Bielenda Vegan Muesli, Nawilżający krem do twarzy `Owies, pszenica, mleczko kokosowe` 

Bardzo przyjemny krem do codziennej pielęgnacji, który świetnie sprawdza się przy cerze potrzebującej nawilżenia i ukojenia. Ma lekką, ale treściwą konsystencję, dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Skład oparty na owsie, pszenicy i mleczku kokosowym naprawdę robi różnicę skóra po użyciu jest miękka, gładka i wygląda zdrowo. Bardzo podoba mi się również opakowanie krem zamknięty jest w estetycznym, szklanym słoiczku z zakrętką, co nadaje mu trochę bardziej "eko" i luksusowy charakter. Dodatkowy plus za delikatny, naturalny zapach i to, że nie zapycha porów. Idealny na dzień pod makijaż, ale też sprawdza się wieczorem.

Ten krem przyciągnął mnie niską ceną i całkiem przyjemnym składem, ale niestety nie sprawdził się na mojej skórze. Plusy: Cena – jest przystępny, więc nie boli, jeśli się nie sprawdzi. Opakowanie – wygodne i praktyczne. Minusy: Pozostawia film na skórze – przez co kiepsko sprawdza się pod makijaż. Podkład gorzej się rozprowadza i szybciej wygląda nieświeżo. Brak efektu nawilżenia i rozświetlenia – zamiast zdrowo wyglądającej skóry mam wrażenie, że nic się nie zmienia. Podejrzewam, że mnie zapycha – po dłuższym stosowaniu zauważyłam więcej zaskórników, więc podejrzewam, że krem nie służy mojej skórze. Podsumowując, mimo niskiej ceny i fajnego opakowania, nie kupię go ponownie – dla mnie to kosmetyk, który bardziej szkodzi niż pomaga.

Bielenda Vegan Muesli Nawilżający Krem do Twarzy „Owies, Pszenica, Mleczko Kokosowe” to produkt, który nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Dałam mu 3/5 gwiazdek, ponieważ choć jest to całkiem przyjemny krem, nie wyróżnia się niczym specjalnym w porównaniu do innych produktów dostępnych na rynku. Krem ma dość lekką konsystencję i przyjemny zapach, który nie jest zbyt intensywny, co może być plusem dla osób preferujących delikatne aromaty. Aplikacja jest łatwa, a produkt wchłania się całkiem szybko, nie pozostawiając tłustego filmu na skórze, co również jest plusem. Niestety, jeśli chodzi o działanie, nie zauważyłam spektakularnych efektów. Skóra była nawilżona, ale nie była to głęboka regeneracja, której się spodziewałam po kremie tego typu. W porównaniu do innych produktów, które stosowałam, nie widziałam wyraźnej różnicy w stanie mojej skóry – nie była ani bardziej promienna, ani bardziej elastyczna. Dzięki dużemu wyborowi dostępnych dziś kosmetyków, możemy znaleźć produkty o lepszych właściwościach nawilżających i regenerujących. Mimo że krem Bielenda Vegan Muesli jest przyjemny w użyciu, nie wyróżnia się na tle konkurencji i w mojej opinii nie zasługuje na więcej niż 3 gwiazdki. To raczej produkt dla osób, które szukają czegoś prostego i podstawowego, bez większych oczekiwań.

Krem ma bardzo ładny, delikatny zapach z nutą słodyczy. Jego konsystencja jest dość lekka, rzadka i aksamitna. Błyskawicznie się wchłania. Zgadzam się z producentem co do tego, że nadaje skórze miękkości i wygładzenia. Do tego koi i nawilża. Cera po aplikacji jest satynowa i wygląda zdrowo.

Leciutki krem o naprawdę ślicznym zapachu (tak jak pozostałe kosmetyki z serii) nadaje sie do cery wrażliwej! Jeśli ktoś lubi lekkie formuły to krem jest godny polecenia! Nie polecam dla cery bardzo suchej ponieważ może nie wystarczyć, ale na pewno w połączeniu z nawilżającym serum będzie wystarczający.

