Ermenegildo Zegna Uomo EDT 

Bardzo ciekawa butelka raczej na prezent, sam zapach klasyczny, męski gorzko - słodki. Nie jest najgorszy ale mamy na rynku tak duży wybór zapachów, że ten nie wydaje się czymś oryginalnym. Skład cytrusy i bergamotka dodatkowo cedr, nadają temu zapachowi tej pospolitości w ostrej gorzkiej nuty a gdzieś tam dalej wyczuwalny jest słodkawy zapach.

Nie powiedziałabym, że ten zapach ma charakter drzewny. Nuty drzewne w bazie są niezbyt wyraźnie i raczej tylko uwypuklają klasyczny charakter zapachu z cytrusami w nutach głowy, fiołkiem w sercu i duetem wetiwer-cedr w bazie. Kompozycja to odświeżona wariacja na temat wody kolońskiej. Lubię tego typu zapachy i mimo, że są uznawane za męskie, noszę je sama. ,,Mężczyzna" Ermenegildo Zegna to miłośnik klasyki, taki też wydźwięk mają cytrusy w głowie. Nie migoczą, nie są soczyste, to skórki wypolerowanych cytryn i mandarynek na pólce. Do tego bermamota rodem z herbaty Earl Grey i sportowy fiołek. Ta ostatnia nuta jakoś nie do końca mi odpowiada, trochę syntetyczna, trochę nudna i nużąca. Baza jest dość niezła, ale bez wiwatów. Drewienko zdecydowanie bez drzazg, ugrzecznione. Taka właśnie zbytnia zachowawczość jest, moim zdaniem także wadą całej kompozycji. Nie mówię, że nawiązanie do wody kolońskiej jest złe. Ale w udanych zapachach coś je rekompensuje - np. Bottega Veneta Essence Aromatique ma leśny chłód, Terre d'Hermes ziemię i przestrzeń, a Zegna Uomo jest poprawny i to wszytko. Jak na superkonserwatywny zapach, jakości wykonania mu jednak trochę brakuje, niestety. Nie mówię jednak, że nie znajdą się jego miłośnicy. Na pewno nie drażni otoczenia i da się go nosić do garnituru i do dżinsów. Według mnie to jednak trochę za mało jak za tą cenę. Projekcja średnia, trwałość także. Flakon szary, elegancki i nie wyróżniający się, oddaje zawartość aż nazbyt dobrze.