Wibo S.O.S Weak Nails, Odżywka do paznokci 

Próbowałam na różne sposoby nakładać ten produkt, za każdym razem robi się nieładna matowa klucha na paznokciu która na dodatek bardzo długi schnie, szybciej zajmie wam zrobienie paznokci hybrydowych zanim on zdąży stwardnieć. Kolejny produkt od Wibo do kosza.

Odżywka pomogła w walce z kruchymi i łamliwymi paznokciami. Po noszeniu hybrydy moje paznokcie potrzebowaly regeneracji, odżywka spełniła swoje zadanie. Paznokcie stały się mocne i lśniące. Często do niej wracam gdy robię przerwę od hybrydy.

Odżywka przy regularnym stosowaniu widocznie wzmacnia moje kruche i łamliwe paznokcie. Sprawia, że są jaśniejsze i wyglądają zdrowo. Jest przezroczysta. Dobrze rozprowadza się na płytce. Sprawia, że manicure wygląda estetycznie. Na płytce powstaje tafla, która pięknie się błyszczy i nie odpryskuje przez kilka dni.

Odżywka zamknięta w eleganckim, charakterystycznym dla lakierów Wibo opakowaniu. Ładnie się prezentuje pod względem graficznym. To jedyna odżywka, która się u mnie nie sprawdziła. Wszystkie pozostałe dobrze działały albo chociaż nie szkodziły. Ta jednak powodowała, ze paznokcie się kruszyły Nie łamały w normalnych miejscach, ale były bardzo kruche. Wyraźnie nie służyła moim paznokciom. Ale dzięki temu, ze ma przezroczysty kolor i się ładnie błyszczy, nadaje się idealnie jako top coat do lepszych lakierów. Oczywiście mocno nie zabezpiecza, ale nadaje ładnego blasku, a przez warstwę odżywki, 2 warstwy lakieru, a czasami warstwę brokatu, top już nie przenika, więc nie ma obawy, ze znów zaszkodzi paznokciom. Tak więc mimo tego, ze nie sprawdziła sie u mnie we właściwej roli, to się nie zmarnowała i wykorzystuję ją jako top.

Odżywkę kupiłam parę lat temu za niecałe 10 zł. Często malowałam wtedy paznokcie i niestety lubiły się przez to rozdwajać. Odżywka zminimalizowała negatywne działanie lakierów i zmywaczy. Aktualnie rzadko maluję paznokcie, ale wciąż używam jej do zabezpieczenia paznokci przed rozdwajaniem się po zmyciu lakieru. Mam bardzo długie paznokcie, więc uważam taką prewencję za słuszną :D Co do formalnych właściwości odżywki, jest ona zamknięta w prostopadłościennym opakowaniu, które niestety przy odkręcaniu trochę się przycina. Odżywka ma kolor półprzezroczysty, mleczny. Zapach nie jest uciążliwy. Na paznokciach tworzy lekko błyszczącą warstwę. Utrzymuje się kilka dni, później zaczyna powoli się ścierać. Trwałość jest bardzo w porządku. Odżywka sprawdza się w roli zabezpieczającej paznokcie przed rozdwajaniem się i nadaje im zdrowy wygląd. Jedyne czego mi brakuje to większego utwardzenia paznokci, ale może dlatego że nakładam tylko jedną warstwę. Ogólnie polecam wypróbować.

Ta odżywka odratowała moje paznokcie, po nieumiejętnie ściągniętej hybrydzie. Moje paznokcie były cienkie jak kartka papieru, nie udawało mi się ich zapuścić, ponieważ ciągle się łamały i rozdwajały. Od kiedy zaczęłam stosować tą odżywkę ich stan diametralnie się poprawił, zostały wzmocnione i nie są już tak podatne na łamanie się.

