Lancome Advanced Génifique, Serum aktywujące młodość stara wersja

Dostałam produkt w ramach testowania wizaż, to co to serum zrobiło z moją twarzą to totalne magia! Twarz jest napięta, bardzo rozjaśniona, wygładzona, delikatne zmarszczki się spłyciły.. coś czuje, że z czasem może naprawdę zmienić poziom gry :) Mogłabym je spokojnie porównać do serum z estee lauder, które uwielbiam równie mocno! Oddałam też pare próbek mojej mamie, która była w nim tak zakochana, że kupiła dwa opakowania.. w tym jedno dla mnie :) Kochana kobieta. Myślę, że serum jest genialne dla każdego kto walczy ze starzeniem, albo kto chce mu zapobiegać. Bardzo polecam!

Marzyłam o tym serum miesiącami, podobnie jak w przypadku serum Biotherm Plankton, który akurat kupiłam i … trafił do kosza. Jak bardzo cieszę się, że nie wydałam swoich pieniędzy i na to to serum od Lancome. To byłby błąd mojego życia i wyrzucenie kasy w błoto!!! Serum urzeka. Urzeka reklamą, buteleczką, ekskluzywną ceną. Urzeka osoby nieświadome, tak, jak mnie kiedyś. Tak naprawdę serum, nie robi nic i może na tym tylko zaszkodzić. Serum jak to serum, lekko wodnista konsystencja, przezroczyste, o prawie niewyczuwalnym zapachu. Buteleczka wygląda jak milion dolarów, a serum kusi wieczną młodością. Nic bardziej mylnego. Używałam serum prawie przez miesiąc, miałam do wykorzystania mnóstwo próbek i mini buteleczkę. Serum nie zrobiło totalnie nic, a świadomość, że nakładam na siebie takie śmieci, wzbudzała we mnie tylko poczucie winy. Skład przeraża, a zwłaszcza dlatego, że ponad 300 złotych wydajemy na coś, co nie przyniesie efektów, a może zaszkodzić. Nie będę się długo rozpisywać. Nie jestem ekspertka od składów, ale kilka z nich każda z nas potrafi rozszyfrować. 1. Alkohol denat. 2. Dimethicone 3. 2x PEG i to mi w zupełności wystarcza.

Po miesiącu stosowania serum codziennie rano i wieczorem mogę wypowiedzieć się wyczerpująco na temat jego działania. Moja cera jest naczynkowa przez co ciężko jest mi dobrać odpowiednie kosmetyki, które nie podrażniałyby mojej cery. To serum zdecydowanie zwaliło mnie z nóg! Nie pomyślałabym, że w tak krótkim czasie zobaczę takie efekty! Skóra jest napięta, odpowiednio nawilżona, a moje naczynka wzmocnione! Pozostanę mu wierna również ze względu na opakowanie, które skradło moje serce. Naprawdę szczerze polecam!

Długo się zastanawiałam jakie uczucia żywię do tego serum i co o nim napisać. Dostałam je na święta, pod choinkę i używam od tamtego czasu. Bardzo eleganckie opakowanie, odrobina luksusu na toaletce. Pierwsze odczucia po aplikacji były bardzo pozytywne, lekkie, przyjemne, nie za gęste serum, szybko się wchłania, przyjemnie rozprowadza, skórę pozostawia gładką, napiętą, delikatną, ogólnie, miłą w dotyku i dobrze wyglądającą. Co bardzo dla mnie ważne, w ogóle się nie lepi i nie pozostawia wyczuwalnej warstwy na skórze. No i tak codziennie. Jestem w wieku, kiedy jeszcze nie ma dramatu, ale pierwsze zmarszczki dość wyraźnie manifestują swoją obecność. No i, nie zauważyłam jakiś spektakularnych efektów, cera ok, nawilżona, po użyciu serum też fajna, ale żeby coś się wyraźnie poprawiło, hmmm, raczej nie. Całkiem przyzwoita pielęgnacja twarzy, ze znacznie tańszymi, odpowiednio dobranymi produktami, dawała mi te same efekty. Niestety, przez pryzmat powalającej ceny, nie mogę go ocenić wysoko, bo moim zdaniem, za tyle kasy powinna mi chociaż trochę szczęka opaść, a to serum jest porównywalne do znacznie tańszych kolegów po fachu. Zapach oceniam jako neutralny, wydajność mogłaby być lepsza. Olgie kosmetyk jest w porządku, ale nie za tą cenę.

Ja bardzo lubię tłuste produkty do twarzy, bo jakoś mam do nich większe zaufanie. To serum jest bardzo lekkie, po nałożeniu chwilę skóra jest klejąca a potem czuć lekkie ściągnięcie. Produkt ma półtransparentną konsystencję i dobrze się wchłania, w zasadzie w kilka sekund, co również jest dla mnie dosyć kłopotliwe bo lubię czuć, że produkt za 1/15 mojej pensji nie znika z mojej twarzy jak woda. Co do działania to jako takie efekty pojawiły się po 2 miesiącach użytkowania. Lekkie zmarszczki mi usunęło (nie mam ich za wiele na moje 26 lat), ale młodości mi też nie zaktywowało. Buteleczka jest bardzo luksusowa a ja lubię takie rzeczy :) efekt za tyle kasy powinien być widoczny, niestety tutaj go nie ma.

Serum jest bardzo wydajne. Tylko dwie krople wystarczą aby nałożyć na całą twarz. Po wieczornej aplikacji rano budzę się z bową twarzą. Świeżą i wypoczętą. Działa natychmiastowo. Skóra jest nawilżona, zregenerowana i dopieszczona w składniki odżywcze.

Serum samo w sobie nie jest złe ale za taką cenę to stanowczo mówię nie. Stosowałam przez dwa miesiące i nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów. Faktem jest to że fajnie nawilża, minimalnie rozjaśnia i wygładza, no i zapach ma też ok. Dla mnie to ta cena jest wyjęta z kosmosu i to co pisze producent nie do końca pokrywa się z prawdą.

Skuszona opiniami i (muszę przyznać) trochę pod wpływem chwili kupiłam serum w Douglasie za ponad (o zgrozo) 300zl. Opakowanie przepiękne, "luksusowe" ;) , samo serum bardzo ładnie rozświetla ( ma w sobie Wit C), troszkę napina i przyjemnie odżywia. Nie uczula, ładnie się wchłania, odżywiać , nie zapycha. Niby wszystko ok, ale używałam już tyłu różnych serum do twarzy za ok 100zl, które dawały porownywalny efekt, że ten konkretny produkt mnie jakoś nie zwalił z nóg. Gdyby kosztował połowę, to jednak z pewnością bym do niego wróciła! :)

Produkt wchłania się ekspresowo. Zostawia skórę mocno odzywiona. Już rozumiem fenomen tego produktu. ZALETY: -design -aplikator, kroplomierz -działanie -zapach -konsystencja WADY: Na tak dobry produkt jedyna wada jaka udało mi się znalesc to to że produktu jest ZA MAŁO, gdyż zdążyłam go już pokochać

Dostałam serum od koleżanki, która się nim dość szybko znudziła. Miałam go na radarze od jakiegoś czasu, ale wcale nie dlatego, że chciałam kupić. Po analizie składu stwierdziłam, że to czyste szaleństwo zapłacić za to serum tyle pieniędzy! Proszę Pań, nie dajmy się ponieść pozorom i dobrej kampanii reklamowej. Żeby nie było: serum grzecznie zużyłam i nawet zrobiłam fotki przed i po. Zamęczalam bliskich, żeby obiektywnie ocenili. I co? Wielkie nic. Serum nie zaszkodziło, ale nie przywróciło też obiecanej (sic!) młodości. Tak już na zimno rzecz biorąc: skład tego serum jest żałosne. Na drugim miejscu probiotyk Bifidia Lysate o wątpliwej efektywności- nie udało mi się znaleźć żadnych poważnych badań na temat jego działania. Dalej to tania jak barszcz gliceryna, alkohol, silikon (również tani) pochodna witaminy C i tu bym się zatrzymała, bo reszta to już procentowo nieistotne składniki. Jeśli kogoś nawilzylo to pewnie gliceryna,ale za tyle pieniędzy.. Smutno patrzeć ile tu opinii od dziewczyn, które dostały to serum za darmo fo testowania i wdzięczność ich poniosła do aż tylu gwiazdek. Podsumujmy...ja bym te pieniądze prędzej na Skinceuticals wydala, tam przynajmniej są składniki naukowo potwierdzone, że działają.

Produkt w cenie złota, a skład z Loreala. Nie jest to jednakże komplement. Koncern wszak ten sam. A produkt kiepski. Mamy znany z produktów koncernu probiotyk i fajnie. Ale całe morze alkoholu, który po prostu czuć. Jest to alkohol z typu szkodników, wysuszający, podrażniający. Jak czytamy, uwaga na wizaż.pl w bazie składników: Ostrzeżenia ❮ Składnik silnie drażniący, stosować ograniczone ilości, niskie stężenia, nie stosować w przypadku skóry atopowej, alergicznej, a także wrażliwej, płytko unaczynionej, suchej, nie stosować u dzieci. Dalej mamy witaminę C, coś tam jeszcze, tani kwas hialuronowy, ale to i tak nie jest w stanie odwrócić negatywnych skutków alkoholu na skórze. Producenci pod wpływem konsumentów przestali produkować toniki z alkoholem, ale co tam szkodzi dodać do serum. W końcu nie mówi się o tym głośno, o tonikach z alkoholem było szumno. Żeby nie było - używałam w ramach testu. Zużyłam 3 miniaturki 7 ml otrzymane gratis do zakupów. Nie zużyłam do końca, bo stan mojej cery pogorszył się. W szczególności koloryt, skóra zrobiła się zaczerwieniona miejscowo. Zamiast ukojenia, wszystkie naczynka zrobiły się bardziej widoczne. Po nocy z serum skóra była przesuszona. Ja nie wiem u kogo to serum nawilża. A dodam, że mam cerę mieszaną, której wystarczą lekkie emulsje czy kremożele. Po odstawieniu i zastosowaniu mojej obiecnej pielęgnacji skóra jest bardziej zwarta i znów ma wyrównany koloryt. Nie wspominam o wpływie na zmarszczki czy jędrność skóry, bo go nie ma. Nie polecam, a jeśli ktoś bardzo chce wypróbować, lepiej zerknąć na Loreala.

Serum wraz z kremem pod oczy otrzymałam w prezencie, co mnie wprawiło w niemałą radość ponieważ cenię sobie kosmetyki zarówno pielęgnacyjne jaki i kolorówkę z Lancome, po za tym cena należy do dość wysokich i nie wiem czy sama skłonna bym była przeznaczyć taką kwotę na zakup. O ile krem pod oczy zużyłam już dawno to serum stosuję trzeci miesiąc i jeszcze sporo mi pozostało w buteleczce, prawie 1/3 opakowania. Posiadam opakowanie o pojemności 50 ml, które otrzymałam w czarnym kartoniku z białą grafiką i charakterystycznym logo producenta czyli różą. Buteleczka jest bardzo dekoracyjna i stanowi niewątpliwą ozdobę łazienki czy toaletki. Wykonana jest z masywnego szkła w cieniowanym kolorze . Zaopatrzona w szklaną pipetę osadzona w srebrnej nakrętce z przyciskiem zasysającym. Bardzo wygodny i higieniczny sposób aplikacji. Przez cały czas używania wszystko działa bez zarzutu nic się nie zapycha ani nie zapowietrza. Opakowanie jest trwałe , odporne na zdzieranie, zarysowania w dalszym ciągu wygląda jak nowe bez żadnego wizualnego uszczerbku. Konsystencja jest półprzeźroczysta, , żelowa, lekko wodnista o delikatnym neutralnym zapachu. Przyjemnie rozprowadza się na skórze i wchłania prawie natychmiast po aplikacji przy czym nie pozostawia żadnego tłustego filmu. Już po chwili można przystąpić do nakładania kremu, makijażu bez obawy że coś się zroluje lub spłynie. Serum stosuję 2x dziennie rano pod makijaż i wieczorem na oczyszczoną skórę pod krem na noc. Zaraz po użyciu skóra jest wygładzona, zmiękczona, przyjemna w dotyku i delikatnie rozświetlona. Świetnie nawilża , odżywia i regeneruję. Przy regularnym stosowaniu po kilku tygodniach cera wydaję się ujednolicona kolorystycznie,, skóra bardziej sprężysta i elastyczna. Dobrze spisuje się jako baza pod makijaż, przedłużając jego trwałość, dzięki serum podkład łatwiej się rozprowadza, buzia wygląda na zdrową, wypoczętą i rozpromienioną. Przez cały czas stosowania nie spowodowało wystąpienia żadnych reakcji alergicznych ani zapychania cery. U mnie ma mocne "4" odpowiada mi stan nawilżenia mojej skóry, ale jakiegoś super efektu odmłodzenia nie zauważyłam. Chętnie sięgnę po niego ponownie, o ile trafi mi się w okazyjnej cenie, bo jednak cena regularna wydaje mi się zbyt wygórowana w stosunku do działania.

