Holika Holika to mój trzeci azjatycki krem BB. Może nie używałam ich wiele, ale dzięki temu produktowi i jego poprzednikom z Mishy i Skin79 wiem, że warto na tego typu kosmetyki zwracać uwagę.
* Kremu Holika Holika zaczęłam używać latem, sprawdził się szczególnie w czasie wakacji, kiedy wykonywałam lekki i nieskomplikowany makijaż. Mam cerę suchą w stronę mieszanej i krem dobrze się na niej sprawdzał i sprawdza. Nie wiem, na ile sam w sobie jest pielęgnacyjny, ale z pewnością nie nasila skórnych problemów, sucha skóra się pod nim nie ciągnie i zwyczajnie odnoszę uczucie, kiedy go noszę, jakbym nie miała na buzi kosmetyku kolorowego, a samą pielęgnację. Ostatnio również do niego wróciłam w trakcie kuracji dermatologicznej, kiedy nie chciałam obciążać chorej skóry zbędną tapetą, a jednak wypadało coś ze sobą zrobić - sprawdził się.
* Kosmetyk zawsze nakładam Beauty Blenderem i aplikuje się go bardzo przyjemnie, szybko, łatwo, jak krem.
* Z tego, co pamiętam krem BB ma tylko jeden odcień i chyba nawet nie jest on konkretnie na opakowaniu nazwany. Kolor jest świetny - bez różu i bez pomarańczu, raczej w stronę beżową, chłodną z niewielkimi szarymi podtonami. Jest mniej szary niż koreańska Misha nr 21, bardziej zbliżony do pomarańczowego kremu Skin79. To co mnie zaskoczyło to zdecydowanie krycie Holiki, które wcale nie jest takie minimalne. Krem ładnie wyrównuje koloryt cery, eliminuje zaczerwienienia i wygładza. Skóra pod nim wygląda promiennie i zdrowo. Nie błyszczy się jednak brokatem, ani drobinkami, a moim ukochanym naturalnym healthy glow.
* To co może być minusem to fakt, że krem nawet przypudrowany, a ja pudruję buzię zawsze jest wciąż lekko lepki i może się odciskać i przenosić np. na ekran telefonu. Podejrzewam też, że bez pudru będzie właził w zmarchy. Ostatnio zauważyłam też, że zbierał mi się na środku czoła i trochę wałkował. Nie jest to jednak taka wada, która ten produkt skreśla, bowiem mimo wszystko jest on trwały. Wytrzymuje na twarzy podobnie, jak cięższe podkłady, można się nim spokojnie malować do pracy, czy szkoły i nie bać się plam i tego, że krem z nas zjedzie.
* Opakowanie to odkręcana, plastikowa, miękka tubka. Nie jest szczególnej urody, ale jest za to funkcjonalna - lekka i nieduża, zmieści się do każdej kosmetyczki.
* Wydajność jest wysoka, bo nie potrzebujemy dużej ilości kremu do jednej aplikacji, a cena, jak na krem azjatycki i w ogóle Holikę jest uważam atrakcyjna. Na polskich stronach internetowych można ten kosmetyk kupić za cenę ok. 35 złotych.
Z całego tria kosmetycznych Azjatów chyba Holika Holika jest na czele. Kryje lepiej niż Skin79 i jest o wiele tańsza. A od Mishy ma ładniejszy odcień i jest nieco trwalsza. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem swojego pierwszego BB kremu to ja Wam polecam.
Zalety:
- Ładny kolor, dopasowujący się do cery
- Dobre krycie
- Przyjemna aplikacja
- Komfort noszenia
- Łagodny nawet dla cery suchej i wrażliwej
- Zadowalająca trwałość
- Małe, lekkie opakowanie
- Cena i dostępność
Wady:
- Krem wymaga przypudrowania inaczej będzie się odciskał i przenosił, można go sobie łatwo zetrzeć
- Na tłustych cerach będzie się pewnie wałkował i tłuścił
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie