Fluid kupiłam za niewiele ponad 20zł w kolorze jasnym. Mam skórę mieszaną, delikatnie widoczne naczynka na policzkach. Od podkładu oczekuję: ujednolicenia kolorytu skóry, lekkiego krycia, trwałości, i nieosiadania w zmarszczkach (do czego wiele podkładów ma tendencję), no i, co powinno być najważniejsze, idealnego koloru, a taki znaleźć niestety niełatwo. Nie musi być matujący.
Wielu podkładów w życiu próbowałam, ale niewiele kupiłam, ponieważ dopiero od niedawna używam podkładu na codzień. Ten kupiłam w zeszłym roku, wystarczył mi na nieco ponad pół roku, przy używaniu niemal codziennym. Jakie wrażenia?
Konsystencja jest gęsta, nielejąca, ja takie lubię, jednak trzeba uważać, bo po pewnym czasie kosmetyk zaczął się rozwarstwiać i czasem "pluł" wodą. Ale nie zmieniało to jego właściwości. Krycie przy jednej warstwie jest zadowalające jak na moje wymagania, podkład radzi sobie bardzo dobrze z mniejszymi zaczerwienieniami. Wykończenie nie jest matowe, raczej powiedziałabym satynowe, a na kremie nawet lekko błyszczące, co mnie nie przeszkadza. Po utrwaleniu pudrem błyszczenie jest zniwelowane.
Podkład ma ładny neutralny kolorek, ale niestety utlenia się na pomarańczowo o ok. ton, i wtedy lekko odcina się od szyi. Wielka szkoda, bo to największa wada kosmetyku. Drugą jest to, że nie potrafi "wyjść po angielsku", czyli jak schodzi, to bardzo nieestetycznie, tak jakby pękał na twarzy. Chociaż nie zawsze.
Obietnica ośmiu godzin trwałości ma pokrycie w działaniu kosmetyku, choć też nie zawsze, ale wiadomo, skóra ma różne dni, gorsze i lepsze.
Ponadto fluid nie zapycha, pasuje mojej skórze pod tym względem, a w zmarszczki wchodzi minimalnie.
Podsumowując: kosmetyk polecam, choć na lato może być ciut za ciężki. Jest obiecujący, gdyby nie to ciemnienie.
Używam tego produktu od: nieco ponad pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno