L'Oreal Paris Volume Million Lashes, Feline Mascara Tusz do rzęs

Tusz oceniam jako dobry bo ma świetną szczoteczkę, dobrze podkręca rzęsy, nie odbija się na powiekach. Jest jedno ale mianowicie trzeba bardzo precyzyjnie i ostrożnie i dokładnie tuszować rzęsy bo szczoteczka nabiera tyle tuszu że później trzeba je dodatkowo wyczesywać suchą szczoteczką. Na duży plus wydajność oraz cena

Teraz ten tusz jest jakoś trudno dostępny. Kupiłam go na promocji w Rossmannie za 35zł. Ma bardzo fajną, precyzyjną i wygiętą szczoteczkę, dzięki czemu świetnie unosi rzęsy i je wydłuża. Nie znalazłam żadnych minusów. Przez kilka miesięcy dobrze mi się nim pracowało. - nie osypuje się, nie tworzy efektu pandy - świetna cena na promocji ( 35zł) - wydłuża rzęsy -wydajny - bardzo dobrze podkreśla dolne rzęsy

Co najważniejsze tusz nie osypuje się po całym dniu nadal idealnie wygląda. Rzęsy pokryte są głęboką czernią. Szczoteczka faktycznie jest promotorem efektu kociego oka. Jednak tusz nadaje się do nadania jednej warstwy, im więcej warstw i powtórzeń tym rzęsy łatwo się sklejają więc nie stworzymy tutaj mocnego efektu pogrubienia. Ogólnie podoba mi się trwałość tuszu gdzie jakość adekwatna do ceny, jak ktoś szuka tuszu unoszącego nadającego lekkości rzęsom z nadaniem delikatnego efektu kociego oka to spełni swoje zadanie.

Niedawno skończyłam drugie opakowanie tego tuszu, jest to jeden z moich pewniaków. Chociaż na samym początku nie byłam do niego przekonana, okazał się jednym z najlepszych tuszy, jakie do tej pory miałam. Zagięta szczoteczka z włosia doskonale rozczesuje i rozdziela rzęsy. Kształt i gęstość szczoteczki umożliwiają dotarcie do każdego włoska. Tusz ładnie pogrubia rzęsy i w efektowny sposób je podkręca. Po kilku miesiącach stosowania mogą zacząć pojawiać się grudki, ale tylko jeśli chcemy nałożyć bardzo grubą warstwę. Jedyny minus jest taki, że pod koniec dnia można zauważyć, że tusz nieco osypuje się pod oczami. Z reguły jest to niewielka, może nawet ledwo zauważalna ilość, jednak dyskwalifikuje Volume Milion Lashes jako mój idealny tusz do rzęs. Podsumowując, efekt jaki oferuje ten tusz jest bardzo dobry, zdecydowanie wart swojej ceny, zwłaszcza, że często dostępny jest w cenie promocyjnej ze względu na swoją popularność. Polecam każdemu, kto szuka dobrego efektu podkręcenia i pogrubienia rzęs. Na pewno wrócę do tego produktu jeszcze nie raz.

Tusz od długiego czasu jest moim absolutnym hitem. Zdążyłam w międzyczasie sięgnąć po inne, polecane i reklamowane produkty ale niestety nie spełniły moich oczekiwań, wracam do tego jedynego. Przede wszystkim lubię w tuszach silikonowe szczoteczki a ta dodatkowo wygięta, sprawia że moje rzęsy są nie tylko podkręcone ale gęste i długie. Nie skleja przy tym rzęs i nie kruszy się. Często przy pierwszych użycia innych produktów mam wrażenie jakby tuszu na szczoteczce było za dużo, tutaj tego problemu nie ma. Od pierwszego razu tusz nakłada się precyzyjnie i perfekcyjnie. Tusz ma ładny głęboki kolor, utrzymuje się bez problemu cały dzień, łatwo się zmywa. Nie nadaje się do mocnych makijaży wieczorowych ale do codziennych jest idealny!

