Po wielu próbach różnych kremów BB postanowiłam zaryzykować i wypróbować CC. A co tam, może to i chwyt marketingowy, ale muszę spróbować - pomyślałam. I tak oto na początku maja w drzwiach pojawił się listonosz z małą paczuszką z Korei :)
Pierwsze wrażenie było niesamowite. Genialne opakowanie dozujące tylko odpowiednią ilość produktu. Nic się nie wylewa, nic się nie brudzi, po prostu nad opakowaniem mogłabym śpiewać pieśń dziękczynną. Ideał, do torebki, do kosmetyczki, do torby podróżnej i na półkę, wszędzie idealnie.
Jeżeli zaś chodzi o same właściwości, to też nie mam się w sumie do czego przyczepić :)
+ konsystencja rewelacyjna, nie za rzadka, nie za gęsta, taka w sam raz,
+ bardzo delikatny, miły, prawie niewyczuwalny zapach,
+ dobrze się rozprowadza na twarzy, nie wałkuje, nie zbiera w grutki, nie podkreśla suchych skórek, nie podkreśla moich średnich porów na policzkach,
+ trzyma się na twarzy prawie cały dzień,
+ daje delikatny glow, ale nie taki typowy jak przy kremach BB, bardziej matowy, ja bym nawet powiedziała, że to przypomina bardziej satynowe wykończenie,
+ delikatnie ujednolica kolory twarzy,
+ dużym plusem, że występuje w dwóch odcieniach, jak mam ten ciemniejszy :),
+ duży plus za mega filtr SPF30 PA++.
Nie daję temu produktowi pełnych pięciu gwiazdek, ponieważ krycie jest bardzo słabe. Skóra na twarzy jest ujednolicona, ale na inne drobiazgi muszę użyć korektora. Wprawdzie powinnam się tego spodziewać, ponieważ kremy CC dają słabsze krycie niż BB i o tym piszą producenci, ale jednak spodziewałam się nieco mocniejszego krycia. Polecam go dziewczynom, które nie potrzebują dużego krycia. Ja osobiście teraz jak jestem leciutko opalona jest dla mnie idealny. A więc na lato odłożyłam kremy BB i teraz używam CC. Jak przyjdzie jesień to wrócę do BB.
Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1