Evelom Cleanser Krem do demakijażu

Miniaturę tego kremu otrzymałam w kalendarzu adwentowym od Lookfantastic . Opakowanie jest niewielkie bo zawiera tylko 20 ml , natomiast jest to tak wydajny produkt że wystarczył mi na kilkanaście zastosowań. Muszę powiedzieć że to moje pierwsze spotkanie z kremem do demakijażu i polubiłam taką formę kosmetyku od pierwszego użycia. Opakowanie utrzymane w charakterystycznej dla firmy białej kolorystyce z dużym logiem "EVELOM". Słoiczek jest plastikowy, i jako miniatura nie zawiera informacji dotyczących stosowania, ale też nie ma żadnego problemu, raczej wszyscy wiedzą jak taki produkt używać. Kosmetyk otrzymałam z małej torebce z zamykaniem strunowym i oprócz słoiczka z kremem znajdowała się tam także niewielka muślinowa ściereczka do zmywania makijażu z użyciem cleansera. Konsystencja jest mocno kremowa, delikatnie maślana z delikatną tłustością o ładnym żółtym zabarwieniu. Zapach taki jak lubię. Jest to mieszanką naturalnych olejków eterycznych. Jest bardzo przyjemny, intensywny i sprawia mi nie lada frajdę podczas zmywania makijażu. Skład zawiera lanolinę, ,masło z nasion kakaowca, olej z nasion rumianku, , olej z liści eukaliptusa, , olej z liści goździków, , olej z szyszek chmielu, , zapach i kilka konserwantów w tym fenoksyetanol, bht, jest tu też nie lubiana przeze mnie parafina. No tak sobie z tym składem przy tej kosmicznej cenie. Krem należy stosować przy użyciu dołączonej ściereczki którą zwilżamy gorącą wodą i zbieramy nałożony i rozsmarowany krem z twarzy. Kosmetyk jest mega przyjemny w stosowaniu ze względu nie tylko na konsystencję ale i na zapach. Świetnie radzi sobie z usuwaniem makijażu nawet tego wodoodpornego. Nie pozostawia po użyciu na skórze tłustej warstwy, sprawia że jest ona delikatnie natłuszczona, odżywiona, bez podrażnień, przesuszeń i bez uczucia ściągnięcia. Wydajność jest ogromna a cena kosmiczna, za opakowanie o pojemności 100 ml trzeba zapłacić ponad 400 zł, a słoiczek 200 ml to koszt 700 zł. Podsumowując jest to mega przyjemny w stosowaniu kosmetyk nie tylko za sprawą kremowo - maślanej konsystencji ale i ślicznego zapachu, a działanie w 100% pokrywa się z obietnicami producenta. Niestety cena jest mocno przesadzona a skład pozostawia wiele do życzenia. Mimo przyjemności z stosowania tego kosmetyku nie wiem czy zakupie go ponownie.

Balsam jest naprawdę świetny. Delikatny, bardzo skuteczny. Nie podrażnia skóry, po użyciu jest miękka i delikatna. Pomimo parafiny w składzie, mamy też masła o oleje, które emulgują, więc nie ma problemu ze zmyciem, bez użycia dodatkowych produktów. Pachnie ziołowo, dla mnie zapach jest przyjemny i relaksujący, ale niektórzy piszą, że cuchnie, także kto co lubi =) Plusy: - bardzo skuteczny -przyjemny w użyciu -nie podrażnia, wręcz lekko łagodzi -sprawia, że znienawidzona czynność staje się przyjemna :P -diabli wydajny Minusem jest cena. 300 zł za produkt do demakijażu, no nieeee... jak będę miała okazję kupić w dobrej cenie, z przyjemnością wrócę do tego produktu.

Zakochałam się w tym preparacie do oczyszczania. Instrukcja stosowania (z przykładaniem zwilżonej gorącą wodą ściereczki) sprawia, że wieczorny demakijaż zamienia się w luksusowy rytuał. Świetnie usuwa makijaż, ma kremową konsystencję i przyjemny, delikatny zapach. Jedyna zauważalna wada to cena (niwelowana trochę przez wydajność produktu), więc pewnie nieprędko po niego znowu sięgnę. Zużyłam próbkę 20ml otrzymaną w boxie kosmetycznym - starczyła na bardzo długo.

Dostałam miniaturkę tego balsamu w prezencie od koleżanki - muszę przyznać, że byłam mocno zaskoczona, gdy zobaczyłam jego cenę. Mogłoby się wydawać, że będzie to jakieś cudo, ale... no nie. Kosmetyk jest niezły, ale nic poza tym. W zestawie z balsamem jest ściereczka + dość skomplikowana instrukcja stosowania. Nie pamiętam dokładnie, ale wg producenta należałoby wykonywać dużo machinacji, tzn. robić kompresy gorącą ściereczką, nakładać balsam, zmywać balsam, znowu robić coś ze ściereczką - trochę się nabijam, ale naprawdę było tam dużo tych kroków ;) Olałam to, bo szkoda mi czasu na takie zabawy przy zaledwie 1 kroku pielęgnacji i stosowałam go tak, jak inne balsamy oczyszczające - nakładając na suchą skórę i masując. Balsam jest trochę ciągnący, lekko tłustawy i ma dość mocny, ziołowy zapach. Po nałożeniu na skórę natychmiast się topi, ale trzeba trochę użyć, by oczyścić całą twarz. Całkiem dobrze rozpuszcza makijaż, ogólnie jest dosyć przyjemny w stosowaniu. W żaden sposób mi nie zaszkodził, ale też nie wzbudził we mnie oczekiwanego zachwytu. Po prostu, używało się go całkiem ok, ale bez cudów. Na pewno nie jest wart swojej ceny. Ja daję mu mocne 3.

