Tytuł powinien sporo wyjaśnić, jeśli ktoś zastanawia się nad tym, czy wybrać droższe 'klasyczne' cienie, czy raczej skusić się na minerały Jane Iredale. Myślę, że to byłaby kluczowa różnica - według mnie zwykłe cienie The Balm lub Cargo są łatwiejsze w obsłudze i jakby nie było, tańsze. Za to jeśli chcemy mieć minerałki, ale chcemy też, żeby były fajne, po prostu ludzkie, nie sypiące się wszędzie i nie wysuszające skóry, to Jane Iredale jest dobrym tropem.
Działanie: Cienie mineralne prasowane o matowo-satynowym wykończeniu. Muszę przyznać, że zestaw ma dość przystępne i uniwersalne kolory: z wyjątkiem bardzo ciepłego ceglastego, reszta to raczej neutrale. Największym ich atutem jest oczywiście to, że sprawdzają się przy wrażliwych oczach. O ile sama na co dzień maluję się różnymi markami, o tyle latem, moje oczy zmęczone alergią, zaczynają reagować podrażnieniem, albo co gorsza, zapaleniem spojówek, na wszystko (więc tusz do rzęs odpada i cienie w większości też). Jane Iredale nie dokłada powiekom ani oczom żadnego problemu: wcale nie podrażnia i wcale nie wysusza. Cienie dobrze trzymają się powieki i nie spadają w oko.
Pigmentacja jest raczej duża, chociaż zależy to oczywiście od konkretnego koloru. W każdym razie ciemne kolory są ciemne (szczególnie nałożone na mokro), więc można wykonać i dzienny i wyskokowy makijaż.
Aplikacja i kwestie techniczne: Tutaj zaczną się minusy. Cienie trudno nanosi mi się miękkim pędzelkiem z naturalnego włosia, którego zazwyczaj używam, więc postawiłam na gęsty i zbity z syntetycznego oraz klasyczną pacynkę. Jest lepiej, ale nadal trochę się osypuje (chociaż bądźmy szczerzy, nie aż tak, jak mineralne sypańce). Cienie całkiem fajnie się rozprowadzają i suną po skórze, nie ma większego problemu z przypadkowym robieniem sobie na powiece plam.
Jedyną zaletą pudełeczka jest lusterko. Opakowanie, krótko mówiąc, jest słabej jakości. Na zdjęciu wygląda na ładne, prawda? Tylko, że naprawdę to ,,pozłacany" miękki plastik, a nie metal. Złota farba oczywiście ściera się przy omiataniu cieni pędzelkiem i opakowanie robi się z czasem bardzo nieestetyczne. Biorąc pod uwagę cenę tego kosmetyku, opakowanie jest moim zdaniem nie do przyjęcia.
Trwałość cieni oszałamiająca nie jest (widać szybkość znikania) , ale w zasadzie nie uważam, by to była wielka wada. Ok, odstają pod tym względem od wielu marek, ale z drugiej strony, na pewno zużyję wszystkie przed upływem daty ważności.
Podsumowując: Polecam obejrzeć przed zakupem, przetestować i dobrze przemyśleć zakup. Wrażliwcy, którzy nie maja wielkiego wyboru, potrafią ją pokochać, ale w innym wypadku może łatwo rozczarować. Oceniłabym najchętniej na 3,5, ale ponieważ jest delikatna dla oczu, a to jest głównym celem marki, będzie 4.
Zalety:
- bardzo łagodna dla powiek i oczu, nie podrażnia, nie wysusza, wygodna postać cieni mineralnych, trwałe,
Wady:
- szybko niszczące się opakowanie, osypują się, są mniej wydajne od przeciętnych prasowanych cieni, drogie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie