Jak już zdążyłam się przekonać, tanie produkty stają się coraz lepsze i zaciekle dążą do celu, aby konkurować z kosmetykami z górnej półki. To nie żart. Polski produkt w cenie nieprzekraczającej 30 złotych bardzo dobrze spełnia swoją rolę i powoduje przyjemne uczucie dobrze wyglądającej skóry. Bez wyrzutów sumienia w powodu wydania 250. Tak więc kupując Pierre Rene nie jestem rozczarowana, wręcz przeciwnie.
Kupiłam ten podkład na promocji w drogerii. Wybrałam kolor nr 03 nude. Próbowałam kolory jaśniejsze, ale nie wszystkie, znowu zabrakło testerów, skupiłam się na tym, co akurat było do wyboru i kolor 03 okazał się ładny, naturalny, ocieplający, mimo, że moja skóra jest jasna, barwa podkładu dopasowała się doskonale i chyba wtedy wiedziałam, że wybór jest bardzo dobry. Już na dłoni było widać, że produkt jest kremowo- płynny, po rozprowadzeniu nie wchodzi w pory skóry, poprawia jej wygląd. Na twarzy sprawdza się znakomicie, wyrównuje koloryt, nie ciastkuje, nie tworzy maski. Można zauważyć natomiast coś przyjemnego, zdrowy glow. Mimo drobinek podkład ten nie robi z twarzy świecącej latarni, lecz tworzy trójwymiarowość, ładnie uwypukla kości policzkowe. Ogólnie jestem zadowolona. Podkład jest trwały. Szczególnie nakładany na bazę.
Kilka słów na temat składu. Fluid wzbogacony jest składnikami o działaniu pielęgnacyjnym. Są to:
* witamina A,
* witamina PP,
* witamina E.
Podkład Advanced Lift dobrze współpracuje z kremami na dzień, np. z filtrem 50 Clarins, a także ładnie nakłada się na różne bazy, z tych ostatnio używam Estee Lauder, Unicorn Farsali jako serum i złoty żel Nyx (ale tu robię przerwy ze względu na zawartość alkoholu w produkcie). Również każdy nawilżający krem dobrze wchłonięty jest idealną bazą pod Pierre Rene.
Z życia. Podam taki przykład, po nieprzespanej nocy- rozliczenia w pracy- wracałam znów do pracy po sześciogodzinnej przerwie i trzech godzinach snu, więc wydawać by się mogło, bez szans na ludzki wygląd, nałożyłam Farsali, krem nawilżający i podkład Pierre Rene Advanced Lift, a później puder, tusz i szminkę, po czym byłam gotowa do wyjścia i w pracy wyglądałam na wypoczętą. Nie wiem co zadziałało, pielęgnacja czy ten podkład, ale chyba wszystko razem. Powiem tylko, że gdyby był to zły podkład, ta sztuczka na pewno by się nie udała.
Zalety:
- kolor dopasowujący się do skóry,
- wygładzenie,
- ładny efekt,
- witaminy w składzie,
- opakowanie szklane z pompką,
- korzystna cena
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie