Masła shea używam już z powodzeniem przez kilka lat. Przeszłam przez wersje organiczne, naturalne, nierafinowane, drogie, i te tańsze. Wierna pozostaję wersji rafinowanej, ponieważ 200g kosztuje tylko 15zł - przeliczając wydajność, jakość i działanie bije na głowę drogeryjne i gotowe balsamy do ciała. Nie jestem przeciwna substancjom nieorganicznym, nienaturalnym, systetycznym, ale nie widzę sensu by przepłacać. Kupno x balsamu w drogerii wychodzi w przeliczeniu na czyste masło shea znaczenie drożej, a widzę lepsze efekty po tym maśle.
Masło shea, inaczej karite, wytłaczane jest z orzechów drzewa Shea, swoją drogą w Afryce drzewo te, uważane jest za święte. Masło shea może być uzywane i w kuchni i w kosmetyce. W składzie masła shea odnajdujemy m.in. kwasy tłuszczowe (oleinowy, stearynowy, palmitynowy i linolenowy), witaminy E i F, nienasycony kwas oleinowy, trójglicerydy, woski, alkohole trójterpenowe czy allantoinę. Masło jest idealnie tolerowane przez skórę, ponieważ kombinacja kwasów tłuszczowych w nim zawartych przypomina skład kwasów warstwy rogowej naskórka.
Produkt nie przypadnie do gustu każdemu - ma gęstą, zbitą konsystencję, jak masło z resztą. W temperaturze pokojowej ma postać stałą, ciężko roztapia się w dłoniach i bardzo ciężko jest je rozsamrować po skórze. I właśnie dlatego masło shea najlepiej jest roztopić, czy połączyć w proporcji 1:1 z olejem lub z jakimś innym kosmetykiem. Wtedy rozprowadza się idealnie po skórze, nie twrzoy grudek i nie musimy mocno naciągać skóry. Masło ma beżowy kolor (wersja organiczna ma delikatne złote zabarwienie), jest bez zapachu, ma małe grudki. . Wersje naturalne posiadają ten specyficzny zapach, lekko orzechowy, mnie nie odpycha.
Masło jeszcze szczególnie polecane skórze suchej, odowodnionej, zmęczonej, dojrzałej, łuszczącej się, nieelastycznej, z egzemami, z roztępami i bliznami. Ma także najmniejszy potencjał komedogenny spośród wszystkich maseł roślinnych. Masło shea zawiera naturalne filtry UV. Koi i łagodzi podrażnienia, dlatego sprawdzi się przy skórze atopowej, podrażnionej, czy przy oparzeniach słonecznych. Opóźnia procesy starzenia, intensywnie regeneruje oraz pobudza skórę do wytwarzania większej ilości kolagenu.
Jak ja używam masła shea? Na wiele sposóbów ;) Masło pokochała cała moja rodzina - zwłaszcza zimą.
<b>Jako balsam do ciała</b>
Tak masła shea używam najczęściej. Zazwyczaj mieszam masło z oliwką dla dzieci (lub innym olejem) i wcieram w ciało, wykonuję od razu masaż. Wcieranie samego masła jest dośc żmudne, ciężko jest je rozsmarsować, zostają białe grudki. Masło wchłania się najlepiej po peelingu/szczotkowaniu. Skóra jest bardzo miękka, delikatna, odżywiona. Moje rozstępy są mniej widoczne, skóra jest bardziej elastyczna.
Masło sprawdza się także jako nawilżacz po goleniu.
<b>Ochronny krem do twarzy</b>
Masło shea stosowane samodzielnie, niestety na mojej skórze powoduje zaskórniki i stany zapalne, dlatego nie zgodzę się, że sprawdzi się na cerach trądzikowych. Natomiast, gdy mieszałam masło z filtrem przeciwsłonecznym, nie pwodoowało żadnych niemiłych zmian i świetnie chorniło moją wrażliwą, naczyniową, ale i trądzikową skórę. Reszta rodziny, która nie ma większych problemów z cerą, bardzo je chwali i używa po dziś dzień jako krem do twarzy - i na noc, i na dzień ;)
<b>Krem pod oczy</b>
Tutaj masło sprawdziło się świetnie. Jest dośc tłuste i odżywcze, datego bardzo polecam je osobom, które mają suchą skórę pod oczami i profilaktycznie działają przeciw zmarszczkom. Nie mam zmarszczek, ale stosowanie masła shea pod oczy widocznie uelastyczniło moją skórę i jest ona bardziej promienna. Masło mieszałam z olejem jojoba i mleczkiem pszczelim. Stosowane samodzielnie jest dla mnie zbyt tępe,a nie mam zamiaru naciągać delikatnej skóry pod oczami.
<b>Krem do rąk</b>
Mam bardzo suchą skórę dłoni - w ciągu dnia myję bardzo często (czasami aż zbyt często) moje dłonie. Są one delikatnie przesuszone, czsami pęka mi na nich skóra. Masło shea doskonale łagodzi i koi podrażnienia. Pozozstawia delikatny film na skórze, który działa ochronnie. Wieczorem stosuję grubą warstwę masła i nakładam rękawiczki. budzę się z cudownie miękką i delikatną skórą :)
<b>Krem do stóp</b>
Mam problem z bardzo suchą, rogowaciejącą skórą stóp. Masło shea doskonale wpływa na ich wygląd - po wykonaniu peelingu i nałożeniu masełka, skóra przestaje przypominać skórę nosorożca :)
<b>Do olejowania włosów</b>
Jestem posiadaczką włosów zdrowych, cienkich, delikatnych, porowatości niskiej. Masło shea bardzo lubię - sprawia, że włosy nabierają objętości, są błyszczące, lekkie (ale nie spuszone) i widocznie odżywione. Często rozcieńczam je z olejem, ponieważ masło ciężko się rozprowadza.
Msło shea można łączyć z innymi olejami, masłami. Wykazuje doskonałe działanie na skórę - regeneruje, natłuszcza, nawilża, nie alergizuje, i może być stosowane nawet u noworodków. Zostawia specyficzny film na skórze, potrzeba kilku godzin, by wchłonęło się całkowicie. Warstewka którą pozostawia, działa ochronnie - dlatego masło shea polecane jest szczególnie zimą, kiedy skóra narażona jest na niskie temperatury, wiatr.
200g opakowanie starczy na cały ,ciężki okres zimowy - jest niesamowicie wydajne. Wystarczy niewielka ilość, by pokryć nim ciało.
Nie mogę się przyczepić, ponieważ masło sprawuje się świetnie i z pewnością kupię je jeszcze nie raz ;) Mimo dośc toporonej aplikacji, warto jest w nie zainwestować ;)
Bardzo polecam :)
Używam tego produktu od: prawie 3 lata
Ilość zużytych opakowań: 4 opakowania 200g