Bardzo fajna aplikacja w formie pipetki dzięki czemu nie uronimy ani kropli cennego płynu. Serum ma płynną, lekko żelową konsystencję. Bardzo wydajne. Zapach subtelny, kwiatowy omal niewyczuwalny. Spodobał mi się. Wchłania się błyskawicznie, nie spływając z twarzy, pozostawiając lekką mgiełkę na skórze. Efekt ulgi i nawilżenia odczuwalny po paru chwilach. Po aplikacji serum z rana, nakładałam kolejno krem, bazę i podkład i trzymało się to wszystko dobrze i nie rolowało podczas aplikacji. Po kilku użyciach skóra wydaje się bardziej naprężona, nawilżona, elastyczna. Efekt dobrze napiętej skóry widoczny kiedy wstając z rana nie mam odciśniętych fałdek poduszki pod oczami. ZALETY: - lekka konsystencja - wchłanianie - nawilżenie - wydajność - sposób aplikacji - ekspresowe działanie - subtelny zapach WADY: Cena

Serum ładnie się wchłania, nie pozostawia na skórze filmu. Nie wysusza i nie podrażnia skóry. Skóra wygląda na rozświetloną, odżywioną. Serum jest bardzo wydajne. Aplikator jest higieniczny i wygodny.

Serum świetnie sprawdzi się dla każdej wymagającej kobiety. Po nałożeniu na twarz czujemy świeżość i nawilżenie. Cera staje się gładka i elastyczna. Odkąd zaczęłam używać tego serum , moja twarz promienieje i skóra już nie jest taka przesuszona. Produkt sprawdzi się w każdą porę roku.

Produkt kupiłam w przedświątecznej promocji, także cenowo do wytrzymania. Serum Lancome otrzymujemy w pięknej, czarnej buteleczce- już na pierwszy rzut oka widać (chociaż nie powinno się oceniać książki po okładce...), że jest to produkt luksusowy. Produkt nabieramy z opakowania za pomocą kroplomierza- tutaj kolejny plus za higienę aplikacji. Jeśli chodzi o efekty, fakt wygładzenia i przyjemnie lekkiej konsystencji sprawia, że przyjemnie się go stosuje. Serum dość szybko się wchłania, nie zostawia lepiej powłoki na skórze, pomimo mieszanej cery. Co do "odmlodzenia" "skóry, po miesiącu regularnego stosowania-Hmm spektakularnego efektu nie widzę, ale na pewno jest rozswietlenie skory. :-)

