Christian Dior Addict Lipstick Pomadka do ust (nowa wersja)

Pomadka z lekkimi drobinkami, które delikatnie błyszczą na ustach, bardzo przyjemna. Działa kojąco na usta, nawilżając je i pielęgnując. Kolor utrzymuje się dość długo. Ta, którą posiadam, wiśniowo-fioletowy numer 872, idealnie sprawdzi się na wieczorne wyjścia, kiedy chcę wyglądać tajemniczo i z odrobiną elegancji. Mam tę szminkę od dawna i jest bardzo wydajna. Wyróżnia się także unikalnym podejściem do opakowania, które sprawia wrażenie czegoś wyjątkowego i luksusowego. Warto wspomnieć także o zawartości licznych naturalnych olejków, które – co podkreślam jeszcze raz – nawilżają i łagodzą. Dla mnie jest fantastyczna!

Pomadka trafiła w moje ręce przypadkowo, co bardzo mnie ucieszyło, zwłaszcza, że dostałam kolor nr 8 czyli dość stonowaną czerwień. Odcień bardzo klasyczny, elegancki, nie nachalny. Nie jest jaskrawy, nie wpada w dziwne tony. Konsystencja - całkiem miękka i przyjemna. Pomadkę przyjemnie nakłada się na usta, natomiast po pewnym czasie noszenia, pojawia się nieprzyjemne uczucie ściągnięcia i przesuszenia. Niestety pomadka bardzo wysusza skórę, nawet jeśli nakładam ją na wargi pociągnięte pomadką nawilżającą. I chociaż kolor jest ładny, to ta cecha sprawia, że trudno mi z przyjemnością sięgać po tę szminkę i póki co leży samotnie w szufladzie.

Bardzo lubię kosmetyki do usta Diora - nigdy nie było rozczarowań, zawsze bardziej mi z nimi po drodze niż z innymi markami. Pomadka Addict to połączenia nawilżającego balsamu i pomadki. Daje żelowy, błyszczący efekt jak cienka warstwa błyszczyku. Posiadam odcień z limitowanej letniej kolekcji - White Splash. To przezroczysty żel z zatopionymi milionami błyszczących drobinek - efekt jest cudowny! Drobinki iskrzą, mienią się blaskiem w różnych kolorach w zależności od kąta padania światła. Efekt absolutnie nie jest tandetny ani nachalny. Błysk jest elegancki i nie wyzywający. Zwykle nie kupuję pomadek które nie nadają konkretnego koloru, tu poniosła mnie fala letniej lekkości i absolutnie nie żałuję zakupu. Pomadka idealnie sprawdza się solo, ale pięknie wygląda też na kolorowej pomadce - np. matowej. Można ją też stosować na sam środek ust dla ich uwypuklenia. Lubię pomadki Diora za to, że są lekkie, można je stosować zawsze i wszędzie - nawet bez lusterka. Trudno zrobić sobie nimi krzywdę. Sztyft jest miękki, pomadka rozprowadza się na ustach jak topniejące masełko - uwielbiam ten efekt. Pomadka zmiękcza usta, nadaje im gładkość, która trwa nawet gdy pomadka zniknie z ust. Na plus, że nie wchodzi w załamania ust, linie - wręcz je wypełnia od środka. Pomadka jest lekka, nie skleja ust. Opakowanie ładne, eleganckie, nieprzesadzone. Lubię tę prostą formę z fikuśnym zamknięciem, które zapewnia mu lekkość. Nieskromny jest za to napis Dior, który trudno przeoczyć, ale to typowe dla marki. Trwałość, jak na tak lekki kosmetyk, jest niezła - bez jedzenia i picia pomadka trwa na ustach ok. 1,5-2h w niezmienionym stanie, potem nieco traci na intensywności. Zapach jest przyjemny, nieinwazyjny, nie męczy, nie drażni - to lekka wanilia. Żałuję jedynie, że posiadam odcień limitowany - na szczęście wybór kolorów jest olbrzymi, na pewno znalazłabym godnego następcę.

Ta pomadka jest dość specyficzna, więc albo się ją pokocha albo nie. Jest to bardzo nawilżająca śliska formuła bez klejenia ale za to z woalem świeżego koloru, który jest świeży i delikatny i daje efekt mokrych,pełnych ust. Faktycznie jest to bardziej błyszczyk niż szminka zwłaszcza że nie daje ful krycia tylko lekki żelowy Look. Dla osób których usta mają tendencję do rodzynkowania - jak u mnie - ratuje sytuację, podbija świeżość makijażu i super się sprawdza do makijażu typu no make up. Niestety nie lubię eksperymentować z nowymi produktami kiedy już coś mi pasuje / reguły kończy się to wydaniem bez sensu jakieś kwoty i produktami których nie używam/ zatem nie mogę się wypowiedzieć czy można taniej znaleźć taki sam produkt.. Ja nie znam więc z przyjemnością pozwalam sobie mieć tą szminkę w asortymencie, zużyłam już 4 czy 5 i na pewno będę wracać, bo jest to po prostu fajny produkt do szybkiego użytku / tak, tak np w aucie????/ do tego zastępuje mi balsam do ust, nie muszę pilnować konturu a efekt jest dobry. Duży wybór kolorów. Piękne opakowanie. Lepszy od balsamów koloryzujących Clarinsa.

Pomadkę zakupiłam na przecenie za około 90-100 zł. Ma przyjemną konsystencję, gładką, żelową, nie wysusza - niestety nie nawilża też jakoś super. Jest dobra na co dzień, nie daje mocnego efektu, ale można stopniować do całkiem zadowalającego poziomu. Ładnie się nosi, nie zbiera się, nie waży, cały czas wygląda elegancko i jest łatwa do poprawek.

Pomadka świetnie nawilża, ale jest bardzo nietrwała, przez co strasznie mało wydajna. Mam kolor 423, który jest pięknym, delikatnym "nude", ale nakładanie jej po każdym spalonym papierosie, jest totalną udręką. Stosunek jakości do ceny jest bardzo słaby.

Jak w tytule-trudno, żeby Dior wypuścił pomadkę w "zwykłym" opakowaniu. Na opakowaniu napis Dior dosłownie krzyczy ;) Opakowanie ładne, choć trochę ciężkie. W każdym razie rzuca się w oczy:) Co do koloru-561 Wonderful-delikatny(choć w opakowaniu wydaje się być bardzo żywym różowym), na moich ustach wygląda naturalnie i ślicznie się błyszczy. Nie znalazlam jeszcze nigdy takiego koloru w żadnej innej pomadce. Trwałość-jak błyszczyk. Dość szybko znika z ust. Choć delikatne drobinki pozostają na ustach. Nie wysusza ust. Nawilżenie takie sobie. Na pewno nie zastąpi balsamu czy pomadki ochronnej. Jest dość wydajna. Używalam jej zamiennie z innymi pomadkami i błyszczykami, w związku z tym starczyła mi na bardzo długo. Z powodu swojego koloru pod koniec bardzo ją oszczędzałam. Wczoraj się skończyła:( Nie wiem, czy kupię ją ponownie, ponieważ na rynku jest tyle nowości, że moje zapasy pomadek i błyszczyków bardzo się powiększają i póki co nie planuję zakupu tej pomadki. Jeśli znajdę taki sam kolor w innej pomadce to już do Diora nie wrócę.

Posiadam pomadkę Dior Adddict Care&Dare kolor 557 pure peach. Jest to bardzo delikatny odcień, który wybrałam do siebie przy jasnej karnacji i blond włosach i jestem bardzo zadowolona gdyż pięknie się komponuje kolorystycznie. Pomadka ta jest bardzo nawilżona i wręcz sunie po ustach, pozostawiając na nich delikatny kolor i połysk, przy różnym świetle może wyglądać na "mokrą". Jest to jak na razie moja ulubiona pomadka i zawsze ją mam przy sobie, gdyż jest bardzo naturalna ale i również elegancka. Myślę że pomadka jest godna polecenia i zasługuje na plusik.

Jak to u DIOR bywa, cieszy ona przepięknym opakowaniem. Choć jak dla mnie plastikowa skuwka nie robi wrażenia. Konsystencja jest bardzo delikatna, a kolor ledwo widoczny na ustach, jeżeli więc któraś z was szuka pomadki, która będzie miała ładny intensywny kolor, to nie tutaj droga. Jest to produkt, który ma za zadanie intensywnie nawilżać nasze usta w ciągu dna i nadać im delikatny kolor, który nie utrzymuje się zbyt długo na ustach. Nawilżenie jest natomiast super, usta stają się miękkie, delikatne, a przy dłuższym stosowaniu poprawia się ich wygląd. Odcień na ustach można oczywiście stopniować, nakładając coraz to większe warstwy, ale myślę, że nie tędy droga. Jeśli szukasz pomadki, która ma nawilżać i pielęgnować usta, a nie oczekujesz intensywnego koloru to wart wypróbować. Raz na jakiś czas należy się nam przecież chwila luksusu.

Przede wszystkim jest to gadżet, świadczy o tym opakowanie. Na pierwszy rzut oka widać, że to w nim jest większość naszych wydanych pieniędzy. Opakowanie jest solidne, dobrze wykonane. Sama szminka jest produktem nawilżającym, nadającym połysk. I tak jest, tu się sprawdza. Faktycznie ma konsystencję miękką, lekko się rozprowadza i czuć, że usta od razu są nawilżone. Bardzo ładnie nadaje im też blasku, kolor jest dość widoczny, mimo że jest lekka, pół transparentna szminka. Trwałość takich produktów jest marna, ale to jest oczywiste i Dior nie jest tu wyjątkiem. Producent wywiązuje się z obietnic, produkt robi to co ma robić. Jeśli ktoś ma potrzebę zakupu drogiego, eleganckiego gadżetu z górnej półki, który będzie równie ładny co nietrwały to polecam. Ja miałam.