wytrzymało podróży pocztowej, to kompletnie nie nadaje się do przechowywania lepkiego prouktu, który ubrudziłby całe opakowanie. Przechowuję swój balsam w woreczku śniadaniowym i ten pakunek dopiero w pudełku. Moim zdaniem o niebo lepszym rozwiązaniem byłoby plastikowe opakowanie. Zapach natomiast - piękny! Ewidentnie czuć woń cytrusów. Zastanawiałam się czy jest on bardziej odprężający czy pobudzający i myślę, że działa pośrednio ;) Zapach jest intensywny i długo utrzymuje się na skórze. Użytkowanie jest jak dla mnie trochę uciążliwe. Balsam wymaga dość długiego rozgrzewania w dłoniach, zanim będzie można go swobodnie rozprowadzić po skórze. Balsam bardzo długo się wchłania i pozostawia na skórze tłusty film. Dla jednych może to nie stanowić problemu, jednak dla mnie jest to trochę niewygodne, dlatego stosuję go wyłącznie na noc. Nawilżenie jest świetne! Po nocy spędzonej z tym balsamem skóra jest miękka, odżywiona, i ma zdrowy blask. Bardzo lubię jego wpływ na skórę. Nigdy nie wierzyłam w antycellulitowe działanie kosmetyków. Być może składniki balsamu sprzyjają jego redukcji, ale poprawę mojej skóry zawdzięczam głównie ćwiczeniom i masażom. Wydajność jest średnia. Nie zużywa się jakoś szczególnie szybko, ale też nie jest jakoś niesamowicie wydajny. Cena jest dość wysoka. 60 g balsamu kosztuje 30 zł.

Balsam jest na prawdę fajny ! Ładnie pachnie i zapach utrzymuje się na skórze- lubię takie balsamy bo latem nie mam ochoty na mocną woń perfum a zapach balsamu delikatnie otula ciało. Produkt jest super naturalny a jak wiadomo dla ciała to bardzo dobrze ! Nawilża super, ale w używaniu trzeba mieć czas bo wiadomo - kostka topi się powoli nie jest to jak ze zwykłym balsamem - wylać i jest. Używam go raz dziennie i po miesiącu mam połowę kostki. A koszt takiego \'gadżetu\' ? 30 zł - na dwa miesiące codziennego używania. To dużo ? moim zdaniem nie. Jak ktoś używa więcej można dokupić sobie do niego puszkę ale to uważam za zbędne. Wiadomo nie pomaga w zwalczaniu cellulitu- nie łudźmy się. W każdym bądź razie to fajny produkt który zajmuje mało miejsca, ładnie pachnie, dobrze nawilża jest naturalny i nie drogi. Z pewnością kupię go ponownie. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: połowa kostki