Sensum Mare Dermocosmetics Algolight, Advanced Anti Age Cream Zaawansowany krem rewitalizujący i przeciwzmarszczkowy o lekkiej konsystencji (stara wersja)

Krem jest lekki szybko się wchłania, idealnie sprawdzi się pod makijaż. Ukoił moją skórę, która była podrażniona po zabiegu złuszczającym, przyniósł mi natychmiastowy komfort. To co dla mnie jest niezwykle istotne, krem długotrwale nawilża. W ciągu dnia nie czuję uczucia ściągnięcia, mimo że codziennie noszę makijaż wiele godzin. Skóra cały czas jest nawilżona. Krem jest bardzo wydajny, ponieważ wystarczy nałożyć niewielką ilość produktu. Moja cera jest mieszana w stronę tłustą i ten krem nie obciąża mojej skóry.

Krem Algorich poleciła mi żona, poneiważ zawsze po goleniu miałem podrażnioną, suchą, czerwoną skórę. Ten krem polecam każdemu, któ potrzebuje nawilżenia, w lekkiej konsystencji i delikatnym zapachu. Od kiedy zaczołem go używać skóra stała się bardziej odżywiona i zdrowsza. Używam go na codzień, nie tylko po goleniu, a żona w okresie letnim (w zimowym używa serii Algorich)

Krem Algolight od Sensum Mare zagościł u mnie przypadkiem 3-lata temu i tak pozostał ze mną po dziś dzień. Nie znam lepszego kremu o tak lekkiej i delikatnej konsystencji, samo nakładanie go sprawia dużą przyjemność. Bardzo dobrze się rozprowadza, szybko wchłania zostawiając na skórze uczucie nawilżenia i świeżości. Dodatkowym atutem jest zapach, jak cały krem delikatny i świeży. Krem Algolight łącze z serum Algorich, dla mnie jest to mistrzowskie połączenie, a moja skóra to Kocha :D

Od dłuższego czasu używałam kremu z serii Algorich, którego używam w okresie jesienno-zimowym i latem po opalaniu. Dostałam od siostry krem Algolight i ponownie się zakochałam. Jest delikatny, rozprowadza się cudownie i dobrze wchłania. Po nałożeniu kremu BB czy podkładu nic mi się nie roluje. Dla mnie jest to idealny lekki krem na wiosne i lato. A na sam koniec dodam, że pięknie pachnie i w łazience prezentuje się bardzo elegancko :)

Krem ma gładką konsystencję i jest szalenie wydajny. Można go stosować zarówno rano (nadaje się jako baza pod makijaż), jak i w wieczornej pielęgnacji skóry. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia na skórze warstwę ochronną, która zabezpiecza przed utratą wilgoci. Naprawdę da się zauważyć, że skóra jest ukojona, nawilżona, odżywiona i uodporniona na działanie czynników zewnętrznych takich jak stres, smog, zanieczyszczenia.

To moje nowe odkrycie lata, kupiłam ten krem kilka dni temu, ponieważ nasłuchałam się dobrych opinii na jego temat od moich psiapsiół :) kiedy rozpakowałam przesyłkę to moim oczom ukazał się elegancki kartonik ze złotymi zdobieniami - sam wygląd mnie oczarował, pomyślałam że krem będzie pewnie cudowny i nie myliłam się - delikatny, przyjemny zapach kojarzący się z morzem wywarł na mnie dobre wrażenia, konsystencja kremu ładnie i szybko rozprowadziła kosmetyk na mojej twarzy, odczekałam chwilkę i krem błyskawicznie się wchłonął pozostawiając moją skórę delikatnie matową. Mam nadzieję że będzie to produkt wydajny ponieważ chcę by służył mi przez całe lato, od kilku dni moja skóra jest w dużo lepszej kondycji i ładniej wygląda.

Krem Algolight polubiłam głównie za efekt długotrwałego nawilżenia na mojej twarzy, zauważyłam że po jego stosowaniu moja skóra jest miękka w dotyku i wspaniale wygładzona. Krem jest lekki , mi nie zapycha porów, ładnie się wchłania i współgra ze skórą. Jedyny minus, jaki mi przychodzi do głowy to zapach - czytałam wiele opinii na jego temat i albo jest się zwolenniczką tego specyficznego zapachu albo wręcz przeciwnie - mi ten zapach odpowiada, kojarzy mi się z pozostałymi produktami tej marki (używałam jeszcze serum z tej samej linii i żelu). Ja jestem zadowolona i mogę polecić ten kosmetyk z czystym sumieniem :)

Jestem fanką kremu Algolight, kończę 3 słoiczek tego cuda. Krem jest bardzo wydajny, o łatwo rozprowadzającej się i szybko wchłaniającej się konsystencji, idealny pod makijaż. Mam cerę z tendencją do przetłuszczania się, wyświeca mi się czoło i nos, a ten krem ładnie matowi mi te strategiczne miejsca na twarzy. Po nim moja skóra jest miękka i gładka, nie jest napięta i sucha. Polecam ten krem zwłaszcza na gorące letnie dni, jak dla mnie to sztos!

