MAC Studio Waterweight SPF 30 Foundation Podkład do twarzy

Krem kupiłam latem, żeby nie obciążać cery, ale żeby jednak ten kolor troszkę wyrównać. Nie sprawdziło się u mnie ani trochę. Podklad ma być lekki jak woda i taki jest. Tyle ze ta zaleta okazała się w moim przypadku wadą. Nakładanie go to udręka. Trzeba nałożyć bardzo dużo żeby jakkolwiek pokrył twarz. Palcami się nie da bo ciągle ucieka, dosłownie się rozpływa. Gąbka jaka by nie była pije go niemiłosiernie a pędzlem efekt jest mocno średni. Do tego odcienie mi nie pasują. Standardowo w MACu używam najczęściej odcienia NC15, tutaj konsultatka dobrała mi najbardziej zbliżony kolor ale okazało się ze po nałożeniu wpada w blado-różowy. a ton ciemniejszy już by się mocno odcinał. Twarz pod nim mocno się świeci, mam wrażenie ze jeszcze bardziej niż bez żadnego podkładu. Przy cerze mieszanej/tłustej absolutnie odpada.

Jest to mój pierwszy podkład z firmy M.A.C. Moja cera nie jest wymagająca, mało kiedy pojawi się jakiś nieprzyjaciel na twarzy, ale czasem się jednak zdarza. Pani w sklepie zapewniała mnie, że jest to podkład, którym można budować krycie. Jest to totalna nieprawda!! Akurat miałam parę nieprzyjacielów na twarzy, próbowałam zbudować to krycie, lecz z każdą chwilą nakładania podkładu miałam wrażenie, że wygląda to coraz gorzej. Ten podkład sprawdzi się u osób, które mają nieskazitelną cerę. Ładnie wyrównuje koloryt i rozświetla twarz. Ma dość przyjemna formę, dlatego ma się wrażenie, że nakładamy na twarz krem. Jak dla mnie to na wielki plus, ponieważ nie lubię ciężkich podkładów. Jeżeli chodzi o trwałość to po całym dniu nie wygląda on źle, wiadomo twarz się trochę świeci, lecz ja jestem miło zaskoczona. Podsumowując jest to fajny, przyjemny podkład, ale tylko dla osób bez problemów z tradzikiem.

Podkład Studio Waterweight jest przykładem na to iż warto przed zakupem pełnowymiarowego produktu wziązć próbkę do przetestowania. Podkład miał dopasować się do naszej karnacji uzyskując średnie krycie które można było budowac... niestety prawda okazała się być inna. Moja cera jest mieszana z tendencją do przesuszania siei, dodatkowo dość szybko się zapycha. Podkład został mi zaproponowany w zeszłym roku w butiku M.A.C jak moja skóra była dość przesuszona i ogólnie w złej kondycji ( po stosowaniu kwasów). Podkład zawiera składniki, które nawilżają i wygładzają skórę, wzbogacony został w filtr Spf 30 i to jest chyba jego największy atut. Posiadam kolor NC15 który jest dość jasny. Opakowanie jest szklane, dodatkowo podkład został wyposażony w pipetę, dzięki której dozujemy odpowiednią ilość kosmetyku a aplikacja jest bardziej higieniczna. Konsystencja podkładu jest ultra-płynna trochę oleista, to połączenie formuły żelu i serum, wzbogacone w kompleks ,,Moisture-fusion,, który nawilża skórę natychmiast i przez cały dzień, pozostawiając uczucie dobrze nawilżonej, jedwabistej w dotyku skóry. Krycie określiłabym jako lekkie, które dość trudno jest budować ( bynajmniej u mnie). Wykończenie jakie dawał na mojej mieszanej cerze było na początku ładne, satynowe. Z czasem buzia zaczęła wyglądać na zmęczoną, poszarzałą, do tego podklad ścierał się i strasznie ciastkował po zmieszaniu z moim sebum. Wszystko to co było jego zaletami według producentów, zupełnie odwrotnie prezentowało się na mojej twarzy. Nie jest to podkład dla osób z dużymi problemami skórnymi, być może sprawdzi się przy innych cerach przy mieszanych na pewno NIE! Ja męczyłam się z nim strasznie i dość dlugo, szkoda mi było go wyrzucić. Nigdy więcej nie sięgnę po niego a dzięki niemu teraz zawsze przed zakupieniem podkladu proszę najpierw o próbkę.