Odżywka mieści się w szklanym, przezroczystym pojemniczku, dzięki czemu można na bieżąco kontrolować ilość produktu w opakowaniu. Posiada długi, wąski pędzelek, który jest precyzyjny, wygodnie się nim operuje. Sama odżywka ma dość rzadką, lejącą się konsystencję. Nie sprawia problemu przy rozprowadzaniu. Na płytce jest oczywiście bezbarwna i nadaje połysk. Lakier nie gęstnieje w opakowaniu, mimo że minęło już kilka miesięcy od jego otwarcia. Dzięki swojej konsystencji resztki produktu spływają do środka i nie zasychają u wylotu buteleczki. Produkt jest też bardzo wydajny. Używam jej od kilku miesięcy i niewiele jej ubyło. Moje paznokcie z natury są kruche, łamliwe i rozdwajają się. Niestety u mnie odżywka totalnie się nie sprawdziła. Praktycznie nic nie robi. Nie wzmacnia, nie zmniejsza łamliwości, nie regeneruje, nie uelastycznia. Nie przyspiesza wzrostu paznokci. W dodatku dość szybko odpryskuje - u mnie trzymała się maksymalnie 3 dni bez żadnego uszczerbku. Jedyne zalety, jakie widzę, to fakt, że wyrównuje płytkę i chroni przed dalszymi uszkodzeniami. Podobno zawiera też filtr UV, co zawsze jest na plus. Delikatnie rozjaśnia też płytkę, ale jest to efekt, który utrzymuje się tylko wtedy, gdy mamy odżywkę na paznokciach - u mnie nie pomogła pozbyć się przebarwień. Produktu można używać zarówno jako odżywkę, jak i bazę pod lakier. Jako baza również bez rewelacji, jest bardzo przeciętna. Zabezpiecza płytkę przed tym, aby lakier nie zabarwił nam paznokci, ale w żaden sposób nie przedłuża trwałości lakieru. Dla mnie jest to słaby produkt. Potrzebuję mocniejszego zawodnika. Być może sprawdzi się w przypadku osób, które mają paznokcie w dobrej kondycji i potrzebują jedynie zabezpieczenia, a nie wzmocnienia.

Odżywka jest ponoć przeznaczona do bardzo zniszczonych paznokci. Moim zdaniem nawet na trochę zniszczonych nijak się sprawdza. Małe prześwitujące opakowanie, pędzelek sięga prawie do samego dna, jest precyzyjny, bardzo dobrze się nim maluje. Zapach ma praktycznie taki sam jak każdy lakier czy odżywka do paznokci, którą miałam okazję używać. Wiec raczej standardowo. Odżywka szybko wysycha, gdzieś po minucie czy dwóch. Daje efekt nabłyszczenia płytki paznokcia. Dość ładnie się prezentuje. Wystarczy jedna warstwa, aby perfekcyjnie wygladał i miał dobrą trwałość. Głównie stosowałam ją samodzielnie, czasem nakładałam na nią lakier. Jego dużym plusem jest to, że w ogóle nie odpryskuje i to przez naprawdę długi okres czasu. Jeśli chodzi o działanie regeneracyjne to wcale takiego nie zauważyłam po kilku miesiącach stosowania, ani innego które producent obiecuje. Nie robi kompletnie nic, oprócz tego że w miarę dobrze wygląda na płytce paznokcia. Bardziej bym tę odżywkę nazwała po prostu bezbarwnym lakierem.

Nieumiejętnie zdjęta hybryda potrafi skutecznie zniszczyć płytkę paznokciową. Na szczęście wpadła mi w ręce, a raczej na paznokcie, ta rewelacyjna regenerująca odżywka do bardzo zniszczonych paznokci w formie lakieru. Lakier ma wygodny do nakładania produktu pędzelek, który nie gubi włosia. Dobrze się go trzyma w ręce i wygodnie nim pracuje. Ten bezbarwny lakier nie jest za gęsty, lekko się rozlewa po płytce paznokcia, dlatego nie należy go za dużo nakładać. Po wyschnięciu po ok. 20 minutach paznokieć ładnie błyszczy. Warstwę bezbarwnego lakieru można po kilku dniach całkowicie odkleić, nie trzeba nawet używać zmywacza, łatwo całość odchodzi od płytki. Odżywkę stosowałam przez 6 tygodni dwa razy dziennie bezpośrednio na paznokieć. Po kilku dniach zdejmowałam grubszą już warstwę lakieru z płytki i nakładałam od początku kolejną. Po około 4 tygodniach regularnego stosowania zauważyłam już pierwsze efekty. Płytka się nie rozdwajała, był wyrównany koloryt i powierzchnia paznokcia. Po całej 6 tygodniowej kuracji paznokcie były zdrowe, lekko grubsze i jakby rozjaśnione, pięknie wyglądały. Ciężko mi jednak było tyle czasu wytrzymać bez hybryd.