Jest to jeden z tuszy o kultowej już popularności. Bardzo lubię jego fioletowego brata, a jednak za tym nie przepadam. Jest on zamknięty w eleganckie opakowanie, ma delikatny zapach o dosyć słodkawym charakterze. Posiada również co prawda piękny czarny kolor, głęboki i efektowny, jednakże ilość z jaką pokrywa rzęsy i jakość tego tuszu uniemożliwiają uzyskania efektu bujnych, gęstych i idealnie rozdzielonych rzęs. Szczoteczka nie jest poręczna, jestem jednak zwolenniczką prostych, niepodkręcających końcówek. W tym wypadku mamy do czynienia właśnie z przerostem formy nad treścią. Ponadto, gdy nałożymy grubszą warstwę tuszu, rzęsy stają się obciążone i osłabione, co przyczynia się do ich wypadania. Tusz usztywnia je i lekko skleja, co może na późniejszym etapie, (gdy chcemy nałożyć kolejną warstwę po zastygnięciu) stanowić nie lada wyzwanie. Efekt końcowy makijażu wykonanego z pomocą tego tuszu, jest zatem mocno przeciętny i nie zbyt udany. Znam lepsze mascary, nawet wśród tych z omawianej popularnej serii Volume Million Lashes.

Tusz Volume Million Lashes Feline to drugi z kolei tusz z tej serii, który przetestowałam. Wcześniejszy okazał się jednym z moich ulubieńców na wiele lat i nadal go kocham, ale ciekawość była silniejsza. Podszeptywała też koleżanka, namawiała na kupno. No i cóż, nie mogłam się oprzeć. Kupiłam. wykonałam nim kilkanaście makijaży, niestety aż tak mnie nie urzekł. Symetryczne zielone opakowanie tuszu skrywa niesymetryczną z kolei szczoteczkę, zagiętą tak, by jak najlepiej podkręcić rzęsy. Pomysł może i dobry, ale moja współpraca z tą szczoteczką nie układała się aż tak dobrze, gdyż nie do końca rozdzielała ona moje rzęsy i efekt nie był tak spektakularny, jak oczekiwałam. Pigmentacja mascary jest bardzo dobra. Tusz nie skleja rzęs i nie kruszy się. Zmyć też jest go łatwo, ja używam na koniec dnia do demakijażu oczu płynu dwufazowego. Bardzo istotne, że kosmetyk nie podrażnia oczu, a jestem posiadaczką tych wrażliwych. Mogą spokojnie używać go osoby, które często mają pieczenie oczu od drogeryjnych tuszy- ten jest bezpieczny :) Cena to ok. 50 zł w drogeriach stacjonarnych, a w sklepach internetowych można dostać go nawet za 28-30 zł. Nie jest to zły tusz, co to, to nie. Po prostu porównując go do dwóch innych mascar marki L'Oreal Paris ten wypada najsłabiej.

Tusz jest jednym z najlepszych drogeryjnych. Ma głęboki kolor czerni (moim zdaniem wiele tańszych tuszy ma nijaki kolor, szary i mało wyraźny). Bardzo ładnie rozdziela rzęsy, przy czym pogrubia i zwiększa objętość - bez zlepiania i wykrzywiania rzęs w pajączki. Lekko wydłuża i podkręca. Efekt jest elegancki, a nie teatralny. Z powodzeniem można go używać na co dzień oraz na większe wyjścia. Efekt można stopniować. Przy używaniu tego tuszu koleżanki w pracy zwracały uwagę na moje rzęsy i pytały jakiego tuszu używam. Szczoteczka jest odpowiedniej wielkości, wypustki nie drapią w oczy jak w przypadku klasycznej wersji Volume Milion Lashes, który dla mnie jest bublem. Na początku trzeba się przyzwyczaić do kształtu szczoteczki ale według mnie każda osoba poradzi sobie z tym szybko. Nabiera odpowiednią ilość tuszu. Konsystencja nie jest zbyt rzadka ani zbyt gęsta, jedynie przez pierwsze dni trzeba uważać z dozowaniem. Trzyma się cały dzien, nie kryszy, nie odbija na powiekach. Dobrze się zmywa płynem dwufazowym lub olejkiem. Używałam też wersji fioletowej So Couture i ta jest o wiele lepsza, efekt na rzęsach jest wyraźniejszy, bardziej wydłuża i podkręca. Używam przeszło 2 miesiąc i zaczyna wysychać. Cena na promocji ok. 25 zł jak najbardziej na plus. Serdecznie polecam i kupię ponownie.