Idealny dzienniak z tym że raczej dla skór suchych, normalnych, lekko mieszanych... Opakowanie z pipetka czyli standardowe dla roku 2018 w którym pipetke miało wszystko. Konsystencja mocno płynna lejąca. Niezbyt bogata. Podkład nie zastyga na buzi . W odczuciu na skórze przypomina krem, po prostu. Rozprowadza się idealnie choć gąbka wypija 80% , ale palce , pędzel -bajka Produkt ma lekkie krycie. Nie lubi być budowany (przynajmniej u mnie) mimo że zdaje się być taka lekka mgiełka to na nosie mi siedzi ale ok stara jestem zwalmy n to:D Niestety największy problem to trwałość. Bardzo cieniutko. Znalazłam puder z którym się lubił ( puder transparentny inglot. Nie matujący a ten klasyczny) i z tym Duo mogłam przetrwać dzień. Nietrwałość takich produktów nie jest dramatem. Zwykle kryją tak lekko , że te ewentualne ubytki nie są jakoś ekstra widoczne . Natomiast ogólnie po prostu drugi raz tego podkładu bym nie kupiłam

Podkład jest świetny, zapewnia lekkie i naturalnie wyglądające krycie, nie czuć go w ogóle na twarzy i wyglada dobrze przez większość dnia. Najlepiej sprawdzi się przy cerze suchej lecz mi jako posiadaczce cery mieszanej również się sprawdził.

Niestety podkład nie spełnia moich oczekiwań. Jest wodnisty, a zarazem jakiś taki tłusty, włazi w załamania na skórze, podkreśla suche skórki, których nie ma, cuda na kiju, czego on nie robi :( Strasznie święcący, bez przypudrowania nie ma co wychodzić z domu. Średnio trwały. Za taką cenę takie paskudztwo. Bardzo nie polecam, nie wiem co z nim zrobię. Jedną gwiazdkę daję za filtr (wysoki jak na podkład bo 30 SPF) i drugą za opakowanie. Reszta dramat.

Podkład jest idealny dla cery suchej. Zapewnia lekkie krycie, można budować do średniego. Wygląda jak druga skóra i daje efekt naturalnego rozświetlenia. Moja cera nie przetłuszcza się, podkład utrzymuje się na niej cały dzień. Nawet gdy mając go na sobie byłam na siłowni i biegałam to mimo to podkład wytrzymywał, nie wchodził w żadne zmarszczki. Kluczem jest nakładanie - jak każdego kosmetyku w niewielkiej ilości, blendowanie a dopiero później dokładanie kolejnej warstwy.

Kupiłam ten podkład, by delikatnie ujednolicać cerę. Niestety, krycie ma tak słabe, że nawet z tym sobie nie radzi. By zbudować jakiekolwiek krycie trzeba nałożyć 2-3 warstwy, co sprawia, że produkt zdecydowanie nie jest wydajny. Po ok. 10 użyciach pozbyłam się połowy opakowania. Tak duże zużycie w takim czasie użytkowania nie zdarza mi się z innymi podkładami . Bez użycia bazy lubi się warzyć i wchodzić w zmarszczki. Nie jest trwały. Ma bardzo lejącą konsystencję, dlatego należy uważać, by nie pobrudzić siebie i blatów. Używałam koloru NW13 - moim zdaniem dosyć mocno oksyduje, niestety na pomarańczowo.

Kupiłam zachęcona przez panią w MAC-u, która obiecywała dewy efekt i długotrwałe nawilżenie. Chociaż miałam na oku Face&Body, zdecydowałam się ostatecznie na ten podkład. Mam odcień NW-13, najjaśniejszy z palety, który w rzeczywistości jest bardzo ciemny. Próbowałam go nakładać zarówno solo jak i zmieszany z białym mixerem Face&Body. Za każdym razem osiągałam ten sam efekt... zmęczonej wysuszonej cery. Mam skórę mieszaną, trochę suchych miejsc. Podkład ten miał pomóc okiełznać mi te wysuszone partie i nadać efekt promiennej cery. Nic takiego się nie stało. Po nałożeniu moja skóra wyglądała na suchą po całości, taką jakby szorstką. A na to wszystko dewy finish. Razem wyglądało to koszmarnie. Efekt zaniedbanej twarzy. Próbowałam stosować go na różne kremy jednak nic to nie zmieniało. Skóra wyglądała jak wiór. Prędzej bym się spodziewała nadmiernego przetłuszczenia ale nie tego. Szczególnie, że mam skórę mieszaną a nie suchą. Po zmianie podkładu wyglądałam znowu normalnie. Waterweight nie wysuszył mi więc cery, raczej nie umiał się na niej ułożyć, podkreślając suche skórki, o których nie miałam nawet pojęcia. Nie miałam ochoty stosować go razem z bazą, to już za dużo produktów na twarzy a są podkłady, które wyglądają świetnie nałożone na pierwszy lepszy krem nawilżający. Jedyną jego zaletą było to, że w miarę długo się trzymał. Ale też nie jakoś spektakularnie. Nie zapychał, nie podrażniał. Fajna rzadka konsystencja.

