Giorgio Armani Si EDT 

Wąchałam już wiele szyprow w swoim życiu i Armani Si należy do nurtu takiego nowoczesnego szypru - czyli niezbyt trudnego w odbiorze. Perfumy nie są słodkie, nie są też jakoś specjalnie świeże czy kwiatowe. To taka biznesowa kompozycja - bardzo zachowawcza. Odczuwam w nich nuty z klasycznego Si, ale nie jest to absolutnie to samo. Te perfumy w odczuciu są "suche", idealne do białej koszuli, podczas gdy Si Edp jest słodkie, miękkie i czasem przytłaczające. Te perfumy nie przytłaczają, są bardzo stonowane i można zapomnieć łatwo o tym że się je ma na sobie. I wg mnie o to chodzi w perfumach do pracy czy biznesowych - nie mogą przytłaczać nas ani otoczenia. Perfumy o podobnym wydźwięku to np Michalsky Berlin. Wg mnie kolor beżowy bardzo dobrze oddaje ich charakter - a w zasadzie brak charakteru. Bo nie są one charakterne, zadziorne - to zapach grzeczny, ale zarazem dojrzały i spokojny. Sam flakon - bardzo klasyczny i w stylu Armani, mi się podoba. Z tego co wiem ten zapach wielu osobom kojarzy się z świeżym praniem - osobiście uważam, że jest wiele zapachów które mocniej się kojarzą z tymi nutami niz Si. Dla mnie Si nie jest aż tak czystym czy chemicznym w odbiorze zapachem.

Zapach bardzo przypomina mi klasyczną wersję Si jednak ta wydaje się być bardziej słodka. Na mojej skórze zapach utrzymuje się bardzo długo- dzięki aplikowaniu perfum w zgięciu łokcia oraz za uszami perfumy potrafią pachnieć nawet po kąpieli. Flakonik również prezentuje się bardzo ładnie, polecam :).

Rzadko kiedy w życiu jestem tak komplementowana, jak wówczas, gdy mam na sobie te perfumy. I pewnie jedynie z tego powodu wciąż jeszcze je mam i ich od czasu do czasu używam. Perfumy są tak naprawdę autentycznie piękne – słodkie, zmysłowe, eleganckie, dość delikatne, ale niezwykle trwałe, i bodajże najładniejsze w całej serii. Teoretycznie zdaję sobie sprawę ze wszystkich zalet tych perfum, a czepiam się, bo – nie byłabym sobą – a poważnie - mi osobiście chyba trochę przeszkadza ewidentna owocowość tej kompozycji, a za zbytnio owocowymi perfumami nie przepadam, i na ogół w odwecie ładnie na mnie nie leżą. Mam na przykład uraz do wiodących w tych perfumach prym, woni czarnej porzeczki i mandarynki, choć ratuje całość obecność zawsze uroczej frezji, wanilii, jaśminu i bergamotki – ooo, te aromaty lubię bardzo, więc może dlatego, mimo wszystko ta woda pachnie – nawet na takim niewdzięcznym gburze, jak ja – naprawdę ładnie. Skończę flakon, który mam i chyba raczej pożegnam się z perfumami na dobre, ale – w zgodzie, i szczerze polecam je Wszystkim Miłośniczkom delikatnych, i jednocześnie bardzo trwałych, słodkich, owocowo-kwiatowych kompozycji, z wyraźną nutą czarnej porzeczki. Te nuty osobiście mnie nie porywają, ale uczciwie po prostu muszę przyznać, że bukiet skomponowany jest z wielkim znawstwem, klasą i elegancją. Polecam testy. Szczerze.

Nuty zapachowe są idealne dla mnie. Konwalia, Frezja. Gdzieniegdzie czuć nutę wanilii. Uwielbiam go. Zapach utrzymuje się na ciele cały dzień. Nawet czułam go po praniu. Szok, że trwalośc tego perfumu jest tak mocna. Buteleczka jest prześliczna. Elegancka i subtelna. Perfum nadaje się bardziej na noc,tak mi się wydaje :) te nuty są mocne a zarazem słabe, ciężko to okreslic. Ale jest to swieży zapach, kwiatowy, ciut słodki ale nie przesłodzony. Uwielbiam!! Gdy popsikałam koszulę i za tydzień ją ubrałam ponownie to było go czuć :) mój ulubieniec od wielu lat.

Zapach jest naprawdę super, intensywny, słodki, ale nie tak bardzo jak czarna wersja tych perfum. Zmysłowy i kobiecy, naprawdę warto je kupić. Ja dostałam w prezencie,mimo że zawsze proszę aby nie kupować mi perfum, bo mam specyficzny gust.

Produkt ten bardzo przypadł mi do gustu. Jak wszystkie perfumy Giorgio Armani, ten także urzeka swoją nutą zapachową - jest intensywny, nie sposób go nie zauważyć, ale jednocześnie tak piękny, że miło go poczuć na swoim ciele czy ubraniu.

Zapach jest po prostu przepiękny kobiecy, świeży, delikatny. Natomiast jego trwałość pozostawia wiele do życzenia. Zaraz po spryskaniu jest pieknie intensywnie niestety minie godzina, dwie i czuć go już tylko gdy powącham nadgarstek. Cena jest bardzo wysoka więc powinno lepiej być z tą trwałością.

Lekkość, słodycz, zmysłowość - idealne podsumowanie tego zapachu. Sprawdzi się w ciągu dnia, jak i każdego wieczornego wyjścia. Można się w nim zakochać. Mój ulubiony zapach.

Perfumy dostałam od mamy na święta (pojemność 50 ml). Perfumy są słodkie, jednak mają w sobie coś świeżego i lekkiego. Coś, co doskonale przełamuje słodycz. Ciężko opisać zapach, który pokochały tysiące kobiet na całym świecie. Si jest wszędzie; w autobusie, markecie, pracy. Czuć je po prostu wszędzie. Ale mi osobiście bardzo się to podoba ;)

Uwielbiam ten zapach, oprócz tego że bardzo mi się dobrze kojarzy. Odpowiada mi pod każdym względem. Powiedziałabym że jest to zapach owocowo - kwiatowy z domieszką słodkości. Jest bardzo trwały na skórze. Jeśli chodzi o projekcje to powiedziałabym że jest przeciętna. W składzie znajdziemy czarną porzeczkę, gruszkę, bergamotkę, neroli, odrobinę wanilii.

Wersja EDP może przyduszać. EDT jest piękna, lekko słodka, ale więcej w niej owoców(np. porzeczki). Delikatna jasna, subtelna. Niczym nieśmiała młodsza siostra "wielkiej gwiazdy", stoi trochę w cieniu klasyka. Jednak po dłuższym czasie zdobywa serce. Mnie bardzo pasuje, nawet na lato. Trwałość bardzo dobra.

Nie jestem znawczynią zapachów. Mam swoich faworytów, lubię wanilię, zapachy owocowe, ale wszystko musi być odpowiednio wyważone. Do niedawna nie przepadałam za słodkimi zapachami, ale jak to bywa z regułami, są od nich wyjątki. Tym wyjątkiem jest Si. O ile zapach EDP jest dla mnie za mocny i za ciężki, to wersja EDT jest idealna. Po pierwszym niuchnięciu przepadłam. Przed zakupem butelki poprosiłam o próbkę, ale właściwie od razu wiedziałam, że jest to "mój zapach". Świetnie się z nim czuję, uwielbiam kiedy pachnie nimi moja bielizna i ubrania. Są to perfumy, którymi zaznaczycie swoją obecność zaraz po pojawieniu się w danym miejscu. Jedno psiknięcie w zupełności wystarczy. Utrzymuje się na mojej skórze długo, po jedynym dniu pachną nim ubrania. Dawno już nie byłam tak zachwycona jakimś zapachem. Butelka mi się podoba, nie jest specjalnie wyszukana. Gdzieś przeczytałam, że wygląda jak gruszka od lewatywy i zdrowo się uśmiałam :) Kupiłam flakon 30 ml i używam go codziennie. Kto wie, być może będzie to pierwsza woda toaletowa, którą kupię ponownie. Polecam. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej butelki 30 ml