Używałam już naprawdę wielu produktów. Próbowałam wielu nowości, ale jednak za każdym razem wracam do tego tuszu. Polecam. Nie kruszy się, ładnie podkręca i pogrubia rzęsy.

Bardzo spodobał mi się ten tusz. Nie powalił mnie może na kolana, ale był naprawdę w porządku! Tusz daje naturalny efekt. Podkreśla rzęsy w sposób nieprzerysowany i nienachalny. Można oczywiście stopniować uzyskany rezultat, lecz nie da się nim stworzyć dramatycznych, mocnych rzęs. Ładnie rozdziela włoski, lekko je unosi. Co dla mnie jest niezwykle ważne: nie odbija się, nie tworzy efektu pandy i nie osypuje się. Nie widziałam, żeby kruszył się czy pozostawiał jakiekolwiek nieestetyczne plamy. Dobrze się zmywa, nie rozmazuje zarówno przy codziennym używaniu, jak i przy zmywaniu. Nie podrażnia oczu, nie powoduje ich łzawienia czy reakcji alergicznych. Szczoteczka jest fajnie wyprofilowana i można nią uzyskać bardzo ładne rzęsy. Dla mnie efekt jest zadowalający, mimo to, chciałabym uzyskać nieco mocniejsze uniesienie i pogrubienie. Bo właśnie ta ostatnia cecha jest najsłabszym ogniwem tuszu L'Oreal.

Tusz świetny Bardzo trwały, nie osypuje się, dzięki ładnie wyprofilowanej szczoteczce rzęsy są mocno podkreślone, ładnie podwinięte i rozdzielone. Jeden z najlepszych produktów do rzęs jakich używałam. Mimo swojej pojemności jest bardzo wydajny, a więc starcza na dość długo

Tusz bardzo trwały i nie osypuje się, ale kształt szczoteczki mi nie podszedł. Nie zauważyłam, aby wygięty kształt szczoteczki sprawił, że rzęsy są lepiej podkręcone ani wydłużone. Stwierdzam, że ten kształt raczej utrudnia nakładanie. Nie kupię go nigdy więcej. Cena zbyt wysoka. Za dwa razy niższą cenę można dostać o wiele lepszą maskarę.

Seria Milion Lashes zdecydowanie jest moim faworytem w kategorii tuszy do rzęs. Po wielkiej miłości do klasycznej wersji postanowiłam skusić się na zieloną, podkręcającą. Opakowanie piękne, porządne wykonanie. Szczoteczka wykonana z miękkiego, delikatnego dla oka silikonu z krotkim włosiem, dzięki czemu dociera również do krótkich rzęs i nie zostawia śladów na powiece. Jest dopasowana do kształtu oka dzięki czemu ładnie je podwija. Nie jets to efekt jak przy zalotce. Wydłużenie jest delikatne, bardziej objętość i delikatne podkręcenie. Ładny efekt na codzień. Nie ma teatralnego efektu a trochę na to liczylam. Mimo wszystko maskara jest przyjemna w użytkowaniu już od pierwszego użycia, dodatkowo nie odbija się i nie kruszy w ciągu dnia co jest dużym plusem (w przeciwieństwie do paradise tej samej marki). Myślę, że będę jeszcze do niej wracać. Cena wysoka stacjonarnie, polecam polować na promki, najlepiej online, wtedy można poniżej 30 zł zakupić co jest dobrym dealem!

Dla mnie jest to najlepsza maskara, a testowałam ich ogromną ilość. Używam od dłuższego czasu i zawsze jestem zadowolona. Świetnie wydłuża rzęsy i nie skleja ich. Bardzo długo się utrzymuje, nie kruszy się. Mogłaby być jednie trochę bardziej wydajna.