Bo tak obfitym wstępie prawie wszystko jasne.... Kiedy byłam w ciąży postawiłam na absolutnie naturalną pielęgnację. W kontakcie z producentem, przy pomocy pań ekspertek zdecydowałam się na serum ponownie, bo już używałam kiedyś więc zdecydowałam się na powrót i stwierdziłam, ze zadziałam kompleksowo i będę używać również kremu. Produkt dedykowany posiadaczkom cery tłustej, mieszanej- więc wówczas docelowo i dla mnie. Jednak od początku. Krem dotarł do mnie zapakowany w elegancki, minimalistyczny kartonik. Formuła zamknięta w masywnym, szklanym słoiczku z grubego matowego szkła. Zakrętka masywna, elegancko uzupełnia design. Ogólnie słoiczek jak słoiczek dużo babrania, ostatnimi czasy baaardzo polubiłam się z pompkami. Najhigieniczniejsza forma podania. Bez konieczności używania patyczków itp. itd. No ale jest jak jest. Mała aluzja na przyszłość dla producenta. Konsystencja, formuła bardzo zbita, bardzo gęsta, bardzo treściwa. Zupełnie przeciwieństwo tego co pisze na opakowaniu. Nic absolutnie lekkiego. Tutaj zaliczyłam duże zaskoczenie i rozczarowanie. Początkowo zaczęłam aplikować na dzień, jednak nie ma szans. Tak tłusta, bogata konsystencja dosłownie spływa z twarzy w oka mgnieniu. Pomimo nałożenia niewielkiej ilości kremu musiałam efekt wyświecenia zdejmować ze skóry chusteczką. Nie dałam rady na ten krem nałożyć żadnego filtra, a o makijażu już nawet nie wspomnę. Nie była bym sobą jeśli nie walczyła bym, nie szukała patentu jednak poległam na każdej próbie. Nie ma szans użytkować go na dzień przy warstwowej pielęgnacji i na to zaaplikować SPF i makijażu. Wygląda to ekstremalnie komicznie, nienaturalnie. Za każdym razem miałam zagwarantowany efekt maski na twarzy. Przechodząc do sedna. Po wielu próbach poddałam się i przeznaczyłam ten niby lekki, super nawilżający krem do stosowania tylko i wyłącznie w pielęgnacji na noc. I tutaj właśnie towarzyszył mi dobre 3 miesiące i zużyłam go z trudem i już na samym końcu bardzo chciałam aby się skończył. Po prostu bak mnie zmęczył... Jednak pomimo niepowodzeń krem faktycznie dobrze, nic och i ach bez przesady ale nawilża. Owszem musiałam nim rotować z innymi produktami ale faktycznie stosowany 3-4 razy w tygodniu na noc dobrze nawilża i skóra faktycznie po przebudzeniu wygląda dość poprawnie. Jeśli chodzi o cytuję "Codzienna pielęgnacja skóry tłustej i mieszanej, z przeznaczeniem dla skóry wymagającej nawilżenia oraz rewitalizacji, dla osób poszukujących kremu o lekkiej, dobrze wchłaniającej się konsystencji, redukcja zmarszczek, delikatne zmatowienie skóry." -to uważam za mocno przesadzone stwierdzenie w mojej ocenie. Matowienie absolutnie nie. Nawilżenie lekkie, co do zmarszczek nie wypowiem się bo takowych nie posiadam. Podsumowując nie polecam i ja z pewnością absolutnie nie wrócę nigdy do ów produktu.

