Max Factor CC Colour Corrector Stick Korektor CC w kredce

Miałam dwie wersje korektora: żółtą i zieloną. Obydwu nie dałam rady zużyć do końca. Dobrze, że dostałam te cuda w prezencie i nie wydałam na nie ani złotówki... Wersja żółta: korektor zbyt twardy pod oczy, niewygodnie się go aplikuje, nie da się używać bez podkładu, zbiera się we wszystkich możliwych załamaniach, podkreśla zmarszczki, jest bardzo widoczny, za bardzo rozjaśnia ( a mam jasną karnację) i wysusza skórę. Wersja zielona: nie da się używać bez makijażu, wygodnie się aplikuje, podkreśla suche skórki, ma średnie krycie, średnio radzi sobie z zaczerwienieniami, ściera się.. Nie polecam!

W mojej kosmetyczce jest wiele kosmetyków makijażowych z Max Factor. Niewiele razy zawiodłam się na ich jakości. Postanowiłam przetestować również korektor CC, bo wydawało mi się pewne, że spełni swoją rolę. Posiadam wersję żółtą, która według producenta przeznaczona jest do niwelowania cieni pod oczami. Życie ( i poranny lub wyjściowy makijaż:) szybko pokazało, że ten korektor to bardzo słaba opcja jeśli chodzi o maskowanie cieni.... Jako że forma produktu to wykręcany sztyft, korektor ma formę stałą, przez co bardzo "tępo" rozprowadza się na skórze. Jedna i jedyna próba zamaskowania cieni pod oczami skończyła się fiaskiem- mam bardzo delikatną ( jak większość kobiet (i podejrzewam mężczyzn również :)) skórę okolic oczu i czułam się bardzo niekomfortowo naciągając ją i napinając przy próbie aplikacji produktu. Po nałożeniu korektora i rozprowadzeniu ( w niemałych bólach ) okazało się, że krycie ( mimo że sam w sobie jest przecież gęsty) ma znikome. Cienie jak były, tak były. Widoczny za to był również sam korektor, który jest bardzo jasny. Za jasny nawet dla mnie, mimo że mam bardzo jasna karnację. To tyle. Próbuje go zużyć, maskując niedoskonałości, niestety również z mizernym efektem. Krycie nijakie, bardzo jasny kolor odznacza się na skórze....

Aplikacja korektora Max Factor, Colour Corrector jest niezwykle prosta. Wystarczy nałożyć go na cienie pod oczami a następnie delikatnie wklepać/wmasować. I cienie pod oczami znikają! Efekt rozświetlonego oka utrzymuje się przez cały dzień! Co ważne korektor nie rozmazuje się, nie ściera. Korektor ukrywa zaczerwienienia, zasinienia i blizny. Nie wysusza skóry i nie tworzy na niej "skorupki". Przygotowuje skórę na nałożenie podkładu. Nałożony na kości policzkowe czy pod linią brwi doskonale sprawdza się także jako rozświetlacz. Jest bardzo wygodny w użyciu i niezwykle wydajny. Korektor fantastycznie maskuje niedoskonałości, brakuje jednak w nim działania kojącego, bądź leczniczego i rozjaśniającego przebarwienia.

Max Factor to kultowa marka i myślałam, że ten korektor będzie chociaż wart swojej ceny, ale nie.. Mam go w kolorze jasno beżowym. Użyłam go pod oczy i na drobne niedoskonałości. Pod oczy kompletna klapa. Nic nie zakrywa, zbiera się w zmarszczki. Skóra wokół oczu jest delikatna, a tym korektorem trzeba nieźle przycisnąć żeby coś wydobyć. Do zakrycia pojedyńczych wyprysków też się nie sprawdził, korektor szybko się zciera, praktycznie znika przy każdym dotknięciu gąbką lub palcem. Co do aplikacji to fajnie, że jest w kredce, bo to wygodne, ale nie nadaje się do aplikacji gąbeczką ani pędzlem. Tylko wklepując palcem coś można lekko zakryć. Jestem mocno zawiedziona tym produktem, korektory z tanich marek robią lepszy efekt niż ten, a to przecież Max Factor...

Mam kolor jasnozielony i mogę szczerze powiedzieć, że korektor jest naprawdę świetny. Zakrywa niedoskonałości i dobrze rozświetla cerę. Używam go od kilku miesięcy i zauważyłam, że jest naprawdę wydajny. Cena mogłaby być trochę niższa, ale można znaleźć go w internecie dużo taniej.

Używałam korektora-highlighter na kości policzkowe i sprawdził się. Makijaż wyglądał na bardziej lekki i świeży. Gdy byłam zmęczona w podróży zabierałam go gdyż zajmuje mało miejsca a potrafi zdziałać cuda - cera jest rozświetlona i wydaje się bardziej wypoczęta Polecam

Mam cerę suchą, lecz o nią dbam, więc nie mam problemu z suchymi skórkami. Niestety mam naczynkową cerę z dużą ilością zaczerwienień - dlatego chciałam ją skorygować zielonym korektorem. Ten produkt jest absolutnie straszny... Nienawidzę wyrzucać rzeczy, szczególnie drogich, dlatego dałam mu wiele szans. Niestety, właził w pory (których myślałam, że nie mam!) , tworzył w miejscu nałożenia saharę, kompletnie niszczył makijaż. Najdziwniejsze jest to, że nawet na dłoni robił masakrę, nie ma znaczenia ile kremów nałożyłam i olei; on po prostu sam z siebie jest taki beznadziejny. Próbowałam go nawet rozrobić z zieloną bazą i ulubionym olejem, pomogło na tępą konsystencję, efekt łusek został. Kupiłam go na -49%, a i tak żałuję tych 25zł, mogłam za to kupić dwa tanie wina i świętować, że nie zmarnowałam pieniędzy.

Lubię kosmetyki Max Factor. Wiązałam ogromne nadzieje z tym produktem, ale jak to czasem bywa.... przepłaciłam. PLUSY: + świetne opakowanie + łatwa i precyzyjna aplikacja + kremowa konsystencja + bezzapachowy + bardzo wydajny + dostępność Minusy: - nie kryje - cena - zbiera się "rowkach" - ciężko się rozprowadza, rozciera Generalnie - produkt nie jest wart swojej ceny, szkoda na niego pieniędzy, uwagi i miejsca w kosmetyczce. Uważam, że lepiej jest dołożyć "kilka zł", niż wydawać na ten...

Korektor zakupiłam kilka miesiący temu skuszona promocją "drugi produkt za 1 gr". Spodobała mi się forma kredki i jasny kolor, Mam korektor w żółtej wersji maskujacy cienie pod oczami. Niestety korektor u mnie wogóle się nie sprawdza. Strasznie zbiera się we wszystkich możliwych załamaniach, podkreśla zmarszczki, jest bardzo widoczny, grudkowaty, wogóle nie zakrywa cieni pod oczami a wręcz je podkreśla. Po aplikacji korektora wyglądam jakbym 3 dni nie spała. Użyłam zaledwie kilka razy i odłożyłam do szuflady.

Posiadam żółtą wersję, która służy do zakrywania cieni pod oczami. Oczekiwałam czegoś, co w końcu w idealnym stopniu przykryje moje zasinienia, ale znowu się zawiodłam. Aplikacja tego korektora pod oczy sprawia mi trochę problemów, o ile nakłada się go w porządku, to niestety nie da się go dobrze rozprowadzić, bo jest zbyt suchy i tępy. Druga sprawa to jego kolor. Mam jasną karnację, jestem na poziomie 150 Buff w Revlonie CS, a tutaj korektor kompletnie odcina się od reszty twarzy, bo jest biały jak papier. Szczerze? Nie znam tak bladej osoby, do której ten odcień by pasował. W tej sytuacji istnieje dla mnie tylko jedno wyjście, dodatkowe pokrycie okolicy pod oczami innym, ciemniejszym korektorem w płynie. Dopiero wtedy kolor wygląda naturalnie. Krycie tego produktu jest naprawdę dobre, maskuje on cienie lepiej niż Catrice Liquid Camouflage, tylko co z tego, kiedy sprawia wrażenie jakbym miała na skórze warstwę tynku. Wygląda nienaturalnie i ciężko, wchodzi w linie mimiczne pod oczami. Mam niewiele ponad 20 lat, więc nie posiadam znacznych zmarszczek, ale gdyby kobieta w dojrzalszym wieku nałożyła go w okolice oczu, to dopiero wyglądałby on strasznie. Mimo naprawdę dobrego krycia ja nie jestem zadowolona z tego produktu. Jego trupi kolor i ciężka, tępa konsystencja wołają o pomstę do nieba.

Miałam ten korektor w zielonym odcieniu i byłam bardzo zadowolona. Kolor dobrze korygował zaczerwienienia, miał odpowiednią konsystencję, utrzymywał się długo, nie zapychał porów i był bardzo wygodny w aplikacji. Forma kredki jest bardzo poręczna.

Kupiłam go dlatego, że jako jeden z niewielu zielonych korektorów był wystarczająco jasny dla mojej cery – inne po prostu odznaczały się i jasne podkłady mogłyby ich nie zakryć. Lubię formułę kremowych sztyftów, dla mnie jest najwygodniejsza – żadnych pędzelków, paletek, niepotrzebnych kolorów. Szybko się nakłada, mocno kremowy, dobrze miesza się z innymi korektorami i podkładami. Nie roluje się.. Używam go najczęściej na nos oraz na zaczerwienione policzki żeby trochę stonować koloryt – się sprawdza w tej roli. ideanlnie. Nie przykrywa całkowicie wyprysków, ale robi dobrą bazę dla innych korektorów. Trwałość jest przeciętna, na co recenzentki zwróciły już uwagę, ale ja ogólnie nie muszę nosić jakiegoś super trwałego makijażu. Wydajność – dla mnie jest ok, nie używam go wyjątkowo dużo. Nie wiem jak się sprawują inne kolory, mnie zielony przypasował. Cena jest wysoka, ale w internecie czy na promocji spokojnie można kupić go za sensownie pieniądze. Polecam do jasnych cer i tonowania zaczerwień.

Miałam wersję żółtą i zieloną. Żółta: nie da się używać bez podkładu, wchodzi we wgłębienia skóry, zapycha i wysusza, całkiem nieźle rozjaśnia. Zielona: nie da się używać bez makijażu, zapycha, podkreśla suche skórki, średnio radzi sobie z zaczerwienieniami, ściera się. Jakość do ceny- okropna.

Wypróbowałam korektor w wersji zielonej, maskującej zaczerwienienia. Neutralizował zaróżowioną cerę, jednak nie na długo i tylko odrobinę skuteczniej od dobrego kryjącego podkładu. Do tego skończył się szalenie szybko, a biorąc pod uwagę przeciętne efekty, jakie można z nim uzyskać, jego cena jest śmiesznie wysoka. Uważam go za zbędny kosmetyk, niepotrzebne obciążenie dla skóry i źle wydane pieniądze. "Kupiłam ten szajs. Co robić? Jak żyć?" Można nim robić ciekawy makijaż oczu.

Mam bardzo okropne cienie pod oczami, czasami mam tak ciemne, że aż grafitowe. Kupiłam ten korektor z nadzieją, że on poradzi sobie z moim kłopotem i o, dziwo naprawdę daje rade. Zalety: - kremowa konsystencja, - idealne krycie; - rozjaśnia cienie; - nadaje blask; - korektor jest w kredkowym sztyfcie, jedynie co trzeba zrobić to go wykręcić. Minusy: - cena i jeszcze raz cena, jak dla mnie jest zbyt wygórowana; - pod korektor musi być koniecznie użyty krem nawilżający inaczej zostawia brzydkie plamki; Póki co dla mnie jest super:)

W swojej kosmetyczce posiadam dwa rodzaje korektorów z tej linii. Jeden to korektor pod oczy, który niweluje cienie pod oczami ( i robi to doskonale, jednakże ze względu na to, że jest bardzo jasny, należy położyć na niego warstwę podkładu lub, jak w moim przypadku BB). Drugi natomiast to rozświetlacz, którego również używam pod oczy. Połączenie tych dwóch kosmetyków sprawia, że skóra wokół oczu jest rozświetlona i wygląda na wypoczętą nawet po najcięższych nocach :-)

Mam duże cienie pod oczami, więc dobry korektor jest u mnie obowiązkowy. Ciężko znaleźć korektor pod oczy, który mocno kryje, ale też nie wysusza skóry i nie zbiera się w zmarszczkach. A korektor Max Factor taki jest. Kolor jest bardzo jasny, więc większość osób będzie musiała nałożyć jeszcze na wierzch odrobinę podkładu czy pudru, żeby złagodzić efekt i wyrównać kolor, ale mi to właśnie odpowiada. Stosuję go ok. roku i na pewno będę dalej. Plusy: +faktycznie kryje +skutecznie tuszuje cienie pod oczami +nie wysusza skóry +nie zbiera się w zmarszczkach +jest trwały, utrzymuje się kilka-kilkanaście godzin +łatwy do nałożenia +fajna konsystencja, w sam raz +wygodna forma kredki, która pozwala zaaplikować dokładnie tyle korektora, ile się chce i zużyć produkt do końca Minusy: -cena, cena, cena. Uważam, że jest 2 razy za drogi. Jest dobry, ale niewart aż takich pieniędzy. Ja kupuję go w promocjach typu -49% w Rossmannie czy 1+1 w SuperPharm. -nie jest super wydajny, nie ma też tragedii, ale za taką cenę chciałabym więcej

Korektor-rozświetlacz nie jest niestety ani korektorem ani rozświetlaczem. W drogerii skusiłam się na zakup, bo bardzo dyskretnie mienił się w jasnym świetle, a na dość suchej skórze ręki nie przeszkadzała mi jego ciężka konsystencja. Niestety po sprawdzeniu na twarzy w domu byłam bardzo rozczarowana. Oto dlaczego: - jest ciężki, dość twardy i jednocześnie mazisty - nie ma szans, żeby nałożyć go na nawilżoną kremem skórę tak, żeby było cokolwiek widać, - jest drogi, biorąc pod uwagę efekt, który daje - sprawdzałam inne rozświetlacze (np. każdy z rozświetlaczy Benefit chociaż niestety droższy, to bije Max Factora na głowę), - nie kryje (a jeśli kryje, to mazistą woskową warstwą - nie do przyjęcia!). Nie widzę plusów. Nie wiem, jakie znajdę dla niego zastosowanie (może do nóg?). Następnym razem przed zakupem sprawdzę opinie i może zainwestuję trochę więcej pieniędzy (bo narazie z "oszczędności" wyrzuciłam w błoto 42 zł - promocyjna cena).