Krem koloryzujący mam przyjemność testować dzięki Klubowi Recenzentki <3
To moje pierwsze spotkanie z marką Rare Beauty, ale w internecie swego czasu było bardzo głośno, że Selena Gomez wypuszcza swoją markę kosmetyczną. Poprzeczka była postawiona bardzo wysoko, bo inne sławy, jak na przykład Rihanna, Huda Kattan czy Anastasia Soare są dużą konkurencją a jednak odniosła sukces. Podoba mi się, że marka stawia na formuły lekkie, oddychające, które wyglądają na skórze naturalnie - uwielbiam takie tak swoją drogą :)
Zacznę może od mojego typu cery. Jest sucha i wrażliwa, niezbyt skłonna do większych, bolesnych niedoskonałości, ale ma tendencje do zaskórników na nosie i brodzie. Wybieram więc kolorówkę lekką, raczej średnio kryjącą a pielęgnację mocno nawilżającą. Plus kosmetyku Seleny jest taki, że mamy tu 2 w 1, bo jest to kosmetyk nawilżający z ochronnym filtrem, który daje nam nieco koloru. Takie produkty bardzo chętnie używam latem, bo nie obciążają skóry a wyrównują jej koloryt.
Positive Light Tinted Moisturizer zamknięty jest w plastikowej, ale bardzo ładnej butelce o pojemności 30ml. Ma formę odkręcaną i choć preferuję zazwyczaj pompkę dla większej wygody stosowania, tak w przypadku kremów koloryzujących nie przeszkadza mi, że tej pompki nie ma, bo i ich konsystencja jest bardziej płynna. Buteleczka jest zakończona wąskim ujściem a zawartość należy delikatnie wycisnąć. Dobrze się dozuje, nie wypluwa nadmiaru produktu. Szata graficzna również mi się podoba, bo jest prosta a jednak ze złotymi, ozdobnymi elementami.
Okej, trochę pogadałam o opakowaniu, ale do rzeczy, bo przecież to zawartość interesuje nas najbardziej. Jak już wspomniałam zawartość buteleczki stanowi płynny krem, ale nie taki jak woda, dla mnie wygląda trochę jak lżejszy podkład. Początkowo nawet traktowałam go jak podkład, bo daje kolor jak lekkie podkłady z lekkim kryciem idącym nawet w kierunku średniego. Na początku nakładałam go pędzlem i niezbyt mi się podobał, bo był widoczny na skórze, bo widać było lekkie suche skórki, itp. Później poszłam po rozum do głowy i zmieniłam do niego nastawienie, że to nie jest podkład a krem koloryzujący, więc trzeba go dobrze wpracować w skórę i nie wymagać od niego krycia jak w podkładach. No i rzeczywiście, zaczęłam od zmiany metody aplikacji i nakładam go albo palcami jak normalny krem lub sięgam po zwilżoną gąbeczkę. Obie te metody sprawiają, że krem jesteśmy w stanie dobrze wtopić w skórę, no i bingo! Wygląda na skórze super lekko, świetliście a mimo wszystko przykrywa drobne niedoskonałości. Cera ma piękny blask, pory nie są uwidocznione i nie ma mowy o podkreślaniu linii mimicznych. Sprawdził mi się zarówno nieprzypudrowany, jak i z odrobiną pudru, jak na przykład musiałam gdzieś wyjść i chciałam, aby utrzymał mi się na skórze jeszcze lepiej. Choć trwałości chyba też nie ma co się czepiać, bo nawet po całym dniu noszenia widzę podczas demakijażu, że zostaje na waciku kosmetycznym. Przez cały dzień prezentuje się na skórze naturalnie i pięknie, wręcz mam wrażenie, że lepiej wygląda po jakichś 2-3h noszenia niż od razu po aplikacji. Czas działa na jego korzyść :) Jego formuła jest nawilżająca i bardzo komfortowa w noszeniu. Czuję się jakbym po prostu nałożyła krem na skórę, jest praktycznie niewyczuwalny. Formuła jest nietłusta, bardzo przyjazna suchej skórze a dodatkowo chroni skórę przed promieniowaniem UV dzięki filtrowi SPF20. Dodam także, że krem jest właściwie bezzapachowy a przynajmniej ja nie czuję w nim zapachu. Nie spowodował także zapchania porów.
Gama kolorystyczna jest szeroka, bo do wyboru mamy aż 24 odcienie. Ja testuję kolor 22W, który jak się okazało jest dla mnie kolorem idealnym. Nie muszę go ani przyciemniać, ani rozjaśniać, bo idealnie pasuje do odcienia mojej skóry. Wtapia się w nią cudownie zapewniając jej piękny wygląd na wiele godzin. Pojawiały się nawet pytania ze strony koleżanek z pracy co mam na skórze, że tak ładnie wygląda a cera jak porcelanka :) O czymś to świadczy :)
Jedyne co może zaboleć to cena. Krem kosztuje 159zł w cenie regularnej. Pewnie bez promocji musiałabym bardzo się zastanowić nad ponownym zakupem, bo jednak taka cena jest już odczuwalna. Jakby pojawiła się jakaś promka i kwota byłaby nie większa jak 100-120zł to wtedy chętniej wrzuciłabym go do koszyka. Trzeba jednak przyznać, że jakość produktu jest dobra, więc i cena nieco uzasadniona. Produkt jest bardzo dobry i zdecydowanie wpasowuje się w mój gust. Trzeba tylko traktować go jak krem a nie wymagać od niego właściwości podkładu a na pewno u niejednej osoby się sprawdzi. Polecam <3
Zalety:
- nawilżający krem, który daje krycie od lekkiego do średniego
- bardzo ładnie wtapia się w skórę dając naturalne, świetliste wykończenie i wyrównanie kolorytu
- niewyczuwalny w noszeniu
- nie podkreśla porów ani linii mimicznych
- niekomedogenny, nie obciąża cery
- bezzapachowy
- długotrwały, cera jest pełna blasku i wygląda zdrowo przez wiele godzin noszenia
- posiada filtr ochronny SPF20 a mimo to formuła jest nietłusta
- szeroka gama kolorystyczna
- ładne i funkcjonalne opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl