Shiseido Ibuki, Refining Moisturizer Enriched Wielofunkcyjny krem nawilżający

Miałam już do czynienia z lotionem z tej serii , na jesień zdecydowałam się na wersję bogatszą. Jestem bardzo zadowolona, gdyż krem świetnie współpracuje z moją mieszaną skóra, optymalnie nawilżając, dając jednocześnie uczucie lekkości.

Moja cera wymaga dużego nawilżenia, jest przesuszona do tego naczynka, rozszerzone pory, niedoskonałości. Zawsze szukam kremu multifunkcyjnego. Krem ma przyjemną konsystencję, nie jest zbyt rzadki ale też nie jest gęsty i tępy. Łatwo się go rozsmarowuje, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Idealny pod makijaż, ale z tłustą cerą bym raczej uważała. Krem nie zapycha, nie podrażnia, nie przesusza. Lekko nawilża, delikatnie koi skórę i likwiduje drobne niedoskonałości. Co do porów to nie zauważyłam żeby były mniejsze, ale na moje nic nie działa. Ogólne bardzo przyjemny krem, ale cudów nie oczekujmy Używam tego produktu od: ok. 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 szt.

Tak jak poprzedniczka przeczytałam opis kremu i stwierdziłam: "to dla mnie". Jednak nic w tym kremie mnie nie urzekło, jest po prostu ZWYKŁY. Zacznę od tego, że stosowałam go tylko na noc. Dość szybko się wchłaniał i niestety nie przynosił upragnionej ulgi po myciu buzi. Skóra chwilę po rozsmarowaniu była taka napięta i odczuwałam potrzebę ponownego posmarowania się kremem.Mogłabym nanosić kolejne warstwy, tylko po co. Efekty po używaniu przez 3 tygodnie - żadne. Takie po prostu mazidło, niby coś nawilża a jednak suche skórki zaczęły się pojawiać. Ponieważ krem jest z tych "24h", zaczęłam go używać na dzień. Tutaj moim zdaniem ciut lepiej zdaje egzamin, ale też nie powala. Sam zapach, konsystencja, opakowanie bardzo ok. Natomiast cena 199zł, hmmm no cóż nie warto! Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze opakowanie

Opis kremu wydawał się dla mnie wręcz idealny. PLUSY: - lekkie, ładne opakowanie - kremowa konsystencja - miły, delikatny zapach - dobrze się rozprowadza, można stosować pod makijaż - wystarczające nawilżenie i wygładzenie suchych skórek - nie zapycha cery Jeśli chodzi o minusy... Najbardziej zawiodłam się na tym, iż mimo zapewnień producenta, niestety krem nie jest tak bardzo multifunkcyjny. Nawilżenie również nie jest aż tak intensywne, więc raczej nie sprawdzi się jako krem na zimę przy mocno wysuszonej skórze. Z tego powodu stosowałam go od początku wiosny, wtedy efekt był zadowalający. Nie wpływa na widoczność porów oraz niedoskonałości skóry. Krem nie jest zły, szczególnie w porównaniu do innych tańszych kremów, które często zapychały moją mieszaną cerę. Jeśli nie znajdę niczego ciekawszego, chętnie powrócę do Shiseido Ibuki. Używam tego produktu od: ok. pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

Krem z opisu wręcz stworzony dla mnie! Skóra wciąż młoda, potrzebująca wygładzenia, zniwelowania szorstkości (choć mieszana), zapobiegania niespodziankom i ochrony. Opis - ideał! Kosmetyk ma przyjemną, dość kremową konsystencję. Zapach również miły, nienachalny, relaksujący. Krem bardzo łatwo się rozprowadza i nieźle wchłania - oczywiście na mojej mieszanej skórze zostawia warstewkę jednak stosuję go na noc, stąd w ogóle mi to nie przeszkadza. Przyznam - zawiodłam się na działaniu tego kremu gdyż najzwyczajniej w świecie oczekiwałam więcej. Nie jest zły - ale jest do bólu przeciętny. Z plusów - faktycznie wygładza skórę. Staje się ona miękka, miła w dotyku, znikają miejsca przesuszone. Wydaje mi się, że również uspokaja skórę - po przebudzeniu się widzę twarz zrelaksowaną, wypoczętą, z ładną cerą. Minusów jest więcej. Nijak nie jest spełniona obietnica producenta o niwelowaniu niespodzianek i ich zapobieganiu. Ba, miałam wrażenie, że ten krem wręcz powoduje powstanie niektórych mniejszych wyprysków. Na pewno w trakcie stosowania strefa T była w średnim stanie - normalnie mam mało tego typu niespodzianek (jedna, dwie na miesiąc), w trakcie stosowania tego kremu - było ich więcej i dlużej się goiły. Miałam też przygody z gulami podskórnymi, jak u mnie to spora rzadkość... Nie wiem też na czym miałoby polegać to wielofunkcyjne nawilżanie i ochrona. Nie zauważyłam rewelacyjnego nawilżenia choć to miała być główna funkcja tego kremu. Nawilża nieźle ale nie inaczej niż kremy ze średniej półki czy nawet niektóre z niższej... Niwelowanie widoczności porów... Nie, na pewno są dalej widoczne i to w takim rozmiarze, w jakim były. Jedyne, co delikatnie zmienił ten krem to ich kolor - są być może o pół tonu jaśniejsze ale ta różnica jest widoczna jedynie dla mojego wprawnego oka w powiększającym lusterku kosmetycznym. Na co dzień pory są jak były, w tej samej ilości i rozmiarze. Wciąż brzydko odstają i zasadniczo ich stan się nie zmienił. Podczas stosowania tego kremu oprócz większej ilości wyprysków skóra była dość normalna - gładsza i zmiękczona, fakt, ale poza tym? Nie zauważyłam szczególnej poprawy stanu skóry. Nie wiem na czym polega wyjątkowość tego kremu uzasadniająca jego cenę. Opakowanie ładne aczkolwiek wolę szklane słoiczki, plastik to nie jest moje ulubione miejsce przechowywania kremu. Wydajność zwykła jak na 50 ml. Reasumując - w "ślepym" teście nie znając producenta nigdy nie dałabym za ten krem 200 zł. Nie jest zły jak pisałam (choć te wypryski, małe ale...) ale po prostu...zwyczajny. Nie znalazłam w nim nic, czego nie znajdę w kremie dziesięć razy tańszym. Jak na górną półkę cena dość okazyjna jednak moim zdaniem nie warto. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jeden słoiczek