Krem ma bardzo ładny, delikatny zapach z nutą słodyczy. Jego konsystencja jest dość lekka, rzadka i aksamitna. Błyskawicznie się wchłania. Zgadzam się z producentem co do tego, że nadaje skórze miękkości i wygładzenia. Do tego koi i nawilża. Cera po aplikacji jest satynowa i wygląda zdrowo.

Kupiłam z czystej ciekawości, potrzebowałam kremu nawilżającego do cery odwodnionej i taki właśnie znalazłam. I jak się sprawował? Pierwsze wrażenie to bardzo ładne opakowanie, takie porządne. Później gdy otwieramy mamy piękny zapach, kremowy, słodkawy. Takie dobre musli :) Konsystencja nie gęsta, czy wydajny nie jestem w stanie stwierdzić ale miłam go z 2 miesiące. Nie mogę uznać że był zły bo nie wpływał negatywnie na moją skórę a wręcz wydaje mi się że rzeczywiście ją nawilżył. No nie mogę powiedzieć nic złego. Fajnie że jest uniwersalny i można stosować i na dzień i na noc :)

Od czasu do czasu bardzo lubię wracać do tego kremu. Choć zwykle używam kremów Bielendy z serii Professional, czasem po prostu czuję potrzebę powrotu do tego kremu. To tani, naprawdę dobry i komfortowy krem, który nada się i na rano i na wieczór (choć u mnie używany jest zwykle jednak na wieczór, bo na dzień prawie zawsze używam spf). Na wstępie jeszcze dodam, że mam skórę normalną w kierunku suchej, z pierwszymi zmarszczkami. Krem zamknięty jest w słoiczku ze szkła, zakrętka jest plastikowa (choć przypomina korek). Krem ma biały kolor, ma dość lekką konsystencję, łatwo się go nabiera z opakowania. Pachnie przyjemnie, to zapach zboża z lekką nutką słodkiego mleczka kokosowego. Nie jest to zapach nachalny ani ciężki, w mojej opinii bardzo ciekawy i rzadko spotykany w kosmetykach. Krem bardzo łatwo rozprowadzić na skórze, u mnie wchłania się on bez problemów, nie muszę go ani specjalnie rozsmarowywać ani wyklepywać. Wchłania się bardzo szybko (u mnie już podczas rozprowadzania pod skórze), u mnie nawet nie pozostawia żadnego nadmiernego błysku na skórze. Na skórze pozostawia leciutki film, taką satynę, nie jest to absolutnie nic klejącego (chyba, że nałoży się go bardzo dużo). W konsystencji jest dość podobny do Embryolisse, ale Bielenda jest sto razy lżejsza. Współpracuje z innymi kosmetykami, nie roluje się, u mnie czasem też używany był pod makijaż - nie mam żadnych zastrzeżeń. Co do efektów - w mojej opinii są naprawdę bardzo dobre. Krem daje mi wystarczający poziom nawilżenia i czasem naprawdę ratuje mi skórę, kiedy wysuszy mnie retinal (a zwykle w przypadku przesuszenia przy retinalu stosowałam Embryolisse) i miałam wrażenie, że to Bielenda radzi sobie lepiej w takich sytuacjach. Mnie nie zapycha, zmarszczki są jakby mniej widoczne, bo po prostu skóra jest dobrze nawilżona. Jedynym zarzutem, jaki mogę mieć do tego kremu (ale to trochę doszukiwanie się na siłę) jest jego wydajność. Częściej zdarza używać mi się kosmetyków z pompkami, więc nie mam problemu z dozowaniem. Tutaj czasami nabierze mi się go za dużo i przez to krem szybciej się kończy. Za taką cenę, to aż żal nie wypróbować. Komfort używania, działanie, uniwersalność - dla mnie to krem ideał.

Krem sprawdził się u mnie świetnie - nawilża, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż, cera wygląda ładniej po jego użyciu. Stosowałam go zarówno na dzień, jak i na noc. Spełnił wszystkie moje oczekiwania co do kremu nawilżającego. Na dodatek przyjemnie pachnie, ma wygodne opakowanie i jest całkiem wydajny. Będę chętnie do niego wracać w przyszłości.