Si trafiło do mnie jako bardzo nietrafiony prezent. Sama wybieram z reguły zapachy wodno-świeże. Nic więc dziwnego, że kompozycja Armaniego nie przypadła mi do gustu. Zapach na początku jest lekko przyćmiony i czuć w tej kadzidlanej chmurce coś kwiatowego. Pojawiają się delikatne skojarzenia spod znaków Flower Kenzo oraz Armani Code i przez ułamek sekundy jest nawet intrygująco. Potem niestety wszystkie ciężarowe aromaty wypływają na wierzch (neroli, paczula, bursztyn oraz ich koledzy), a kwiatki odpływają w siną (bo spowitą dymem) dal. Kiedy duszności wreszcie przemijają, trzeba się jeszcze zmierzyć z waniliowo-piżmowym ogonem Si. I właśnie dlatego, w mojej subiektywnej ocenie, Si to mieszanka nie do przebrnięcia. Takie przykurzone polne kwiecie na słodkiej podszewce to u mnie gwarancja bólu głowy. W tym miejscu przyznaję jednak plusik za trwałość zapachu, która naprawdę jest godna marki Giorgio Armani. Oczywiście nie jest to zapach ekstremalnie mocny lub ekstremalnie słodki. Jednak osoby oczekujące po Si wyszukanej elegancji nie mogą na wiele liczyć. Może z wiekiem polubię bardziej "ciemne" bukiety. Na razie flakonik zmienia właścicielkę, a ja życzę im obojgu powodzenia. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 50 ml - rozpoczęte

Po porodzie nie potrafiłam polubic zadnego zapachu - moj ulubiony od lat Hugo Boss XX mi sie znudzil i przewąchałam chyba kilkadziesiąt zapachów w perfumeriach, zanim powiedziałam: Tak, to jest to! Si, EDT. Wielkie zaskoczenie, bo EDP w ogóle do mnie nie przemówił. Czuję owoce: porzeczkę, gruszkę. Z lekką ciepłą nutą jakby sandałowca, ale w bardziej mydlanej wersji. Zapach jest mocno szyprowy, ale nie pretensjonalny, tradycyjny. Jest elegancki, marzycielski ale nie dziewczęcy. Trwałośc super! Czuję go od rana do póznego popołudnia, a wieczorem jeszcze trzyma się przy samej skórze. Zapach z kategorii wypełniających całe pomieszczenie, gdy tylko się do nich wchodzi. Warto o tym wiedziec. Kojarzy mi się po troszku z Bvlgari Femme, jest mocno podobny do Ellie Saab Le Parfum, ale zdecydowanie bardziej trwały i mniej mydlany. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Jestem wielką fanką klasycznego SI. Zaczęło się od EDP, do którego długo się przekonywałam, potem była miłość od pierwszego "wąchnięcia" wersji Intense. Kiedy zobaczyłam nową wersję EDT, wiedziałam, że muszę mieć. ale oczywiście w Douglasie ta wersja pojawiła się z wielkim poślizgiem, a ja nie chciałam czekać i zamówiłam przez Internet. Opakowanie takie jak klasyk, z pudrowo, beżowym korkiem, kolor perfum jasnoróżowy. Zapach jest moim zdaniem idealnym odpowiednikiem wersji EDP, lżejszym i bardziej romantycznym. Nie jestem dobra w opisywaniu zapachów, Si jest takim zapachem, który się kocha, lub nie. Ja wyczuwam tu głównie porzeczkę i gruszkę w nucie głowy, a potem otulające piżmo i paczulę z nutką wanilii. Zapach pięknie się rozwija, wibruje i zmienia w ciągu dnia, w zależności od nastroju, pogody, ma wiele "twarzy". Co dla mnie zbawiennie, jest o wiele lżejszy od klasyka, którego kocham, ale czasem mam po nim migreny, bo jest bardzo mocny. W przypadku wersji EDT trwałość to ok.6h, moim zdaniem ok. Polecam fankom Si, które chcą zapachu z charakterem klasyka, a mniejszą intensywnością. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zacznę od tego, że wersja EDT bardziej przypadła mi do gustu niż EDP. Woda toaletowa jest jak świeży, elegancki powiew wiosny. EDT jest też moim zdaniem trwalszym zapachem niż wersja podstawowa. Zrobiłam 10 godzinny test nadgarstkowy obu produktów (zakupionych w Sephorze). EDT była jeszcze wyczuwalna po tym czasie a po EDP nie było śladu. Na ubraniach oba zapachy utrzymują się po kilka dni. Woda toaletowa jest również wyrazista ale w delikatniejszy sposób, w najnowszej wersji wreszczie wyczuwam porzeczkę, gruszkę i frezję, które cały czas urzekają swoimi akordami. EDT jest pełna elegancji i wdzięku czego nie można powiedzieć o EDP. Trwałość bardzo dobra ok 8-9 godzin wyraźnego zapachu, projekcja duża choć nie bije po nozdrzach otoczenia jak EDP. Ta wersja nadaje się dla młodych kobiet, w wersji perfumowanej widzę kobiety dojrzałe, klasycznie eleganckie. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: flakon 30 ml