Wielkie nadzieje i jeszcze większe rozczarowanie. Mam pretensje do producenta, że krem dedykowany skórze tłustej i mieszanej ma na drugim miejscu w składzie olej kokosowy, którego komodogenność w skali 1-5 wynosi 5. Krem mnie totalnie zapchał! Kupując krem ufałam zapewnieniom producenta, że ma lekką konsystencję i nadaje się do cer tłustych i mieszanych. Nic bardziej mylnego- konsystencja jest treściwa i pozostawia tłusty film. Stosowałam na noc (pod make up odpada, wiadomo), ale krem nie nadaje się w moim przypadku do stosowania w ogóle- totalnie pozapychał mi cerę i za każdym razem wychodziły mi po nim ropne pryszcze. Masakra. A muszę przyznać, że przed stosowaniem tego kremu moja twarz była zupełnie gładka i pomimo mieszanej skóry nie pamietam kiedy ostatnio borykałam się z niedoskonałościami. Nie będę się już rozpisywać więcej, ponieważ na nic bogaty skład tego kremu, skoro dyskwalifikuje go koszmarny wysyp „nieprzyjaciół”. I to za każdym razem. Zużyje do dekoltu, bo szkoda wyrzucać krem za 120 zł. Ale i tak niesmak duży.

Pokładałam w tym produkcie wielkie nadzieje. Niestety ten krem nie współpracuje z moją cerą (mieszaną). Mimo zacnego składu, przepięknego zapachu i fajnej konsystencji w słoiczku nie jestem w stanie używać tego kremu zgodnie z przeznaczeniem czyli do twarzy. Niezależnie od tego, czy pod krem zastosuję tonik i serum czy sam tonik a nawet samodzielnie to efekt jest zawsze ten sam - krem się nie wchłania. To co zostaje na powierzchni skory filmem nazwać nie można. To coś ma konsystencję pomiędzy smalcem a plasteliną :/ Tluste, zwarzone coś co myślałam, ze zdejmę chusteczką. No niestety, wałkuje się strasznie i koniecznie później trzeba skore posmarować innym kremem bo brak jej nawilżenia. Taka zabawa mija się całkowicie z celem :/ Nie ma oczywiście szans żeby nałożyć makijaz po nałożeniu tego produktu bo wszystko zjedzie. Robiłam kilka podejść ale finalnie skończyła mi się do niego cierpliwość. Szkoda mi było krem wyrzucić bo skład ma świetny i kosztował niemało wiec zuzylam go do smarowania ramion i brzucha po kąpieli, tu sprawdził się dużo lepiej ;)

Totalnie zakochałam się w algowym zapachu kosmetyków od Sensum Mare i nie ukrywam, że w mojej opinii to jeden z największych plusów produktu. Zmagam się z pierwszymi zmarszczkami, głównie mimicznymi oraz przesuszającą się skórą. Krem zamknięty jest w estetycznym słoiczku o dość prostym designie. Jak już wspomniałam - pachnie cuuudownie, ale zdaję sobie sprawę, że nie jest to zapach który spodoba się każdemu. Konsystencja delikatnie kremowo-żelowa, dobrze się wchłania. Jego działanie było czymś idealnie pomiędzy lekkim kremem na dzień, a mocnym nawilżającym na noc, na dzień pod makijaż też sprawdzał się doskonale! Co najważniejsze mocno nawilża i nie tworzy lepkiego efektu. Ciężko ocenić mi jego zbawienne działanie na zmarszczki, ale moja sucha skóra się z nim polubiła :) W połączeniu z dość wysoką ceną regularną jest to po prostu dobry produkt, może kiedyś do niego wrócę.

Kupiłam cały zestaw kosmetyków Sensum Mare (tonik, krem, serum, krem pod oczy, peeling) i używałam przez kilka miesięcy. I mimo, że może nie wszystko z tego zestawu było strzałem w 10 to ten krem był świetny. Bardzo treściwy, nawet gęsty, ale nie tłusty. Wchłania się do półmatu, skóra staje się promienna, nawilżona, ale nie tłusta. Używałam go wiosną i potem latem. Sprawdził się na mojej tłustej skórze. Skóra wyglądała bardzo ładnie, przetłuszczała się w umiarze (taka jej uroda, no cóż). Krem był bardzo wydajny, używałam go kilka miesięcy, już mała ilość wystarczała na całą twarz. BARDZO polecam!

