BeneFit, ChaChatint Cheek & Lip Stain (Róż w płynie do policzków i ust)

BeneFit, ChaChatint Cheek & Lip Stain (Róż w płynie do policzków i ust)

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

Pojemność 12,5 ml
Cena 149,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Pomarańczowo - koralowa wersja Benetint. Można używać jako róż lub tint do ust.
Bez drobinek, mocno napigmentowany. Pachnie mango. W poręcznym opakowaniu z pędzelkiem.

Cechy produktu

Rodzaj
w kremie
Formuła
bez parabenów
Efekt
matowe
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 8

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Trwałość:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Więcej ocen Schowaj

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Inna drogeria

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 5
  • Zgodność z opisem producenta: 5
  • Trwałość: 5
  • Stosunek jakości do ceny: 5
  • Opakowanie: 5

Mój ulubiony

Uwielbiam ten róż. Przeważnie nakładam tylko krem, róż i tusz do rzęs. Produkt ma mocny pigment. Ładnie się rozsmarowuje. Wygląda bardzo naturalnie (oczywiście jak się nie przesadzi, starcza mała ilość).

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 4
  • Trwałość: 4
  • Stosunek jakości do ceny: 3
  • Opakowanie: 5

Po rozprowadzeniu gąbeczką moje policzki mają delikatny rumieniec manga

Bezzapachowy ChaChaTint mieści się w malutkiej buteleczce, która przyciąga wzrok mieniącym się odcieniem brzoskwinia z liniami. Buteleczka jest zgrabna a pędzelek mięciutki, chociaż ja używam gąbki do makijażu by rozprowadzić produkt i zmniejszyć jego intensywność kolorystyczną.

ChaChaTint Cheek & Lip Stain wygląda dość odważnie bez mieszania, ale wcierany (gąbeczką do makijażu )w moje policzki zapewnia lekki rumieniec mango z odrobiną połysku.

Na ustach wygląda zupełnie inaczej, aplikator bardzo ładnie nakłada produkt, i tu zależy na jaki efekt liczymy, jesli kochamy błysk i intensywność zostawiamy do wyschnięcia warstwę czy dwie, ja używam Benefit Ultra Shine Spiked Punch Lip Gloss otrzymuje przepiękny efekt mieniących się ust a do tego nawilżonych, które spokojnie mogę nosić przez pół dnia z jedzeniem i piciem.
Zbliża sie lato wiec trzeba błysku dodać ;)

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: W serwisie aukcyjnym

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 3
  • Trwałość: 2
  • Stosunek jakości do ceny: 3
  • Opakowanie: 2

Mnie nie przekonał...

Spodziewałam się sztosu- róż i tint do ust, świetna sprawa. Ale jakoś nie polubiłam go. Jako róż- słabo, za dużo kombinowania jak go nałożyć, żeby wyglądał naturalnie. Jako produkt do ust, również średnio. Jak na tint to ma słabą trwałość. Moje usta trochę wysuszał. Kolor całkiem ładny, zapach też spoko. Ale szybko zjada się z ust, kryje średnio. Aplikacja pędzelkiem z opakowania jest uporczywa.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dla mnie w porządku

Mam miniaturkę z zestawu Go Tropicoral (3,85 ml). Przymierzałam się do pełnowymiarowego opakowania, ale mam już tyle róży, że niekoniecznie potrzebny był mi kolejny w pełnej cenie.

Ja jestem z niego bardzo zadowolona. Nie uważam, aby był zbyt mocno napigmentowany, jest napigmentowany akurat. Trzy "muśnięcia" pędzelkiem i jest lekkie podbarwienie, aby uzyskać silniejsze muszę sporo dołożyć. Powiem wręcz, że jest delikatny! i żeby było go zauważalnie widać, pomimo iż mam jasną karnację to trzeba się postarać.

Nie robi plam ani nie podkreśla niedoskonałości (rozszerzonych porów skóry itp.). Nie mam pojęcia, co ja robię dobrze albo co można z tym różem/tintem zrobić nie tak, ale naprawdę nie zaobserwowałam żadnych tego typu problemów. Ponieważ mam go od tygodnia, a jest upalne lato, stosowałam go na nawilżoną cerę (mieszana w kierunku tłustej, dojrzała) + filtr + krem BB Lioelle i wychodziło nienagannie! Jest bardzo trwały, nie blaknie (no może trochę) i nie migruje (to już na pewno).

W opakowaniu wydaje się bardzo pomarańczowy, ale na skórze daje subtelny brzoskwiniowy odcień. Ostatnie zagustowałam w takich i Cha Cha Tint idealnie tu podpasował. Daje lekki wilgotnawy / rozświetlający sheen, albo mi się wydaje - skóra z BB kremem w upale sama z siebie matową nie jest - ale taki efekt jest super naturalny.

Zaznaczyłam, że kupiłabym ponownie - ale raczej właśnie w zestawie, bo mimo wszystko nie jest to Złoty Graal na miarę "już nic więcej mi nie trzeba".

Używam tego produktu od: tydzień
Ilość zużytych opakowań: miniaturka

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ewentualnie jako tint na usta

Otrzymałam to Benefitowe cudo od koleżanki. Nie jest to produkt pełnowymiarowy a miniatura z jakiegoś zestawu tematycznego, który Benefit często wypuszcza na rynek. Kolor zupełnie nie pasował do jej urody pani zimy. Szczerze mówiąc: nie mam za dobrego zdania o Benefitowych dziwadełkach, ale darowanemu komputerowi przecież nie zagląda się w klawiaturę.

Zapach owoców egzotycznych, ale delikatny i ulotny (i dobrze). Napigmentowanie chyba maksymalne i można dzięki temu kolor stopniować według własnego uznania a sam produkt jest wydajny. Jednocześnie trzeba uważać, by nie przedobrzyć i nie uzyskać efektu ruskiej matrioszki.

Niestety, jako róż nie sprawdza się u mnie. Lubię makijażowy efekt dewy, ale ten produkt użyty jako róż podkreśli wszelakie mankamenty i demony, które wyskoczą nam na policzkach, a których nawet nie widać na co dzień. Trzeba by mieć idealnie gładką i porcelanową cerę, by używać tego tintu jako różu. Ja nie mam z cerą większych kłopotów, ale po użyciu produktu jako rózu te drobne, które mam stały się wręcz krzyczące. Nie podoba mi się też kolor- róż powinien być dyskretny a tutaj jest tak napigmentowany, że dwie kropki starannie roztarte wręcz krzyczały: "ej! ona ma róż na policzkach!". A w rozcieraniu mam wprawę przecież. I zawsze używam raczej mniej kosmetyków niż więcej.

Na ustach minimalna ilość tintu zabarwia je dyskretnie i na piękny kolor: róż stanowczo przelamany brzoskwinią. Mam jednak zastrzeżenia co do trwalości, bo zjada się szybko. I na dłuższą metę, po kilku dniach wysuszył mi usta. I znów: na przesuszonych spierzchniętych wargach tint zapewne podkreśli każda suchą skórkę. Niemniej cenię go za to, że nie jest cięzki i wcale się go prawie nie wyczuwa na ustach. Latem to naprawdę plus.

Generalnie uważam, że cena produktu pełnowymiarowego jest nieadekwatna do jakości. Sama nigdy bym go nie kupiła. Jesienią też już nie będę używać tintu na usta, jednak potrzebuję wtedy czegoś bardziej treściwego i nawilżającego.

Używam tego produktu od: około 4 tygodni
Ilość zużytych opakowań: miniatura z zestawu

Wizażanki najczęściej polecają:

* ceny przekreślone to najniższe ceny w okresie 30 dni przed obniżką

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Raczej nie mój kolor

Produkt ma płynną konsystencję- nie bardzo rozwodnioną ale też nie jest to glut. Niestety tintu używam głownie na ustach, ponieważ na mojej cerze wygląda brzydko, jakoś niezdrowo. Ktoś dobrze napisał, że po nałożeniu tego produktu wygląda się, jak podczas choroby. Do tego podkreśla niewielkie blizny po trądziku, których nawet nie widać po nałożeniu podkładu Healthy Mix. Nie zostawia smug, można szybko rozsmarować na policzkach, ale tak jak wcześniej napisałam brzydko się u mnie prezentuje. Chyba nie wyglądam dobrze w takim kolorze (jestem blondynką).
Na ustach ma kolor mango, utrzymuje się długo i w ogóle nie wysusza. Tintu używam samego lub przed nałożeniem błyszczyka Coralista. Przyznam szczerze, że w ogólnej ocenie podwyższyłam ją ze względu na kolor, nie spotkałam się wcześniej z takim odcieniem i przez to jak ładnie sprawuje się na ustach.
Posiadam miniaturę, ponad 100 zł za pełnowymiarowe opakowanie to przegięcie, choć wiem, że chodzi o Benefit.
Opakowanie jest urocze. Zapach jest lekko chemiczny, ale nie w złym znaczeniu, bo nie brzydzę się go używać :) nie czuć żadnego specyficznego smaku.
Trochę mi smutno, bo myślałam, że będę zachwycona tym produktem. Nigdy nie miałam tintu, a ten mnie delikatnie zawiódł. Myślałam nad tym, by kupić Posietint, ale w Sephorze wydał mi się bardzo rozwodniony. Zastanawiam się też nad Posietintem w jednym zestawie, ale po ChaChaTint mam mieszane uczucia. No nic, będę używać go na ustach, a gdy się opalę dam mu jeszcze jedną szansę na policzkach.
Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: miniatura początek

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Taki sobie

Mimo że uwielbiam benefit i większość ich tintów się u mnie sprawdziła,to ten był wyjątkiem.Miałam na szczęscie małą wersje z gazety i nie musiałam się wykosztowywać.Kolor tego tinta jest zdecydowanie dla mnie za ciemny.Robi okropne plamy mimo szybkiego rozstarcia na policzku.Nie mam takiego problemu z pozostałą tintową rodzinką-jedynie z tym.Wygląda jakoś tak nienaturalnie:( Robi też plamy na palcach.. Nie polecam niestety..

Używam tego produktu od: mam od kilku mcy
Ilość zużytych opakowań: mała wersja

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Skondensowane lato :)

Mam opakowanie 4ml z zestawu "Go Tropicoral" Benefitu i jest to mój pierwszy tint - przyznaję się bez bicia.
Kolor Chachatint jest po prostu NIESAMOWITY - dla wszystkich fanek koralowego/pomarańczowego szału (który się trzyma mocno od kilku sezonów) będzie to absolutny niezbędnik. Pigmentacja i trwałość powala, trzy drobniutkie kropki na policzkach po roztarciu dają niesamowity morelowy rumieniec. Można przesadzić, ale wszystko da się rozetrzeć; kolor się stopniuje bardzo sprawnie - od lekkiej koralowej poświaty, po całkiem mocny makijaż. Formuła to lekka, nieco żelowa emulsja.
Pachnie niebiańsko - jak owoce tropikalne. Rozciera się (mimo tak wysokiego napigmentowania) bardzo gładko, bez plam, blenduje się jak złoto. Trwałość makijażu twarzy wykonego Chachatint jest najlepsza ze wszystkich rózy, jakie znam. Wykończenie "dewy", nie matowe, ale drobinek nie ma na szczęście.
Ładnie i na długo barwi usta, nie ściąga ich przy tym i nie wysusza.
Wydajność - mega, nie mam pojęcia kiedy zużyję te maleńkie 4 ml...

Ogólnie kosmetyk jest rewelacyjny i dla mnie taka formuła to też nowość stąd te 5*, ale nie KWC.
Chachatint to produkt wybitnie wielofunkcyjny, a do tego bardzo dobry jakościowo, plus pozwala uzyskać makijaż o kolorze i wykończeniu świeżym, fajnym, nowoczesnym.
Szczerze polecam wszystkim fankom eksperymentów w makijażu, tym które nie boją się koloru i lubią się po prostu dobrze bawić wykonując swój makeup ;)

Używam tego produktu od: nie pamiętam
Ilość zużytych opakowań: 4 ml

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    125
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    21
    recenzji

    375
    pochwał

    9,84

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    306
    pochwał

    9,55

Zobacz cały ranking