Więc odżywkę katuje już 2 miesiąc . Kupiłam ją w Rossmanie ponieważ nie było odżywki 8w1 i Diamentowej z Eveline ( moje numery jeden jak na razie chyba z odżywek) , a zdjełam hybrydy ponieważ już wypadało ( prawie rok je miałam ) i sytuacja w kraju też była powodem ( zamknięcie salonów kosmetycznych). No ale opis odżywki. Opakownie standardowe jak na odżywki Wibo , pędzelek odpowiedniej wielkości więc odżywkę się fajnie nakładało nie malując przy okazji skórek do paznokci. Zapach odżywki, no cóż , mógłby być lepszy, ale odżywka ma inne zadanie a nie ładnie pachnieć. Konsystencja super, odpowiednio lejąca , jedno zamoczenie pędzeleka wystarczy na jeden paznokieć ( mam średnią długość paznokci). A teraz działanie ,więc coś tam poprawiła w wyglądzie moich paznokci, są twardze, gładsze i nawet zregenerowane, ale nadal się rozdwajają , pękają po bokach. Moim zdaniem na paznokcie po zdjęciu hybrydy ta sobie średnio poradziła, ale to na moim przypadku i wiem że jej już nie kupię.

Moje paznokcie od zawsze były w słabym stanie . Nawet jak już je zregenerowała to się bardzo rozdwajały , nie chciały rosnąć , były miękkie . Ta odżywka sprawiła że rosły jak szalone i wrażenie mogłam je zapuścić choć trochę dłuższe niż są.

Po 3 miesiącach stosowania paznokcie tylko nieco twardsze, nadal się rozdwajają i łamią. Nie zauważyłam regeneracji, którą zapewnia producent. Jeżeli to odżywka s.o.s. to powinna być najlepsza ze wszystkich tej firmy czyli wszystkie pozostałe to też buble? Nie polecam!

Dawno temu szukałam dla siebie odpowiedniej odżywki do paznokci, która byłaby bezbarwnym lakierem, chroniłabym paznokcie przed rozdwajaniem i zaciągnięciami, i pielęgnowała je, a przynajmniej - nie niszczyła. To jest to! Działanie: Odżywka ma konsystencję zwykłego lakieru, tak też się zachowuje. Po wyschnięciu paznokcie są ładnie błyszczące, wyglądają zdrowo, korzystnie. Co prawda odżywka nie poradziła sobie w 100% z moimi rozdwojonymi paznokciami, ale przynajmniej ograniczyła och zaciąganie i kruszenie. Kiedy mam ją na paznokciach, nie ma mowy o jakichkolwiek uszkodzeniach płytki. Zauważyłam po kilku tygodniach, że paznokcie stały się twardsze, ale też bardziej elastyczne, odporne na nacisk. Dzięki temu nie łamią się. Lakier szybko schnie, nie tworzy grudek i nie odciska się - ogromny plus! Trwałość: po nałożeniu jednej warstwy w zwykłym trybie życia (pranie, prasowanie, mycie naczyń) lakier zaczyna schodzić po kilku dniach. Ale - co ważne - nie widać tego ;) Jest przezroczysty i można się pokazać z nawet dużymi jego ubytkami. Ciekawostka - kiedy po kilku dniach pociągnę za wystający płatek lakieru, mogę go zdjąć, jak taśmę klejącą. Nie muszę używać zmywacza! To była dla mnie ogromne zaskoczenie. Powtarza się to przy każdej buteleczce, więc albo taka formuła, albo moje paznokcie tak reagują. Opakowanie: niestety, z nim jest gorzej. Mimo, że po zakręceniu pędzelek prawie dotyka dna, mając ok. połowę wysokości lakieru w buteleczce, nie jestem w stanie zanurzyć pędzelka (bez zakręcania) tak, by nabrać odpowiednią ilość lakieru. Zwykle poddaję się, gdy zostaje 1/3 - to marnotrawstwo. Poza tym buteleczka chyba nie jest do końca szczelna, bo lakier po pewnym czasie gęstnieje w butelce tak, że podczas aplikacji można liczyć najwyżej na niedokładne pokrycie płytki.