Kosmetyki Sensum Mare bardzo lubię i już kilka ich produktów bardzo dobrze się u mnie sprawdziło. - Krem sprawdził się u mnie świetnie, choć tak jak wspomniałam pod koniec używania okazał się już nieco za tłusty. Używałam go więc w minimalnej ilości. - Bardzo lubię kremy które są bogate i nieco cięższe, dlatego ucieszyłam się jak otworzyłam słoiczek z Algolight, który wcale nie okazał się taki lekki. Natomiast jest to z pewnością ważna uwaga do osób, które wolą lekkie, żelowe konsystencje, aby przed zakupem sprawdziły ten krem. Szczerze powiem, że nie wiem jak bogata jest wersja Algorich, ale myślę że po nią nie sięgnę, mimo, że bardzo lubię bogate kremy. - krem do świetny skład, mimo że jest długi to na tej liście są same rewelacyjne składniki. Moja skóra uwielbia algi, więc ten krem w dość krótki czasie znacznie poprawił nawilżenie i ogólny wygląd - słoiczek okazał się bardzo wydajny. Z pewnością wynikało to także z faktu, że z czasem nawilżenie mojej skóry się poprawiło i krem okazał się nawet lekko na tłusty. Używałam więc go w minimalnej ilości. - zapach jest bardzo delikatny, mimo, że w składzie mamy wiele alg to krem nie "pachnie glonami". Dla zapach jest lekki i przyjemny, używałam tego kremu kilka miesięcy i zapach mnie nie zmęczył - cena jest dla akceptowalna, choć wysoka. Osobiście wolę wydać więcej na skuteczniejszy kosmetyki niż próbować kilka tańszych, które nie dają efektów. - opakowanie jest bardzo ładne, minimalistyczne, ale solidne. Z pewnością sięgnę po niego ponownie, choć pozostanę przy lżejszej wersji.

Mam cerę mieszaną , krem jest bardzo nawilżający ale nie tłusty. Bez problemu używam go pod makijaz kosmetykami mineralnymi ale i pod zwykłym podkładem z drogerii za 10 zł też sprawdza się super. Któregoś razu użyłam kremu z drogerii , totalna porażka. Właśnie zaczynam 2 słoik kremu, on uzależnia, spełnia obietnice producenta. Krem używam codziennie , rano i wieczorem i krem starczył mi na 3 miesiacę także wydajność mówi sama za siebie. Polecam.

Ach, ile ja się naczytałam o tej marce! Jakie to cuda na kiju i w ogóle. No nie, nie i jeszcze raz - nie. Zapach jest ładny, może odrobinę wpada w męskie klimaty, ale jest na tyle delikatny, że w damskim świecie to przejdzie. Rozsmarowuje się genialnie, konsystencja wzorowa. Pozostawia na twarzy cieniuteńką powłoczkę. Sprawia, że skóra z czasem robi się coraz bardziej przyjemna w dotyku, mięciutka, ale niestety niedostatecznie nawilżona. Nie kupuje się kremu za tyle pieniędzy, żeby musieć jeszcze wspomagać się dodatkowymi nawilżaczami...

Nie ma w życiu nic gorszego, niż rozczarownie ;) A właśnie to spotkało mnie przy bliższym zapoznaniu z tym kremem. Wszystko zapowiadało się pięknie: cudowny skład, pozytywna opinia na ingredzie, niszowa firma, która jak sądziłam więcej inwestuje w jakość, niż w PR, cena produktu, która sugerowała, że to jednak produkt z troszkę wyższej półki, na koniec piękne opakowanie, cudny zapach i.....klops!!!! Produkt nie spełnia obietnic, o których mówi producent. Niestety działanie kremu jest baaaardzo dalekie od solidnego nawilżenia, nie mówiąc już o jakiejkolwiek prewencji przeciwzmarszczkowej. Moja skóra "wypija" go w sekundę po nałożeniu, i prawie od razu jest napięta, odwodniona, nieszczęśliwa. Ściągnięta. Nie pomogło stosowanie solo. Nie pomogło stosowanie na hydrolat. Nie pomogło stosowanie na serum, ani na tonik z kwasem. Efekt zawsze był ten sam, czyli mocno rozczarowujący. Nie chciałam się poddać, dałam mu wiele szans. Ala dla posiadaczy cery normalnej/ mieszanej ten krem to stanowczo za mało. Wydaje mi się, że może być odpowiedni tylko dla kobiet posiadających cerę tłustą. Reszta będzie rozczarowana.

Szukając w internecie opinii na temat kremów dla cer mieszanych, odwodnionych, problematycznych i z pierwszymi, dość widocznymi zmarszczkami, natknęłam się na ten. Mam duży problem ze znalezieniem kremu, który moja skóra zaakceptuje, odwdzięczając się ładną, promienną cerą. Niestety i w tym wypadku tak się nie stało. Po kilku godzinach od nałożenia kremu moja skóra zaczyna się buntować. Pojawia się mrowienie, uczucie ciepła, jakby skóra pod tym kremem się „dusiła”. Zaniechałam prób dziennych i skupiłam się na nocnej pielęgnacji ale i tu efekt był odwrotny do zamierzonego. Cała strefa T była tłusta, jakbym posmarowała ją olejem, znowu policzki były „ściągnięte”. Wniosek z tego taki, że krem, choć prezentuje się luksusowo i jego skład jest bardzo interesujący, absolutnie nie kwalifikuje się dla mnie.