Kupilam 30 ml serum aby przetestowac jego wlasciwosci na wlasnej skorze. Co od razu rzuca sie w oczy to piekne szklane opakowanie, ktore umila stosowanie i ladnie wyglada na polce. Ale jak wiadomo z ladnej miski sie nie najesz wiec idziemy dalej :) serum aplikuje sie pipeta wbudowana w zakretke, dawke kosmetyku „wciaga“ sie naciskajac na wbudowany w zakretke a l przycisk, fajny bajer. Serum jak dla mnie nie ma zadnego zapachu, jest dosc wodniste (trzeba uwazac poniewaz lubi skapywac z dloni/pipety!) i bezbarwne. Na cala twarz wystarczy mi jedna pipeta. Serum wchlania sie natychmiastowo, nie pozostawiajac zadnej lepkiej warstwy (mam cere mieszana w kierunku tlustej), mozna zaraz na nie zaaplikowac krem, z moimi sie nie kloci (uzywam na dzien zielony Biotherm badz Too cool for school a na noc granatowy Biotherm badz Snail Bee od Bentona). Dzialanie - moja cera nie jest specjalnie wymagajaca i najwazniejsze jest obecnie dla mnie nawilzanie jako inwestycja w przyszlosc. Serum Lancome ladnie nawilza i wygladza skore oraz przygotowuje ja na kolejne zabiegi pielegnacyjne. Nie gryzie sie z kremami ani z podkladem (uzywam DW). Odkad je stosuje widze, ze moje cera stala sie gladsza i bardziej rozjasniona. Czy kupie je ponownie? Zobaczymy, mam jeszcze kilka, ktore chce przetestowac.

O serum Lancome naczytałam się wiele pozytywnych opinii, więc ucieszyłam się, kiedy mogłam sama przetestować jego możliwości. Miałam próbkę o pojemności 7 ml, która wystarczyła mi na prawie 2 tygodnie codziennego stosowania, więc produkt jest na prawdę wydajny mimo tak małej pojemności. Czy to tak cudowny kosmetyk jak piszą inni? Przeczytajcie, co o nim sądzę. OPAKOWANIE Serum mimo, że w formie próbki ma dość nietypową formę. To miniaturka pełnowymiarowego opakowania – mamy tu elegancją buteleczkę wykonaną z czarnego szkła z logo marki i nazwą produktu oraz pipetkę z srebrną przekładką, która precyzyjnie dozuje produkt aż do samego końca. Opakowanie jest maleńkie, ale tym samym bardzo praktyczne, bo bez problemu mieści się w kosmetyczce. SERUM Serum ma postać lekkiej, bezbarwnej emulsji o neutralnym zapachu. Nakładam je zawsze po dokładnym oczyszczeniu i tonizowaniu twarzy przed kremem. Stosowałam je głównie na noc, choć kilka razy zastosowałam na dzień pod makijaż i również zdało egzamin. Wolę jednak tego typu kosmetyki stosować na noc, kiedy skóra ma potencjał do regeneracji i lepiej przyjmuje cenne składniki. Serum po nałożeniu bardzo szybko się wchłania. Daje efekt natychmiastowo wygładzonej, aksamitnej w dotyku skóry. Po 2 tygodniach stosowania potwierdzam, że bardzo dobrze nawilża skórę, regeneruje i ją odżywia. Przy mojej mieszanej cerze nie spowodowało pojawienia się nieproszonych gości, za co zyskało u mnie plus. Co do działania przeciwzmarczkowego to z pewnością jest to zbyt krótki okres czasu na zauważenie większych zmian i tak u siebie mimo, że mam 27 lat i pierwsze zmarszczki mimiczne zauważyłam wygładzenie, bardzo dobre nawilżenie, które jest świetną formą prewencji anti-age, jednak nic poza tym. Bardzo dobrze współgra z kremami, które używam, nie roluje się i nie zbija, gdyż praktycznie wchłania się do matu. W okresie zimowym, kiedy moja cera jest bardzo wymagająca było świetnym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji. Produkt mimo małej pojemności okazał się bardzo wydajny, więc z pewnością opakowanie pełnowymiarowe posłuży na trochę. PLUSY: + praktyczne opakowanie + lekka konsystencja + szybko się wchłania + natychmiastowo wygładza + dobrze nawilża skórę + współgra z różnymi kremami + nadaje się pod makijaż + wydajne MINUSY - cena - nie widzę spektakularnych efektów działania