Kupiłam odżywkę aby uratować paznokcie po źle zdjętych paznokciach (przedłużałam żelem), do tego w pracy moje dłonie są narażone na dużo czynników, więc stan moich paznokci był fatalny. Stosuję ją od 3 tygodni, i już widzę różnicę - paznokcie są twardsze, płytka wygładzona, i mam wrażenie że szybciej odrastają. Podczas aplikacji nie drażni swoim zapachem. Stosuję ją solo, nakładając dwie warstwy - pięknie błyszczy i maskuje nierówności.

Mam wymagające paznokcie, które pomimo starannej i dobranej pielęgnacji często łamią się i kruszą pod wpływem codziennych czynności. Miałam już wiele odżywek (, skusiłam się również na wersję SOS marki Wibo podczas zakupów na promocji -55% zeszłego sezonu. OPAKOWANIE Odżywka ma szklane opakowanie, pędzelek jest dosyć wąski, ale łatwo sunie po paznokciach i szybko można nim nałożyć produkt. Opakowanie jest na tyle wygodne, że możemy zużyć kosmetyk do samego końca, wystarczy przechylić odpowiednio buteleczkę. Szata graficzna jest bardzo prosta – mamy tutaj jedynie napisy na białej zakrętce. Opakowanie jest typowa dla lakierów tej marki – kwadratowa, kanciasta buteleczka. ODŻYWKA Odżywka wygląda jak bezbarwny lakier i sprawdzi się zarówno solo jak i stosowania jako baza pod lakier do paznokci, gdzie przedłuża jego trwałość, a jednocześnie pielęgnuje paznokcie. Jest dosyć rzadka, więc trzeba uważać, aby nie nabrać jej zbyt dużo. Schnie dość wolno, więc trzeba poświęcić chwilkę na to, aby mogła spokojnie wyschnąć. Ma przyjemny, lekko cytrynowy zapach, który mi akurat odpowiada i jest miła odmianą od klasycznych zapachów lakierów, które często są mocne i nieprzyjemne. Po dłuższym czasie stosowania faktycznie paznokcie stają się bardziej odporne i twardsze. Nie łamią się już tak łatwo, mogę spokojnie je zapuścić do pożądanej długości. Różnica jest widoczna i odczuwalna po ok. 4 tygodniach stosowania. Ja stosuję ją przeważnie 2 razy w tygodniu, nie wiem czy efekt utrzyma się i jak długo po odstawieniu odżywki, ale na pewno dam znać. Uważam, że jest to całkiem dobry produkt, mnie pomógł zawalczyć o piękne paznokcie. PLUSY: + wzmacnia paznokcie + pędzelek jest wąski, ale szybko i łatwo aplikuje się nim produkt + odżywka jest wydajna + korzystna cenowo + można stosować ją solo i jako bazę pod lakier MINUSY - wolno zasycha

Kupiłam w ferie, żeby podratowac paznokcie po hybrydach. Oczywiście jestem crazy, więc na jednej stronie było wibo a na drugiej odżywka zaprzyjaźnionej kosmetyczki. Różnice między produktami zauważyłam natychmiast. Wibo jakby Scala paznokcie, wyrównuje płytkę i sprawia, że są twardsze niż w rzeczywistości. Nie pekaly i nie wyginaly w każdą stronę (miałam takie miekkie) Na odżywkę można nałożyć lakier, lub pozostawić gołe - odżywka jest przezroczysta, ma niezłe błyski Spodobała mi się bardzo, optycznie też wygląda dobrze. Jest tania i dostępna w każdym Ross. W porównaniu do droższej odżywki (przeznaczonej specjalnie do paznokci po zdjęciu hybryd) wibo spisuje się świetnie

Odżywka jest świetna, efekty widać od pierwszego użycia. Po 2-3 tygodniach stosowania gołym okiem widać, że paznokcie są twardsze, grubsze, mocniejsze i rosną o wiele szybciej. Świetny jako base pod lakier. Niestety minusem jest skład produktu i to, że odżywka szybko gęstnieje - poprzednią buteleczkę zużyłam do połowy, bo zawartość zrobiła się zbyt glutowata żeby wysychać do końca na paznokciach.

Odżywka ma bardzo przyjemną konsystencję i pędzelek, którym dobrze się maluje. Opakowanie jest ładne, a do tego poręczne. Produkt szybko wysycha i jest świetną bazą pod lakiery. Dzięki niemu moje paznokcie wyglądały o wiele lepiej niż przed użyciem, a do tego mam wrażenie, że były twardsze (po kilku dniach używania).