Dostałam ten balsam do demakijażu od siostry pod choinkę i zupełnie nie rozumiem zachwytów, nie podoba mi się zapach i nie widzę jakiś spektakularnych efektów, za tę cenę mam duże oczekiwania, a tutaj nic specjalnego.. nie polecam

Fajny produkt dla osób, które lubią celebrować wieczorną pielęgnację, mają na to czas i ochotę. Rozumiem zamysł, jednak mnie osobiście taka forma oczyszczania nie przekonuje, nie czuję się komfortowo zmywając cerę tłustą mazią, która nie daje odświeżenia i pozostawia po sobie lipidową warstwę na skórze. Krem ma postać gęstej pasty, która delikatnie topi się pod palcami, zyskując odpowiedni poślizg na skórze. Konsystencja jest niejednorodna, można w niej wyczuć delikatne grudki, co przypomina mi krystalizujący miód. Ziołowy, wytrawny zapach powinien przypaść do gustu fanom naturalnej pielęgnacji. Mnie ani nie relaksuje, ani ne odpycha. Krem dobrze rozpuszcza makijaż, jednak chwilę to trwa. Wacik i płyn micelarny to dla mnie o wiele szybsze, dokładniejsze i wygodniejsze rozwiązanie niż zabawa z kremem i szmatką. Nie zauważyłam, by cera była lepiej oczyszczona, nawilżona czy gładsza. Krem nie podrażnia cery ani wrażliwych, łzawiących oczu, nie licząc delikatnej i na szczęście zmywalnej wodą mgiełki. Problemem jest natomiast szmatka, która niezbyt delikatnie obchodzi się ze skórą wokół oczu. Ponadto jej pranie i suszenie po każdym użyciu niestety przedłuża rytuał pielęgnacyjny i zniechęca do tego typu wynalazków. Cena produktu jest moim zdaniem mocno przesadzona, nie przekłada się ani na większą efektywność demakijażu, lepsze oczyszczenie czy wydajność. Wymęczyłam i podziękuję.

Zanim otrzymałam miniaturę tego produktu już dużo o nim słyszałam, z jednej strony, że jest to prawdopodobnie najlepszy produkt do demakijażu, a z drugiej strony, że skład jest fatalny i za co tyle pieniędzy? No fakt, kosztuje niemało. Szczególnie wśród tak skrajnych opinii ucieszyłam się gdy nadarzyła się okazja do przetestowania go. Miałam mały słoiczek 8 ml, niby mało ale starczyło mi na około 10 - 14 dni stosowania. To sprawia że produkt jest całkiem wydajny. Krem ma intensywny ziołowy zapach ale bardzo to lubiłam, zapewniało doskonałą wieczorną aromaterapię. Na początku ma postać stałą, lekko żółtą, po ogrzaniu w dłoniach zamienia się w olejek. No i najważniejsze, to jak zmywa makijaż to jakaś magia! Rewelacja! Dokładnie ale bardzo delikatnie zmywa nawet najmocniejszy makijaż oka, żadnego problemu nie stanowi dla niego również mocny podkład zastygający. Rozpuszcza po prostu wszystko. Pozostałości zmywam dołączoną ściereczką muślinową i gotowe! Pozostawia skórę czystą, wygładzoną i przyjemną w dotyku! Gdyby nie cena na pewno bym się z nim nie rozstawała, ale mam nadzieję że jeszcze kiedyś będę miała okazję wrócić do tego produktu.

Cuuudowny produkt! Świetnie zmywa makijaż, nawet mocny makijaż oczu, nie podrażniając ich przy tym w ogóle. Ma specyficzny i dość intensywny zapach goździków, choć ja akurat jestem jego fanką! Pozostawia skórę pięknie i dogłębnie oczyszczoną, mięciutką i rozjaśnioną, wręcz "uspokojoną". Najlepiej sprawdza się w duecie ze ściereczką muślinową. Jest niezwykle wydajny, do umycia całej twarzy wystarczy naprawdę odrobina produktu. Nie wiem jednak czy kupię go ponownie, bo jego niekwestionowanym minusem jest cena!

najlepszy produkt do zmywania makijazu i oczyszczania twarzy na swiecie..wyleczyl mi twarz z roznych niespodzianek z ktorymi walczylam 2lata..rewelacja.. Używam tego produktu od: 1,5roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 4-tego