Uwielbiam ten krem, bardzo dobrze nawilża, nie rolkuje się na twarzy. Świetnie wygląda pod podkładem. Ma przyjemną konsystencję i ładnie delikatnie pachnie. Produkt jest bardzo wydajny. Nie zapycha porów. Jest odpowiedni dla osób z wrażliwą skórą ze względu na zawarte w nim naturalne składniki. Dodatkowym plusem tego kremu jest to, że jest on wegański. Cena też jest bardzo atrakcyjna. Od kilku lat znajduje się on w mojej kosmetyczce i na pewno kupię go ponownie. Dodatkowo opakowanie też ładnie wygląda :)

Bardzo dobrze wspominam zapach tego produktu, kojący, delikatny i idealny rankiem. Krem przepiękny nawilżył moją skórę w najbardziej problematycznych miejscach, ale zbyt szybko się wchłaniał... i tyle go widziałam. Szkoda, bo moja skóra na policzkach szybko się ściąga i wolę jak produkt coś po sobie pozostawia.

Zdążyłam już zużyć kilka opakowań tego kremu. Z chęcią po niego sięgam przez jego lekką, ale nawilżającą formułę. Idealnie nadaje się do stosowania na dzień oraz łączenia z kwasem hialuronowym czy witaminą c. Działa kojąco na moją skórę wrażliwą, szybko się wchłania i przede wszystkim nie lepi się. Polecam bardzo serdecznie

Mam cerę mieszaną, w strone tłustej i nieukrywając ten krem to cudeńko. Dodatkowo od lat borykam się z trądzikiem i po miesiącu stosowania tego kremu zauważyłam, że nie wyskakują mi nowe pryszcze czy tez zaczerwienienia, jak to jest w zwyczaju innych kremów przy mojej cerze. Krem bardzo łagodny dla mojej młodej cery i do tego mocno nawilżający. Nie ściera się z twarzy ani nic. Z całego serca jedyne co to moge go polecić każdemu <33

Krem ma gęstą kremową konsystencję, którą łatwo i przyjemnie jest rozsmarować. Bardzo podoba mi się jego zapach, pachnie zbożem i kokosem. Moja skóra jest sucha i mogę potwierdzić, że nawilża skórę. Po regularnym stosowaniu zauważyłam odżywienie cery, wygląda na zdrową i wypoczętą. Opakowanie jest dość wydajne.

Krem nawilżający spełnia swoje zadanie. Używam rano, jest lekki, ma przyjemną konsystencję, skóra po nim jest nawilżona. Ma obłędny zapach, przez co aplikacja jest jeszcze przyjemniejsza. Mnie nie zapchał. Kończę drugie opakowanie i na pewno kupię kolejne.

Krem jest bardzo przyjemny po nałożeniu na twarz, super nawilża, ale nie jest tłusty- to jest tego czego potrzebowała moja buzia. Do tego pięknie naturalnie pachnie a w połączeniu z tonikiem z tej samej serii działają cuda

Mnie akurat ten krem zapchał. Stosowałam od dłuższego czasu wersję matującą z tej serii, ale chciałam spróbować większego nawilżenia. Mam cerę mieszaną. Konsystencja kremu jest przyjemna, łatwo się rozprowadza, zostawia lekko tłusty film na skórze (stosowałam na noc, więc to mi nie przeszkadzało). Po ok tygodniu na czole zaczęły pojawiać się zaskórniki zamknięte, a na policzkach drobne krosty. Nic innego w tym czasie nie mogło tego sprowokować. Po odstawieniu kremu cera poprawiła się. Uważam, że to wina oleju kokosowego, który jest dość wysoko w składzie - jest komedogenny i u mnie dał dokładnie ten efekt. Moja ogólna ocena jest dość niska z uwagi na efekt na mojej skórze, ale najpewniej jest to kwestia indywidualna :)

To już chyba moje 4 opakowanie, od kiedy ten krem wyszedł to zawsze mam go w swoich zbiorach. Zapach owsiano kokosowy o poranku? Strzał w 10. Opakowanie też jest urocze. Super pod makijaż, super na codzień, a czasem się zagalopuję i nałożę go na noc i też jest super. Lekki nawilżający nieszkodliwy kremik. Da się dorwać za grosze w Rossmannie. Same plusy :)