Jak dla mnie waterweight jest jednym z najlepszych podkładów jakie używałam. Kupiłam go, bo zależało mi na lekkim podkładzie na lato (dobrym plusem jest wyższy SPF niż w większości podkładów). Jest dokładnie taki jak oczekiwałam, dla cery bezproblemowej, ślicznie wyrównuje koloryt i daje ładne, satynowe wykończenie. Nie nadaję się dla dziewczyn, które oczekują mocnego matowego krycia lub zmagają się z trądzikiem, ale producent też nic takiego nie obiecuje. Dla mnie dodatkowym plusem jest to, że jeśli zależy mi na większym kryciu to wystarczy nałożyć kolejną wartstwę produktu. Jest również niesamowicie wydajny (używam go już 8 miesięcy, codziennie, a końca nie widać!). Gdyby tylko opakowanie było na pompkę, byłby ideałem!

Ten podkład jednym słowem jest okropny. Używałam próbki (miałam dosyć pokaźną) przez tydzień na różne sposoby. Początkowo chciałam przetestować inny podkład tej firmy, ale Pani namówiła mnie na ten. Jednym zdaniem nie jest on wart nawet 20 zł. Cieszę się, że nie kupiłam pełnowartościowego opakowania. Na mojej suchej twarzy w kierunku mieszanej znika po 3 godzinach, a wcześniej tworzy tak dziwną warstwę, że moja twarz wygląda na zmęczoną i starszą niż w rzeczywistości. Nie wiem jak można coś takiego sprzedawać. Konsystencja też kiepska, jak woda, słaba pigmentacja. Plusów naprawdę żadnych nie widzę.

Kupiłam ten podkład bo nie potrzebuje super krycia, to juz drugi podkład tej firmy i chyba ostatni. Strasznie lejąca konsystencja, podkład oksyduje na twarzy tworząc paskudny pomarańczowy odcień. Co więcej zmywa się po ok 5h zwłaszcza widoczne na policzkach i brodzie. Poprzedni znowu tworzył dziwne plamy. Uważam że jak za taką cenę produkt powinien być dużo lepszy jakościowo, w tym przypadku wypada gorzej niż podkłady za dwadziescia kilka zł w Rossmannie;/ Buteleczka też nie jest praktyczna, podkład ciapie się po butelce.

Czytałam poniższe recenzje i potwierdziło się to, co już wcześniej o nim myślałam - to nie jest podkład dla każdego. Według mnie to zaleta, ponieważ wyznaję zasadę, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Kierując się tą zasadą nigdy nie kupuję podkładów "do wszystkich typów cery". Jako posiadaczka skóry suchej szukam podkładów dedykowanych właśnie dla mnie. Uważam, że Waterweight jest bardzo dobry, jednak trzeba się do niego przyzwyczaić i nauczyć nakładać - nabrać niewielką ilość i rozprowadzić na twarzy (nie jest to trudne, bo jest bardzo płynny), jeśli oczekuje się lepszego krycia, należy po prostu nałożyć drugą warstwę i delikatnie wklepać - nie powstają wtedy smugi i większość podkładu nie zostaje na palcach. Zbyt duża ilość wylana jednorazowo może rzeczywiście spowodować efekt naolejowanej cery. Podkład tak czy inaczej nie daje efektu matu, zresztą producent tego nie zapewnia. Daje satynowe wykończenie, cera sprawia wrażenie zdrowej i świetlistej. Często nawet go nie pudruję albo nakładam naprawdę niewielką ilość. Zależy mi na naturalnym wykończeniu, a nie całkowitym, sztucznym macie. Cera jest nawilżona, nie widać suchych skórek, dobrze się trzyma, nawet pod koniec dnia twarz jest świeża i nie wymaga wielu poprawek. Nie zauważyłam, żeby zostawał na ubraniu. Dodatkowym plusem jest dość wysoki filtr SPF oraz wydajność - używam go od dwóch miesięcy i nie zużyłam nawet 1/3 opakowania.

Podkład jak na Maca słabo wypadł. Do cery mieszanej w ogóle się nie sprawdza. Bardzo uwidacznia pory, i wysusza suche strefy. Twarz się świeci po aplikacji. Słabo kryje. Na pewno nie jest to podkład na cały dzień do pracy. Raczej sprawdzi się na kilka godzin w wiosnę, gdzie warunki atmosferyczne nie ingerują tak na ciało.

Osobiście nie byłoby mnie na niego stać ale mam kochaną siostrę i to ona mi go sprawiła. Jestem zakochana w tym podkładzie, wszystko mi się w nim podoba, prócz ceny. Zalety +idealna konsystencja +wyposażony w pipetę jest bardzo higienicznie +idealnie stapia się z cerą +nie uczula +nie zapycha +nawilża +nadaje blasku +eleganckie opakowanie +łatwość w użyciu +nie wchodzi w zmarszczki +dobre krycie +nie obciąża +dobrze się zmywa +wydajny Wady -cena

Kupiłam go na lato, ze względu na to, że był na bazie wody, liczyłam na to, że będzie bardzo lekki. Niestety jego konsystencja była dziwna, jakby tłusta mimo wszystko. Nie przeszkadzało mi jego lekkie krycie. + wygodne opakowanie z pipetą, można dobrze dozować produkt + lekko kryje ( tego od niego oczekiwałam w okresie letnim, chociaż może wydawać się to dziwne) - mimo wszystko ciężki - ważył się - bardzo szybko się ścierał i robił dziury - wchodził w zmarszczki mimiczne - zaczynał szybko się świecić - tłusty

Jestem nieco zaskoczona poniższymi negatywnymi recenzjami, bo u mnie sprawdzil sie bardzo dobrze. Ale wiadomo, ze to indywidualna sprawa. Podkład jest rzeczywiście dosc płynny, ale raczej jest to formula zelowa, a nie wodnista. Krycie jest lekkie do średniego przy drugiej warstwie, a wykończenie naturalne, satynowe tzn. ani bardzo matowe ani bardzo błyszczące. Mam sucha skore i ten podkład u mnie fajnie utrzymuje nawilżenie. Nakładam go wyłącznie plaskim pedzlem, bo tak daje najlepszy efekt i "chowa" mniejsze niedoskonałości oraz drobne zmarszczki. Mam odcień NC15 i na zime jest dla mnie idealny. Konsultantka dobrała początkowo NC20, ale wróciłam następnego dnia wymienic, bo okazał sie zbyt ciemny, wiec blade dziewczyny koniecznie patrzcie na NC15 dla bardzo jasnego, ale wpadającego w zolte tony odcienia. Nie daje oceny 5, bo rzeczywiście nieco brudzi i wędruje oraz dlatego, ze nie jestem fanka buteleczki z pipeta. Polecam żeby wyprobować :) Dla mnie jeden z lepszych podkładów jakie miałam. PS. Przepraszam za brak niektórych polskich znaków - wina klawiatury

Ten podkład to jeden wielki zawód. Jest bardzo wodnisty, bardzo się rozlewa. Ja nakładam go gąbką bo inaczej robi dziwne smugi, nie potrafię go dobrze rozprowadzić. Zamiast wtopić się w skórę osiada na niej oleistą mazią. Masakra. Nawet po utrwaleniu go pudrem nie trzyma się skóry i zaczyna wędrować na wszystko czego się dotknie-ubrania, ręce, chusteczka do nosa, czapka itp. Po trzech godzinach twarz wygląda fatalnie, najlepiej byłoby zmyć makijaż i umalować się od nowa. Ach, jeszcze zakraplacz, który trzeba użytkować ostrożnie, żeby nie chlapać podkładem wszędzie dookoła. A taki fajny odcień... Mam N18, bardzo jasny, neutralny beż.