Produkt do którego lubię wracać. Szczoteczka wygodna w użyciu. Ładny naturalny efekt końcowy. Rzesy sa podkrecone i wydłużone. Efekt długo się utrzymuje

Dzięki specyficznie wygiętej szczoteczce nie wybrudzimy się podczas aplikacji tuszu, Tusz jest czarny i trzyma się cały dzień, czasem mam problem z jego zmyciem z rzęs płynem micelarnym. Pachnie dla mnie lekko czekoladowo. Wydłuża i pogrubia rzęsy, precyzyjnie rozczesuje, dla wzmocnienia efektu należy nałożyć drugą warstwę. Nie uczula oraz jest bardzo wydajny. Stacjonarnie cena powala, ale w drogeriach internetowych można go spotkać sporo taniej.

Czuję się potężnie rozczarowana tym tuszem, tym bardziej, że to L'Oreal. Dawno już moje rzęsy nie wyglądały tak żałośnie... Pierwsze na co zwróciłam uwagę to silikonowa szczoteczka o dziwnym kształcie, wolę jednak coś bardziej klasycznego. Maluję rzęsy tą wypukłą częścią, bo tak mi jest najwygodniej i najmniej się wybrudzę na powiekach. Opakowanie jest estetyczne i nie wygląda tanio, jeśli ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy. Tusz jest odpowiednio czarny, nie osypuje się z czasem i nie podrażnił mi oczu. Trzyma się bez problemu od rana do wieczora. Łatwo zmywam go micelem. I to chyba tyle plusów. No może jeszcze cena, oczywiście ta z internetu i mniej popularnych drogerii. Mam również wrażenie, że tusz pachnie czekoladopodobnie. Moje rzęsy są średniej długości, według mnie ładne, jest ich dość sporo, lubię dodatkowe pogrubienie czy wydłużenie, efekt wachlarzyka jest mile widziany. A tu jedyne co osiągam to trzy owadzie nogi na krzyż. Tusz skleja rzęsy, mimo, że szczoteczka wydaje się być dość precyzyjna jeśli chodzi o rozczesywanie. Jest bardzo mokry, nic a nic nie chce podeschnąć, na szczęście już się kończy i niedługo z radością go wyrzucę. "Najlepiej" wygląda po prostu jedna warstwa, druga zdecydowanie pogarsza efekt. Rzęsy wyglądają, jakby były solidnie wyszczuplone, pierwszy raz coś takiego zauważyłam. Czyli mogę to krótko podsumować: wydłużenia brak, jakiejkolwiek objętości brak, ładnego efektu brak. Po prostu panuje bieda z nędzą oraz chęć zmycia wszystkiego. Nawet przełożenie szczoteczki od klasycznego So Couture, który bardzo dobrze się u mnie sprawdził, na niewiele się zdało. Ewidentnie wina leży po stronie samej formuły. A może to tylko ten egzemplarz okazał się taki beznadziejny? Tusz dostałam od koleżanki i teraz zupełnie się nie dziwię, że się go pozbyła... I cóż, jak w tytule - wolę już kupić coś taniego, efekt będzie dużo lepszy. Mimo, że dawniej, wręcz latami marzyłam o tuszach L'Oreal, to teraz, po wypróbowaniu kilku sztuk, doskonale wiem, że szału raczej z moimi rzęsami nie robią. Ponownie wersji Feline zdecydowanie nie nabędę.

Bardzo dobry produkt. Szczoteczka jednorazowo chwyta wszystkie rzęsy pokrywając je od nasady po same końce. Tuż po otwarciu odrobinę zbyt wilgotny. Piękny efekt wydłużenia i rozdzielenia rzęs. Pachnie przyjemnie migdałami. Eleganckie opakowanie. Bardzo trwały, trzeba się postarać aby dokładnie go zmyć. Nie osypuje się, nie odbija w trakcie noszenia. Czerń tuszu mogłaby być odrobinę intensywniejsza.