Kallos Botox do włosów `Keratyna, kolagen i kwas hialuronowy` 

Jako jedyny botoks do włosów na wizażu jakiś czas temu skłonił mnie do spróbowania. Od początku miałam dziwne przeczucia, a już ostatnio postanowiłam odstawić i nigdy nie wracać, ponieważ stan włosów od razu po zastosowaniu się pogorszył. Na początku kiedy go zastosowałam stworzył taką warstwę ochronną, po której prostownica przechodziła wyjątkowo gładko. Włosy były jakby grubsze, mocniejsze, odporne na działanie prostownicy czy lokówki. Użyłam kilka razy i zapomniałam o nim. Zimą chcąc zwiększyć efekt botoksu przed fryzjerem użyłam 2 razy tego z Kallosa i się przestraszyłam, ponieważ włosy momentalnie stały się gorszej kondycji i stanie. Nie wiem o co chodzi, data ważności w porządku, przechowywanie także, użycie takie jak kiedyś, ale miałam wrażenie, że strasznie je wysuszyło. Nie wiem co o tym myśleć. Cena niska, aplikacja prosta, konsystencja niby oleista, ale alkoholowa. Nie mam odwagi polecić.

Jedna ampułka starczyła mi na 2-3 zastosowania. Po zużyciu całego opakowania moje włosy przeszły duuużą metamorfozę. Były elastyczne, były po prostu super. Muszę zaznaczyć, że były 5- krotnie rozjaśniane, więc ogromny plus na tego kosmetyku, że zadziałał takie cuda. Używałam go przed myciem na suche włosy (około 2 godzin przed myciem) później myłam włosy szamponem Babydream, następnie na osuszone włosy ręcznikiem nakładałam kolejną dawkę ampułki, po godzinie spłukiwałam i na koniec przed suszeniem także dawałam na włosy. Pracy dużo, lecz na prawdę warto ;))