Do zakupu kremu podeszłam bardzo entuzjastycznie. Kosztował 200zł, co jak na perfumeryjne standardy jest okazją, do tego obiecywał wiele, dokładnie to, czego oczekuje skóra w przedziale 25-30, głównie chodzi mi tu o nawilżenie i nie dopuszczanie do niedoskonałości. Linia IBUKI reklamowana jest jako odpowiednia dla młodych, zabieganych i pragnących skutecznej pielęgnacji młodych kobiet. Mam 27 lat, chyba jeszcze jestem młoda? Niestety krem potwornie mnie uczulił. Po ok. 2 tygodniach stosowania pojawiły mi się na twarzy skupiska maleńkich czerwonych wyprysków. Po użyciu Shiseido zjawisko to rosło w oczach. Zaczęłam szperać w internecie i głównie na zagranicznych stronach łatwo jest znaleźć informacje, że firma Shiseido nigdy nie podaje pełnych składów swoich kosmetyków, a w wielu z nich można znaleźć śladowe ilośći niklu, który jest jedną z najbardziej uczulających rzeczy EVER. Skandal! Zainteresowanych odsyłam do lektury. Kosmetyki Shiseido w mojej ocenie są jednymi z lepszych, niestety cała gama prędzej czy później mnie uczula. Już umówiłam się do lekarza w celu przeprowadzenia testów, mam nadzieję, że inne firmy podają pełne składy i będę mogła omijać alergeny. Używam tego produktu od: 2 tygodnie około Ilość zużytych opakowań: napoczęłam jedno

Ktoś bardziej niż genialny wymyślił serię Ibuki. Lubię całą serię, tonik i krem oczyszczający skradły moje serce bezpowrotnie, mimo dość wysokiej ceny. Ale ten krem też jest genialny. Dla mnie ma same zalety: - zapach - boski - tochę olejku różanego, trochę jabłko, albo inne owoce. W każdym razie zapach cudny i relaksujący. A dla mnie zapach w kosmetyku stosowanym na noc ma duże znaczenie. Nie lubię zbytnio tych bezzapachowych, ale też nie lubię jak coś bardziej pachnie niż działa. - konsystencja - mimo, że to jest ta "bogatsza" wersja myślę, że ktoś o cerze mieszanej może ją spokojnie stosować zimą. Otulenie i relaks zagwarantowane. - działanie - chyba najważniejsze w kosmetyku - tu mogę zakrzyknąć:"GENIALNY!". Używając Biothermu (w poprzednich recenzjach - filetowy słoiczek, na noc) miałam nadzieję, że gdzieś tam jest coś lepszego. I jest :). Dawno nie miałam tak ładnej cery. Nie jest może idealna, ale nie mam już problemów z wypryskami, przebarwienia są bledsze, pory nieco mniejsze. Jedyne czego ten krem nie robi (ale też nie obiecuje absolutnie) to nie ujędrnia. Na razie mi to nie przeszkadza, ale zachęca do wypróbowania innych cudów Shiseido na noc. - Krem zakupiłam gdy tylko seria weszła na rynek, nie pamiętam kiedy to było, chyba gdzieś w listopadzie?? W każdym razie w soiczki mam ubytek 1/4 z 50 ml. (emulsja ma pojemność 75 ml.). Nie wiem czy to dużo czy mało. Chyba w sam raz, choć po otwarciu można zużyć w ciągu 12 miesięcy, więc ok. - opakowanie- ładne, plastikowe, może opakowanie emulsji jest bardziej higieniczne, bo z pompką, no ale trudno, niech tam. Na lato mam emulsję Cała seria podbiła moje serce bezpowrotnie, jeszcze nigdy nie kupiłam całej serii kosmetyków bez wcześniejszych testów, zwłaszcza serii w cenie ponadprzeciętnej. Ale był to strzał w 10, nie żałuję absolutnie, będę kupować ponownie. Coraz bardziej kocham Japończyków za ich kosmetyki, może kiedyś w końcu przekonam się też do japońskich samochodów?? ;) Używam tego produktu od: listopada 2013?? Ilość zużytych opakowań: 1/4 pierwszego